Miniaturka
Michał Szrajber
Wadwicz Sp. z o.o.
Współpracuje z firmą od 1996 roku poczynając od stanowiska Kierownika Organizacyjnego. W Grupie Wadwicz odpowiada za pracę Regionów. Czuwa nad kilkudziesięcioosobowym zespołem wspaniałych i oddanych ludzi, którzy swoim zaangażowaniem i profesjonalizmem każdego dnia budują jak najlepszy wizerunek firmy i Grupy Wadwicz na polskim rynku pracy. Podobnie jak Zarząd Grupy należy do pokolenia tych menedżerów, dla których w każdej organizacji biznesowej zawsze na pierwszym miejscu jest człowiek.

Wadwicz to najstarsza Agencja zatrudnienia w Polsce. Jak wyglądały początki firmy?

Na początku lat 90-tych zebrała się grupa studentów, którzy wspólnie studiowali na Politechnice Warszawskiej i innych polskich uczelniach. Był to moment, kiedy wraz z kiełkującą demokracją rodziła się polska gospodarka wolnorynkowa. Ten stan rzeczy nie mógł pozostać bez odpowiedzi młodych, ambitnych ludzi, którzy wraz ze zmianą otoczenia chcieli swoim umysłem chłonąć to co nowoczesne - to co europejskie. Jako że, wówczas w Polsce powszechnego Internetu nie było nawet w planach, stworzone zostało wydanie Biuletynu Europejskiego, który docelowo miał docierać do czytelników w całej Polsce. Powstała więc potrzeba zorganizowania dystrybucji.

Na tę potrzebę zareagował Jarosław Adamkiewicz, twórca i (od samego początku istnienia) prezes firmy, która ówcześnie przyjęła nazwę ŻAK Sp z o.o. Dziś być może zabrzmi to archaicznie, ale na początku lat 90-tych już sama nazwa wskazywała na pełen profesjonalizm. Był to czas, kiedy zwykłe firmy pojawiały się jak grzyby po deszczu. Poważnych spółek prawa handlowego - zdecydowanie mniej. W tamtym czasie, gdy ktoś młody powoływał do życia spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, oznaczało to, że wie, co robi i jest zdeterminowany do tego, by uparcie dążyć do celu. Tak było i w naszym przypadku.

Dlaczego akurat Państwu udało się osiągnąć sukces, odnaleźć na rynku? Co miało na to największy wpływ?

Każdy rynek działa jak wahadło - im młodsza gospodarka, tym wychylenia tego wahadła są silniejsze i bardziej gwałtowne. Na początku firma miała dość komfortową sytuację. Powstała w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku, a więc na starcie jej byt był zapewniony. Niemniej niejeden przedsiębiorca biznesowo zginął marnie, gdy przestał trzymać rękę na pulsie. My jednak nie straciliśmy czujności i nawet w najlepszym momencie funkcjonowania firmy Zarząd wciąż skoncentrowany był na bieżącej analizie sytuacji i planowaniu przyszłości. Zarząd posiadał także to, co i dziś jest na wagę złota – kontakty. Sieć kontaktów można dziś mądrze określić mianem dostępu do zasobów ludzkich. By biznes działał, wystarczyło jedynie znaleźć podmioty, które tych zasobów potrzebowały. Chętnych do korzystania było sporo: koncerny tytoniowe, branża piwowarska, muzyczna i wiele innych. Większość dużych firm właśnie wtedy wkraczała na polski rynek i przeżywała najbardziej intensywny rozwój w swojej historii.

Jak rynek zmienił się od tamtego czasu?

Wzmożone zapotrzebowanie na pracowników sprawiło, że w pewnym momencie rynek pracy stał się rynkiem pracownika. To pracownik zaczął dyktować warunki, przez co nasza praca stawała się coraz trudniejsza. Zapewnienie obsługi eventów promocyjnych, kadry do promocji i animacji sprzedaży (co wówczas cieszyło się ogromną popularnością) stawało się nie lada wyzwaniem. Pamiętam sytuacje, kiedy w przypadku szczególnie ważnych wydarzeń staraliśmy się zapewniać podwójne obsady, bo nierzadko zdarzało się, że pracownik nie pojawiał się w umówionej pracy. Jednakże to Eldorado dla pracowników miało także swój kres. Trochę miało na to wpływ nasze ustawodawstwo, a z drugiej strony - zmiana oczekiwań konsumenckich. Oczywiście, były również inne czynniki. U progu 2000 r. zmniejszyła się liczba ofert pracy, a zainteresowanie nimi ze strony potencjalnych kandydatów wzrosło. Pozyskaliśmy wtedy dość ciekawe i nowoczesne oferty pracy w jednej z największych firm telekomunikacyjnych. Było to jedno z pierwszych call center w Polsce. Pojawiając się na negocjacjach, wielokrotnie byliśmy świadkami tego, jak z wielkich pomieszczeń dawnych central wynoszono sznurki, czyli starego typu centrale telefoniczne, zastępując je nowymi, przytulnymi boksami wyposażonymi w pachnące nowością komputery. Szczerze powiedziawszy, był to prawdopodobnie najbardziej komfortowy okres mojej pracy. Mogłem wybierać najlepszych kandydatów oraz wysyłać do klientów pracowników, którzy swoimi kompetencjami znacznie przewyższali oczekiwania. W 2004 r. wprowadzono unormowania prawne dotyczące pracy tymczasowej i tak narodził się rynek pracy tymczasowej w Polsce. Od tego momentu pracownicy zatrudnieni przez Agencje mogli być zatrudnieni na umowę o pracę. Co prawda tymczasową, ale z prawem do urlopu, do płatnego zwolnienia lekarskiego oraz wliczaniem lat pracy do przyszłej emerytury. Ta zmiana zdecydowanie przypadła do gustu kandydatom, ale z drugiej strony pociągnęła za sobą dodatkowe koszty po stronie pracodawcy.

Jaki wpływ na Państwa branżę miało otwarcie zagranicznych rynków pracy?

Pojawiły się miejsca pracy już nie tylko przy truskawkach czy na zmywaku w pubie, ale również bardzo ciekawe i wysoko płatne stanowiska we wszystkich gałęziach produkcji, handlu i usług. Wystarczyło tylko nauczyć się języka i zjednoczona Europa stała otworem. Wiele osób czynnych zawodowo na tym też skorzystało. Dla nas oznaczało to nastanie czasu kolejnych, intensywnych poszukiwań oraz walki z konkurencją o pozyskanie najlepszych kandydatów. W ostatnich latach nasza praca zaczęła wyglądać inaczej. Zanim podejmiemy właściwą pracę rekrutacyjną, musimy wykonać konkretne działania handlowe, tj. przekonać kandydata, że mamy dla niego ofertę pracy, która spełnia jego aspiracje zawodowe i którą sobie wymarzył. Jednocześnie naszym zadaniem jest przekonanie go, że to nasza oferta jest najkorzystniejsza z całej masy podobnych na rynku. Dlaczego? Jeśli kandydat nie zechce z nami rozmawiać i pójdzie do konkurencji, nie będziemy mieli okazji wykazać się jako rekruterzy, a faktura wystawiona naszemu klientowi nie będzie dla nas zadowalająca.

Jakie są główne obszary Państwa działalności?

Prawo pozwala udostępniać pracowników tymczasowych w każdym obszarze, z wyjątkiem prac szczególnie niebezpiecznych. W praktyce jednak, usługi te świadczone są najczęściej tam, gdzie mamy do czynienia z wieloma stanowiskami pracy o podobnym profilu, np. konsultanci call-center, operatorzy linii produkcyjnych, sprzedawcy, magazynierzy, pracownicy kas. Właśnie w tych obszarach mamy najwięcej pracowników. Zdarzają się także małe biura, które poszukują tylko jednego kandydata na stanowisko asystenta lub handlowca. Czasami na stałe, lub w okresie wysokiego obłożenia pracą. Czasem także, by zastąpić pracownika na dłuższym zwolnieniu lub urlopie macierzyńskim. Jeśli chodzi o branże, w których nasi pracownicy pracują są to przede wszystkim: telekomunikacja, sektor produktów bankowych, handel, produkcja przemysłowa i spożywcza, obsługa dokumentów i biura.

Ilu mają Państwo obecnie klientów i z jakich branż?

Ogólnie mogę powiedzieć, że co roku w zależności od sezonu mamy od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych klientów. Są pośród naszych klientów firmy ogólnopolskie, z których każdy oddział wyrabia normy zamówień średniej wielkości klienta. Są firmy malutkie zatrudniające łącznie po kilku pracowników. W sumie zatrudniamy ponad 4 tys. pracowników, którzy świadczą usługi na rzecz naszych klientów.

Kto najczęściej jest zainteresowany pracą tymczasową? Którzy pracownicy? W jakiej grupie wiekowej?

Szczerze mówiąc najczęściej zainteresowani są ci, którzy już posiadają doświadczenie zawodowe jako pracownicy tymczasowi. Niestety, w Polsce panuje jeszcze stereotyp, że praca tymczasowa jest z założenia czymś gorszym niż zatrudnienie bezpośrednio przez podmiot, dla którego się świadczy usługi. Ale czy rzeczywiście tak jest? Przecież jeśli pracownik jest zatrudniony, w każdej pracy ma nad sobą szefa, który wymaga od pracownika wyników, efektów pracy, wypracowania norm. Jednym słowem reprezentuje przed zatrudnionym interesy wyłącznie pracodawcy. A jeśli zatrudniony pracuje przez Agencję? Ten sam szef co prawda oczywiście istnieje, bo „odbiera” od pracownika pracę. Jednakże w tym momencie pojawia się koordynator z Agencji, czyli osoba, która jest dla zatrudnionego wsparciem, umie wiele podpowiedzieć i wyjaśnić, a w przypadku konfrontacji będzie bronić przed pracodawcą interesów pracownika. Druga rzecz to pozafinansowe korzyści zatrudnienia: karty rabatowe, karty typu Multisport, ubezpieczenia grupowe itd. Jeśli klient zatrudnia u siebie na etatach powiedzmy 100 osób, a Agencja kilka tysięcy, to u którego z podmiotów pracownik będzie miał szansę na korzystniejszą ofertę benefitów?

Niewątpliwie z pracy tymczasowej u nas korzystają głównie ludzie młodzi do 28 roku życia, ale mamy też klientów dla których liczy się duże doświadczenie pracownika, a więc i osoby po 40 roku życia.

Jakie są plany rozwojowe firmy na najbliższe lata?

Słuchać i obserwować rynek. Łagodnie, ale odważnie reagować na jego zmiany, Dostosowywać się do jego potrzeb. Rozbudowywać naszą ofertę o cały szereg usług komplementarnych tak, aby nasz klient otrzymywał od nas w pakiecie wszystko to, czego potrzebuje. Tak naprawdę winien jestem wyjaśnienie. W naszej branży słowo „klient” ma znacznie szersze znaczenie niż gdzie indziej. Dla nas klient to nie tylko podmiot, który kupuje od nas usługę płacąc za nią pieniądze. klientem jest także pracownik. Mówiąc o rozbudowywaniu naszej oferty i dążeniu do pełnego zaspokojenia potrzeb klienta mam na myśli to rozszerzone znaczenie tego słowa.

Jeśli chodzi o kwestie kadrowe, na jakich pracowników mają Państwo największe zapotrzebowanie?

Zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych jest w obecnej chwili bardzo duże. Dotyczy praktycznie wszystkich branż i specjalności. Potrzebujemy przede wszystkich pracowników lojalnych i uczciwych. Staramy się szanować każdego kandydata, rzetelnie przeprowadzić go przez cały proces rekrutacji i być jego opiekunem w okresie zatrudnienia. Zawsze staramy się wyjaśnić wszelkie wątpliwości, a w sytuacjach trudnych zaproponować rozwiązania satysfakcjonujące wszystkie strony. Oczekujemy podobnego konstruktywnego podejścia, umiejętności pracy w zespole, chęci rozwoju i otwartości na nowe zagadnienia. Kompetencje twarde zależą oczywiście od stanowiska, dla większości z nich kluczowa jest znajomość obsługi komputera.

 

  

Z jakich kanałów rekrutacji Państwo korzystają?

Ze wszystkich możliwych, spośród których do dziś najskuteczniejsze są kontakty osobiste. Poza tym nie ma na to recepty. Są oczywiście pewne trendy i ramowe zasady, ale to wszystko. Reszta zależy od stanowiska, miejsca oraz grupy docelowej.

Jak przebiega proces rekrutacji?

Najpierw jest sprzedaż. Sprzedaż oferty pracy. Może o tyle nie typowa, że sprzedając produkt sprzedawca jest zorientowany na cel. Nasza sprzedaż będzie tylko wtedy skuteczna, kiedy jej naczelną zasadą będzie orientacja na „klienta”. Bo tylko wtedy kiedy „klient” – w tym momencie kandydat będzie usatysfakcjonowany możemy mówić o dalszym procesie. Tylko proszę nie zrozumieć mnie źle: usatysfakcjonowany to nie znaczy usłyszy to co chciał usłyszeć. Pod tym pojęciem rozumiem fakt, że uzyska odpowiedzi na wszystkie nurtujące go kwestie, zrozumie zagadnienia, które chcemy mu przekazać oraz odkryje to, co w naszej ofercie jest dla niego korzystne i atrakcyjne. A kiedy już ów klient „kupi” naszą ofertę przystępujemy do właściwego procesu selekcji. Badamy kompetencje, przeprowadzamy testy. Z mojego doświadczenia wynika, że ten etap jest w tym układzie mniej stresujący i dla kandydata i dla rekrutera. Oni się już w pewnym sensie poznali, a przez to w dużym stopniu wyeliminowali stres i sztuczność.

W jaki sposób potencjalni kandydaci powinni przygotować się na rozmowę lub spotkanie rekrutacyjne w firmie?

Na rozmowie o pracę kandydat spotyka się z kimś, kogo nie zna, z którym w dodatku ma rozmawiać o rzeczach dla niego ważnych. W związku z tym powinniśmy dowiedzieć się czegoś na temat potencjalnego pracodawcy, Agencji i oferowanego stanowiska. To pozwoli nam zbudować pewne wyobrażenie o stanowisku, na które kandydujemy. Warto także zastanowić się nad tym, co my możemy wnieść do organizacji, jeśli na tym stanowisku będziemy pracować. Natomiast, jeśli nie kandydujemy do głównej roli w najnowszym serialu TV, zdecydowanie nie jestem za tym byśmy trenowali przed lustrem swoje aktorskie wypowiedzi, prezentacje itp. Bądźmy naturalni i swobodni. Jeszcze jedna rzecz - CV. Nie wypisujmy tam niestworzonych rzeczy. Wprawny rekruter zdemaskuje kłamstwo na pierwszy rzut oka, zaś początkujący po pierwszym zadanym pytaniu.

 

   

W jaki sposób inwestują Państwo w rozwój swoich pracowników i podnoszenie ich kwalifikacji?

Kadra, którą mam przyjemność zarządzać, składa się z kilkuosobowych zespołów rozsianych po terenie kraju. To szczególne wyzwanie dla menadżera, by utrzymywać dobry kontakt z tak rozproszoną grupą ludzi. U nas to funkcjonuje bez zarzutu przede wszystkim dlatego, że mam niebywałe szczęście pracować z naprawdę wspaniałymi ludźmi. Ludźmi, którzy mają ogromnie poczucie odpowiedzialności i misji, którą realizują. Bardzo często sami zwracają się do mnie z tematami, które ich nurtują. Z tematami, z którymi spotykają się w swojej codziennej pracy. Sami bardzo dobrze definiują swoje potrzeby z zakresu pogłębiania wiedzy. Mnie pozostaje więc najłatwiejsza rzecz - zebranie tej wiedzy wśród specjalistów i przekazanie jej pracownikom poprzez szkolenia wewnętrzne, zewnętrzne czy miesięczny biuletyn prawny przeznaczony dla kadry.

Osobiście najbardziej cenię sobie nie tyle wiedzę teoretyczną, co studium przypadku. Jeśli ktoś z członków kadry spotka się z jakiś ciekawym problemem, wspólnie go rozwiązujemy, a następnie prezentujemy sytuację na forum całej kadry. Przecież jeśli taka sytuacja dziś miała miejsce w Tychach, to jutro może zdarzyć się w Tomaszowie Lubelskim czy gdziekolwiek indziej.

Na jakie benefity mogą liczyć pracownicy firmy?

Zapraszam do skorzystania z naszej oferty pracy. Nasi Koordynatorzy przedstawią Państwu wszystko w najdrobniejszych szczegółach :) Ja wiem, że nie taka odpowiedź była tu oczekiwana, ale na rynku często bywa tak, że kilka Agencji zatrudnia pracowników zewnętrznych dla jednego klienta. Zasady są sztywno określone umową ramową i żadna z Agencji nie może oferować stawek ani większych ani mniejszych. Jedyny czynnik konkurencyjny to właśnie benefity (ubezpieczenia, pakiety zdrowotne i sportowe oraz inne) i oczywiście jakość obsługi. Cały czas pracujemy nad tym, by w ramach naszego budżetu, systemy te rozbudowywać i uatrakcyjniać. Wadwicz zgodnie ze swoim mottem „więcej niż usługi” stworzyła bardzo szeroki system pozapłacowy dla swoich pracowników, którzy pracują na rzecz jej klientów. Tym co wyróżnia Agencję Wadwicz na tle konkurencji to fakt, że benefity przyznawane są zatrudnionym już od pierwszego dnia pracy i obejmują nawet pracowników pracujących na umowę zlecenie. System dodatkowych świadczeń jest bardzo rozbudowany: od ubezpieczeń grupowych, zdrowotnych i kart sportowych do dostępu do programu lojalnościowego: Praca w ramach struktur Grupy Wadwicz pozwala na gromadzenie

punktów, które następnie można wymienić na atrakcyjne nagrody.

 

Czy organizują Państwo spotkania i imprezy integracyjne dla pracowników?

Oczywiście. Raz w mniejszym, a raz w większym gronie. Czasami ogólnopolskie, czasami w poszczególnych lokalizacjach i województwach. Myślimy nad współzawodnictwem sportowym. Atmosfera to bardzo ważna rzecz w pracy, a na nią wpływa to, jak blisko się poznamy i zintegrujemy ze sobą.

 

gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Wadwicz