Jak długo trwa proces awansu w Byrtek M. i K. S.C. Piekarnia?
Masakra nie starajom się i nic nowego nie ma masakra co za piekarnia nie polecam a szef chodzi i oprasza to nie jest normalne pijom i ine uszywki majom
Darku chyba Ty nie powinieneś narzekać traktowali Cię jak świętą krowę a Ty im taką świnie podłożyłeś i co Ci to dało zmieniasz pracę jak rękawiczki , nigdzie zatrudnienia ,przyznaj się dlaczego od nich zwiałeś ? bo facet twojej dziewczyny wychodził z kicia i bałeś się , że ci miskę wyklepie , taki z ciebie chojrak a długi kto ci pomógł spłacać ? ile firm zaliczyłeś po ucieczce ? chyba z pięć więc u nich pracowałeś najdłużej i na legalu WSTYD ! zero wdzięczności
Co ma życie prywatne z zawodowym .... pojechałem bo można gdzie indziej zarobić i chciałem odciąć się od tego zajebistego według Państwa towarzystwa. Miałem dość uwag wedle szefa i opóźnienia w wypłatach i jeszcze jak szef chodził pijany to jest według Pani normalne .. właśnie widać jacy tam ludzie pracuje co życie prywatne mieszają z pracą już w Pani wypowiedzi widać zawiść, że można lepiej jak u Was, więc trzeba jeszcze dopowiadać swoje 3 grosze, a że by tylko było lepiej u Was :D Śmiechu warte
opóznienia w wypłaatach ? piekarze dostawali co tydzień a my reszta co miesiąc więc taki jesteś wiarygodny bo wiem , że nigdy nie dostałeś z opóżnieniem WSTYD
Dzień dobry. Jestem bardzo zaskoczona opiniami, jakie Państwo mają czelność wypisywać tutaj na temat firmy. Odnośnie pana @Darek chciałabym przypomnieć, iż dostawał Pan wynagrodzenie w terminie, zostało Panu zapewnione zakwaterowanie, a mało tego, nieskromnie przypominam Panu, że w dniu swojego PORZUCENIA STANOWISKA PRACY, przyszedł Pan i próbował wymusić zaliczkę na poczet ucieczki. Pamiętam również, jak dziś jak pisał Pan do wszystkich z owej paskudnej firmy i pytał czy może wrócić, więc skąd ta chęć skoro taki dramat sobą reprezentuje? Wydaje mi się, że to w jaki sposób Pan był traktowany bardzo mija się ze stanem jaki próbuje Pan tutaj przedstawić. O szacunku można by było dużo mówić. Panie @Wariat (Dawid, sądząc po ortografii), pisze Pan opinie na temat swój rozumiem? Bo jak widzę mówi Pan, że pracownicy piją i "majom uszywki", więc chciałabym zapytać jakie jako pracownik daje Pan sobą świadectwo przyznając się do takich rzeczy publicznie? A no ja chętnie przypomnę ile razy interweniowała policja u Pana? Ile to razy zawijano Państwa w kajdankach? Bo skoro jest Pan na tyle śmiały aby mieszać prywatne rzeczy z pracą to też chętnie bym porozmawiała z Panem na ten temat. Mimo wszystko, z tego co dobrze się orientuje szefostwo nie wnikało w Państwa prywatne sprawy i ja rozumiem, wypowiedzieć się na temat pracy, ma Pan do tego pełne prawo ale nie powinno się raczej poruszać prywatnych kwestii ani szefostwa, ani pracowników, bo nikt tu Pana uzależnień nie wylicza. I przypominam bo wiem, że skory jest Pan do grożenia "prafnikami" Art. 24. [Ochrona dóbr osobistych] § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. § 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. § 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.
Szanowna Pani. PAN Dariusz przyszedł po swoje zasłużone i przepracowany pieniążki A skoro Pani nazywa to zaliczka to nic dziwnego, że nawet Grzegorz uciekł od Państwa to raz. Dwa ja pisząc o uzywkach dobrze wiecie o co chodzi ale nikt o tym głośno tu nie napisze, ani tam tematu nie poruszy. Ok zgadzam się była interwencja policji , wszystko spowodowane było towarzystwem które się tam znajduje. Bez powodu nie ma nazwy ten dom jakiej ma :) pozdrawiam
Ten dom nazywany jest chyba tak ze względu na to jaką opinie tam Pani Ania robiła, czyż nie? Samo z siebie nic się nie dzieje przypominam. Jakoś w tym momencie odkąd opuściliście w końcu mieszkanie jest SPOKÓJ, CISZA, NIE MA INTERWENCJI i wszyscy są na maksa zadowoleni. Proszę zapytać brata :) Wypłata jest 10, nie każdego dnia miesiąca, którego Wam się zażyczy przypominam. Od tego jest umowa, gdzie jasno określone są warunki i daty rozliczenia.
Przez Anię? Ciekawe. A to, że szefostwo uderzyło pod wpływem alkoholu pracownika o imieniu Marcin to już głośno nikt o tym tu nie wspomni. Cieszę się, że jest spokój. Szkoda, że dalej są używki i alkohol wiadomo mi z pewnego źródła. Jak u Państwa tak kolorowo jak tu pisane to dlaczego większość odchodzi , zostają tylko Ci którym takim towarzystwo pasuje ! Tak zwani NIELICZNI :D pozdrawiamy
A Ty głośno wspomniałeś o tym uderzeniu, czy nabrałeś odwagi dopiero w internecie? Takich rzeczy nie zamiata się pod dywan.
W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie Byrtek M. i K. S.C. Piekarnia? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?
Pracodawca w tej piekarni jest dość nieokreslony, z wszystkim robi problem. Z początku może i sielanka się wydawać, ale przepracujesz tydzień i sam przejrzysz na oczy i uciekniesz jak reszta. Dobrych ludzi miała - piekarzy , ale zero szacunku do nich więc o czym mowa ...
myślę że jak by miała dobrych to by wszystko zrobiła aby zostali ale o byle jakich to nie walczyli tylko by by
Każdy broni swojego gniazda. Jak się ludzi szanuje to zostają, ale jak porządni ludzie mają pracować w takich warunkach ... o jakich to nie będę wspominał.
Czy Wigilia jest dniem wolnym od pracy w firmie Byrtek M. i K. S.C. Piekarnia? Jeśli nie, to jak to wygląda, są skrócone godziny pracy?
jak ja pracowałam sprzedawcy mieli skrócone godz. pracy ale pracownicy produkcyjni mieli wolne