Co oni sobie wyobrażają w tym OBI przy ul. Towarowej? Długi czas oczekiwania na jakiegokolwiek doradcę klienta, dodatkowo odsyłają od jednego do drugiego i nikt nic nie wie!!! Od czego oni tam są? Nie wspomnę już o jakiejkolwiek higienie lub czymkolwiek ???? Mam na myśli rzekomego doradcę, mimo maski to wszędzie wokół wyrastała mu z niej broda!!! Trudno nie pomylić z bezdomnym, chyba aparycja też jest ważna, tak???
Tobie przeszkadza broda u gościa zobacz do swoich majt co tam się dzieje pewnie smród i wielbłądzia stopa. znalazła się idealna wsiora
Więcej szacunku do kobiety! Co to za obrzydliwy komentarz? Powinieneś się wstydzić za wypisywanie takich rzeczy. Kobieta miała prawo napisać swoją opinię.
Robiłam zakupy pierwszy i raczej ostatni raz w OBI TYCHY ul.Towarowa. Zakupy opiewały na wartość ponad dwa tysiące zł więc dostałam kartę podarunkową na 200 zł do realizacji przy następnych zakupach. Niestety okazało się że stan tej karty wynosi "zero złotych".Niezwłocznie starałam się wyjaśnić tę sprawę .Osobiście udałam się do biura obsługi klienta gdzie poinformowano mnie że wartość z tej karty została już zrealizowana. Ku mojemu zaskoczeniu prosiłam o wyjaśnienie jak to możliwe, skoro cały czas ta karta była w moim posiadaniu, i nikt inny nie miał dostępu do tej karty. Po kilku dniach zadzwonili do mnie z prośbą aby podać im numer karty.Po kolejnych kilku dniach dowiedziałam się że takiego numeru karty w ogóle nie ma (więc domniemywam że pewnie sama sobie wydrukowałam taką kartę) i najśmieszniejsze jest to że gdy pojawiłam się drugi raz w biurze obsługi klienta usiłowano mi wmówić że nazywam się zupełnie inaczej i dostałam inny numer karty, a tę którą mam ONI nie wiedzą skąd ją mam. Usłyszałam że panie w księgowości dokładnie to sprawdziły i z ich strony wszystko się zgadza. Na szczęście miałam WZ wystawioną na moje nazwisko, więc tu już nie mogli mi wmówić że WZ też jest z kosmosu, ponieważ są tam pieczątki i nazwisko osoby, która ten dokument wystawiała. Ponownie kazano mi czekać kilka dni na dalsze wyjaśnienia. W rezultacie dzisiaj zadzwoniono do mnie z informacją że rzeczywiście jest wystawiona karta podarunkowa na 200 zł jeszcze nie zrealizowana ale z innym numerem. Po prostu pisząc to zastanawiam się czy nie opisuję jakąś scenkę z kabaretu. I ciągle słyszę że to ja popełniłam jakiś błąd bo oni mają inny numer karty. Więc pytam się czy za karygodne błędy personelu ma odpowiadać klient????. To raczej konkretna osoba która jest podpisana pod tym powinna ponieść konsekwencje i przynajmniej mnie przeprosić.
Dostaje sie paczki dla dzieci bądź pracowników oni ??