Podczas rekrutacji przedstawiają się jako Baltic Smart (finalna umowa jest wypisana na Baltic Spedition i tak poinformowano w mailu, że Baltic Spedition podpisuje umowę w ich imieniu). Na początek plusy - firma potrafi przeprowadzić spotkanie rekrutacyjne w siedzibiepozwalając w ten sposób czuć się mniej skrępowanie. Nie każe włączać kamery. Oddzwaniają po podjęciu decyzji o wyborze kandydata. Jest też szereg minusów. Pierwszy, który mnie uderzył to podczas rekrutacji na stanowisko programisty C++ osoba rekrutująca nazywała Frontendowców kopaczami dołów. Z takim stwierdzeniem się nie zgadzam, ponieważ nie lubię poniżania kogokolwiek. Podczas rekrutacji nie przepytywali czym jest IPC, Canbus i inne pojęcia występujące w ich ofercie pracy. Więcej podczas tego spotkania mówiła osoba rekrutująca zamiast rekrutowana... Po 2 tygodniach zgodnie z umową - zadzwonili i odbyła się dość długa rozmowa, podczas której zapewniono mnie, że już mam pracę i żebym przestała szukać (czekam nadal na spełnienie tej obietnicy). Zapytałam kiedy podpisanie umowy - podali termin około 10 dni od chwili rozmowy. Po tym czasie przyszło m.in. zapytanie o PESEL, numer telefonu (przecież mieli już...), adres zamieszkania i numer konta bankowego. Nie pytali o datę urodzenia, imię i nazwisko, adres kontaktowy - dane, które rzeczywiście są potrzebne od 2022 roku do podpisania UoP i wydania skierowań. Poprosiłam więc o wzór umowy bez danych, by wiedzieć co mam podpisać. W kwestionariuszu osobowym (który przyszedł w odpowiedzi) pytają o następujące dane: stan cywilny w przypadku kobiet, nazwisko rodowe, nazwisko rodowe matki, numer dowodu osobistego, termin wydania dowodu osobistego, osobę wydającą dowód, imiona rodziców, miejsce urodzenia, narodowość, obywatelstwo, PESEL, NIP, wykształcenie, dodatkowe umiejętności, urząd skarbowy, osoba, którą należy powiadomić w razie wypadku, stopień wojskowy, przynależność do WKU, nr książeczki wojskowej, przydział mobilizacyjny, stały adres zamieszkania, adres do korespondencji, telefon, e-mail, numer konta (niesprecyzowane jakiego), imię i nazwisko pracownika, data urodzenia. To więcej niż zawartość ID. We „wzarze UoP” wymagają od pracownika aby znał się i szkolił z przetwarzania danych osobowych (jak to brzmi przy tym kwestionariuszu...) i wymagają przejęcia odpowiedzialności za nieprawidłowe przetwarzanie danych osobowych (punkty 14.1 - 14.3). Niestety dokumenty, które dają razem ze wzarem UoP upoważniają do przetwarzania danych w nieograniczonym zakresie. Impakt dla pracownika w razie wykrycia nieprawidłowości przez urząd jest więc duży. Poza tym w umowie zdefiniowali że usuwanie danych z nośników danych jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. Nie można więc np. usunąć nadmiernych danych osobowych. Podczas zatrudnienia w formatkach nie ma też możliwości by nie wyrazić zgody na przetwarzanie wizerunku w internecie. Zgoda na umieszczenie wizerunku w internecie jest obowiązkowa. Opcjonalnie chcą zgodę na prezentowanie wizerunku na teleekranach (w celu PUBLIKACJI listy osób przeszkolonych z BHP), w intranecie i na identyfikatorze. Tymczasem RODO i Kodeks Pracy wyraźnie mówi, że nie wolno pytać o dane biometryczne w tym celu, Dane te nie są potrzebne pracodawcy, a stosunek pracodawca-pracownik nie pozwala na dobrowolne zgody. Podczas procesu podpisywania umowy (etap: zapoznanie się) - wyszło, że przynajmniej na papierze praca odbywa się w siedzibie (tzn. Ciechanowie). Jak się więc coś nie będzie podobać pracodawcy, zawsze można wylecieć dyscyplinarnie, bo przecież nikomu nie będzie się chciało jechać z Warszawy (rzeczywiste miejsce pracy - siedziba Baltic Smart) do Ciechanowa. Swoje uwagi wysłałam - dostałam odpowiedź że przekażą je prawnikom i kadrowcom i nie wiedzą kiedy mi odpowiedzą i jaka będzie odpowiedź. Nie odpowiedzieli po dziś dzień (minęły 2 tygodnie), mimo, że w praktyce czekanie na badanie wstępne potrafi trwać tydzień (wiem ile czekali znajomi), więc czasu już zabrakło - obiecano konkretną pensję, czas rozpoczęcia od 1 września 2023, obiecano komputer, monitor, klawiaturę mysz i stanowisko testowe do czynności z procesorami STM. Mimo pytań, do dziś nie wiem czy na stanowisku są wyjazdy w teren, obsługa klientów B2C, wyjazdy za granicę itp. rzeczy, ponieważ nie otrzymałam załącznika do umowy z opisem stanowiska. A tego i podobnych rzeczy chciałam się przecież dowiedzieć. Nie sądziłam, że ktoś będzie chciał znać nazwisko rodowe mojej matki lub mój numer dowodu osobistego. Sądziłam że otrzymam prostą umowę o pracę i dowiem się co jest zakresem moich obowiązków... Niestety, nie tym razem a przynajmniej nie do dziś. Nie wiem więc czy ta praca będzie mnie w ogóle interesowała... Sądziłam, że mam programować mikrokontrolery, tymczasem dowiedziałam się z dokumentów, że mam przetwarzać dane osobowe w firmie w zakresie nieograniczonym.
Pensja w moim przypadku miała być dosyć godziwa (odpowiadała mi i odpowiadać miała średniej na tym stanowisku), niestety podczas rozmowy rekrutacyjnej osoba rekrutująca (wtedy przedstawiając się jako Baltic Smart, ale w umowie wyraźnie jest napisane Baltic Spedition) nie zauważyła że negocjuje poniżej widełek z ogłoszenia. Zakończyłam ten etap zwracając uwagę na treść ogłoszenia. Polecam więc mieć wydrukowaną ofertę ze sobą na rozmowie kwalifikacyjnej. Umowę dają domyślnie na rok, da się jednak uzyskać umowę na czas próbny (by się nie wiązać z firmą za zbyt długo nie znając jaka jest atmosfera pracy i jaki jest zespół). Czy w każdym przypadku dają feedback - nie mogę tego wiedzieć. Mi dali w ostatnim dniu (umawiam termin na feedback do konkretnego dnia a nie na konkretny dzień). Tak więc tutaj nie mam nic do zarzucenia. Należy zachować cierpliwość do końca tego terminu. Tu tylko zaznaczę, że we "wzarze UoP" w zakresie tajemnicy przedsiębiorstwa jest zapisane, że przez rok od zwolnienia nie można ujawniać żadnych informacji o pracodawcy (czyli w CV nie można się chwalić tym, że się tam pracowało i co robiło - ważne do przemyślenia na przyszłość). Konkretnie jest napisane "W czasie trwania umowy, a także w czasie 1 roku od dnia jej rozwiązania lub wygaśnięcia Pracownik zobowiązuje się do zachowania w ścisłej tajemnicy wszelkich informacji o wykonywanej pracy i Pracodawcy.".
(usunięte przez administratora)
Brzmi dramatycznie. Co Cię tu więc spotkało? Miałem nadzieję znaleźć w firmie dobrze płatną pracę, najlepiej w doborowym towarzystwie. Tym bardziej, że słowa z ich strony Internetowej o dużej bazie zadowolonych klientów pozwalały mi przypuszczać, że nie było by to możliwe bez zadowolonych ze swej pracy i zmotywowanych pracowników.
Podczas rekrutacji przedstawiają się jako Baltic Smart (finalna umowa jest wypisana na Baltic Spedition i tak poinformowano w mailu, że Baltic Spedition podpisuje umowę w ich imieniu). Na początek plusy - firma potrafi przeprowadzić spotkanie rekrutacyjne w siedzibiepozwalając w ten sposób czuć się mniej skrępowanie. Nie każe włączać kamery. Oddzwaniają po podjęciu decyzji o wyborze kandydata. Jest też szereg minusów. Pierwszy, który mnie uderzył to podczas rekrutacji na stanowisko programisty C++ osoba rekrutująca nazywała Frontendowców kopaczami dołów. Z takim stwierdzeniem się nie zgadzam, ponieważ nie lubię poniżania kogokolwiek. Podczas rekrutacji nie przepytywali czym jest IPC, Canbus i inne pojęcia występujące w ich ofercie pracy. Więcej podczas tego spotkania mówiła osoba rekrutująca zamiast rekrutowana... Po 2 tygodniach zgodnie z umową - zadzwonili i odbyła się dość długa rozmowa, podczas której zapewniono mnie, że już mam pracę i żebym przestała szukać (czekam nadal na spełnienie tej obietnicy). Zapytałam kiedy podpisanie umowy - podali termin około 10 dni od chwili rozmowy. Po tym czasie przyszło m.in. zapytanie o PESEL, numer telefonu (przecież mieli już...), adres zamieszkania i numer konta bankowego. Nie pytali o datę urodzenia, imię i nazwisko, adres kontaktowy - dane, które rzeczywiście są potrzebne od 2022 roku do podpisania UoP i wydania skierowań. Poprosiłam więc o wzór umowy bez danych, by wiedzieć co mam podpisać. W kwestionariuszu osobowym (który przyszedł w odpowiedzi) pytają o następujące dane: stan cywilny w przypadku kobiet, nazwisko rodowe, nazwisko rodowe matki, numer dowodu osobistego, termin wydania dowodu osobistego, osobę wydającą dowód, imiona rodziców, miejsce urodzenia, narodowość, obywatelstwo, PESEL, NIP, wykształcenie, dodatkowe umiejętności, urząd skarbowy, osoba, którą należy powiadomić w razie wypadku, stopień wojskowy, przynależność do WKU, nr książeczki wojskowej, przydział mobilizacyjny, stały adres zamieszkania, adres do korespondencji, telefon, e-mail, numer konta (niesprecyzowane jakiego), imię i nazwisko pracownika, data urodzenia. To więcej niż zawartość ID. We „wzarze UoP” wymagają od pracownika aby znał się i szkolił z przetwarzania danych osobowych (jak to brzmi przy tym kwestionariuszu...) i wymagają przejęcia odpowiedzialności za nieprawidłowe przetwarzanie danych osobowych (punkty 14.1 - 14.3). Niestety dokumenty, które dają razem ze wzarem UoP upoważniają do przetwarzania danych w nieograniczonym zakresie. Impakt dla pracownika w razie wykrycia nieprawidłowości przez urząd jest więc duży. Poza tym w umowie zdefiniowali że usuwanie danych z nośników danych jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych. Nie można więc np. usunąć nadmiernych danych osobowych. Podczas zatrudnienia w formatkach nie ma też możliwości by nie wyrazić zgody na przetwarzanie wizerunku w internecie. Zgoda na umieszczenie wizerunku w internecie jest obowiązkowa. Opcjonalnie chcą zgodę na prezentowanie wizerunku na teleekranach (w celu PUBLIKACJI listy osób przeszkolonych z BHP), w intranecie i na identyfikatorze. Tymczasem RODO i Kodeks Pracy wyraźnie mówi, że nie wolno pytać o dane biometryczne w tym celu, Dane te nie są potrzebne pracodawcy, a stosunek pracodawca-pracownik nie pozwala na dobrowolne zgody. Podczas procesu podpisywania umowy (etap: zapoznanie się) - wyszło, że przynajmniej na papierze praca odbywa się w siedzibie (tzn. Ciechanowie). Jak się więc coś nie będzie podobać pracodawcy, zawsze można wylecieć dyscyplinarnie, bo przecież nikomu nie będzie się chciało jechać z Warszawy (rzeczywiste miejsce pracy - siedziba Baltic Smart) do Ciechanowa. Swoje uwagi wysłałam - dostałam odpowiedź że przekażą je prawnikom i kadrowcom i nie wiedzą kiedy mi odpowiedzą i jaka będzie odpowiedź. Nie odpowiedzieli po dziś dzień (minęły 2 tygodnie), mimo, że w praktyce czekanie na badanie wstępne potrafi trwać tydzień (wiem ile czekali znajomi), więc czasu już zabrakło - obiecano konkretną pensję, czas rozpoczęcia od 1 września 2023, obiecano komputer, monitor, klawiaturę mysz i stanowisko testowe do czynności z procesorami STM. Mimo pytań, do dziś nie wiem czy na stanowisku są wyjazdy w teren, obsługa klientów B2C, wyjazdy za granicę itp. rzeczy, ponieważ nie otrzymałam załącznika do umowy z opisem stanowiska. A tego i podobnych rzeczy chciałam się przecież dowiedzieć. Nie sądziłam, że ktoś będzie chciał znać nazwisko rodowe mojej matki lub mój numer dowodu osobistego. Sądziłam że otrzymam prostą umowę o pracę i dowiem się co jest zakresem moich obowiązków... Niestety, nie tym razem a przynajmniej nie do dziś. Nie wiem więc czy ta praca będzie mnie w ogóle interesowała... Sądziłam, że mam programować mikrokontrolery, tymczasem dowiedziałam się z dokumentów, że mam przetwarzać dane osobowe w firmie w zakresie nieograniczonym.
W każdym przypadku dają feedback? Jaką umowę proponują na początek, realne jest dostać na rok? Ile miała wynosić konkretna pensja na tym stanowisku?
Pensja w moim przypadku miała być dosyć godziwa (odpowiadała mi i odpowiadać miała średniej na tym stanowisku), niestety podczas rozmowy rekrutacyjnej osoba rekrutująca (wtedy przedstawiając się jako Baltic Smart, ale w umowie wyraźnie jest napisane Baltic Spedition) nie zauważyła że negocjuje poniżej widełek z ogłoszenia. Zakończyłam ten etap zwracając uwagę na treść ogłoszenia. Polecam więc mieć wydrukowaną ofertę ze sobą na rozmowie kwalifikacyjnej. Umowę dają domyślnie na rok, da się jednak uzyskać umowę na czas próbny (by się nie wiązać z firmą za zbyt długo nie znając jaka jest atmosfera pracy i jaki jest zespół). Czy w każdym przypadku dają feedback - nie mogę tego wiedzieć. Mi dali w ostatnim dniu (umawiam termin na feedback do konkretnego dnia a nie na konkretny dzień). Tak więc tutaj nie mam nic do zarzucenia. Należy zachować cierpliwość do końca tego terminu. Tu tylko zaznaczę, że we "wzarze UoP" w zakresie tajemnicy przedsiębiorstwa jest zapisane, że przez rok od zwolnienia nie można ujawniać żadnych informacji o pracodawcy (czyli w CV nie można się chwalić tym, że się tam pracowało i co robiło - ważne do przemyślenia na przyszłość). Konkretnie jest napisane "W czasie trwania umowy, a także w czasie 1 roku od dnia jej rozwiązania lub wygaśnięcia Pracownik zobowiązuje się do zachowania w ścisłej tajemnicy wszelkich informacji o wykonywanej pracy i Pracodawcy.".
Z tego co czytam w wątku parę osób zarzuca spedytorom brak kompetencji. Jakie kwalifikacje i doświadczenie brane są w takim razie przy zatrudnieniu? Szukam pracy i planuje dosłać swoje CV. Może ktoś wie jaka atmosfera panuje w biurze?
Praca u nich to nieporozumienie wózkowi (usunięte przez administratora) podpadniesz pani p albo Orłowi m do nagadaja do szefa i masz tekst że współpraca się nie układa a właśnie powinni m i Paulinę zwolnić i byłoby ok
"Jazda na lewych kartach"? Takie coś padło niżej. A co to dokładnie znaczy? To spoko, że pieniądze zawsze zgadzają sie co do złotówki, tylko ile ich można dostać na reke na początku?
Chyba konkurencja inspiruje do pisania????. Jeździłem kilka lat w tej firmie i atmosfera była ok na lini kierowca - kierowca i kierowca-spedycja. Wiadomo spiny jak wszędzie były małe lub większe, co do kasy zawsze co do złotówki, ile się należało tyle było. A jeśli ktoś szuka wiadomo czego koło (usunięte przez administratora) to zawsze znajdzie. Ludziom się robić nie chce, przeważnie tym młodym. Pozdrawiam
Jazda na lewych kartach zero poszanowania ludzi wyzysk płaca uzgodniona ładnie pieknie a co do wypłaty to wogóle inaczej żenada płaca wogule co innego niż mówią dla tych ludzi liczy się słowo tiry na tory bawić się nimi i kierowca nie polecam
To ile obiecują, a ile płacą? To duże różnice? Podaj jakieś konkrety bo teraz to nic nie wiem
Praca kierowcy na busie po UE jest ciężka w każdej firmie. Duzo jazdy na strzała, ale to normalne. Ci ktorzy myślą ze beda jeździć malo niech ida na dostawcę mleka do spozywczakow. Umowe o prace mialem od pierwszego dnia pracy, a wyplata byla zawsze na czas, jeśli ktos pisze innaczej to pisze to po złości. Polecam firme jeśli ktos chce pracowac, a nie narzekać, ze duzo jezdzi.
Opowiedzcie coś o integracji w firmie!
Firma to jedna wielka porażka praca nie dla kierowcy spetytorzy to też jedna wielka porażka nie umiejętnie szukają laduku i nie wiedzą czy im to wejdzie na samochud kierowców mają za (usunięte przez administratora) i pozostałych pracowników tez a pan A do zwykły człowiek nie spełna rozumu i nie mając pojęcia o niczym a zwłaszcza o dużych samochodach i nie polecam tej firmy najgorszemu wrogowi umowa na czarno a jak co do czego to wypłaty nie wypłaca
Jazda na lewych kartach,bez katy, atmosfera ciężka firma porażka
Pracuję tu od kilku lat i wszystko jest ok. Praca jak praca.
Nie życzę najgorszemu wrogowi aby się w takiej pracy znalazł. To wszystko dzięki przygłupów A.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Baltic Spedition Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Baltic Spedition Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Baltic Spedition Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 8, z czego 3 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!