kasjerka w tej biedronce tam jest chyba za karę. Bardzo nie miła obsługa. Chciałam zapłacić za zakupy banknotem 100 zł i zostałam przez kasjerkę poinformowana, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie ma drobnych pieniędzy i nie ma mi wydać. W rozmowie z kierownikiem sklepu zostałam poinformowana, że klient powinien mieć wyliczoną sumę. Czy tak powinna wyglądać praca sklepu?
Kasier nr 2 to bardzo nieprzyjemna osoba. Człowiek idzie zrobić zakupy, a jak tylko zbliża się do kasy to słyszysz przekleństwa i wyzwiska śpiewane pod nosem. To nie pierwszy raz kiedy ta Pani ma mine jakby coś ją bolało, zdarza się tak, że ktoś może mieć zły humor ale ta Pani ma go zawsze jak jest w pracy. Mało tego, kiedy poprosiłam o powtórzenie kwoty, Kasierka wykrzyczala mi ją na pół sklepu. Żenada.