- 2019-10-08 00:34 przez pth
Przebieg rekrutacji
Telefon otrzymałam kilka dni po wysłaniu CV. Było to około południa, a sama rozmowa miała się odbyć tego samego dnia o 15. Widać zależało na czasie, bo na moją prośbę o inny termin, zaproponowano mi godzinę 17, oczywiście dzień ten sam. :) Jeśli miałabym opisać rozmowę jednym słowem to było... dziwnie. Standardowe pytania o wykształcenie, doświadczenie. Na pytanie o zakres obowiazków dostałam zdawkową odpowiedź, że jest to typowa praca w księgowości, trochę musiałam ciągnąć za język by dowiedzieć się czegokolwiek. Najciekawsza rzecz zdarzyła się, gdy doszliśmy do zarobków. Pan zapytał mnie o moje oczekiwania finansowe, podałam je, po jakimś czasie wróciłam do tematu, pytając o ich propozycję - zaproponowano mi 25% wiecej niż chciałam... Rozmowa odbyła się w pierwszej połowie września, na pytanie kiedy mogłabym rozpocząć pracę odpowiedziałam, że na początku października, bo wtedy kończyła mi się umowa. Wówczas prowadzący rekrutację zaczął wypytywać czy dałoby radę wcześniej, proponować połowę lub trzeci tydzień września, ogólnie czuło się, że bardzo zależy mu na czasie. Ostatecznie umówiliśmy się na konkretny termin podczas którego miała być podpisana od razu umowa (o pracę, na czas nieokreślony), więc.... z miejsca zostałam przyjęta? W domu wszystko przemyślałam, czerwonych lampek było zbyt wiele. Po kilku dniach próbowałam bezskutecznie oddzwonić, by poinformować o rezygnacji, jednak telefonu nie odebrano. Uznałam, że pewnie oddzwonią, jednak tak się nie stało, nie zadzwoniono nawet w dniu w którym mieliśmy podpisać umowę.
Pytania
O doświadczenie, wykształcenie, znajomość programów księgowych, pytania typu "czy sporządzała pani bilans", brak pytań sprawdzających wiedzę
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem