nie polecam, napiszą w ogłoszeniu "atrakcyjne wynagrodzenie" hahaha na kasie jest więcej
otóż inż z tym dostrzeżeniem to tak jak wcześniej inni pisali, jak składasz wymówienie pracy to wtedy dopiero wszyscy widzą jaki cenny jesteś, stara prawda, firma to ludzie a nie logo, firma jest naprawdę poukładana, dobra szkoła dla inżyniera, jedynie brak umiejętności, wiedzy a może tylko chęci w zarządzaniu ludźmi, jak ktoś jest dobry w tym co robi to poradzi sobie zawsze, jedni to widzą wcześniej inni nie dostrzegają, kadra która pracuje minimum 2-3 lata w tej firmie to naprawdę solidni i przeszkoleni inżynierowie których warto zatrudniać, a odchodzą nie ze względu na zarobki;)
Zbyszko, a gdzie płacą więcej, pracowałem w tej firmie jako kierownik robót za 5800 brutto + delegacja. W obecnej firmie zarabiam 8000 brutto bez delegacji, obiecywali mi złote góry i znowu muszę szukać roboty, bo mój kierownik to oszołomem. Teraz bym wrócił do kalter, bo atmosfera była lepsza.
ogłoszeń o prace nie ma bo jak twierdzi w-ce prezes - ma całą szufladę CV inżynierów na miejsce obecnych pracowników. Generalnie nie polecam, ze względu na podejście do ludzi jak i zarobki. Pracownik (czy to inżynier, czy kierownik) niewiele w tej firmie znaczy, dopiero kiedy masowo zwalnia się kadra zarząd zaczyna panikować. Pytając o podwyżkę po 2 latach pracy można usłyszeć, że jak chcesz to sie zwolnij bo na twoje miejsce juz mają chętnego za niższą stawkę. W firmie o takich obrotach takie skąpstwo na wypłaty to nieporozumienie.
Rozmowa zapowiadała się dobrze, pełny profesjonalizm na pierwszy rzut oka. Spotkanie w biurze budowy na budowie w Pruszkowie. Przywitanie i przedstawienie z kierownikiem robót, później z kierownikiem budowy i przejście do rozmowy. Pierw o wykształcenie, wiek, doświadczenie i zarobki. Później pytania z branży. Z szaf powyciągali segregatory z dokumentacją budowy, na której chciałem pracować. Można powiedzieć, że segregatorami rzucali po biurkach jakby się paliły i nie mogli utrzymać ich w rękach. Pytania jak to pytania, chcieli sprawdzić moją wiedzę. Odpowiedziałem na wszystkie, ale ton panów kierowników i zachowanie w stosunku do mojej osoby pozostawiał wiele do życzenia, tak jakbym przyszedł ich okraść lub coś gorszego. Czułem się zastraszony i mogą powiedzieć, że i traktowany jak śmieć. Kierownik budowy jeszcze jadł jabłko w czasie rozmowy. Totalny brak szacunku do drugiego człowieka. Rozumiem, że kierownik budowy czy robót doszli do stanowisk na podstawie swojego wieloletniego doświadczenia, ale to nie czyni ich panami świata. Ponadto zapraszają człowieka na rozmowę kwalifikacyjną, a CV czytają przy człowieku, który przyszedł na rozmowę. Porażka. Generalnie to najlepiej jakbym zgodził się na pracę za darmo. Zaoferowali pracę na "kontrakt", czyli ok 8 miesięcy i do widzenia. Żadnej nawet mowy o tym, że jak się sprawdzę to jest szansa na przedłużenie na inną budowę itd. W rozmowie uczestniczył jeszcze jakiś asystent, w wieku podobnym do mnie, u niego z kulturą i podejściem nie było problemu w stosunku do mnie. Jedyny plus. Ogólnie żałuję wolnego czasu, który zmarnowałem na rozmowę z firmą Kalter (może trafiłem na takich ludzi), ale to bez znaczenia bo powinni reprezentować poziom firmy, a prezentowali poziom zadufanych w sobie pseudopanów świata, którzy myślą, że od nich zależy mój los.
Wykształcenie Doświadczenie Zarobki
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
(usunięte przez administratora)
niezależnie czy jest ogłoszenie czy nie składaj papiery, kto nie próbuje ten nie ma, kadry z tego co wiem raczej przeglądają wszystkie oferty jakie wpływają
Szukaja bo duzo osob odeszlo, popatrz na stronie pracuj.pl, tam sa ogloszenia, i beda nadal szukac w najblizszym czasie
(usunięte przez administratora)
zależy od stanowiska, chyba tylko kierownicy kontraktu są na kontraktach; warto spróbować, szukają bo jest duża rotacja, ale jeśli wpasujesz się w sposób działania firmy i ogarniasz swoje tematy to ok, wszystko zależy na jakich ludzi trafisz, ale to jak wszędzie, powodzenia
firma jak każda, są plusy i minusy, można się dużo nauczyć; jeśli ktoś trafi na fajnych ludzie można złożyć zespół i jest nieźle, niestety ludzie zmieniają się szybko z różnych powodów; jeśli ktoś zna gumisie to jest tam księciunio i toudi;) zapewniają sporo uśmiechu, polecam dla ludzi z dużym dystansem do życia
Ciągłe cięcie kosztów pomimo podpisanej umowy, redukcja uzgodnionej kwoty prawie o 40%. Musieliśmy zrezygnować ze współpracy jako podwykonawca
(usunięte przez administratora)
Szukaja bo obecny nie wytrzymal w tym domu wariatow i odchodzi. Jesli lubisz hard core to wal.
Jak z kondycją finansową tej firmy? Budując kończa w terminie czy mają jakieś obsuwy, kto jest właścicielem, czy wartou nich kupić dol z wodą i czekać 3lata az skończą inwetycje i nie zwieją?
(usunięte przez administratora)
w czasie kryzysu lepiej było mieć marne pieniądze, niż żadne
Najgorsza firma w jakiej pracowałam. Brak odpowiednio przygotowanego stanowiska pracy (rozwalone krzesła, lepiąca się klawiatura). Sporządzanie kosztorysów w Excelu!!! Konieczność zostawania po godzinach (oczywiście za darmo) plus laptop pod pachę i dalej praca w domu. Bardzo słabe zarobki. Bardzo nerwowa atmosfera. Ładniejsze dziewczyny w sukienkach (przyzwoitych i poprawnych) bardzo drażniły panią kadrową. Dostałam nawet opierdziel za zbyt częste chodzenie do toalety. No i oczywiście hit: "na budowę kobiet nie przyjmujemy". Jakoś później na budowie w innej firmie się sprawdziłam. Nie wiem jakie warunki są w nowej siedzibie ale z całego serca nie polecam pracy w tej firmie.
O teraz dużo się zmieniło na budowę przyjmują same kobiety , jest natomiast jeden warunek musi mieć wymiary 90/60/90 i być najlepiej blondynką, pozostałe nie mają szans
Pracowałem w firmie Kalter, na kilku budowach. Kierownictwo jest tak przestraszone dyrektorem, że muszą karać podwykonawców, żeby utrzymać swoje kadry, inżynierów, kierowników itd.. Karają za byle co. Mandat 1000 zł za porządek, 1000 zł brak deski BHP, 500 zł brak okularów ochronnych. Przy każdej podpisanej umowie podwykonawca płaci za wywóz gruzu. Dodatkowe roboty w umowie 5% wartości umowy. To są roboty które trzeba zrobić za darmo. Kiedy zbliża się koniec budowy, kierownicy wzywają firmy sprzątające na koszt podwykonawców.
Pracowałem w firmie Kalter przez spory okres czasu jako inż. budowy. Z pewnością nie jest to firma dla ludzi miękkich psychicznie i podejmujących nieprzemyślane decyzje. Płaca... jw. inż. około 3-3,5 na rękę łącznie z delegacją, moim zdaniem stawka spora biorąc pod uwagę, że zatrudnia się często ludzi prosto po studiach i to, że w obecnej firmie wcale więcej nie mam ;). Jeśli chodzi o kary... straszenie jak najbardziej, ale niech któryś podwykonawca wypowie się, czy cokolwiek mu naprawdę urwali przez bhp, alk, etc. :)z tego co wiem podwykonawcy nie mieli żadnych problemów z płatnościami- oczywiście mówimy o fachowcach, jeśli ktoś psuje robotę, opóźnia harmonogram, to niech nie roni łez, że zatrzymuje mu się kasę. Młodym inżynierom polecam przeżyć "kalterowską szkołę życia" wiele się można nauczyć trafiając pod odpowiednie skrzydła. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy przeżyli "piekło Kalteru" ;)
pracuję na budowie prowadzonej p/KALTER.ogólnie :na budowie nerwówka,bo wciąż żle, kszywo,nidokładnie,starajcie się lepiej.często alkomcik-żeby złapać jelenia do darmowego sprzątania p/kilka dni.Kary:otworzenie okna na bud-1000zł,akochol-1000zł,niezamknięcie drzwi do bud-500zł,.młode kadry mają wyprane mózgi co do tego,bardziej dezorganizują roboty niż je prowadzą,po prostu brak praktyki.niektórzy mimo "inżynierostwa"są bez pomyślunku -tylko tak jak w książkach napisane.w razie jakichś problemów-brak decyzji,tylko straszenie wielkimi karami.nieważne ze czegoś nie praktykuje się od daaawna,cza robić bo pani z kaltera rozkazuje i tak musi być.ogólnie kadry technnicze cienkie zawodowo.zwykłe wykształciuchy a nie myślący inżynierowie!
A co wujek (usunięte przez administratora) zapłacił za wystawienie opini... hehe
Sam sposób rekrutacji pozostawia wiele do życzenia. Panienka umawia się na spotkanie, Ty kombinujesz jak się urwać z roboty, po czym ani be ani me spotkania nie ma ludzi tez. Zupełny brak profesjonalizmu!!!
Pracowałem jako inżynier. Delegacja w Warszawie, na początek 2500 brutto plus delegacja, później 3000 brutto plus delegacja. Dyrektor to (usunięte przez administratora) kontraktowy jeszcze większa. Ogólnie było spoko, miałem dobrego kierownika budowy i dobrych kolegów inżynierów (był jeden hitlerowiec helmut ale na szczęście go po jakimś czasie przenieśli), budowa powolna więc bez większych stresów. Sporo się nauczyłem. To tyle z moich doświadczeń.
wszyscy winni procz gory
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Kalter?
Zobacz opinie na temat firmy Kalter tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 17.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Kalter?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 9, z czego 1 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Kalter?
Kandydaci do pracy w Kalter napisali 7 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.