Jeśli chcecie żyć w ciągłym stresie przez wyimaginowane oczekiwania kierowniczki to najlepsze miejsce. Pracując na cały etat "wolne "to ten sam dzień w którym pracowałaś na nockę i skończyłaś o 6 lub 6:30 a na następny dzień musisz stawić się na tą godzine na 1 zm.złośliwośc ?prawdopodobnie tak.Ciągła presja o sprzedaż kaw ,hot-dogów itd.bo regionalny "ciśnie" więc na zmianie min.z 10 razy usłyszysz ile kaw sprzedałaś i dlaczego tak mało.sprzatasz kible ,dzwoni dzwonek i idziesz robić kanapki w tej staje chwili ,mało zachęcające do zjedzenia tam czegokolwiek.Na stacji często jest bardzo duży ruch a np 2 osoby na zmianie a obowiązków nie ujmują tylko dodają.Momentami nie wiesz do czego ręce włożyć a jak nie jesteś w grupie zaufanych pracownic kierowniczki (czyt.nie chodzisz z nią na papieroska)to wiedz ,że usłyszysz dlaczego jeszcze to i tamto nie zrobione.Praca mogłaby być ok gdyby nie układy tam panujące.stacja jest duża jak i teren w kolo niej więc jest co robić
Nie bez powodu tyle ludzi się już stamtąd zwolniło ,co nie uchodzi uwadze klientom . Powód jest jakiś, że jest tutaj w Czańcu taki przemiał pracowników .