Załoga składa się z pięciu osób (dwóch szefów i trzech pracowników - rotacja ). Praca generalnie polega na budowie wag jak i przyuczeniu ich do prawidłowego ważenia . Są dni w których to trzeba podźwigać np. wnosić po schodkach na drugie piętro 3 tony odważników postawić to na wagę (mówię tu o węzłach betoniarskich ) a po zakończonej procedurze znieś i załadować na samochód .Odważniki jakich się używa do takich prac są o wadze 25kg więc na łepka przypada 1tona .Każdy zatrudniony dźwiga- czy to spawacz ,czy elektryk ,czy ślusarz bez wyjątku .Podsumowując Wagi = Dźwiganie.Co do atmosfery -przez pierwsze trzy miesiące miód cud ,potem bańka pęka .Zawsze jest coś nie tak -zawsze, zawsze czegoś brakuje ,wieczne kombinacje dobrze że ktoś wymyślił tryt-kę ,drut i sznurek (pytasz szefa dlaczego tak - " bo to jest tańsze" .Co do płacy to była najniższa krajowa+nadgodziny .Co do przerwy śniadaniowej - 30min z tym że w rożnych warunkach .Bywało że i tej przerwy nie było , przeważnie w terenie przy usuwaniu awarii lub przy budowie wag samochodowych albo przy legalizacji .Na pytanie czy zechciał bym tam jeszcze kiedyś pracować ? -NIE - Te same pieniądze mam w obecnej firmie stojąc przy maszynie ,ciepło ,głowa spokojna ,atmosfera ok, ubranie robocze jest ,premia też i nie jestem od wszystkiego . Ale Warto spróbować na przykład jako MacGyver pierwsza praca !!!
Pytanie
