Najgorsze miejsce gdzie robiłem. toksyczne środowisko. Non stop przegięte tacho, brak ciuchów i olewanie BHP odnośnie żywych często chorych zwierząt. Pracownicy są zmuszeni do pracy na wyciągniętej karcie, a że to nocki to nie masz możliwości odpoczynku ani regeneracji. Po remoncie hali i zmianie naczep doszło jeszcze przeładowywanie aut. Ryzyko mandatów jest wliczone w koszta, gorzej jak w wypadku ucierpią inni, wtedy ty idź do więzienia, bo firma się wypnie. Nagminnie uszkadzany sprzęt.
Przełożeni najpierw indoktrynują młodych, a jak ci się nie dają to zaczyna się poniżanie i uprzykrzanie pracy. skrajnie niezdrowa atmosfera, człowiek już po pół roku nienawidzi ciężarówek. Młodzi na szkolenie nie mają co liczyć, poza jako takim prowadzeniem pojazdu niczego się nie nauczysz. Brak szacunku wobec pracowników, wszelkie sugestie dotyczące poprawy warunków są ignorowane. W firmie panuje chaos organizacyjny, brak jasnych procedur oraz panoszenie się kilku (usunięte przez administratora).
Pracowałem w firmie Many przez kilka miesięcy i niestety muszę stwierdzić, że doświadczenie to było dalekie od pięknych wizji, jakie wytoczyła pani Katarzyna na rozmowie rekrutacyjnej. Normy czasu pracy? To chyba żart w tej firmie. Kierowcy regularnie są zmuszeni do przekraczania dopuszczalnych norm czasu pracy, co raz - jest nielegalne, a dwa - stwarza poważne ryzyko dla bezpieczeństa na drodze. Jakiekolwiek próby poruszenia tego tematu kończą się odpowiedzią: "to są kury, tak się u nas pracuje, zrób wydruk i będzie dobrze". Wszystko pięknie do czasu, aż się zdaży wypadek. Ty idź siedzieć, a szefowa się wypnie i zatrudni kolejnego białorusina. Praca w weekendy bez dodatkowego wynagrodzenia stała się standardem, mimo innych obietnic na rozmowie rekrutacyjnej. Przepracujesz tutaj 9/10 sobót, a czasami nawet niedziel, bez oczekiwania na jakiekolwiek dodatki czy kompensaty. Atmosfera w firmie jest bardzo napięta. Kilka zawistnych osób i wazeliniarzy skutecznie blokują próby dyskusji i tylko utwierdzają panią Katarzynę, że słowa skargi najlepiej kwitować agresją. Tu cyt. zasłyszany bezpośrednio z ust szefowej: "jak się nie podoba, to (usunięte przez administratora). Ostanią (usunięte przez administratora)jaką doświadczycie już na samym początku jest sytuacja mieszkaniowa. Jako nowy pracownik będzie przerzucani z łóżka na narożnik, z pokoju do pokoju, a nawet do innego miasta (Möckern/Niederlemhe). Ale że jest spora rotacja, to bardzo szybko przestaniecie być nowymi pracownikami i gdzieś się miejsce zwolni. Podkleisz/poskręcasz rozlatujące się łóżko i będzie jak nowe. Podsumowując, moja przygoda z firmą Many była daleka od pozytywnego doświadczenia. Nie tylko czułem się (usunięte przez administratora) i wykorzystany, ale martwiłem się o własne bezpieczeństwo oraz bezpieczeństwo innych, bo głowa wielokrotnie mi leciała podczas jazdy. Szczerze odradzam podjęcia tu zatrudnienia, szczególnie dla ludzi niedoświadczonych, których nieprzypadkowo - tak jak białorusinów - jest coraz więcej.
Chcę zapytać o ocenę na temat pracodawcy. Czy jest możliwość podjąć pracę na 50% etatu? Czy kierownictwo buduje sprzyjającą pracy atmosferę w firmie? Czy można liczyć na dodatkowe benefity?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Many Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Many Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Many Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 0 to opinie pozytywne, 2 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!