w ŁODZI jest cały czas taka sama liczba placówek, często spotyka się ta ludzi pracujących kilka lat , a nawet są nowe ogłoszenia, więc nie wiem gdzie te masowe zwolnienia i jak jest aż tak źle to co ci ludzie tam robią tak długo
Ot polskie gadanie. My lubimy narzekać a najwięcej mają do powiedzenia ludzie, którzy swoją wiedzę czerpią z plotek. Ot smutna rzeczywistość
Getin to wciąż ważny bank, zważywszy ilość zatrudnionych, regiony w całym kraju zatrudniają kilka tys pracowników i to dobrze wyszkolonych, lokata w rankingach na poziomie szóstki mówi za siebie.
U mnei w oddziale zbytniej rotacji nie ma i ja też nie siedzę tam charytatywnie co o czymś świadczy:)
I pracuje w nim wielu zadowolonych ludzi czego ja jestem przykładem. Moi koledzy też nie siedzą za biurkami z przymusu
Czytąc te wpisy można by sądzić że tysiące ludzi siedzi w getinie za karę. Przecież to już nie te czasy!
ZDECYDOWANIE NIE POLECAM GETIN NOBLE BANKU JAKO PRACODAWCY.Szkolenie wstępne nie przygotowuje do pracy,nawet byłych pracowników innych Banków. Brak pomocy ze strony kierowników jak i współpracowników.Trzeba ,,liczyć na siebie''.Potworny stres, praca 9-11 godzin,nadgodziny są płatne tylko ile trzeba mieć siły aby codziennie pracować 9-11 godzin,często bez możliwości wyjścia na przerwę.Kierownicy wykazują brak szacunku do pracowników, słyszy się o mobbingu.Słyszałam dwa cytaty:jest mobbing jest sprzedaż i jak pracownik powiedział,że zgłosi sprawę do sądu to usłyszał:nie masz szans,bo mobbing musi trwać przynajmniej 0,5 roku.Pracownicy wytrzymują wiele, bo jeszcze płaca jest w miarę dobra.To się ma zmienić w najbliższym czasie. Podsumowując: jeśli chcesz chodzić do pracy po to aby sprawdzić ile jesteś w stanie wytrzymać to się zatrudnij...
Praca w tym banku to jakaś porażka. Ja pracowałem we Wrocławiu w Sky Tower na stanowisku specjalista ds. postępowania egzekucyjnego. Cóż mogę powiedzieć poza tym, że pracy bardzo dużo jak na jednego człowieka i trudno się z czym kolwiek wyrobić. Ale zacznę od początku. Atmosfera pracy żadna. Ludzie zastraszeni przez kierowniczkę, która krzyczy i poniża pracowników i to publicznie. Zarobki niskie, brak możliwości awansu, premie trudne do wyrobienia. Brak realizacji = program naprawczy. Zero wsparcia ze strony kierowniczki, ( która wraz z dyrektorką obgadują za plecami pracowników) a wręcz przeciwnie jeszcze dołoży swoje i pogrąży pracownika. Notatki służbowe to porządek dzienny. Przy zwolnieniu się nie ma mowy o skróceniu okresu wypowiedzenia, trzeba odbębnić swoje. Jedyny plus w tej pracy to współpracownicy, ale niestety smutni bo codziennie mobingowani. Jak chcesz chodzić do pracy zestresowany, nie spać po nocach i mieć wrzody to aplikuj i sam się przekonaj. JA NIE POLECAM PRACY W GETIN NOBLE BANKU POD TYM KIEROWNICTWEM!
Czy w departamencie sadowo egzekucyjnym we Wrocławiu również panuje taka beznadziejna atmosfera? Jeśli chodzi o premie to jakie można średnio na miesiąc otrzymać ?
Ja we wro też pracuje, w innym o prawda dziale i mam zupełnie inne zdanie. Mega dużo zależy od ludzi z którymi się pracuje, a ja mam to szczęście, że trafiłam na naprawdę fajnych.
Cześć, mam pytanie jak długo czekaliście ne decyzję od kierownika oddziału dotyczącą zatrudnienia, jestem już po rozmowie telefonicznej i po rozmowie z kierownikiem oddziału i dyrekotorem regionalnym i mam teraz czekać na ostateczną odpowiedź. Jak długo czekaliście ?
to ja mam nadzieję ze u mnie też tak szybko pójdzie, bo na rozmowie mi się podobało i zaczeło mi zależeć bardzo na dostaniu tej pracy
Witam. Sorry, że na tym forum. Jestem (już niedługo) klientem Getin i zostałem przez ten bank bardzo podle, wręcz w surrealistycznie lekceważący sposób potraktowany. Nie chodzi o żaden kredyt bo jestem tego rodzaju klientem, który tylko lokuje pieniądze. Jestem rezydentem innego państwa i raz do roku muszę doręczyć bankowi tzw. certyfikat rezydencji aby uzyskać zwolnienie z podatku od odsetek kapitałowych (rozliczam się za granicą). Jest polecony z tym dokumentem wysłałem już w grudniu i został on skutecznie doręczony co potwierdziła poczta. Bank przez kilka tygodni odmawiał udzielenia odpowiedzi na proste pytanie czy dotarł do nich ten list polecony. Następnie zaczęto udzielać sprzecznych, fragmentarycznych wypowiedzi, z których można było wydedukować, że co prawda certyfikat dotarł ale nie zajęli stanowiska czy będą go uznawać (sic! przez 3 lat uznawali identyczny oryginał dokumentu). Za każdym razem sprawą „zajmowała się” inna osoba, przepraszała, zapewniała, że „sprawa traktowana jest priorytetowo”. Mijały tygodnie i ponownie ta sama wklejka: „Uprzejmie informuję, że przedmiot zgłoszenia dotyczącego niniejszego certyfikatu jest w trakcie weryfikacji przez jednostkę merytoryczną Banku. Zapewniam, że gdy tylko konsultant prowadzący sprawę otrzyma informację zwrotną, niezwłocznie ją Panu przekaże.” Przypomnę, że chodziło najpierw TYLKO o ustalenie czy list dotarł, następnie zajęcie stanowiska w sprawie certyfikatu. Przy okazji „zapoznałem się” imiennie chyba z dziesięcioma specjalistami oraz starszymi specjalistami ds. obsługi klienta. Cały ten cyrk po to, żeby na samym końcu sprawę, banalną sprawę zakwalifikować jako reklamacja i oznajmić, że odpowiedź za 30 dni! W międzyczasie bezprawnie naliczono odsetki od jednej z zakończonych lokat, co w przypadku konta nie-rezydenta jest niezgodne z art. 29 ust. 1 ust. o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz konwencjami o unikaniu podwójnego opodatkowania. Na żadnym etapie wyjaśnień nie spotkałem się nawet z próbą normalnego podejścia do sprawy. Za każdym razem problem przekazywany był „z rąk do rąk” i od nowa odpisywała zupełnie inna osoba. Nic nie dał też kontakt telefoniczny z infolinią pomimo 30-minutowego wyjaśniania a potem zapewnień pracownika, że sprawę pilnie wyjaśnią. Wielokrotnie, podano mi sprzeczne a nawet fałszywe informacje, np. inny adres do wysyłki dokumentu (zgodnie z instrukcją wysłałem na Przyokopową w Warszawie), pisano niegramatycznie, urywanymi równoważnikami zdań, tak, żeby żadna z „odpowiedzi” nie była w pełni jednoznaczna, żeby na koniec (jeszcze przed wszczęciem reklamacji) zasugerować wysłanie certyfikatu ponownie na adres w Krakowie! Wyłania się z tego, oczami klienta obraz skrajnego chaosu, niekompetencji lub co najmniej tak daleko posuniętej patologii organizacyjnej z jaką nie spotkałem się w żadnej jeszcze instytucji. Normalnie taka sprawa jak sprawdzenie czy Bank otrzymał pismo polecone powinno zająć max... 1 dobę. To co opisuję to tylko wierzchołek góry lodowej, wszystko jest udokumentowane w korespondencji poprzez pole „kontakt”. Zażądałem też by osoba prowadząca reklamację zapoznała się z całą treścią tych groteskowych rozmów i dała to do poczytania przełożonym. Chyba, że ten bank jest już w takim rozkładzie, że nikomu już nawet nie zależy na opinii, reputacji i wizerunku tej firmy.
Witam.ile zarabia doradca klienta w getin?jak wygląda rekrutacja?dzwoniła do Mnie Pani przeprowadziła rozmowe i chciała namiar na poprzedniego pracodawcę i co dalej?ile trzeba czekać na dalszy rozwój?
Da mnie najbardziej liczy się jego innowacyjnośc i to że jak coś potrzebuję to wsyztsko udaje się zrobić od ręki czego o poprzednim banku nie mogę niestety napisać.
To jest forum dla pracowników. O opinii klientów są inne portale. A co do getinu, jako pracodawcy, to muszę przyznac, że dobrze mi się w tej firmie pracuje.
Przez kilka lat przyglądałam się jak kreatywni ludzie znikają z pracy bez pożegnania. Zastanawiałam się dlaczego tak jest, że wspólnie tworzyliśmy zespół, biuro, departament a człowiek odchodzący z pracy nie zdobył się na gest podziękowania za wspólna pracę, kawałek ciasta lub choćby cukierka pożegnalnego. Czy jest to wynikiem braku integracji? A może braku czasu na budowanie pozytywnych relacji w pracy? Niedawno odkryłam powód takiego postępowania byłych koleżanek i kolegów z pracy. Powód ten jest zatrważający. Ludzie zwalniani są z pracy w kwadrans i odwożeni windą na parter w asyście ochrony budynku niczym przestępcy. Po odkryciu mrocznej tajemnicy wieży, rozpoczęłam zakrojony na szeroką skalę proces rekrutacji. Nie chcę czekać aż któregoś pięknego dnia zjem na chodniku przygotowaną na drugie śniadanie do pracy kanapkę. Dla szukających pracy w tej zacnej firmie mam jedną radę: nie nastawiajcie się na stabilne źródło dochodu. Cytując byłego premiera RP: "prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna ale po tym jak kończy". Dzisiaj patrząc na szefa szefów z czupryną widzę, że zwyczajnie brak mu... zakończenia.
Aplikowałem na stanowisko młodszego specjalisty ds. poszukiwania kontaktu. Zadzwoniła do mnie pani z zaproszeniem na rozmowę. Zostałem przez nią przemaglowany na każdy możliwy temat. Większość właściwych rozmów kwalifikacyjnych, na których byłem, była mniej wyczerpująca niż to. Pani oczywiście spytała jakie są moje oczekiwania finansowe. Odpowiedziałem, że 2 tys. na rękę. Stwierdziła, że to jest u nich najbardziej podstawowe stanowisko i tyle nie mogą dać i ich widełki oscylują w o wiele mniejszej kwocie, ale jakiej dokładnie miałem się dowiedzieć na właściwej rozmowie. No i ostatecznie zostałem zaproszony na spotkanie. Przyszedłem o umówionej godzinie, zameldowałem się u pani na recepcji i co? I nic. Nie ma człowieka, który miał ze mną prowadzić rozmowę i nikt nie wie gdzie jest. Po dłuższym czasie oczekiwania okazało się, że go nie ma w pracy. W końcu przyszło dwóch liderów z działu, w którym miałbym pracować i zabrali mnie na rozmowę. Sama atmosfera rozmowy była tragiczna. Chcieli chyba grać dobrego glinę i złego glinę, ale wyszło im zły glina i jeszcze gorszy glina. Musiałem spowiadać się z każdej pozycji w moim CV(przypominam - najbardziej podstawowe stanowisko). Byłem kilkukrotnie z rzędu pytany o tą samą rzecz, tonem jakbym był przesłuchiwany przez policję. Ogólnie nie czułem się tam dobrze. Na rozmowie padło pytanie jak wyobrażam sobie pracę na tym stanowisku. Dali mi do zrozumienia, że moje wyobrażenia są błędne, ale jak ta praca ma faktycznie wyglądać już mi przedstawione nie zostało. Padło też jedno z moich "ulubionych" pytań, czyli z jakich funkcji najczęściej korzystam w excelu. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że z funkcji tworzenia tabelek. Logiczne, prawda? Jednak ten pan chyba nie miał świadomości, że tworzenie tabeli, to też jest pewnego rodzaju funkcja, bo powtórzył pytanie. No to wymieniłem parę używanych przeze mnie funkcji. Odpowiedziało mi, nieudolnie zamaskowane, pogardliwe prychnięcie. Pan chyba nie ogarnął, że pytał o to jakich funkcji używam, a nie jakich potrafię użyć. Zostałem również zapytany, w jaki sposób uzyskałbym numer telefonu do samego siebie, jeśli bym go nie znał. Tu również każda moja odpowiedź była kwitowana prychnięciami. Rozmowa w końcu dobiegała końca i wreszcie mogłem zadać pytanie. Zapytałem ile miałbym zarabiać, bo w końcu chciałbym wiedzieć. Nie dowiedziałem się, bo "zostanie mi to przekazane, jeśli zdecydują się mnie przyjąć". Dowiedziałem się również, że odpowiedź otrzymam w ciągu 2 tygodni(!). Czyli nie wiem co miałbym dokładnie robić, nie wiem ile miałbym zarabiać i spodziewają się, że będę czekał 2 tygodnie na odpowiedź i nie przyjmę innej oferty pracy. Jeśli ktoś się zastanawia czy w ogóle iść na rozmowę, to stanowczo odradzam. Nie warto sobie humoru psuć na resztę dnia.
U mnie to zupełnie inaczej wyglądało, na szczęście. Nie powinno Cię coś takiego spotkać, bo teraz masz zdanie o Getinie tragiczne a szkoda...:(
Dzisiejsza moja sytuacja z tym pracodawcą i mail wysłany do kadr: Dzień dobry Z przykrością musze zrezygnować z pracy w Państwa banku. Na rozmowie kwalifikacyjnej jak i rozmowie z działem rekrutacji powiedziałem że chciałbym i moje oczekiwania finansowe to 2000 netto. Pani R. K.nie przedstawiła mi warunków płacowych w państwa firmie co jest obowiązkiem przy przeprowadzaniu rozmów kwalifikacyjnych. Po dostaniu pozytywnej oferty myślałem, że Państwo wyrazili zgodę na kwotę 2000 netto jako podstawowej mojej pensji. Co się okazało przez Państwa niedbalstwo musiałem zrezygnować z korzystniejszych ofert pracy, które między czasie dostawałem i czekałem 2 tygodnie na rozpoczęcie kariery w Państwach strukturach. Naraziliście Państwo mnie na następne dni bez pracy i koszta, gdzie takie rzeczy w poważnej firmie nie powinny mieć miejsca. Nie omieszkam przedstawić mojej na forum publicznym, jak i w internecie co może spowodować trudności z pozyskaniem osób do pracy
Byłam na rozmowie rekrutacyjnej w Krakowie .(Franczyza, ale miałabym blisko do domu) Mam duże doświadczenie, w bankowości ponad 15 lat oraz sukcesy w sprzedaży. Zaproponowali mi najniższą krajową. Nie wyraziłam zainteresowania i powiedziałam moją minimalną stawkę. Po tygodniu Pan z Hr zadzwonił i zapytał jakie są moje wrażenia po rozmowie, bo chciałby mnie zaprosić na drugi etap rekrutacji. Przypomniałam mu, iż jeśli oferta nadal dotyczy najniższego wynagrodzenia to nie ma sensu dalsza rozmowa. Oj był zdziwiony! Powinien zapisać tak ważną rzecz. Brak profesjonalizmu. Co oni myślą, że każdy jest tak głupi żeby na nich tyrać za grosze. To ciężka i wyczerpująca praca. Ludzie nie dajcie się zwieść i miejcie szacunek do siebie.
Zadzwoniła do mnie pani z działu rekrutacji , która mnie "przesłuchiwała"jak na komendzie i zadawała pytania : dlaczego ? jaki powód? co było przyczyną??? ŻENADA, JESZCZE RAZ ŻENADA! Tak nie powinna wyglądać rekrutacja telefoniczna bo to było ewidentne przesłuchanie jakbym popełniła jakąś zbrodnie! STRASZNIE SIĘ ZRAZIŁAM I NIGDY WIĘCEJ , NAWET TELEFONICZNIE NIE CHCE MIEĆ KONTAKTU Z TYM NIBY BANKIEM!!!! WSTYD I KPINA!!!!!!!!!!!!!
dziwne to co piszesz. też przechodziłam taką rozmowę i odbyła się w fajnych warunkach ;) na tyle fajnych, że zdecydowałam się na pracę w getinie :)
DO runo 2016-10-29 11:35:23 : SAM JESTEŚ DZIWNY/A BO NIE WIESZ JAK BYŁO A PODWAŻASZ MOJE SŁOWA! TO CO NAPISAŁAM TO CAŁA PRAWDA, A TOBIE JAK NIE PASI TO WYPAD Z TEGO FORUM , PO CO W OGÓLE TU JESTEŚ ??!!! ŻEBY ICH BRONIĆ ?? NAPISAŁAM CAŁĄ PRAWDĄ I ODRADZAM CHOCIAŻBY SAMĄ ROZMOWĘ PRZEZ TELEFON! POPRAWKA NIE ROZMOWĘ TYLKO PRZESŁUCHANIE !!!!
O rany takie zarobki na poziomie 4 tysięcy złotych @plussss, są dosć dobre jak na takie stanowisko, ale może wiecie czy wypłata jest terminowa? W końcu dbanie o takie szczególne warunki pracy sprawia, że jeszcze lepiej się wypełnia zadania, zwłaszcza teraz.
NIE POLECAM PRACY W GETIN NOBLE BANK. W Warszawie w regionie w którym pracowałam panuje tragiczna atmosfera. Koordynator tego regionu rozsiewa jakies chore plotki i osobom za którymi nie przepada rzuca kłody pod nogi. Mało tego osoby które mu podpadły to w większości ładne młode dziewczyny z osiągnięciami. Po 1,5 roku pracy jestem wykończona psychicznie i fizycznie. W momentach w których ludzie sie zwalniali potrafiłam pracować po 13 godzin dziennie, oczywiście nadgodziny nie są płatne. Awansować w tej firmie może każdy, nawet sklonowana owca pod warunkiem ze odpowiednio wchodzi komuś w d. lub ma dobrze postawionego członka rodziny. Pieniądze za wykonywana prace to wstyd i obciach. Nierówne traktowanie pracownikow pod każdym względem również finansowym. Premia jest uznaniowa i zależna od całego zespołu wiec możesz wyzionąć ducha i zrobić swój plan ale jeżeli cała placówka go nie zrobi na poziomie 70% możesz sobie pomarzyć o premi. Radzę sie porządnie zastanowić zanim rozpoczniesz prace w tej śmiesznej instytucji
Czy warto w ogóle zaczynać pracę w Getin Banku skoro tak wiele złych informacji o jego stanie?
witam,nie polecam banku getin bank gdyz zlozylam wnisek o wczesniejsza splate na ktory maja czas rozpatrzenia 5 dni roboczych,a gdy 5 dni minelo okazalo sie ze wniosku oni nadal nie widza a pieniazki sa,a co za tym idze dzwoniac codziennie na infolonie nie potrafili rozwiazac problemu,nie znajdujac dalej wniosku sprawe przekazali do dzialu administracji ktora ma na rozpatrzenie kolejne 3 dni robocze a juz czekam przeszlo tydzien i nadal mam czekac,gdzie rozmawiajac z wieloma konsultantami jeden widzial wniosek a drugi nie!!! totalny chaos a raczej gra na zwloke.najgorszy bank nie polecam!!! kazdy konsultant mowi co innego nie potrafia rozwizac problemu!!!!
(usunięte przez administratora)
czytaj moja opinie
szczerze odradzam pracę w placówkach franczyzowych, zarobki żałosne, moja znajoma w biedronce zarabia więcej ode mnie, a wymagania ogromne co do wiedzy, zachowania, duży nacisk na sprzedaż, na każdym kroku inwigilacja , kamery, komentowanie zachowania itd. Może jest umowa o pracę, ale z taką pensją daleko się nie zajdzie. Poza tym trzeba zostawać po godzinach np. ułożyć dokumenty itd. Płaca niegodna poświęcenia żadnego.
Getin Fleet - czy ktoś się orientuje na jakie wynagrodzenie można liczyć na stanowisku Key Account Managera ?
Ja też się chcętnie dowiem, bo też startuję do getina i szczerze liczę na to że mi się uda
Jeśli chcesz tyrać za 2000 brutto i wtykać ludziom kredyty,to praca wymarzona dla Ciebie!! Luudzie!!!Co z Wami?!95% ludzi wypisuje tu same negatywy,swoje przeżycia,ostrzega Was!A Wy jak to stado Baranów,,mam nadzieję że mnie przyjmą,,he,he.A proszę bardzo,przekonujcie się.A póżniej płaczcie.Zenada
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Getin Noble Bank S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Getin Noble Bank S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 8.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Getin Noble Bank S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!