Dwie firmy FENIKS z jednym biurem i właścicielem. Po co? Np. aby manipulować na granicy prawa. Między innymi, dla pracownika co dwa lata zmiana pracodawcy na umowie. Jednak robotnik nadal wykonuje to samo i w tym samym miejscu. I tak można w nieskończoność. Identycznie jest w przedsiębiorstwie MERKURY (różnego "rodzaju" ;) córki, siostry, matki... tej samej firmy) niejakich panów Papie... To też pokazuje jak się traktuje pracownika.
Pieniądze na czas i wyjście na papierosa w ramach przerwy to jakieś niezwykłe przywileje? Przecież to podstawa. Coś się zmieniło względem warunków? Można zarobić, czy tylko minimum? Ludzi traktują jak pracowników czy robotników?