Czy ktoś może potwierdzić info że sprzedali auto kolesiowi pracującemu w kontroli skarbowej i że koleś kupił auto z wadą ukrytą że miał rdzę i dziurę w aucie i że nagrał ukrytą kamerą całą transakcję? I to że zaniżona na fakturze była cena a w rzeczywistości zapłacił klient więcej? Koleś podobno ma to wszystko nagrane. Ma opinie rzeczoznawcy, podobno jest szykowany pozew zbiorowy za zaniżanie cen sprzedaży. Np cena na fakturze 30 tysiecy a w rzeczywistości pod stołem 36 tysiecy. Czy to nie dlatego zeby zaplacic mniejszy podatek? Podobno kilka osob ma nagrania transakcji. Za to grozi więzienie czy to prawda? Szykuje się potężna kontrola skarbowa? Podobno na fakturze pisze się że zapoznalem sie ze stanem faktycznym itd ale tak naprawde to jest (usunięte przez administratora) warte bo i tak kazdy wie ze za wady ukryte obowiązuje rok rękojmi. Naprawdę właściciele strzelają sobie sami w kolano? Czy ktoś coś wie? Każda odpowiedź pomocna.
miałem kupić tam auto ale po przeczytaniu opinii rezygnuje. Czlowiek odklada kilka lat ciezko zarobione pieniadze i jak mam kupic szrota to dziekuje. Zastanawiajace jest ze wiekszosc aut nie posiada kompletu kluczykow tylko jeden kluczyk. Czyzby ubezpieczyciel w Niemczech zabral drugi komplet po kaaacji auta lub wypadku?