Facet jest po prostu wrednym fliperem ,chciał kupić moje mieszkanie za 200 tys. Mieszkanie wycenione na 240 tys. Do remontu ,ale bez długów .Aby kupić to mieszkanie przez ponad miesiąc podsyłał niby chętnych, którzy niby mieli kupić, a w rzeczywistości zająć mój cenny czas i wyrobić opinię ,że nikt nie kupi takiej ruiny. Mieszkanie rzeczywiście do remontu ,ale w bardzo dobrym miejscu i ogromnym potencjałem. Karteczki z informacją ,że kupimy mieszkanie właśnie w tej okolicy były we wszystkich skrzynkach we wszystkich blokach w okolicy. Tymczasem wmawiał mi ,że ja nie sprzedam tego mieszkania wcale. Wmawiał mi ,że pijacka okolica ,pluskwy i karaluchy w mieszkaniach, prostytucja i morderstwo w pobliskim bloku. Tymczasem sam handluje podobnymi mieszkaniami o tym samym standardzie w tej samej okolicy po 320 tys .Radzę uważać na tego pana i ludzi którymi współpracuje ,aby nie dać się zmanewrować i wykorzystać ,aby sprzedać swoją nieruchomość za bezcen. Pojawia się też na licytacjach, jako widz i myślę ,że kupuje na podstawionych .Ciekawe jak wyrabia z Urzędem skarbowym?
Pytanie
