Jak wygląda podstawa wynagrodzenia w Szpital Powiatowy w Chrzanowie?
Chciałbym się zatrudnić na stanowisko lekarza urologa. Widzę na stronie szpitala, że akurat jest poszukiwany pracownik na to stanowisko. Więc można prosić o podanie widełek zarobków? :) Ile tak około można zarobić? Z góry dziękuję za informację.
9k na rękę ciekawe czy to podstawa czy dodałeś jakieś dodatki już, doprecyzuj no jak możesz. Chyba że poza tym jeszcze coś jest? Zwłaszcza, jak się już człowiek wdroży tam w tryb i pracę, bo wiadomo, co nowe miejsce to inaczej.
Kultura, grzeczność i empatia nic nie kosztują i tego najbardziej brakuje w tym Szpitalu. Na oddziale pulmonologicznych ordynator nigdy nie ma czasu i jest opryskliwy a zapytany o pacjenta odpowiada niegrzecznie i mówi ze się go nachodzi…. Sanitariusze, którzy transportują chorych do domu nie są w niczym lepsi. Czy niedofinansowanie może usprawiedliwiać chamstwo i brak empatii? Albo się jest człowiekiem albo nie. Jeśli nie masz empatii to pracuj na budowie albo w tartaku a nie w szpitalu.
A jakie miała Pani badania czy zabiegi wykonywane? Z tego co widzę to opinie są dość różne tutaj i szukam jakiegoś rzetelnego info :)
Ponieważ ordynator nigdy nie ma czasu by poinformować rodzinę o stanie zdrowia pacjenta, który przebywa na odziale pulmologicznym.Prosze przyjechać jutro itp itd. a na zajutrz również nie ma czasu i tak w kółko.Jest nie miły i niesympatyczny.
Czy w firmie Szpital Powiatowy w Chrzanowie występuje system zmianowy? Jak to wygląda na stanowisku Referent?
Przeczytałem wpisy na temat szpitala i jestem załamany wiedzą wpisujących. Większość uważa że wszystko się należy więc wypisują takie bzdury.Proponuje zapoznać się z finansami na służbę zdrowi i na szpital Powiatowy w Chrzanowie.Zapoznać się z własnymi składkami ZUS z których to nie tylko się leczy ,ratuje życie ,dokonuje drogich zabiegów,operacji i całej obsługi szpitala czyli ogrzewanie ,oświetlenie, dbanie o warunki sanitarne itd.Czy ktoś z tych narzekających policzył ile kosztował jego pobyt czy członka rodziny z opieką,zabiegami itp.? Ja przebywałem w tym szpitalu 17 dni w trakcie których przeprowadzono kilkanaście badań i zabiegów.Byłem przyjęty w trybie nagłym.Dziękuje za bardzo dobrą opiekę począwszy od pań salowych,pielęgniarek i lekarzy którzy robili wszystko abym mógł żyć i wrócić do normalnego. funkcjonowania. Przebywałem na Oddziale Chorób Wewnętrznych i Geriatrii.Dziękuję za Opiekę i za fachowe podejście do mojej skromnej osoby.Nie jest to mój pierwszy kontakt ze szpitale gdyż kilka lat temu na oddziale urologi był mój syn a córka miała badania rezonansem magnetycznym.Nie znałem wcześniej w tym szpitalu nikogo.Jeszcze raz dziękuję a narzekającym radzę przed wpisywanie swoich nienawistnych wpisów do dokładnego zapoznania się z kosztami utrzymania szpitala jako obiektu,personelu i kosztami leczenia.A swoją nienawiść opanować bo nie wiadomo czy z tej nienawiści nie będziecie potrzebowali leczenia lub ratunku w tym szpitalu.Pozdrawiam wszystkich pozytywnie myślących nie tylko o tym szpitalu.
Miałem wszystkie badania począwszy od badania krwi poprzez kolonoskopię,gastroskopie tomograf z kontrastem,echo serca itd co poskutkowało diagnoza do tyczącą przyczyny czyli mała wydolnością serca. W styczniu zakończone leczenie opakowaniem żyły wrotnej w przełyku 6opasek i teraz dokończenie opakowania.Problem między pierwszą a drugą wizyta w szpitalu to zmiana lekarza prowadzącego a z mojego doświadczenia wiem że każdy lekarz ma swoją opinię i swoje diagnozy jak też rœżne podejście do sposobu leczenia jak też pacjenta.Tylko dzięki mojej dociekliwości nie doszło do tragedii z powodu chyba zbyt pobieżnego zapoznania się z dokumentacją mojego leczenia od 10lat czyli operacji na otwartym sercu i wszczepieniu zastawki czego efektem jest zażywanie lekarstwa antyzakrzepoeego na co nie zwrócił uwagi w dokumentach. Przy drugim opakowaniu lekarz prowadzący.To mogło doprowadzić do wewnętrznego krwotoku.Moja ciekawość i dociekliwość doprowadziła do przesunięcia zabiegu i wspaniałą reakcję ordynatora oddziału.Ale tak jest wśród lekarzy empatia i rzetelność świadczą o odpowiedzialności lekarza.Zawsze w śród nich znajdzie się jakiś chwast. Dzisiaj po przeglądnięciu całej mojej dokumentacji medycznej i wyników badań jestem przekonany że moje problemy z nagłym pogorszeniem zdrowia i wyników krwi wynikły po trzecim szczepieniu przeciw covid.Taka jest medycyna światowa.Opinie na temat szpitala mam nadal dobrą.
Szpital w Chrzanowie to jedna wielka banda, dostać się tam do jakiejkolwiek pracy biurowej czy do pracy w rejestracji bez znajomości jest niewykonalne. Stanowiska te są zarezerwowane wyłącznie do obsadzenia " po znajomości", a skąd to wiem ? A tak się składa że z pierwszej ręki wiedziałam że na jednym z oddziałów zwolniło się takie właśnie miejsce pracy, po telefonie na ten odział Pani z sekretariatu zaniemówiła potem przekierowała na kadry, w kadrach usłyszałam że wszystkie nabory są publikowane na stronie szpitala. Otóż nabór na to stanowisko na pewno nie był publikowany a nowa osoba już tam pracuje. Natomiast ostatnio była opublikowana oferta dla statystyka medycznego: publikacja piątek (zapewne popołudniu) poniedziałek koniec składania podań - 4 dni do złożenia dokumentów w tym dwa wolne !!! suuper, na pewno nie było na to miejsce już zaklepanej osoby ... Zresztą śmieszne jest to, jak na to samo stanowisko są różne wymagania, czasem jest potrzebne wyższe wykształcenie czasem średnie, czasem potrzebne jest doświadczenie czasem nie, noo wiadomo w zależności jakie potencjalny "pociotek" ma akurat predyspozycje. Od Pani z kadr usłyszałam że to jest praca biurowa i chętnych jest dużo i ja to nawet rozumiem ale może chociaż co drugie miejsce niech będzie bez znajomości żeby zwykły człowiek z zewnątrz miał jakiekolwiek szanse, niejednokrotnie pewnie z lepszymi kwalifikacjami. Ciekawe czy Pan Dyrektor Szpitala wie o tym całym procederze czy może Go to nie obchodzi, ale dobrej opinii to na pewno nie przysparza Szpitalowi. Jak to się mówi jaki pan taki kram.
Wiesz...trochę mnie to dziwi, że się tak tam pchają, bo chyba kokosów to nie oferują. Chyba, że się mylę?
Kokosów to nigdzie nie ma a praca jak w panstwowce, wszystko się należy urlopik 8 godz i do domu, zawsze lepiej niż na umowie śmieciowej których teraz pełno i też za marne grosze, ale moja sąsiadka emerytka potwierdziła to co pisałam tam pracę się dostaje pokoleniami: babka matka córka wnuczka tak że no (usunięte przez administratora) kila i mogila
Najgorszy szpital… Odział chirurgi, który został przekształcony na covidowy porażka… Nie pracują tam lekarze tylko ludzie którzy trafili tam albo z przypadku albo po znajomosci… Nie potrafią leczyć, brak odpowiedniego podejścia zarówno do pacjentów jak i do ich rodzin, lekarze są aroganccy i bezszczelni! Nawet w najcięższych sytuacjach nie potrafią zachować minimum kultury osobistej. Nie potrafią nawet poinformować o śmierci pacjenta. Każdy lekarz na dyżurze podaje inne informacje o stanie pacjenta, tak jakby nie zapoznawali się z kartami pacjentów nad którymi sprawują opiekę. Dopuszczają do sytuacji, w której odłącza się aparatura pacjentowi który jest niewydolny oddechowo. Od tamtej pory stan mamy pogarszał się. Dziwnie odradzają robienia sekcji po śmierci. Ratownictwo medyczne z karetek to również porażka! Po przyjechaniu do pacjenta, robią test(wynik pozytywny), świsty w obu płucach, duszności. Panowie odradzają szpital. Zalecenie? Udanie się do lekarza rodzinnego po antybiotyk i lek na duszność. Za dwa dni mamę zabiera kolejna karetka z płucami zajętymi na około 85%. Po przekroczeniu progu szpitala mama podłączona pod tlen. A na drugi dzień mama niewydolna oddechowo. Panowie z drugiej karetki w szoku, że poprzednia karetka nie wzięła mamy gdzie już wtedy płuca były zajęte. Może wtedy mama(49lat)miałaby jakiekolwiek szanse na przeżycie! Kolejna sytuacja z babcia do której również przyjechała karetka, która nawet nie osłuchała pacjentki, po zrobieniu testu Pan stwierdził, że to musi być „końcówka”wirusa COVID(słowa ratownika). Podana „końska dawka paracetamolu” (to również słowa ratownika). Do tej pory nie mam pojęcia co oznacza u nich końcówka wirusa COVID. Albo covid jest albo go nie ma. Na teście przecież nie było napisane „końcówka”. Dodam, że dla mnie oczywistym jest odsłuchanie pacjenta z podejrzeniem COVID, gdyż atakowane są najczęściej płuca. Niestety w tym przypadku nikt babci nie osłuchał. Od śmierci mamy minął dopiero miesiąc, w tak ciężkiej dla mnie sytuacji jakim była Jej smierć chciałabym zwrócić uwagę na to co dzieje się w szpitalu, pomijając fakt, że trafiając tam człowiek skazany jest na umieranie i cierpienie w samotności, gdyż odwiedzin nie ma. A to co dzieje się w ten czas za murami szpitala to jedna wielka niewiadoma.
Skala (usunięte przez administratora) i arogancji w pokoju gdzie rejestrujemy się na RTG i spirometrię ,pracują tam pseudo pielęgniarki które niby mają kończyć o 14 a o 13.25 jest tam zamknięte,telefonu nie odbierają,czy dyrekcja szpitala się tym zainteresuje????Za co im płacicie może wcześniej wychodzą z pracy taka jest moja subiektywna opinia,nawet lekarze mówią po godz 13 że nie wiadomo czy tam jeszcze będzie czynne....te kobiety są opryskliwe,na moją prośbę żeby się przedstawiły jedna nie chciała a druga rzuciła słuchawką.Tam.jest jakiś prywatny folwark!!!!!!Proszę dyrekcję szpitala aby zainteresowała się tym kogo tam zatrudnia
Witam. Wczoaraj mielismy okazje byc na SOR Chrzanowskiego szpitala i rece mi opadły po raz kolejny. Trafilismy tam ze skierowaniem od lekarza nocnej opieki z dzieckiem z bolem brzucha po prawej stronie wymiotami i temp. 38.9st. A pan doktor nie bede wymieniac nazwiska M..... Ż..... zanim zaptycac co dolega dziecku i go zbadac zaczął rozmowe ze mna od slów " CZEMU DZIECKU ROBICIE KRZYWDĘ PRZYCHODZAĆ DO NAS JAK MY NIC NIE MOZEMY ZROBIC BO NIE MAMY ODDZIALU CHIRURGII DZIECIĘCEJ. Ja do niego grzecznie ze pani doktor nas skierowała do Waszego SORU. WKONCU poburczal coś pod nosem i przeszedl do badania. Podpierajac sie wiedza z znanego portalu Wikipedia gdzie miał wyswietlone hasło wyrostek robaczkowy zaczął badac dziecko. Pytajac 5 letnie przestaszone dziecko czy jak go uderza to ból promieniuje w dół. Z łaska wpisał skierowanie do innego szpitala. I taka pomoc uzyskaliśmy na SoR w Chrzanowie. NIE WSPOMINAJAC JUZ O TYM ZE CZEKALISMY PONAD 2 GODZINY NA KARETKE W POCZEKALNI Z DZIECKIEM NA POL PRZYTOMNYM .GDY WKONCU DOTARLA KARETKA LEKARZ PRZEKAZAL ZE DRUGI SZPITAL JEST POINFORMOEANY ZE TAM JEDZIENY. OKAZALO SIE NA MIEJSCU ZE ZADEN TAKI TELEFON NIE ZOSTAL WYKONANY. WIEC DZIEKUJEMY PO RAZ KOLEJNY SZPITALOWI W CHRZANOWIE ZA TAKA POMOC. MAM NADZIEJE ZE NIE TRAFICIE NA TEGO LEKAARZA. BO CO BEDZIE JEZELI TRAFICIE NA DZIEN W KTORYM BRAKNIE INTERNETU? BYC MOZE ZNAJDZIECIE SIE PO DRUGIEJ STONIE. TERAZ TAK MYSLE ZE SLOWA PANA DOKTORA BYLY NA MIEJSCU GDYZ TRAFIAJA NA NIEGO TAM NA SORZE NARAZILISMY DZIECKO NA KRZYDE STRACH I DODTAKOWY STRES DZIĘKUJĘ.
Ostatnio byłem u jednego pulmonologa nie pamiętam nazwiska jakiś tam i ten jakiś tam normalnie przyjmuje jedno popołudnie bez stresu. W sumie nie ma pośpiechu. Lekarza nie było, bo mu nikt nie powiedział, że pacjenci są. Przyszedł po tym jak go znalazłem. Miałem na 11.30 zostałem przyjęty 12.15. Czy tak trudno się domyślić, że idąc do pracy można mieć pracę?