- 2017-09-30 01:30 przez Bocianski
Przebieg rekrutacji
Ogłoszenie swego czasu bardzo rozdmuchane we wszystkich większych serwisach oferujących zatrudnienie. Jako że pracowałem wcześniej w jakości (ale w zupełnie innej branży, jednak według ogłoszenia nie było to przeszkodą) postanowiłem spróbować. Wysłałem CV, odpowiedź po około tygodniu, zapraszająca na rozmowę. Podane dane na spotkanie dokładne - szybko znalazłem odpowiednie miejsce. Sama rozmowa - cóż, przyznam wysoce stresująca, rozmowa z Panią z kadr oraz wyżej postawionym kierownikiem (było to jakiś czas temu, nie pamiętam niestety z jakiego działu). Zamiast rozmowy przesłuchanie, pytania dość standardowe, ale ubrane w taki sposób że czułem się jak na komisariacie, typu dlaczego 5 lat temu miałem 2 miesiące przerwy od pracy, czy to rzutuje na moją pracowitość w tej firmie (wtf?), baardzo! dokładne wypytywanie się o mój przebieg kariery i pretensje o to że nie pamiętałem co się działo 7-8 lat temu z dokładnością co do miesiąca, próby dokładnej analizy mojego życia osobistego (wiem że może czytając wydaje się to trochę śmieszne, aczkolwiek trzeba taką rozmowę przeżyć żeby zrozumieć o co mi chodzi, nie aplikowałem w końcu na stanowisko prezesa tej firmy) . Zero uśmiechu, jakiejkolwiek chęci współpracy z osobą "przesłuchiwaną", bo nie jestem w stanie napisać że rekrutowaną. Było dużo takich smaczków, nie będę wymieniać wszystkich, bo w tej wypowiedzi chodzi o ogólne wrażenie. A moje jest takie że Pani rekrutująca chyba już miała swojego kandydata/tke albo chciała na siłę każdego uwalać, a Pan który rekrutował był tu chyba z przypadku albo za karę "że musi być druga osoba" i nie był specjalnie zainteresowany tym co się dzieje wokół niego. Myślę że przyczyną było wrzucenie tego ogłoszenia na dużą ilość mediów zajmujących się pośrednią rekrutacją, ale czy nie można było wobec takiej liczby rozmów albo zakończyć rekrutację wcześniej, a jeśli ma trwać to chociaż udać minimalne zainteresowanie? Pracy ostatecznie nie dostałem, minęły 3 tygodnie zanim dostałem odpowiedź (mailem, nie przez telefon). Nie mam oczywiście pretensji że jej nie dostałem - nie pierwsza i być może nie ostatnia rozmowa rekrutacyjna która mi się w życiu nie udała, ale jej poziom oraz nerwowość stawiają ją na podium najgorszych jakie miałem.
Pytania
Większość pytań standardowych, jedno było dość śmieszne według mnie - "Niech Pan opisze co według Pana będzie robił u nas" - wobec bardzo szczątkowych informacji w ogłoszeniu i dość mocno zamkniętej specjalizacji pracy nie miałem za bardzo pojęcia, liczyłem że rekrutujący wyjaśnią mi to na rozmowie, oczywiście zostało to potraktowane jako minus.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy