Opinie o Urząd Miasta Kołobrzeg w Kołobrzeg

Dzisiaj rano moi goście wybrali się na plażę w Grzybowie. Weszli głównym wejściem przy plażowej i podczas gdy dwie osoby poszły na spacer plażą to jedna mająca problemy z poruszaniem się położyła się 10 metrów od schodów prowadzących na plażę z głową przy trawie rosnącej z boku plaży. Wkrótce podjechał do niej samochód ze strażnikiem ochrony wybrzeża który najpierw kiwał na nią ręką z samochodu, a gdy nie rozumiała czego chce to w końcu wysiadł i powiedział aby zeszła z wydmy na plażę. Gdy zaskoczona takim wezwaniem stwierdziła że nie widzi żadnych znaków że w tym miejscu nie można siedzieć i poprosiła aby jej pokazał gdzie według niego zaczyna się plaża, strażnik stwierdził że ' Nawet zwierzak by zrozumiał', i zapytał ją czy umie czytać. Gdy mój gość powiedział że nie życzy sobie aby ją obrażano i aby pokazał gdzie są te znaki, których ona niby nie potrafi odczytać, zakazujące przebywania w tej części plaży bo ona niczego nigdzie nie widzi, to strażnik powiedział że są przed wejściem na plażę a nawet jakby tu były to i tak na darmo bo i tak większość ludzi nie umie czytać i gdy przyjedzie tu we wrześniu to ta część plaży będzie ogrodzona i będą znaki graficzne. Wychodząc z plaży, moi znajomi obfotografowali całe wejście i jego okolice aby znaleźć znaki lub zakaz przebywania na plaży, o których mówił strażnik ale jedyne jakie znaleźli to te które zakazywaąy wchodzenia na zagrodzoną część terenu przed wejściem na plażę. Muszę powiedzieć że tak jak i moi goście, tak i ja byłam w szoku że Gmina Kołobrzeg wymaga aby wczasowicze czytali w myślach strażników, gdzie można a gdzie nie można wejść, i że jeżeli tego nie potrafią to będą obrażani bo strażnik im powie że są analfabetami głupszymi od zwierzaków. Absolutnie się zgadzam z ochroną narażonych na wymywanie części plaży ale chciałam wskazać pracownikom ochrony wybrzeża że Polska to nadal wolny kraj, a plaża nie jest prywatnym terenem zarezerwowanym dla strażników, i że jeżeli teren jest nieogrodzony i brak jest informacji gdzie dokładnie można i nie można wchodzić, to napastując przebywajacych tam turystów nie tylko stresują i obrażają ich, ale też długoterminowo szkodzą gospodarce turystycznej. Jeżeli to prawda że część plaży ma być odgrodzona, to nie rozumiem dlaczego dopiero we wrześniu gdy będzie już po sezonie turystycznym. Czy taki odległy termin został ustalony po to aby dać strażnikom wyżywać się na Bogu ducha winnym turystom? No bo gdyby na postawienie takiego ogrodzenia Gminy Kołobrzeg nie było stać przed sezonem turystycznym, to z pewnością biorąc pod uwagę jakie podatki płacimy, na parę tabliczek na drewnianych słupkach Gminę Kołobrzeg z pewnością stać.