W DNIU 14-01-2019 O GODZ.14,28 ROBIŁEM DROBNE ZAKUPY ,A MIANOWICIE POMARAŃCZE W CENIE 2,49 ZA KG I MASŁO 6szt PO 4,99 ZA SZT. NIE WIEM JAK MOŻNA NIE ODRÓŻNIĆ POMARAŃCZA OD GREPFRUTA WIDAĆ MOŻNA BO TAK MI POLICZYŁA PANI PRZY KASIE I ZAMIAST ZA 2,092 ZAPŁACIĆ 5,21 TO ZAPŁACIŁEM 10,44 NATOMIAST ZA MASŁO WYSZŁO 35,94 ZAMIAST 29,94 CZYLI PRZY ZAKUPIE DWÓCH ARTYKUŁÓW ZOSTAŁEM ORŻNIĘTY NA 11,23 # KASA 2 kasjer 5 /NIE WIEM CO MAM ZROBIĆ Z POMARAŃCZAMI TRZYMAĆ DO KONFRONTACJI CZY KONSUMOWAĆ/ JAK WIDAĆ UCZCIWYCH KASIEREK JUŻ NIE MA ''BYĆ MOŻE DORABIAJĄ DO PREMII''
Pracowałam tam. Kasjerki nie są niczemu winne. Wina systemu. A co do premii, uwierzcie, że wyszliśmy w jednym miesiącu na najlepszy sklep, miała być ta premia. Ja do wypłaty premii nie dostałam. Później rozmawiając z kolozanka z pracy, dowiedziałam się, że była lista wywieszona, gdzie pracownicy podpisywali się na wyjście na piwko, rynek. Ja o tym nie wiedząc ani nie byłam na chlujnej imprezie ani do wypłaty dodatkowych pieniążków nie dostałam. Taka prawda