Niestety, nie mam dobrych wpsomnien z biurem Akro Silesia choc minelo 10 lat. Zatrudnilam sie tam OCZYWISCIE na umowe zlecenie, za marne ale to naprawde marne grosze. 6 PLN na godzine w tamtych czasach to juz bylo za malo. By(usunięte przez administratora) Zero usmiechu na twarzy, wiecznie sztywna i bucowata. My dziewczyny zoltodzioby na wpol zielone potrzebowalysmy wsparcia a tak naprawde wspierac sie musialysmy SAME miedzy soba bo nikt nam nie pomogl. (usunięte przez administratora)- smiechy smiechy ale nic tylko patrzy na zegarek i patrzy na rece, licza sie tylko pieniadze, o przerwie zapomnij. Pamietam, ze miala niezlego fisia na temat kontroli komputerowej. NIe liczyl sie efekt ,ze cos na czas zostalo zrobione tylko masz siedziec i klepac. Cos strasznego. Byly to Katowice.
Idź, zatrudnij się w tym biurze i przekonaj się jak jest naprawdę. Czekamy na Twoją opinię ;)
university zatrudnianie studentów jest oczywiście jak najbardziej w porządku pod warunkiem, że ma kto im wszystko wytłumaczyć i pokazać. Jak wcześniej napisała minelli zostajesz rzucony/a na głęboką wodę, dostajesz do prowadzenia minimum 20 firm i nie wiesz nic, a kolezanki mają pod sobą ok 30-40 firm i nie mają nawet czasu a później już ochoty tłumaczyć co się jak robi to szkoda czasu na pracę w takim biurze, bo nie dość że się nic nie dowiesz to jeszcze nerwowo się wykończysz.
Niskie zarobki, wiecznie zatrudnieni tylko studenci, którzy nic nie umieją, kontrola na każdym kroku, nie ma przerw na śniadanie, jak za długo siedzisz w kuchni to szefowa pod byle pretekstem wchodzi sprawdzić co robisz. Podejrzewam, ze ma nawet podsluch. Pewnie jej syn sprawdzi zaraz kto to pisze ;) Szefowa lubiła miec ofiarę, na której sie ciągle wyzywala, aż ta psychicznie nie wytrzymywala i odchodzila. Nigdy nie przeprosi, nawet jesli nie ma racji nie przyzna się do tego. Nawet jesli ona cos zawali w jakiejś firmie to przed klientem zwala bezczelnie wine na pracownika. Duzo by pisac o tej firmie. Zdecydowanie nie polecam.
Wszystko co zostało napisane powyżej jest szczerą prawdą. w akro panuje straszny wyzysk pracowników, koszmarnie niskie płace, nawet dla osób pracujących już kilka lat... są dwa oddziały jeden w katowicach i jeden w żorach. Do katowic nawet nie warto aplikować ( tam na ogół jest szefowa), w żorach jest znacznie lepiej (tam szefowa jest tylko jeden dzień w tygodniu).
w "firmie" wobec pracowników panuje straszny reżim. Szefowa najchętniej stałaby z batem nad pracownikami, atmosfera w pracy jest napięta do tego stopnia, że źle się pracuje. Kontrola komputerowa to norma, a przerwy śniadaniowe najlepiej jeść w biegu. Byłam świadkiem jak jedna z dziewczyn swoje śniadanie jadła niemalże pod biurkiem ( schylona w stronę szuflady co jakiś czas podjadała sałatkę) żeby tylko nie siedzieć za długo chyba po to żeby nikt się nie czepiał. Dla "świeżo upieczonych" pracowników niespodzianka....rzucenie na tak zwaną głęboką wodę...nikt nic nie tłumaczy, każdy patrzy swojej du.. i broń Boże nie pytaj gdzie czego masz szukać. I nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że szefowa sama(!!!) decyduje się na zatrudnianie osób bez doświadczenia w księgowości, a na rozmowach obiecuje, że ktoś zawsze pomoże. tyle w temacie. Nie mam miłych wspomnień związanych z Akro