Jestem zaskoczona, że na początku września nie ma już wolnych miejsc dla dorosłych na poziomie B1/B2... i że lista zapisów otwarta jest z rocznym wyprzedzeniem. Słyszałam same superlatywy i dobre opinie na temat szkoły od znajomych.(usunięte przez administratora)
Wywiad z Tomaszem Wojciechowskim w ogólnodostępnych mediach sprzed paru tygodni: "Rozmowa z Magdaleną Gąsławską, nauczycielem języka angielskiego, tłumaczem, właścicielką szkoły językowej British Word. Pan Tomasz: Czy COVID 19 spowodował spadek zainteresowania nauką języków obcych, kursami? Pani Magdalena: Wręcz przeciwnie – odnoszę wrażenie, że w dobie pandemii pragnienie pogłębiania umiejętności posługiwania się językami obcymi wyraźnie wzrosło – wskazuje na to ilość osób decydujących się na rozpoczęcie kursu języka angielskiego poraz pierwszy. Wynika to, jak przypuszczam, z pozostawienia wszystkim uczestnikom kursu wolnej woli w kwestii wyboru formy zajęć. Każda osoba samodzielnie wybrać może aktualnie preferowany sposób nauki – face to face, online lub B-learning -łączenie tradycyjnej metody nauki w klasie z zajęciami zdalnymi. Dodatkowo szkoła nie wiąże się z żadnym z uczestników jakąkolwiek umową zobowiązującą. Zatem eliminacja jakiejkolwiek presji jeśli chodzi o wybór przestrzegania określonych zasad, mających na celu maksymalną ochronę zdrowia i bezpieczeństwa, jest według mnie kluczowa. Pan Tomasz: Zatem uczniowie łatwiej uczą się zdalnie, czy wolą jednak kontakt w grupie? Pani Magdalena: Z racji całkowitej swobody formy zajęć – którą każda osoba, jeśli tylko chce, zmieniać może w dowolnym i dogodnym dla siebie czasie – zaobserwować możemy na naszym przykładzie, że aktualnie 40% uczestników kursu zdecydowało się na formę zajęć face to face 10% na formę B-learning i 50% na formę zdalną. Większość osób nowo zapisanych preferuje zajęcia face to face. Natomiast osoby, które zdążyły już zintegrować się ze sobą w latach ubiegłych ze względu na bezpieczeństwo lub komfort związany z dojazdem spoza okolic miasta zdecydowanie wolą jednak formę online. Związane jest to również z faktem, że podczas zajęć online materiał realizowany jest w nieco obszerniejszym wydaniu. W większości przypadków tak naprawdę nauka jest sprawniejsza i bardziej dynamiczna."
Wywiad z Tomaszem Wojciechowskim w ogólnodostępnych mediach sprzed paru tygodni: "Rozmowa z Magdaleną Gąsławską, nauczycielem języka angielskiego, tłumaczem, właścicielką szkoły językowej British Word. Pan Tomasz: Czy COVID 19 spowodował spadek zainteresowania nauką języków obcych, kursami? Pani Magdalena: Wręcz przeciwnie – odnoszę wrażenie, że w dobie pandemii pragnienie pogłębiania umiejętności posługiwania się językami obcymi wyraźnie wzrosło – wskazuje na to ilość osób decydujących się na rozpoczęcie kursu języka angielskiego poraz pierwszy. Wynika to, jak przypuszczam, z pozostawienia wszystkim uczestnikom kursu wolnej woli w kwestii wyboru formy zajęć. Każda osoba samodzielnie wybrać może aktualnie preferowany sposób nauki – face to face, online lub B-learning -łączenie tradycyjnej metody nauki w klasie z zajęciami zdalnymi. Dodatkowo szkoła nie wiąże się z żadnym z uczestników jakąkolwiek umową zobowiązującą. Zatem eliminacja jakiejkolwiek presji jeśli chodzi o wybór przestrzegania określonych zasad, mających na celu maksymalną ochronę zdrowia i bezpieczeństwa, jest według mnie kluczowa. Pan Tomasz: Zatem uczniowie łatwiej uczą się zdalnie, czy wolą jednak kontakt w grupie? Pani Magdalena: Z racji całkowitej swobody formy zajęć – którą każda osoba, jeśli tylko chce, zmieniać może w dowolnym i dogodnym dla siebie czasie – zaobserwować możemy na naszym przykładzie, że aktualnie 40% uczestników kursu zdecydowało się na formę zajęć face to face 10% na formę B-learning i 50% na formę zdalną. Większość osób nowo zapisanych preferuje zajęcia face to face. Natomiast osoby, które zdążyły już zintegrować się ze sobą w latach ubiegłych ze względu na bezpieczeństwo lub komfort związany z dojazdem spoza okolic miasta zdecydowanie wolą jednak formę online. Związane jest to również z faktem, że podczas zajęć online materiał realizowany jest w nieco obszerniejszym wydaniu. W większości przypadków tak naprawdę nauka jest sprawniejsza i bardziej dynamiczna."
Fragment wywiadu z Tomaszem Wojciechowskim - luty, 2021 r. "Rozmowa z Magdaleną Gąsławską, nauczycielem języka angielskiego, tłumaczem, właścicielką szkoły językowej British Word. – Czy COVID 19 spowodował spadek zainteresowania nauką języków obcych, kursami? – Wręcz przeciwnie – odnoszę wrażenie, że w dobie pandemii pragnienie pogłębiania umiejętności posługiwania się językami obcymi wyraźnie wzrosło – wskazuje na to ilość osób decydujących się na rozpoczęcie kursu języka angielskiego poraz pierwszy. Wynika to, jak przypuszczam, z pozostawienia wszystkim uczestnikom kursu wolnej woli w kwestii wyboru formy zajęć. Każda osoba samodzielnie wybrać może aktualnie preferowany sposób nauki – face to face, online lub B-learning -łączenie tradycyjnej metody nauki w klasie z zajęciami zdalnymi. Dodatkowo szkoła nie wiąże się z żadnym z uczestników jakąkolwiek umową zobowiązującą. Zatem eliminacja jakiejkolwiek presji jeśli chodzi o wybór przestrzegania określonych zasad, mających na celu maksymalną ochronę zdrowia i bezpieczeństwa, jest według mnie kluczowa. -Zatem uczniowie łatwiej uczą się zdalnie, czy wolą jednak kontakt w grupie? - Z racji całkowitej swobody formy zajęć – którą każda osoba, jeśli tylko chce, zmieniać może w dowolnym i dogodnym dla siebie czasie – zaobserwować możemy na naszym przykładzie, że aktualnie 40% uczestników kursu zdecydowało się na formę zajęć face to face 10% na formę B-learning i 50% na formę zdalną. Większość osób nowo zapisanych preferuje zajęcia face to face. Natomiast osoby, które zdążyły już zintegrować się ze sobą w latach ubiegłych ze względu na bezpieczeństwo lub komfort związany z dojazdem spoza okolic miasta zdecydowanie wolą jednak formę online. Związane jest to również z faktem, że podczas zajęć online materiał realizowany jest w nieco obszerniejszym wydaniu. W większości przypadków tak naprawdę nauka jest sprawniejsza i bardziej dynamiczna. –A jak bardzo szkoły językowe przestrzegają obostrzeń? -Na szczęście u nas nie doszło jeszcze do żadnego zakażenia koronawirusem. Dbamy oczywiście o przestrzeganie zasad ochrony osobistej. Dodatkowym wsparciem jest „Kodeks Bezpieczeństwa”, który opiera się na podstawowym zachowaniu wytycznych przeciwepidemicznych. A są to: dezynfekcja dłoni, mebli, systematyczne wietrzenie pokoi, bezpieczny odstęp (1 m), izolacja osób z objawami chorób infekcji dróg oddechowych, utrzymanie składu grup w sali dydaktycznej do 5 osób (łącznie z nauczycielem), noszenie maseczek na terenie szkoły (również podczas zajęć), systematyczne zmienianie sali dydaktycznej w momencie zajęć online dla gruntownego wywietrzenia sal, w których zajęcia odbywają się face to face, ochrona plexi umieszczona na biurku nauczyciela oraz bezwzględne przestrzeganie obostrzeń w ramach kwarantanny wynikającej ze styczności z osobami zarażonymi wirusem COVID 19 poza siedzibą szkoły. –Proces nauki języka obcego w ogóle jest trudny? Decydujemy się częściej na poszerzanie wiedzy w dobie pandemii? -Proces kształcenia sam w sobie jest dość prosty – wystarczy precyzyjny dobór klarownie przedstawionej w podręcznikach wiedzy, która w odpowiedni sposób zaaplikowana zostanie w umysły uczniów w sposób trafny, wydajny i progresywny. Istotna jest systematyczna praca podczas zajęć, jak i dodatkowy wkład własny w formie anglojęzycznych programów, filmów, stacji radiowych, a także częste czytanie anglojęzycznej literatury, czasopism i artykułów. W dobie pandemii wiele osób odkryło również możliwość dodatkowej formy konwersacji zdalnej z native speakerami z całego świata w formie całkowicie bezpłatnej. Doba pandemii umożliwiła każdemu szerszy dostęp do możliwości, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy. W rezultacie proces kształcenia różnorodnego stał się przystępniejszy i atrakcyjniejszy dla wielu osób, łącznie z tymi, które wcześniej nie miały na to czasu lub fizycznych możliwości."