Ogólnie to odradzam. Niestety, fajne rzeczy są tylko oferowane na samym początku. Wytrzymałem 2 miesiące i się od razu zwolniłem. Chcesz zmienić projekt? Nie ma szans. Chcesz zmienić zmiane na której pracujesz? Nie ma opcji, jest kolejka i ludzie czekają na to po pół roku. Zdalna? Chyba sobie żartujesz (Mimo tego, ze w ogloszeniu pisze ze jest taka mozliwosc). Ogólnie zarobki to też śmiech na sali bo dojazd tam nie jest wygodny i o ile nie masz auta to jesteś w (usunięte przez administratora) Ludzie śmierdzą i to bardzo, wyobraźcie sobie, że 30 gejmerów ligi legend siedzi w jednym pomieszczeniu razem (rzyg). Każdy robi co chce, na odwal się. Po szkoleniu musiałem się dowiadywać od kolegów z biura co mam zrobić bo oczywiście nikt z TL nawet nie podszedł i nie pokazał jak co i gdzie się zalogować. Po miesiącu pracy nie miałem nawet danych do logowania się aby reportować jakiekolwiek bugi co jest śmieszne bo przez to nie mogłem robić większości rzeczy. Wszystko musisz zgłaszać i jesteś kontrolowany z nieobecności, nawet na UZ. Chcesz się zwolnic? Mail i TL. Wychodzisz wczesniej? Mail i TL. Spóźnisz sie 10 minut? Mail i TL. Miałem nawet okazje zostać opieprzony przez jakiegoś ala 'ochroniarza' na recepcji, że zapomniałem odbić karty (ledwo wyszedłem z laba) co nie powiem zagotowało mnie totalnie. Oczywiście jak sie zwalniasz to musisz podać CZEMU. Nie warto marnować tu swojego czasu.
Piszesz, że fajne rzeczy oferowane są tylko na początku, co masz na myśli? Co do wynagrodzenia, możesz przedstawić zarobki? A atmosfera pomiędzy pracownikami jak się układa?
No czyli fajne gierki do testowania, mozliwosc pracy zdalnej i spoko wynagrodzenie. Zarabiałem malo bo 25. Atmosfera spoko sie wydaje, po czym sie potem okazuje ze kazdy kazdemu (usunięte przez administratora) za plecami obrabia
pisałeś że koniec końców tej zdalnej pracy nie było, a hybrydowo chociaz się dało pracować? Czy wszystko w biurze? Zarobków nie dało się podnieśc np po okresie próbnym?
Firma jest ok i w przeciwieństwie od innych QA outsource widać zorganizowanie w pracy. Wynagrodzenie jest dobre, firma prowadzi eventy do aktywizacji ludzi. Natomiaast jest bardzo łatwo o przepracowanie na stanowiskach Team Leaderskich gdzie minimum dwa projekty (czasami i trzy) na człowieka są niestety normą. Nie odczuwałem też bezpieczeństwa związanego ze stabilnością zatrudnienia przy częstych małych projektach. TL ma możliwość pracy zdalnej w tygodniu ale przez te dodatkowe projekty jest to utrudnione. Dochodzą jeszcze i dodatkowe obowiązki, potrafi dojść do sytuacji gdzie tester nie otrzymywał feedbacku od Team Leadera miesiącami bo nie było na to czasu. Z plusów: - Organizacja pracy, sprzęt jest oznakowany i można go łatwo znaleźć na przestrzeni do pracy. Wielkie dzięki dla osób które o to dbają. - Atrakcyjne wynagrodzenie, pracując miałem przekonanie, że starcza mi na życie i mogę zaoszczędzić - Ludzie z którymi pracowałem, kontakty przeniosły się poza pracę - Dbałość o to by człowiek czuł się komfortowo w pracy Z minusów: - Łatwo o przepracowanie i wypalenie zawodowe. Sporo małych projektów, Team Leader z dwoma projektami (albo i więcej) to rzecz często spotykana i ta dodatkowa praca jest mocno odczuwalna (więcej ludzi, więcej rozmów, więcej raportów, więcej papierkowej roboty). Przy ocenach kwartalnych i rekrutacyjnych ilość rzeczy "na teraz" się zwiększa. TLowie biorący nadgodziny by zdążyć z ocenami kwartalnymi byli normalną rzeczą. - Home Office w takim wypadku jest niepraktyczny i odpada - Dużo małych projektów to i pytania oraz obawy ze stabilnością zatrudnienia
A ile zarabiałeś na rękę, bo jeśli mogłeś zaoszczędzić to brzmi interesująco? Jak firma dbała o komfort pracowników, podasz kilka przykładów? Jak długo już tu nie pracujesz?
W QLOC S.A. trwa proces rekrutacji na stanowisko Business Development Manager. Brałeś w nim udział i zostałeś zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną? Podziel się swoimi odczuciami związanymi ze spotkaniem z przedstawicielami firmy.
czy ktos wie czy w QLOC obowiązuje brak konkurencji? Tzn. czy mogę odrazu po pracy w QLOC iść do innej pracy jako Tester.
A to ciekawa sprawa. W tym duchu, czy w umowie jest zapis, że nie można równolegle gdzieś pracować? Chodzi mi czy można sobie dorabiać np. w innej branży, weekendowo dajmy na to jako klenerka?? Jest to dozwolone?
Czy ktoś wypowie się o pracy w dziale księgowym? Jak wygląda ta opcja pracy zdalnej? Czy można w większości pracować zdalnie?
O super, bo ja też szukam info o tej pracy. Jest otwarta rekrutacja na stanowisko Młodsza Księgowa. W benefitach jest podane nauka języka japońskiego. Każdy pracownik może z tego skorzystać i uczyć się tego języka i firma to finansuje czy jak to wygląda w praktyce?
well... rekrutacja zaczęła się dość przyjemnie. juniorka była bardzo miła i rozmowa przebiegła sprawnie. dostał_m zaproszenie do udziału w kolejnym etapie. tym razem z juniorką i manadżerkami zespołu, do którego miał_m trafić. rozmowa zaczęła się od rozmowy z juniorką - wszystko przebiegało bardzo dobrze, jednak menadżerki wydawały się mnie kompletnie nie słuchać. okej... jakby rozumiem, że nie wszystkich calli się uważnie słucha, ale plis rozmawiasz z potencjalnym pracownikiem, z którym później może będziesz pracować. atmosfera zrobiła się mniej miła kiedy doszło do rozmowy z manadżerkami - zwrócił_m uwagę, że już odpowiadał_m na to pytanie, ale chętnie to powtórzę. menadżerce ta odpowiedź ewidentnie nie przypadła do gustu. let it be even worse - czuć było stosunek manadżerek do kandydata i jeżeli tak wygląda również podejście do pracownika, to sorka. udało mi się dociągnąć rozmowę do końca, ale przysięgam, że firma po tej rozmowie od razu została przeze mnie skreślona - nie traktuje się tak ludzi, których ma się do siebie przyciągnąć.
Może to taka taktyka żeby sprawdzić jak reagujesz na sytuacje stresowe, co o tym myślisz? Możesz powiedzieć jakich mniej więcej pytań się spodziewać po rekrutacji? Są rzeczowe i dotyczą CV czy są jakieś takie kreatywne, zaskakujące pytania?
Don't rly care at this point tbh. Jeżeli lekceważący stosunek do kandydatów jest taktyką, to niezwykle nietrafioną. Są dużo lepsze sposoby na sprawdzenie jak kandydaci reagują/reagowali w sytuacjach stresowych. Co do pytań jakich można się spodziewać - pytania dotyczyły doświadczenia i były rzeczowe, ale odpowiadanie na to samo pytanie zadane przez inną osobę... pliska. Nie było pytań w stylu "Czemu pokrywa kanału studzienkowego jest okrągła?", gdyby się pojawiły to uciekał_bym jeszcze szybciej.
No a jakie były pytania? Podaj chociaż kilka przykładów, żeby było wiadomo, czego można się spodziewać. Jeśli to nie problem oczywiście, nie naciskam, ale pomogłoby mi.
Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z QLOC S.A.? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
Z tego co widzę dużo osób odchodzi przez wewnętrzne dramy i brak dobrej ścieżki rozwoju, jest to mimo wszystko firma podwykonawcza. Jest to spoko praca żeby się nieco wbić w tworzenie gier, jednak wciąż na tyle niskim poziomie przez ciągłe robienie testów pod projekty klientów, że osoby, które mają jakieś większe aspiracje wolą odejść gdzieś dalej. Stawka też nie jest jakaś niezwykła, jak to w outsource. Z tego co pamiętam to wyrzucanie pracownika było dosyć rzadkim zjawiskiem. Trzeba było mieć naprawdę słabe wyniki albo podpaść przełożonym. Z jednej strony to plus, z drugiej wiele razy były takie sytuacje, gdzie ktoś z testerów zachowywał się skandalicznie a i tak jedynie co robiono w związku z tym to rozmowa i pogróżka. I tak ciągle. Nie wiem niestety jak jest obecnie, jako, że już od dłuższego czasu nie pracuję z Qlocem, może coś się zmieniło?
Pracuje na codzień w firmie działającej na rynkach zagranicznych. Codziennie rozmawiam z kilkunastoma osobami po angielsku, wysyłam kilkanaście maili dziennie w tym języku. Na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy jako tester gier w QLOC usłyszałem że mój język angielski jest na bardzo niskim poziomie. Rozumiem że nie każdy musi mnie chcieć i pracodawca może mieć różne wymagania względem swojego pracownika, ale po treści ogłoszenia jak i po tym co przedstawiono mi na rozmowie to trudno tak naprawdę dowiedzieć się kogo ten pracodawca szuka.
A może rzeczywiście masz słaby angielski tylko o tym nie wiesz? Z polskim sobie radzisz przeciętnie, choć pewnie używasz tego języka na co dzień. Robienie czegoś nie oznacza, że robi się to dobrze.
Być może twój język angielski był na poziomie komunikatywnym, ale nie był odpowiedni do stanowiska, na które aplikowałaś? Miałaś podczas rekrutacji jakiś test znajomości angielskiego? Bardziej to była forma pisemna czy ustna?
Może faktycznie należy się jakaś refleksja w temacie języka angielskiego, jestem po rozmowie i nie słyszałem takich komentarzy na temat mojego ang. mimo że nie mam takiej okazji korzystania z języka jak Ty
Po odezwaniu się do mnie przez kogoś z qloc na LinkedIn zostałam zaproszona na rekrutacje na stanowisko w HR. Najpierw był to krótki call z rekruterką, bardzo miły i przyjazny, dowiedziałam się więcej o roli i dostałam zaproszenie na spotkanie online. Pierwsze spotkanie musiałam odwołać w dniu spotkania, bo obudziłam się covidem i zawrotami głowy. Nasze kolejne, przełożone, spotkanie zaczęło się nieśmiesznym komentarzem na temat mojego odwołania przez chorobę, ale ok może byli wkurzeni, że tak na ostatnią chwilę odwoływałam, na pewno to wygodnie nie jest. Rozmowa była ok, trochę niezręczna jakby w ogóle nie było zgrania między osobami na spotkaniu. Atmosfera na spotkaniu była dziwna, zazwyczaj ludzie w rekrutacji mają przyjazne i pozytywne podejście do ludzi, łatwo się z nimi łapie kontakt, a tutaj było wręcz przeciwnie. Najbardziej mnie zdziwiło, że chłopak, który prowadził rekrutację (byłam kandydatką na dokładnie tę samą rolę, którą on pełni) na spotkaniu online zwrócił się do mnie per pani i dopiero później zaproponował przejście na Ty. Dodam, że wcześniej mieliśmy kontakt mailowo i normalnie byliśmy ze straty na Ty. Trochę uważam to za dziwne, jeśli potencjalnie mielibyśmy pracować w tym samym zespole i na tym samym stanowisku, żeby sobie Panować :) Ale ok, może mają tyle procesów i chętnych na to stanowisko, że nie pamiętał o rozmowie ze mną drogą mailową. Pod koniec rozmowy dostałam informację, że proszą o poczekanie 2 tygodnie na feedback. Już wtedy wiedziałam, że się pewnie nie zdecyduje na pracę w Qloc i szybciej sobie coś innego znajdę, bo byłam również w innych, szybszych procesach. Minął miesiąc, a odzewu brak. Nie miałam szansy przekazać swoich odczuć i feedbacku, ani otrzymać żadnej informacji zwrotnej. Chociaż była mi obiecana. To chyba dla mnie największy minus,
Hej ja z pytaniem, jak to jest z wynagrodzeniem na stanowisku testera widzę że na ogłoszeniach podawane jest od 22 do 28zł brutto. Czy jest to zakres tego, do jakiej stawki może podnieść się wypłata po przepracowaniu danego okresu, czy powinnam spodziewać się "targowania" o lepszą pensję podczas rozmowy kwalifikacyjnej (już raz zdarzyła mi się taka sytuacja więc wolę się upewnić).
są sztywno ustalone zasady awansu i podwyższenia strawki, możesz się "targować" jeśli masz jakieś doświadczenie w testowaniu gier, wtedy możesz zacząć od wyższej stawki albo szybciej dostać awans
Stawka idzie w górę w obrębie widełek z ogłoszenia. Pierwszy awans jest uzależniony od liczby przepracowanych tygodni. Drugi awans jest uzależniony od wyników w pracy. System jest przejrzysty.
Minęło już nieco czasu od kiedy pracowałem na oddziale Gdańskim więc czas opisać swe doświadczenie na zimno. Mam bardzo mieszane uczucia więc może opiszę swe doświadczenia jako serię spostrzeżeń nt. pracy w dziale QA. 1) Zatrudniani są tam ludzie z ulicy. Dosłownie. W pewnym momencie zacząłem postrzegać Qloc'a swego rodzaju biurowym McDonald'sem. Po trzech miesiącach poszukiwań udało mi się znaleźć jedną, inną niż ja osobę, która w ogóle miała jakiekolwiek prywatne zainteresowanie QA. Średnia wieku jest bardzo niska. Wszyscy bardziej ogarnięci ludzie których tam poznałem, traktowali tą pracę jako coś przejściowego, ewentualnie odpoczynek, lub coś do wpisania do CV. Jeśli więc chcesz spróbować swoich sił to wal śmiało. Polecam. 2) Większość ludzi nie odzywa się do siebie. Nawet się nie witają. Ja zawsze byłem uważany za małomównego introwertyka, natomiast w oddziale Gdańskim miałem wrażenie, że stałem się rozgadaną "duszą towarzystwa". Jeśli ktoś zachowywał się bardziej normalnie to od razu wiedziałem, że to HR lub okolice. Miejsce pracy idealne dla ludzi z introwersją graniczącą z autyzmem. Polecam gorąco. 3) Jakość pracy jest trzeciorzędna. To chyba zjawisko typowe dla nowoczesnej kultury korporacyjnej którą można nazwać matriarchalną, tzn. kładącą znacznie większą wagę na inkluzywność i dobre samopoczucie ludzi nieprzystosowanych społecznie, niż na realną produktywność pracownika i obiektywne wartości merytoryczne. Jeśli jesteś wszystkonormatywny i podpadniesz przedstawicielowi lub przedstawicielce jakiejś mniejszości, masz zwolnienie jak w banku. Nie ważne są twoje zupełnie realne problemy, może ci się spalić dom, brat umrzeć na wojnie, możesz stracić oszczędności życia i zostać bezdomnym ze złośliwym nowotworem. Jeśli kolega jest nieheteronormatywny, lub krótkowłosa koleżanka nie przepada za mężczyznami to management nie potrzebuje żadnych dowodów na twe rzekome przewiny. Nawet jeśli masz na projekcie wyniki lepsze niż jedno i drugie. Ma to drugą stronę. Jeśli szukasz miejsca gdzie uczucia są ważniejsze niż jakość pracy to jest to miejsce dla ciebie. Także polecam. 4) Ogromna rotacja. Ludzie są zwalniani zarówno z poważnych powodów jak i z zupełnie absurdalnych, lub bez nich. Przed moim odejściem wyleciało kilku moich dobrych kolegów. Niektórzy nawet nie dowiedzieli się o przyczynach. Tak czy inaczej, rotacja jest ogromna co uniemożliwia firmie profesjonalizację działu QA. I tak będzie dopóki firma nie zacznie stawiać sensownych wymagań w rekrutacji i nie przestanie odstawiać wartości merytorycznych na boczny tor. Tutaj nie mogę powiedzieć, że polecam komukolwiek ponieważ w korporacjach nie ma ludzi niezastąpionych i wylecieć może każdy. Ps. Są kwartalne oceny TL'ów, z opowiadań znajomych słyszałem ,że lepiej pisać dobre lub żadne bo inaczej wypadasz z firmy. 5) Umowa zlecenie. To jest coś niespotykanego na rynku IT, ale jak już wspominałem Qloc jest swego rodzaju odpowiednikiem McDonald'sa (tylko, że w Mac'u jest umowa o pracę). Decyzja o stosowaniu umowy zlecenie wynika oczywiście z powyższych podpunktów. Praktycznie zerowe standardy przy rekrutacji oraz polityka firmy powodują to, że trafiają tam ludzie którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć i robią rzeczy których nie powinni, oraz ludzie którzy powinni tam zostać, są wyrzucani bo np. nie pasują do lokalnego emocjonalnego BHP. Gdybym wiedział to co wiem teraz, nie decydowałbym się na porzucenie lepiej płatnej pracy na umowie na rzecz tego ryzykownego zdobywania doświadczenia w QA. Jeśli natomiast jesteś młody i nie musisz się martwić o rodzinę to jak najbardziej polecam. 6) Warszawa, a Gdańsk. Moim subiektywnym odczuciem było iż ludzie z Warszawy traktowani byli jako coś lepszego niż w Gdańsku. Być może dałem sobie to wmówić przez opinie będące w obiegu. Faktem jest iż pracowniczka która przeniosła się z Waszawy do Gdańska dostała awans z pominięciem regulaminu awansów. Natomiast kiedy kolega poinformował mnie o tym, że Warszawski Team Leader zarzucał mu coś co nie stanowiło naruszenia regulaminu, to regulamin w Gdańsku został zmieniony tak, by zarzuty TL'a nabrały sensu :D Także jeśli macie wybór to Warszawa prawdopodobnie lepsza. Także warszawiakom polecam. 7) Piękne i wygodne miejsce pracy. Mogę się wypowiadać w samych superlatywach. 8) Niskie zarobki. Zarobki są niskie jak na IT, mniej więcej o połowę niższe niż w przypadku standardowej pracy QA na odpowiadającym stanowisku (Junior, Mid, Senior, TL etc). Niedawno zostały nieco podniesione co się chwali. 9) Można poznać tam naprawdę ciekawych ludzi. Na szczęście nie wszyscy są zamknięci w swoim świecie i można poszerzyć znajomości. Należy jednak pamiętać o zasadzie "Śpieszmy się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą." ;) 10) Cisza i spokój. Szczególnie jeśli trafi się na fajny projekt. Jeśli lubisz ciszę to polecam gorąco. Ogólnie pracę tą wspominam i miło i smutno. Gdyby firma nie pozbywała się ludzi tak lekką ręką, z chęcią nadal świadczył bym im usługi.
Firma zatrudnia testerów na umowę o zlecenie, jednak wymaga od nich stawiania się o określonej godzinie w pracy. Co więcej należy być chwilę wcześniej, gdyż przyjście ile kolwiek po skutkuje byciem spóźnionym. Nic w tym koniecznie złego nie ma, jednakże testerzy są również oceniani ze swojej punktualności. Osoby, które przychodzą parę minut po, mają blokowane awanse.
To co, nie ma tutaj ustalonych stricte godzin pracy? Tylko trzeba być, że tak powiem na zawołanie?
'Firma zatrudnia testerów na umowę o zlecenie, jednak wymaga od nich stawiania się o określonej godzinie w pracy' SZOK
Godziny są od 7:00 do 15:00 z tego co mi wiadomo. Tak więc nie ma na zawołanie, tylko nie można się spóźniać.
A wszyscy testerzy tu mają umowy zlecenie czy mozna po jakimś czasie wywalczyć umowę o prace?
To kiepsko. Zważywszy, że zleceniobiorcy nie mają określonych godzin wykonywania pracy.
Czy istnieje możliwość pracy w weekendy?
Jesteś młody, zdolny, pełen oczekiwań? Idź do jakiejkolwiek pracy 7-15, a po pracy kształć się w czymkolwiek i szukaj czegoś lepszego. Tu nie ma REALNEJ możliwości rozwoju dla testerów.
A czemu tu nie można się kształcić po pracy 7-15? I czemu nie ma rozwoju jak dostałem już awans?
No to świetnie, widać trzeba trochę zaangażowania żeby awansować :D Ale to na stanowisku testera jesteś czy jakimś innym?
Czy w QLOC S.A. odbywają się wewnętrzne rekrutacje?
Tak, czasami są rekrutacje do innych działów: Dev, Art, rekrutują też wewnętrznie ludzi do HRu. Mają dość wysokie wymagania i niewiele osób te rekrutacje przechodzi i najczęściej nowi pracownicy są ostatecznie z zewnątrz.
Właśnie mnie interesuje praca w HR. Wysokie wymagania? Wiesz jakie konkretnie są potrzebne aby starać się tu o pracę? Dla jasności jestem kandydatką z zewnątrz.
Łucja, jest ogłoszenie na stronie, możesz sobie zerknąć, jakie są wpisane wymagania: https://q-loc.com/careers/ Chyba szukają kogoś z dużym doświadczeniem, no i naturalnie zainteresowanego branżą gier :).
Pracuje od dość niedawna i przyznaje, że rodzinna atmosfera bardzo się udziela. Wszyscy są bardzo mili i chętnie pomagają nowemu pracownikowi wdrożyć się w procedury. Niestety od samego początku dało się wyczuć niestosowną atmosferę miedzy Teamleaderem a jedną z testerek i z tego co wiem od pozostałych współpracowników nie jest to pierwsza taka sytuacja. Przyznaje, że nie czuje się komfortowo widząc faworyzowanie ze względu na prywatne relacje na tle przełożony-pracownik. Poza tym same pozytywy
Na początku kiedy nie ma się absolutnie żadnego doświadczenia w branży Game Developement, praca testera gier może wydawać się pracą marzeń, rzeczywistość jest jednak zgoła inna. Mimo, że praca wśród ludzi o podobnych zainteresowaniach jest przyjemna i dzięki temu można rozwinąć życie socjalne i poznać dobrych znajomych a nawet przyjaciół, sprzyja to niezdrowym relacjom, zwłaszcza na płaszczyźnie podwładny - przełożony. Nagminne są związki między Team Leaderami i testerkami, szczególnie uciążliwe jest to kiedy obie strony są częścią jednego projektu co czasem skutkuje w faworyzowaniu lub nieobiektywnym ocenianiu pracowników. Nie wygląda to dobrze z żadnej strony a czasami daje na myśl o nadużywaniu pozycji i o bardzo słabym procesie rekrutacji na stanowiska leaderów. Bycie outsource’owym QA szczególnie daje się w znaki, zazwyczaj firma prioretyzuje punkt widzenia klienta i jego potrzeby ponad własnych pracowników. Opcji rozwoju w firmie jest minimalna ilość, żadne wewnętrzne szkolenia nie pomagają by móc nauczyć się czegoś przydatnego i dostać na wyższe stanowisko. Niechętnie prowadzona jest rekrutacja do działu developementu, a stanowiska takie jak team leader lub project manager są zapełniane tylko wtedy kiedy „jakieś się zwolni”. Poza tym mimo, że crunch nie jest obowiązkowy to i tak jest obecny we wszelakiej formie, zwłaszcza, że praca w weekendy jest dodatkowo płatna więc zawsze jest dużo chętnych bo podstawowe zarobki są niewielkie. Śmieciowe umowy, zleceniówki, brak urlopu i pakietu medycznego, liczba miejsc dla osób na umowie o pracę jest ograniczona a zawsze jest na nie długa kolejka więc jeżeli nie haruje się jak (usunięte przez administratora) to nie ma się szans na uop nawet w przeciągu kilku lat pracy. To dobra fucha na okres wakacji, nie dla ambitnych i zdolnych ludzi.
Ogólnie praca jako tester gier to najniższy z najniższych szczebli. Zwłaszcza w outsorsie. Lepiej lać paliwo na stacji. Dział QA, w którym pracują testerzy zarządzany jest przez maminsynków. Wprowadzili tam atmosferę szkolnych zajęć a uczniowie zaczęli się buntować. Proponowałbym poluzowanie smyczy testerom i traktowanie ich jak prawdziwych, pełnoletnich ludzi, bo firma ma co raz gorsze opinie. Oprócz beznadziejnych pieniędzy czeka Cię jeszcze gorsze traktowanie. Każdy mówi, że to nie korpo jednak wyścig szczurów i wchodzenie sobie w (usunięte przez administratora) obowiązują jak wszędzie
Co? Bardzo do rzeczy wpis, ja nie mogę :D Ile takie tester zgarnia, muszę wypytać, bo tu ktoś pisze o 19 zł/godzina, ale nie chcę wierzyć, że to stawka dla testera.
Witam, myślę nad podjęciem się tego stanowiska. Pensja 19-24 brutto na rękę narazie mi pasuje bo nie mam jakiegoś ogromnego doświadczenia ale chciałbym wiedzieć nieco więcej na temat pracy tutaj. Jaka jest atmosfera? W jakich godzinach się pracuje? Czy są często nadgodziny i czy cały czas jest się tu na zleceniu?
Są dwie zmiany na 7-15 i 15-23, jako junior jesteś przez pierwsze pół roku pod warunkiem, że Twoja frekwencja jest w porządku i nie sprawiasz problemów. Kolejny stopień z regulara na seniora jest już trochę cięższy ze względu na ograniczoną liczbę miejsc. Od momentu seniora to już możesz rozglądać się tylko na stałą umowę w tej firmie do QA jako Specjalista, Compliance albo Team Leader. Oczywiście na te stanowiska już jest dużo większa konkurencja. Atmosfera spoko, ale ludzie nadwrażliwi.
Pensja 19-24 brutto na rękę na razie (tak, "na razie" piszemy osobno) Tobie pasuje? O jakim Ty stanowisku mówisz? To dosyć wysokie widełki.
Do tej stawki można doliczyć też premie za zrobione targety czy tylko goła wyplata? Ta rozpiętość 5zł od czego zależy? Nowy pracownik dostanie tylko 19zł czy raczej 24 zł?
Sama atmosfera wśród ludzi jest całkiem fajna, jako że wiele osób idzie tam z pasji do gier, jednak problemem staje się już kontakt z osobami na wyższych szczeblach, które nie mają problemu ze stosowaniem szantażu. Mówią, że chcą "stworzyć rodzinną atmosferę", natomiast przy podpadnięciu im z czymś wyciągają na rozmowę prezentując logi, traktując słuchanie muzyki na youtubie za największy grzech. Samego (usunięte przez administratora) nie zablokują - nie podają powodu dlaczego. Patrząc na ich zachowanie, to zdaje się być to jedynie narzędzie do zagrożenia komuś :) To, że wykorzystują to jako szantaż można dodatkowo potwierdzić tym, że nie sprawdzają tego jeżeli im nie podpadniesz. Na jednym z projektów wszyscy lepsi testerzy ciągle siedzieli i oglądali mecze, słuchali muzyki, ale na wieść o tym przełożeni tłumaczą się tym, że sprawdzają to "wyrywkowo". Gdyby tak było, to wszystkie osoby były by traktowane w ten sposób, a nie tylko Ci, którzy komuś za coś podpadną nieświadomie. Jeżeli dla kogoś jest to pierwsza praca i chce się sprawdzić - to jasne, niech próbuje. Tylko warto pamiętać, że obiecywanie "rodzinnej atmosfery" w takich miejscach jedynie prowadzi do wykorzystywania pracowników i pielęgnowania tego typu (usunięte przez administratora)
Szkoda że nie można się obijać. Firma nie dla mnie. A gdzie teraz pracujesz? Co polecasz? Szukam czegoś fajnego na ten rok.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w QLOC S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy QLOC S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 35.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w QLOC S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 22, z czego 0 to opinie pozytywne, 13 to opinie negatywne, a 9 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!