Twój głos ma znaczenie,
podziel się swoją historią!
Gdyby komuś przypadkiem przyszło do głowy starać się o pracę w tej instytucji to szczerze odradzam. Chyba,że pytania na rozmowie kwalifikacyjnej z cyklu: "10 zastosowań ołówka/co to jest trytytka/ile zębów powinno mieć idealne koło zębate" nie spowodują zaniepokojenia stanem psychicznym osób, które je wymyśliły... Jest to zachowanie rażąco irracjonalne, wręcz lekceważące. Myślę, że osobom rekrutującym na stanowisko urzędnicze przydałoby się solidne szkolenie z elementami praktycznymi p.t. "jakich pytań nie zadawać aby nie narobić sobie wstydu w oczach kandydata". Strata czasu i energii.
Dokładnie tak, podejście do kandydatów to jakaś kpina. Pytania o których wspominałaś to tutaj norma a w dodatku potrafią zadzwonić i zaprosić na rozmowę rekrutacyjną, która ma odbyć się w dniu następnym. Wymagania z kosmosu a na merytoryczną rozmowę nie ma co liczyć. Naprawdę myślą, że ludzie nie mają nic do roboty tylko siedzą i czekają, kiedy do nich zadzwonią i łaskawie zaoferują prace za najniższa krajową? Totalny brak szacunku do ludzi. Niech dalej tak traktują ludzi i codziennie ogłaszają nabory na kolejne stanowiska
Jakie skojarzenia budzi u ciebie Urząd Miejski? Czy twoim zdaniem jest to pracodawca godny polecenia? Rynek pracy oczekuje na twój komentarz.
Proszę sobie wyobrazić ze na samo wspomnienie jak obsługuje się tam petentów odrzuca mnie. A kiedy jadę lub ide koło niego to dostaje obstrukcji. Niech to wystarczy za komentarz.
Dramat, podejscie do ludzi na poziomie nizszym niz dno, jest to jedyny taki urzad w ktorym aby cokolwiek zalatwic potrzeba pol dnia i tak nie wiedomo czy ci sie uda. Drogie panie zza lady mysla ze sa nadludzmi co budzi tylko zal i politowanie a one odplacaja sie brakiem jakiejkolwiek kultury,nie pozdrawiam,nie polecam
Dokładnie tak jest jak mówisz. Ten urząd trzeba omijać szerokim łukiem. Lepiej i szybciej obsłużą cię nawet w Pcimiu! W zeszłym roku chciałem załatwic sprawy w Ewidencji ludności i Dowodach osobistych, to czego doświadczyłem to jakaś totalna kpina z petenta. Pracownicy tych działów wraz z kierownictwem wymyślają jakieś swoją własna, bzdurna interpretacje obowiązujących przepisów z któychi ośrodek centralny w Warszawie oraz wojewódzki w Katowicach śmiał się do rozpuku. Nikt nie chciał uwierzyć ze coś takiego można jeszcze wymyślić w trzeciej dekadzie XXI wieku. Mowili ze Bareja by tego nie wymyślił i zapraszali mnie do siebie abym mógł załatwic to od ręki. I oczywiście, w Katowicach dowód wyrobiłem w piec minut a w Będzinie akt urodzenia w tyle samo, pomimo tego ze urząd zamykali za kwadrans a miałem jeszcze do wniesienia opłatę skarbowa. Tutaj odesłaliby mnie o tej porze z kwitkiem! Prawie wszyscy urzędnicy w tym mieście najpierw robią z wszystkich igieł widły a kiedy okazuje się ze można było to załatwic inaczej i szybciej cały swój zapał kierują na zrobienie z petenta idioty i zatuszowaniu sprawy! Nikt tu nad niczym nie panuje i większość pracowników panoszy się tutaj jak w prywatnym folwarku! Wystarczy spojrzeć na rozorane miasto i zdewastowane miasto nowoczesna inwestycja jaka jest Centrum przesiadkowe! Za czasów budowy huty Katowice nie było nawet takiego bajzlu! Ta inwestycja to pudło, które byłoby na czasie jakieś trzy dekady temu! Teraz ani Koleje Śląskie ani ZTM nie ma i nie będzie miał taboru aby to ogarnąć! Czasy się już zmieniły i tylko topicie nasze pieniądze w tym projekcie który degraduje nasza egzystencje. Rzeczywistości nie da się zaczarować!
Załatwienie jakiejkolwiek sprawy w Urzędzie jest zależne od humoru Pań które tam pracują, niestety za każdym razem kiedy próbowałem coś załatwić spotykałem się z chamstwem i przyczepieniem się do nie istotnych w danej sprawie rzeczy. Paniom widać że zależy na tym aby jak najmniej się napracować ;). Byłem w paru Urzędach i o dziwo nigdy nie spotkałem się z takim podejściem. Szczerze nie polecam.
A żadnej z nich nie znasz w jakiś sposób, albo któraś prywatnie ma szansę, żeby Cię kojarzyć? Bo wiesz niekiedy ludzie są mściwi czy coś. ;p Ale w sumie to Twoi znajomi mają podobnie z nimi? Bo ciekawa jestem czy tylko do Ciebie tak czy to już norma po prostu. Ale tak właściwie to o co konkretniej się przyczepiły ostatnio?
To kpina co w tej pseudo instytucji się odstawia. Panie są tak miłe że odrazu adrenalina rośnie, wolniejszy id przyjmowania petentów jest tylko żółw z połamanymi łapami a bileciki z numerkiem ma ja jedno zastosowanie jak zabraknie papieru w wc. Co to wogole ma być????? T R A G E D I A !!!!!!!!!!!
Chyba niepotrzebnie się aż tak unosisz. Pamiętaj, że Panie pracujące w Urzędzie Miejskim też mogą mieć nieco gorszy dzień. Ale jeśli były aż tak nie przyjemne, to zawsze można było to zgłosić ich Przełożonemu. Nie pomyślałeś o tym?
Co niektórzy to nie urzędnicy a bisnes celebryci zorganizowana grupa kolesiów . Władcy miasta hipokryci
Celebryci pracujący w urzędzie miejskim? Coś mi tu jednak nie pasuje, mógłbyś jakoś jaśniej to napisać? Naprawdę jest tam jakaś gwiazda większego formatu? Kto jest dokładnie hipokrytą i na jakiej podstawie to stwierdzasz? :-D
A to codziennie jesteś w urzędzie że wiesz że codziennie mają gorszy dzień? ;) Faktycznie to może być nie fajne, jak ktoś jest niemiły ale czasami juz tak jest. Może jak dla ciebie było to wyjątkowo nieodpowiednie zachowanie, to może trzeba było to gdzieś zgłosic a nie narzekać tutaj na forum..
Witam, myślałam o tym żeby podjąć tu staż, jednak nie widzę żadnej opinii o warunkach pracy. Pomóżcie, czy można liczyć na stałe zatrudnienie później? Jakiś pracownik powie jaka jest atmosfera, bo widzę po komentarzach że petenci są bardzo roszczeniowi..
Witam. Jeżeli chodzi o warunki stażu. Napisze jak wygląda praktyka stażysty. Dostajesz do robienia wysyłkę listów lub archiwizację. Czyli tak naprawdę, robotę której nie lubi robić i tak naprawdę nikt nie docenia, a czasami jest tego ogrom. Bo dokumenty które trzeba by było już przekazać do archiwum, zalegają w szafach dotąd aż da się szafę domknąć. Także stażowe polega na „odgruzowaniu” z papierów pracownika, któremu nie chce się tego robić. Jeśli chodzi o zatrudnienie, po stażu, to nikt ci tego nie zagwarantuje bo jak jest etat to robią konkurs. I nawet jak zrobią konkurs „ pod stażystę” to może się okazać, że go nie wygrasz bo ktoś był lepszy, a w praktyce często tym kimś jest jakiś „ pociotek”. I co najistotniejsze, jeśli się dostaniesz to zaproponują ci najniższą krajową. Szukaj stażu raczej w jakiejś firmie zajmującej się np. księgowością. Przynajmniej nauczą cię czegoś a nie będziesz „ znaczki kleić”.
Często tak jest, że stażysta dostaje najgorsze zadania do wykonania, nie ma się czym przejmować. Taki staż to zawsze jakieś doświadczenie do CV. :) Właśnie, rozumiem, że staż jest płatny? Słabo, że jak już się uda, to tylko najniższa, ale z czasem na pewno coś więcej pewnie ...