Dziś 22.08.2018 zostałam wyproszona Z Intermarche(dodam że byłam !!!!! Stałą klientką) z powodu tego,że chciałam na czas zakupów zostawić sobie rower w przedsionku przy wejściu do sklepu,poniewaz zapomniałam do niego kłódki. Pan" miły i sympatyczny " ochroniarz w średnim wieku , łysy w okularach z życia niezadowolony',potraktował mnie tak jakbym co najmniej coś ukradła. Nie poczulabym się urażona, gdyby ten pracownik zwrócił mi uwagę spokojnie i grzecznie a nie tak zwaną "gębą". Panie kierowniku zwracam się z uprzejmą prośbą, proszę wziąć większą odpowiedzialnosc za to jakich ludzi Pan zatrudnia , w przeciwnym razie sklep straci klientów. Ja u Państwa zakupów więcej nie zrobię, ponieważ nie pierwszy raz zdarzył się taki incydent. Pozdrawiam Sylwia. była klientka.
Nie polecam nikomu tej firmy. Mieszkam w BB i jeszcze nawet tutaj nie spotkałam się z takim traktowaniem. Ofertę znalazłam na internecie, a myślałam wyśle CV. Pierwsza rzecz jaka mi się nie spodobała, to została zaproszona na rozmowę przez wiadomość, a nie przez rozmowę telefoniczną. Bezczelność. Teraz następna sprawa, rekrutowałam się na stanowisko Specjalisty ds kadr i płac, a zostało mi zaoferowane stanowisko sprzedawcy. Mam mgr z Zarządzania, a oni mnie wyśmiali. Oan który również był na rozmowie, wielki kierownik bez studiów.