Hejka. Po Jędrzejowie patrzyłam właśnie za pracą jako kelnerka. Widzę ze ktoś już nawiązywał do tego stanowiska. ale tak dla jasności to tej restauracji już nie ma? ktoś tu o jakimś przepisaniu pisał i teraz nie wiem czy to też o działalność chodziło.
To golas międzynarodowy ma długów więcej niż włosów na głowie. Udaje teraz ,że rozstał się z żoną , a wszystko przepisał na nią .UWAŻAJCIE Piszcie tu śmiało - Komu wisi kasę?
Jak udało się firmie przetrwać czas zamknięcia? Może teraz są szanse pracy dla kelnera?
Ten człowiek nie ma za grosz szacunku do ludzi, jest burakiem!
W firmie Shark Jarosłąw Copiak ważne są tylko pieniądze dla szefostwa. Nie ma żadnego poszanowania dla ludzi, nawet z osób zarządzających robią pionki - zrzucają odpowiedzialność gdzie nie pozostawiaja żadnej samodzielności w podejmowaniu decyzji. Wielokrotnie zwracana uwaga odbija się jak groch o ścianę gdy pracownik potrzebuje czegoś od nich - w drugą stronę jedynie ciągłe straszenie, grożenie i inne komentarze. Każdy kolejny kierownik czy pracownik po kilku tygodniach przestaje mieć ochotę na udowadnianie swojej racji gdyż ta i tak zawsze jest skwitowana w zależności od humoru Właściciela. Notoryczne zmiany i robienie czegoś aby za dwa dni znów to zmienić. Wyzysk pracowników głównie z poza granic Polski. Szacunku dla Polaków czasem jeszcze mniej niż dla obcokrajowców. Większość już po prostu wie jak jest i się nie odzywa a ten kto się odzywa wylatuje z dnia na dzień bo taka lepiej. Zmarnowane zdrowie w takich warunkach.
Brak poszanowania kogokolwiek... Niektórzy widzą tylko czubek własnego nosa a niestety nie zauważają człowieka przeliczają wszystko na pieniądze.