Ku przestrodze nie idźcie tu do roboty najwyższa baza w przewozach w Warszawie 1000 zł mało zleceń a dobre kursy dostają znajomi tych z biura!!! Oszukują nas na każdym kroku!!! Oszukali na magnesach!!! Zatrudniają na różnych zasadach zależy od ich widzimisie!!! Znajomki biura nie muszą mieć ani vanów ani taxi tylko zwykłe auta!!!
(usunięte przez administratora) Można się tak bawić w nieskończoność. Prawdy nie da się ukryć! 1000zł za baze i brak zleceń!!! Zarabiają tylko kolesie biura i biuro. Reszta kierowców stoi i ma tylko koszty. (usunięte przez administratora)
A mnie się wydaje, że administrator strony usuwa posty, w których są wulgaryzmy.
Hej ty. Ja się logowałem jako x. Nie podszywaj się pode mnie.
O to mega super że jest nas dużo
Jest nas dużo więcej.
Ja jestem legalnie. Pozdrawiam wszystkich.
Pracowalem kiedys w tej firmie. Moze ktos mi wyjasni co to za kierowniczka? Bo czesto sie pojawia.
No to pa pa
Jeździłem przez prawie rok w Night Drivers. Ja jeździłem głównie w dzień: zleceń naprawdę mało. Przez większość miesięcy podliczeniu wychodziłem na zero a nawet byłem na minusie. Kilku - kilkunastu kierowców, długie dojazdy po klientów, wysoka baza która niczego nie gwarantuje (brak klubów, hoteli z którymi firma by działała). Odradzam :(
Nie idźcie tam do roboty bo jej nie ma mało kursów a dużo trzeba placic
Nie polecam wysoka baza 1000 mało zleceń !!!!
Ja nie jestem z biura. Pod nikogo się nie podszywam. Naprawdę jestem zwykłym kierowcą i piszę co myślę. Polacy ogólnie mają tendencję do narzekania. Ja mam inny charakter i nie lubię takiego biadolenia.
Kto postanowił wrócić Wojtek lancia to żadna wykładnia musiał prosić na kolanach bo świadectwo niekaralności jest wymagane wszędzie tylko nie u Was...nie ma honoru to wrócił... O innych powrotach nic nie słychać...wiec przestańcie w tym biurze pisać jak to jest cudownie...
A co w tobie tyle nienawiści do każdego. Myślę, że powinieneś zacząć się leczyć psychiatrycznie i będzie święty spokój na forum.
To dlaczego niektórzy z tych zwolnionych postanowili wrócić? Nie musisz odpowiadać, fakty mówią same za siebie.
Kiedyś może i tak, ale teraz płacą ZUS i wszystko jest na legalu. W tym roku wszystkie sprawy zostały uporządkowane. Baza, fakt, za duża, ale jak dojdzie kierowców, może zmniejszą. W biurze też już trochę lepiej. Ja im daję szansę. Narazie wyprowadzają firmę na prostą. Też bym wolał jeździć w dzień, żeby spędzać noce z rodziną. Mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu.
Ja teraz jak pytam moich znajomych, którzy pracują w biurach, sklepach i innych miejscach, ile zarabiają, to wszyscy mają mniej ode mnie. Dlaczego więc ja miałbym narzekać. Co z tego, że kiedyś zarabiałem tu więcej niż teraz, skoro i tak zarabiam więcej od wszystkich moich znajomych. Utrzymuję całą rodzinę i daję radę. Nie jest źle. A w żadnej firmie nigdy nie jest idealnie. W innych też narzekają, więc nie ma co robić burzy w szklance wody.
Tyle się naczytałem, to i ja napiszę. Panowie koledzy, czy trzeba robić sensację z niczego? Jakie to ma znaczenie, co się działo w firmie, czy ktoś lubi alkohol, gdzie się bawi i jaką miał przeszłość? To nie ma żadnego wpływu na moją pracę. A pracuje mi się dobrze. Mam na utrzymaniu kilkuosobową rodzinę, więc nie zajmuję się plotkami, tylko pracuję. I nie narzekam. Mam też święty spokój, bo nie boję się kontroli. Firma działa legalnie, zgodnie z przepisami. Sprawdziłem, bo było to dla mnie ważne. Wszystkie papiery są w porządku, jestem na umowie zlecenie, mam płacony ZUS. Od razu uprzedzę jakiekolwiek komentarze, nie jestem przydupasem szefa, jak to określacie w stosunku do innyvh, bo go nawet nie znam. Szefa widziałem raz w życiu przez chwilę. Z pracownikami też się nie zadaję. W biurze bywam raz w miesiącu na rozliczeniu. O tych różnych rewelacjach, o których piszecie dowiedziałem się dopiero po przeczytaniu tego, a jednak żadna z nich nie miała wpływu na moją pracę w tej firmie. Jeśli mam być szczery, to wątpię w prawdziwość tych sensacji. Myślę, że zostały wymyślone przez zwolnionycb kierowców. Jakiś powód tych zwolnień musiał być. Jedyna informacja, która do mnie dotarła to taka, że jakiś czas temu jeden ze wspólników swoimi decyzjami doprowadził firmę do kłopotów, dlatego ten drugi podziękował mu za współpracę, jak również wielu kierowcom, których działania nie były zgodne z zasadami firmy. Teraz wyprowadza firmę na prostą. Ze zleceniami dziennymi jest gorzej teraz w okresie urlopowym, w roku szkolnym jest całkiem dobrze. Ale nocą jest co robić cały czas. Wiem, że zawsze znajdą się narzekacze, ale to zależy jaki kto ma stosunek do pracy. Ja nie unikam dalekich dolotów, bo wolę jechać gdziekolwiek niż w ogóle stać. A jeśli komuś się ruszyć nie chce i czeka, aż zlecenie mu wpadnie koło jego domu, to takiemu zawsze będzie źle. Narzekają też niektórzy, że kiedyś było lepiej. Tak, bo kiedyś było za dobrze i wszyscy się przyzwyczaili. Ja tera
Czytam i sie dziwie. Moze ktos znajdzie sie chetny by napisac cos wiecej co dziala sie w firmie od 2010 roku .