Prawdą jest, że pracy jest sporo, szczególnie w najgorętszych okresach. Obsługa klientów, polecanie zakładek czy dbanie o porządek. To wszystko wymaga organizacji, jeśli ta w danym sklepie występuje, to praca w Matrasie może okazać się całkiem przyjemna. Jak dla mnie plusem jest to, że bez problemu dostaje się umowę o pracę, co u konkurencji wcale nie jest normą.
Gwoli ścisłości - kierownik w Matrasie zarabia 200 zł brutto więcej od sprzedawcy. W tym zawarta jest premia 100 zł, która w razie wyrobienia planu trzymiesięcznego jest odliczana od premii kwartalnej.
Napisałam, jaki stan faktyczny zastałam na miejscu, a nie, że ja nie chciałam sprzątać. Niestety jedna osoba nie ogarnie całego syfu w miejscu pracy. Trochę mnie śmieszy o tym początku i wspominanych wyżej kokosach... skoro na umowie o pracę dostaje się zawsze minimum krajowe. Nie czarujmy się;). Jeden może lubić taki rodzaj pracy, a drugi nie, a kazdy ma prawo do swojej opinii. Jak się jest studentem lub nie ma rodziny na spokojnie się za to przeżyje, ale nie w innym wypadku.
Zgadzam się z przedmówcami. Porządek w księgarni zależy tylko od tych którzy tam pracują. Nie rozumiem takiego podejścia - pracuję w bałaganie, do tego stopnia, ze nie mogę znaleźć konkretnych książek i jeszcze się tym chwalę i mówię, że to wina firmy, nie moja. Kamon... trochę samokrytycyzmu... A jeśli chodzi o warunki pracy to faktycznie, kasa może nie jest za rewelacyjna na początek, ale z drugiej strony trudno na początku spodziewać się kokosów.
jaki poczatek po10 latach masz to samo, albo mniej niz osoba nazlecenie taka jest polityka firmu nie szanuje doswiadczonych pracownikow
Jeśli pracownicy nie szanują firmy, to trudno aby ta ich premiowała. Trochę dziwne jak dla mnie byłoby to, gdyby za tą samą pracę ktoś otrzymywał więcej tylko dlatego, że pracuje dłużej. Zresztą, jak jesteś dobry i Twoja księgarnia dobrze funkcjonuje, to masz szanse na premie i awans. Z tego co wiem sporo kierowników zaczynało jako sprzedawcy.
Umowa zlecenie, 5zł z hakiem za godzinę, współodpowiedzialnosć pracowników za kradzieże (brak bramek, brak ochrony, jedynie kamera), więc oczy muszą być dookoła głowy. Często przyjmują parę osób na tzw. okres próbny, a po tygodniu zostawiają wybrańców (tyle, że Wam zapłacą za te kilka dni), przerwa 15 min. na całą zmianę, ale na tzw. siku można wychodzić. Bałagan w księgarni jest niesamowity. Musicie zagajać do każdego klienta, a potem robić z siebie idiotów, bo książki nie ma tam, gdzie powinna lezeć i wala się po księgarni, a niemożliwością jest ją odnaleźć w krótkim czasie (sprzątać się za 5zł/h nikomu nie chce). Słyszałam, że nie odprowadzają składki zdrowotnej mimo umowy zlecenia, ale nie spotkałam się z tym na swoim przykładzie. Podsumowując: Plusy: - całkiem niezła atmosfera (ale to zależy od placówki i ludzi, - dostęp do książek (można wziąć 2 do domu i przeczytać za darmo, plus zniżka 25% na zakup), - kliencie raczej mili (mało buractwa) Minusy: - umowa zlecenie, 5zł/h - na umowie o pracę minimum krajowe - krótka przerwa, - praca stojąco - chodząco- kucająca, więc kręgosłup i nogi bolą
Zapomniałaś o premiach, a składki zdrowotne są jak najbardziej odprowadzane. Umowę o pracę też jak najbardziej można dostać. W mojej księgarni bałaganu nie ma. Proponuję popracować trochę dłużej i potem się uczciwie wypowiadać.
nie wyobrażam sobie, by w mojej księgarni nie sprzątać. Dużo zależy od kierownika i ludzi. Najniższa krajowa plus ewentualnie premie (jeżeli się wypracuje) a wymagania są wielkie. NIe ma się czarować, że w większości miejsc są takie wymagania. Pozdrawiam
Praca na umowę zlecenie płatna 5zł za godzinę, praca w systemie 13 godzin potem dzień wolny, na te 13 godzin przysługuje przerwa 15min ogólnie nie polecam chyba że dla desperatów.
Czy ktoś wie czego dotyczyło ostatnie szkolenie w Warszawie????
A gdzie jest tak ok? I co jest ok?
Jest ok.
dokładnie 1180 zł i premie są tylko kwartalne.W magazynie na Łopuszańskiej jest jeszcze gorzej,praktycznie same agencje pracy,3 zmiany,max stawka po okresie próbnym to 10 zł brutto, dopłata za nockę za godzinę 60 groszy brutto,norma 500 linii, brud, syf, wszędzie walające się książki, masa zwrotów,braki, codziennie nowe osoby, kierownictwo nieprzyjemne, nadgodziny obowiązkowe pod kątem zwolnienia,spore zaległości.
Widzę, że następny fantasta się odezwał. A moze to ten sam? Skoro zapuściłeś, to może i był brud, tak samo zaległości - to wynika z braku organizacji. Jak ktoś jest ogarnięty, to nie zapuści.
A czy ktoś wie na jaki temat będzie środowe spotkanie "na górze"?
M.in.: podsumowanie słabego (to już wiadomo) sezonu podręcznikowego, ostateczne decyzje dotyczące przyszłości ok. 30-40 księgarń, decyzje w sprawie płacenia/nie płacenia dostawcom, sprawy kadrowe (już wiadomo, że będą redukcje etatów). Generalnie wszystko to, czego spodziewaliśmy się od dawna (nie piszę o "ocieplaczach" wizerunku - oni wiedzą swoje). Szykujcie się na zmiany :)
...wychodzi na prostą bo płaci wypłatę na raty...
Patrząc z boku ,uśmiecham się nad wypocinami szefów Matrasa na tym forum . Ja znam ludzi , którzy w tej firmie pracują nie miesiące lecz lata tylko dlatego , bo są fachowcami w tym co robią . Uważam tak dlatego ,bo kto chciałby zarabiać mniej od nowo przyjętej młodej osoby , która właśnie po miesiącu pracy odchodzi do warzywniaka ,lub perfumerii dla większych zarobków .
Twoje ironizowanie jakoś mnie nie rusza. Firma to także pracownicy, to jest jak dla mnie jasne, ale nikt nie powinien pozwolić im wejść na głowę. Jak czytam niektóre pełne pretensji posty, to mam wrażenie, że to właśnie próbujecie zrobić. To mi się nie podoba, tamto mi się nie podoba, Chryste Panie, gdybym ja miał tyle pretensji do pracodawcy, to już dawno poszukałbym czegoś innego. Po co się męczyć? Idzcie w pokoju, wielu moich znajomych szuka pracy i chciałoby takich warunków - umowy o pracę, prawa do urlopu, premie. Nikt nikogo nie trzyma siłą. I nie jestem z zarządu firmy, od razu mówię, zeby nie było zaraz oskarżeń. Pracuję w Matrasie od 8 miesięcy.
No tak się niestety w naszym kraju przyjęło, że umowa o pracę, urlop no i premia! Gigantyczna premia! To już powód do całowania stóp pracodawcy (a teraz tonem króla Juliana: o masz tu stopy me do całowania, ja daję ci bowiem chleb powszedni. Nie wart jesteś tego jeśli gardzisz mą łaską całowania ich).
Nie, to nie jest powód do całowania stóp, ale powód do normalnej, uczciwej pracy. A tutaj widzę negatywne nastawienie, samo to, że posłużyłeś się tą metaforą świadczy o tym, że nastawiony jesteś na anty. Jakie polecenie byś nie dostał, zawsze będziesz je kwestionował. Jak dla mnie to jest normalna sytuacja - ja daję Ci pracę, normalne warunki, a ty pracujesz. Ok, kasa nie jest rewelacyjna, ale sorry - sprzedawcy wszędzie zarabiają w okolicach 1 000 - 2 000 PLN na rękę. Nie wierzysz? Przejdź się i popytaj.
No, sorry, ale jest różnica między 1000 a 2000 :) Przy czym w matrasie płacą 1000, a wymagania jak za 2000...
A ja dla dobra firmy dałbym każdemu rejon do roznoszenia ulotek za darmo w wolny dzień od pracy, normalnie 8 h rozdajesz.Obciął etaty, zastąpił je umowami o dzieło i 5 zł/h wtedy firma by szybciej wyszła na prostą.
Do dżonybrawo - ale właśnie o to się rozchodzi, ze ostatnimi czasy idzie. Firma przez ten czas poszła bardzo do przodu, ogarnia się, spłaca zadłużenie, otwiera nowe księgarnie, modernizuje nowe. Tak to wygląda z szerszej perspektywy. A niektórzy narzekają na to, że każe im się roznosić ulotki, polecać zakładki czy sprzątać. Taka praca, nikt nie mówił że będzie lekko.
Wymiana kierowników trwa. Następny jest Radom, ogłoszenia już w internecie.
Komuś na tym forum ciężko jest przyjąć do wiadomości, że w tej firmie raczej nie ma powodów do chwalenia jej pod niebiosa. I tak właśnie działa ona jak to forum - coś nie idzie to oczywiście wina marudzącego pracownika-nieroba. Może nie trzeba byłoby podstawiać się na tym forum do pisania pozytywnych opinii - mogliby je przecież tworzyć sami księgarze. Gdyby nie fakt, że za każde niepowodzenie, nawet to, że nie ma ruchu i utargi są niskie - obrywało się temu pracownikowi, któremu na sercu naprawdę leży dobro firmy (a jeśli nie firmy to chociaż samej idei popularyzowania czytelnictwa wśród ludu). Ciężko się pracuje, kiedy brakuje motywacji. Oczywiście czekam na lawinę postów że nic nie robię i narzekam oraz że jestem typowym polskim malkontentem, który cechuje się "postawą roszczeniową".
Praca księgarza to zapach książek, specyficzny klimat, ale i twardy handel. Mam wrażenie, że niektórzy chcieliby, aby książki same się sprzedawały, a to tak nie działa niestety. Pozdrawiam tych, którzy patrzą w przyszłość z optymizmem i wolą pracować, a nie marudzić.
W mojej księgarni miałam jedną ciężarną. Już od drugiego miesiąca ciąży do samego rozwiązania poszła na L4, kiedyś nie było to do przyjęcia, lekarz nie dawał tak długiego zwolnienia i nie traktowano ciąży jak chorobę. Dzisiaj praca w księgarni, to sama przyjemność, faktem jest, że zbyt mała płaca za tyle obowiązków....
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Księgarnie Matras S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Księgarnie Matras S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Księgarnie Matras S.A.?
Kandydaci do pracy w Księgarnie Matras S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.