Czy Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak sp.j. zatrudnia studentów?
Tak ECHO zatrudnia studentów, ale tych tych zaocznych (przynajmniej z tego co wiem i mam kontakt z ludźmi z ECHO), ale jak jesteś dziennym to możesz próbować, chociaż z tego co kojarzę to kiedyś to była taka opcja dziś być może niekoniecznie, ale musisz podpytać
Firmy coraz częściej dostrzegają pozytywny wpływ dobrej atmosfery na efektywność pracowników. Czy podobnie jest w Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak sp.j.?
Napiszę do nieco o tej firmie, zarówno o plusach, jak i o minusach, bo nie chcę, by wyglądało to wyłącznie jak opinia sfrustrowanego byłego pracownika, który pamięta same złe rzeczy, a tych dobrych nie. Dodam, że opisuję cechy firmy sprzed pandemii, nie wiem, na ile to się później zmieniło. Plusy: - fajne biuro, nie jest to może jakiś wypas na miarę Google czy Apple w Cupertino, ale jest ok, komfortowe, nowoczesne, w bardzo dobrej lokalizacji (teraz chyba jest nowe, ja pracowałem jeszcze w starym). - szefostwo słucha potrzeb pracowników, choć wybiórczo - ale tu piszę o pozytywach: jeśli komuś potrzeba nowego kompa, dodatkowego monitora, nowego krzesła, lodówki w kuchni czy klimy - nie mijały 2 tygodnie i wszystko było. Tu ogromny plus za stawianie na komfortową pracę. - liderami (czyli zarządem) są ludzie, od których chce się uczyć i którzy naprawdę - jeśli by chcieli - mogliby być ogromną inspiracją. Jeśli by chcieli... - szkolenia - podczas mojej pracy faktycznie uczestniczyłem w kilku bardzo fajnych szkoleniach, za to ogromny plus. - fajna atmosfera, dość rodzinna (pomiędzy pracownikami głównie) - wyjazdy integracyjne na weekend, na których nie musisz się o nic martwić, dużo fajnych aktywności, wyjścia integracyjne itd. - gotowość do pomocy praktycznie od każdego, to muszę im oddać. Zawsze uzyskałem odpowiedzi na pytania czy wątpliwości od każdego pracującego w firmie. Minusy: - płaca... naprawdę, kpina. Firma inwestuje we wszystko, tylko nie w wypłaty dla pracowników. Nowoczesne biuro w centrum Łodzi, zmiany krzeseł czy biurek, jakieś inne pierdoły, wyjazdy, prezenty dla "najlepszych", a dla szeregowych pracowników nie ma praktycznie nic poza śmiesznymi pensjami. Priorytety kompletnie im się pomyliły. - trochę sekciarska atmosfera - jesteś albo z nami, albo nie osiągniesz już nic lepszego. Mamią cię ładnym biurem i perspektywami na przyszłość, a potem przychodzi szara rzeczywistość, czyli brak rozwoju i obietnice spełzające na niczym. - firma za mojej kadencji "przebudowywała" się chyba ze 3 razy, szefowie próbowali zrobić z niej coś, czym nigdy nie miała prawa być, pozbawiając ją jej początkowego, bardzo fajnego anty-korpo charakteru. Potem wkroczyły książki i kursy coachingowe, i wszystko padło... - bardzo demotywujący managerowie działów, którzy zamiast stanowić trzon i inspirować, byli betonowymi słupami, których nie dało się w żaden sposób zreformować. Chore trzymanie się procedur, nic nie można było zrobić po swojemu, bo od razu było spotkanie "a dlaczego tak?", opóźnianie w wielu przypadkach pracy, bo "to trzeba omówić", zero spontanu i patrzenia w rozwojowym kierunku, wszystko musiało być według procedur, checklist i innych tego typu wymysłów. Procedury są ok, ale one mają stanowić szkielet pracy, a nie ją przy każdym jednym projekcie ograniczać i wydłużać w nieskończoność. - brak możliwości rozwoju na niektórych stanowiskach, można było ewentualnie dostać jakieś zadania poboczne i tyle. Oczywiście bez podwyżki, bo po co to komu. - szefami są bardzo fajni prywatnie ludzie z ogromną wiedzą i doświadczeniem, którego kompletnie nie potrafią przekazać, co jest bardzo demotywujące i sprawia, że momentami czujesz się w tej firmie jak wiejski błazen, który powinien być przecież na starcie tak mądry, jak oni. Tak jak pisałem, pomoc otrzymałem zawsze, ale od szefostwa było dużo ciężej i to nie ze względu na ich brak czasu czy dostępności. Po prostu jedno mówili i obiecywali, drugie robili i myśleli, co wychodziło dopiero po czasie. Podsumowując, moja opinia jest neutralna, nie uważam, by była to najgorsza firma na świecie, pracowało mi się tam dobrze i gdyby nie nadgorliwość pewnych jednostek i ich chore przywiązanie do procedur plus brak dawania wolnej ręki dorosłym przecież ludziom, pewnie miałabym o niej dużo lepsze zdanie.
Swoją opinię wygłaszam z perspektywy kandydata na stanowisko Ads Specialist o rekrutacji zakończonej – całe szczęście – nie podjęciem pracy w ECHO. "Całe szczęście", ponieważ jeżeli tak wygląda proces rekrutacyjny to tylko mogę sobie wyobrazić jak wygląda tam praca. A rekrutacja w ECHO w skrócie wygląda tak: > Wysyłasz aplikację w odpowiedzi na ogłoszenie > Dostajesz zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną > Ale najpierw musisz szybko, szybciutko wykonać zadanie rekrutacyjne – plan marketingowy na pozyskanie nowych klientów dla agencji > Masz na to dwa dni i chcesz zrobić to porządnie, więc siedzisz nad tym w każdej możliwej wolnej chwili > Przechodzisz do drugiego etapu – rozmowy online, która trwa 1,5 godz. i na której jest omawiany Twój plan > Słyszysz, że zadanie zrobiłeś najlepiej ze wszystkich kandydatów > Sukces? > Ch… nie sukces xD > Zostajesz zaproszony na trzeci etap rekrutacji – rozmowę w siedzibie firmy > Dobra, zaszedłeś już daleko, więc szkoda rezygnować – bierzesz dzień urlopu i jedziesz na rozmowę > Rozmowa w siedzibie firmy to pseudokorporacyjny bullshit > Rozmawiasz z dwiema Paniami Manager, które nasłuchały się za dużo coachingowo - korporacyjnego bełkotu > Słyszysz pytania typu: „Jak opisałbyś swoją strefę komfortu?” xD > Brakuje tylko pytania "Jakim typem zwierzęcia jesteś?" :D > Zero pytań merytorycznych, rozmowa znowu trwa 1,5 godz. > No dobra, poświęciłeś kawał czasu na tę rekrutację, wiec mimo wszystko pytasz jakie są dalsze kroki. Czwarty etap czy jak? > „Oczywiście damy znać w ciągu kilku dni” - słyszysz > Czekasz tydzień – brak odpowiedzi > Dzwonisz żeby dopytać się czy jest decyzja > „Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości” > Czekasz kolejny tydzień – od momentu wysłania aplikacji mija już prawie miesiąc > Nie dostajesz odpowiedzi w ogóle. Ani w jedną, ani w drugą stronę. Kurtyna. Rekrutację opisałem śmieszkowo, bo z takich pseudo-korpo-agencjo-firemek należy się jedynie śmiać. Procedura rekrutacyjna jak na stanowisko menedżerskie w dużej korporacji, a fakty są takie, że nie są w stanie zaproponować zbyt wiele. Rozmawialiśmy o stawce ok. 6k brutto, co jest standardem bliżej dolnego progu wynagrodzeń dla specjalisty PPC. Natomiast konkluzja jest taka - pomijając kwestię stawki, czasu poświęconego na rekrutację i jakości samego procesu rekrutacyjnego - bez względu na decyzję warto jest poinformować kandydata o wyniku rozmów. To kwestia elementarnej kultury osobistej oraz podstawa employer brandingu.
No to jak opisałbyś swoją strefę komfortu? Żartuje, ogólnie mozolnie to brzmi. A stawkę poznałeś tak w ogóle?
Czy w Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak sp.j. są szkolenia zewnętrzne?
Każdy pracownik zatrudniony w firmie Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak może liczyć na udział w tych szkoleniach? W niektórych firmach taką możliwość mają tylko i wyłącznie osoby najbardziej zaangażowane w pracę, dlatego ciekawi mnie, jak wygląda to w tym konkretnym przypadku? Proszę o informację.
Czy jest możliwość w Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak sp.j. pracy na część etatu?
Jakie narzędzia pracy zapewnia Echo Dariusz Jarzębski Ewa Szczegielniak sp.j.? Można liczyć na służbowe auto? Czy można z niego korzystać również poza godzinami pracy?
prawda, w niektórych działach atmosfera jest tak ciężka, że można ją nożem ciąć, a wszystko przez sfrustrowanych managerów.
@do jucha Ciekawi mnie, czy pracownicy Echo próbowali coś zrobić, aby poprawić atmosferę w tej firmie? Liczę, że odpowiesz.
Próbowali, ale ich pomysły zawsze były uwalane gdzieś po drodze przez ich przełożonych. Firmą rządzi 4-5 osób i tylko one mają prawo głosu, reszta to milczenie.