Czy Medlab-Products zatrudnia studentów?
Na jakie benefity można liczyć w Medlab-Products?
jeśli według was tak skąpi to nie mogą być, bo firma to by raczej nie istniała, przecież wiadomo, że trzeba co jakiś czas w coś zainwestować. Tu pewnie też tak było?
Inwestują, ale jak muszą i na pewno nie w pracowników. Na pracownikach to trojan z godleszczakiem akurat dość mocno oszczędzają. Za to obowiązków nie zabraknie.
Piszecie takie bzdury, z zęby bolą i uzyskujecie skutek odwrotny do zamierzonego bo takimi bzdurami tylko pozbawiacie ludzi prawdy o firmie. Ci "skapi" prezesi jako jedni z niewielu w tej branży od nowego roku dali wszystkim w firmie co najmniej 10% podwyżkę. A wy frustraci szczekacie jak kundle na karawanę.
Przezesiku nasz śmieszny i sfrustrowany, ty nie potrafisz nawet normalnego papieru toaletowego ludziom na produkcji załatwić, o jakich 10% podwyżki mówisz? Chyba że dostali ją twoi klakierzy. Gdybyś nie musiał w związku z inflacja i prawem podnieść ludziom minimalną krajową o te parę groszy, to by i za miskę ryzu ludzie u ciebie pracowali. Naprawdę, nie pogrążaj się bardziej niż się da.
Zainspirowana wpisem Pani z Produkcji, opowiem i ja o swojej, na szczęście, byłej już pracy w medlabowskim dziale KJ :) Zaczne może standardowo z minusów: - zarobki - pracodawca już na wstępie (usunięte przez administratora) bo wspomniane w ogłoszeniu "atrakcyjne wynagrodzenie" to zwykliutka ściema. Są na żenująco niskim poziomie, niestety jeśli myślisz że za te grosze uda się poobijać to spieszę cię rozczarować - nieraz nie zjesz sniadania; - stawkę masz godzinową, co dodatkowo zmniejsza pensję ; - podwyżek albo brak albo wynoszą one jakieś 20 gr netto /h (słownie - zero zloty dwadzieścia groszy) - i to nie jest kiepski żart; - praca sama w sobie ciężka, ciąganie kartonów, przewalanie palet w celu pobrania prób, przyjmowanie dostaw na mrozie czy w upały ; - słynny obrzydliwy szary papier toaletowy, dziewczyny normalnie przynosiły do pracy swoj. Tu może powstrzymam się od komentarzy, bo nie ma co komentować? Plusy: - miła atmosfera w pracy ; - umowę masz na 3 miesiące, potem półroczną, więc nie ma problemu w razie znalezienia lepszej pracy odejść :) Generalnie MLP to mała, źle zarządzana firemka, co potwierdza większość tutejszych opinii. Pracodawca za miskę ryżu oczekuje stawiania się na rzęsach, a Twoje ambicje zostaną wynagrodzone najwyżej "poklepaniem po plecach". Na przeczekanie przed znalezieniem czegoś lepszego ujdzie, na rozwój i lepsze zarobki - nigdy.
Kilka lat temu pracowałam w MLP, moje odejście nie było podyktowane złymi relacjami z zarządem/współpracownikami bądź niezadowoleniem z pracy, a po prostu zmianami w życiu prywatnym. Medlab to dość specyficzna firma, jednak nie mogę zgodzić się z większością złych opinii. Jeśli ktoś szuka pracy po studiach, jest bez doświadczenia i chciałby zdobyć je w branży to polecam. Mi praca w Medlabie dała wiele korzyści, począwszy od tego, że poznałam tam świetnych ludzi, zdobyłam cenne kontakty zawodowe i pierwsze doświadczenie, które wykorzystuję do dziś. To dzięki pracy w Medlabie utwierdziłam się w przekonaniu, co chcę w życiu robić. Nie mam traumy jak większość opiniotwórców tutaj, wręcz przeciwnie, wspominam te kilka miesięcy bardzo miło i z sentymentem. Minusy? Jasne, że były. Jak wszędzie zresztą. Jeśli ktoś (przynajmniej aplikując tam na stanowisko PH) myśli, że będzie pracował 8h dziennie, to niestety się rozczaruje. Nie wiem jak jest teraz, ale kilka lat temu podstawa wynagrodzenia również pozostawiała wiele do życzenia (po pewnym czasie dało się nadrobić premią od sprzedaży). Nie wypowiem się na temat atmosferty w biurze, bo bywałam tam rzadko (średnio raz w miesiącu), od osób będących tam na co dzień różne rzeczy się słyszało. Mnie jednak nic niemiłego podczas pobytu tam nie spotkało. Podsumowując, praca raczej nie dla starych wyjadaczy. Ale jeśli ktoś dopiero szuka swojej drogi to MLP będzie dobrym początkiem.
To nieprawda, kłamiesz. Praca w Medlabie tylko nauczy Cie złych nawyków i (usunięte przez administratora) W innych firmach też się dużo można nauczyć.
Opisałam swoje odczucia. Jeśli Twoje są inne, rozumiem. Każdy ma prawo do swojej opinii. Nie zarzucaj mi jednak kłamstwa. Dla mnie praca w MLP nie była traumą. To fakt - minusy były, takie, których w innych firmach się raczej nie spotyka (napisałam, że MLP to dość specyficzna firma). I przyznaję, są firmy które nauczą więcej. Ja w MLP zdobyłam pierwsze obycie w kontaktach z klientem, miałam okazję poznać branżę. Nie wpojono mi złych nawyków, a przynajmniej kolejny pracodawca nigdy mi ich nie zarzucił.
Specjalista ds. Obsługi Klienta/Partnera Allegro
Pracownik porządkowy (dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności)
Filtruj Lukier 18.03.2017 21:51 Skoro wszyscy, którzy już nie są pracownikami byli tacy beznadziejni to dlaczego ich zatrudniono? Wszyscy pracownicy byli tacy okropni? Mówi się, że wszędzie dobrze gdzie nas niema, ale wiem że w medlabie nie jest dobrze. Nikomu nie życzę takiego doświadczenia jakim jest praca w tej firmie. Rotacja jest tak ogromna, bo po pierwszym miłym wrażeniu ludzie są przerażeni do jakiego bagienka trafili i od pierwszych dni w panice szukają czegoś innego. Trudno aż opisać jak pełna absurdów jest ta firma. Dyrektor handlowy powinien siedzieć w domu i kwiatki hodować, nie nadaje się do żadnej pracy. A jej stosunek do ludzi jest okropny, bardzo źle traktuje pracowników, często popełnia błędy lub nie dotrzymuje terminów i przenosi odpowiedzialność na pracowników, próbując wybronić się przed prezesem. Produkcja nie nadąża, towar z Chin jest słabej jakości i tylko jeszcze dzięki niskim cenom firma wygrywa jakieś przetargi. Jedyną osobą na wyższym stanowisku która wie co robi jest kierownik handlu. Stara się jak może, ma duże doświadczenie, ale nie jest dobra w kontaktach z podwładnymi i wydaje mi się że z powodu nadmiaru obowiązków nie daje rady. Myślę że gdyby ktoś ją zwerbował firma by padła. No i prezes, a właściwie dwóch i tu już mi brakuje słów, bo takiego buractwa w całym swoim już dość długim życiu nie doświadczyłem. Nie będę używać żadnych wulgaryzmów i niemiłych słów, a tylko takie cisną się na usta. Może się ktoś zastanawia kto pisze tu pozytywne komentarze, odpowiedź jest prosta kierownictwo i ewentualnie największa ..... w firmie-sekretarka prezesa. Nie sądzę żeby pracownik napisał tu jakąkolwiek pozytywną opinie, bo po prostu się nie da. Jeśli ktoś ma do wyboru medlab lub sklep spożywczy czy KFC wybór jest prosty- nigdy nie medlab. Nawet na chwile, na przeczekanie, nie opłaca się. 30 Ta opinia jest: Wyświetl wcześniejsze komentarze Nowy wpis Produkcja- nie polecam. 01.04.2021 22:49 C. d. Podsumowując: 1. Praca dla zdesperowanych. 2. Płaca najniższa krajowa. 3. Warunki pracy uwłaczające godności kobiet, ich zdrowia i życia. 4. Braki w toalecie: ręczników papierowych, porządnego mydła, zapachu w sprayu a przede wszystkim BRAK CZYSTOŚCI! To, że firma zatrudnia firmę sprzątającą nic nie znaczy. Sprzątanie na poziomie -1. Papier toaletowy najgorszej jakości - dla kobiet szczególnie niepolecany - infekcja gratis. 5. Kobiety ciężko tam pracują a są skazane pracować na rozklekotanych krzesłach, których nie da się regulować - oparcia wymuszają pozycję nie zawsze wygodną by ulżyć kręgosłupom przy tej monotonnej, nużącej pracy. Nie ma żadnych pomocy (pneumatycznych, automatycznych, elektrycznych) do podnoszenia ciężkich kartonów, do przenoszenia, do przewożenia. Wszystko ręczna robota!!! 6. Brak szkolenia wdrażającego w pracę. 7. Na umowie o pracę podana jest stawka za godzinę bez opisu czy to netto czy brutto. 8. Wypłata wynagrodzenia: teoretycznie ostatniego dnia miesiąca, praktycznie dzień w tą czy w tą... Tyle dobrego z mojego krótkiego tam pracowania, że spotkałam i poznałam tam kilka fajnych dziewczyn - one wiedzą, o których mowa. Pracodawcy i pracy tam - nie polecam.
Jeśli wcześniej nie pracowałaś na produkcji, w systemach norm czy akordów - daj sobie spokój. Jeśli myslisz, że po latach swojego stażu pracy...przycupniesz sobie w spokojnej, małej firmie by dorobić - szukaj dalej pracy.... Uderzający fakt na „dzień dobry” to brak szkolenia wdrażającego w pracę. Przed dopuszczaniem do pracy na produkcji powinno być szkolenie. Nie tylko BHP trwające 20 min. Szkolenie potrzebne wprowadzające: Co czym jest, czym grozi, jak się nazywa, pod jakim symbolem prowadzimy tu kartoteki, jakie sygnatury do protokołów. Na koniec dnia pracy masz oddać protokół jakości (tu nazywany: „poj”)..krótkie info to tu tak wpisz, albo daj, ja to wpisze będzie szybciej, tu powinno być tak, albo poczekaj ja przelicze...no, teraz jest ok. Może i jest ok, ale jako nowy pracownik jak nie wiedziałeś tak nie wiesz co do czego i dlaczego. Zatem wtedy, uzbrojona w miły uśmiech idziesz do koleżanek i dopytujesz jak, co i gdzie wpisać. Koleżanki są zatyrane i nie bardzo mają czas by ci tłumaczyć wszystko, bo normę trzeba wyrobić. Także musi minąć jakiś czas bys sobie ogarnęła te cyferki. Wystarczyłby wewnętrzny spis czynności, ich nazewnictwa i ich numeryczność. Taka ściągawka dla wszystkich. Można by było zawsze tam zajrzeć i się douczyć, nie zawracając nikomu głowy. No tak. Tylko, że wtedy...za dużo razy mógłby ktoś wstawać od stanowiska pracy... Brzmi jak farsa? Bo w tej firmie tak właśnie jest. Bezsens goni farsę a farsa bezsens.. W pomieszczeniach produkcji na pietrze jest bardzo suche powietrze. Zapachy chlorków i innych substancji chemicznych mieszają się z zapachem plastiku z opakowań. Jest klima - działa! Ale nie da pełnej świeżości w tak dużej przestrzeni. Chce się pić. Pic wolno ale tylko po za miejscem pracy. Piętro niżej stoi baniak z wodą. Myslisz sobie - mam swoją, butelkowaną wodę - nie będę biegać do dozownika. Masz? To dobrze. To sobie miej. Nie wolno ci wnieść zamkniętej butelki wody do swojego stanowiska pracy. Dlaczego? Nieśmiało niektóre panie mówią: będziesz pić - będziesz sikać - czyli odchodzić ze swojego stanowiska pracy. A normę trzeba zrobić. Reszta pań wzrusza ramionami. Nie mówią nic. Tu nikt nic nie mówi. Trudno dowiedzieć się o panujących tu zwyczajach. A w każdej pracy takie są! Nawet głupie radio... Zostało zakupione przez panie tam pracujące i zwyczajowo włączone jest na jednym i tym samym kanale i czy chce czy nie - musisz słuchać disco polo. Próba przełączania zawsze kończyła się tak samo. Kanał disco polo wracał.Jak ktoś nieznosi tej kociej muzy, ból głowy gratis. Próby pracowania „po swojemu” czyli w innej pozycji lub słuchania cichutko swojej muzyki z telefonu kończą się żądaniem natychmiastowego zaprzestania takiej praktyki! Na pytanie: dlaczego? Odpowiedź: „bo u nas zawsze tak było”. Także, każde INACZEJ nie wchodzi w grę. Trudno ocenić czy są tu osoby przyjazne czy nie. W większości tak. Są to dobre kobiety, miłe współpracownice. Są tak przemęczone, że nie mają już sił na uśmiech. Po za tym jest taka rotacja, że nie zdążą się z kimś zapoznać już odchodzi. Tak jak ja. Tak to wyglada. Po krótkich rozmowach, gdzieś w przelocie,dowiesz się, że są tu już z przyzwyczajenia. Pokazują ręce po kontuzjach (naderwane od dźwigania ciężarów), mówią o problemach z kręgosłupami. Jeśli pracowało się tak jak ja, na różnych stanowiskach, to taka forma aktywności w pracy, przeraża. Na myśl przychodzą biedne dzieci z chińskich fabryk.., I jeszcze ten brak kultury od nielicznych panów, których spotkałam na produkcji...Wchodzą do sali, gdzie pracują kobiety. Nic. Cisza. Żadnego: „dzień dobry”. Nic. Wchodzą jak do obory. 8 marca - Dzień Kobiet. Nie tu. Dość, że nie stać firmę, by po choć 1 kwiatku rozdać paniom, to nawet jednym, miłym słowem żaden ów pan nie raczył do pań powiedzieć. Żenada. Te panie tam ciężko pracują i należy im się szacunek. I one powinny go odczuwać! Pracodawco! Ty dajesz prace ale ty także otrzymujesz prace! Żebyś ty prezesie jeden z drugim zarobił, ktoś musi dla ciebie wykonać kawał roboty. I nie ta pracownica ma być ci wdzięczna za tą prace, tylko ty jej! Tu, jak nigdzie indziej gdzie pracowałam (30 lat stażu) odczuwa się hierarchie wartości pod względem stanowiska pracy. Pakowaczka - czyli najciężej pracująca kobieta w tej firmie - ma najmniej poszanowania. Źle się tam czułam. A przecież nie stanowisko czyni człowieka jakim jest. Nikt nie urodził się z marzeniem zostania pakowaczką. Czy prezes czy pani sprzątająca - każdy zasługuje na taki sam szacunek! Po przeczytaniu mojego wpisu - panie z produkcji oczywiście będą wiedziały od kogo ten wpis - i bardzo się z tego cieszę. Chcę, żeby wiedziały, że są ludzie, którzy szanują ich i bardzo im współczują takiej pracy. Życzę zmiany na inną, lepszą. C.d.n.
Witam, jak wygląda tam praca w dziale KJ? Ogłoszenia wiszą cały czas, i się zastanawiam, czy to nie wiąże się z kiepskimi zarobkami i atmosfera w pracy....
Faktycznie - ogłoszenia widnieją na oficjalnej stronie Medlab-Products cały czas, ale ostatnia aktualizacja była już dość dawno temu. Chyba najlepiej byłoby po prostu tam zadzwonić i dopytać, czy faktycznie są one aktualne. A jestem ciekawa - masz już doświadczenie w pracy w takiej firmie?
Zarobki są bardzo, bardzo słabe. Całkowity brak premii czy to miesięcznych, czy choćby świątecznych oraz podstawowych benefitów, jak choćby ubezpieczenie, nie zachęca do pracy. Praca dobra na przeczekanie przed znalezieniem czegoś lepszego.
Jaki jest system premii uznaniowych w firmie Medlab-Products?
