Opinie o Promotor DE w Jarosław

Dzień dobry, chciałbym przestrzec przed Panem Adamem H. oraz jego firmą Promotor DE. Wszystko zaczęło się 21 listopada kiedy dosyć dużą grupą wyjechałem do pracy do Niemiec w okolice Hannover. Odpowiedzialny za organizacje wyjazdu Pan Adam H w kilku rozmowach telefonicznych opisał warunki pobytu. W poszczególnych akapitach postaram się wypunktować wszystkie nieporozumienia. Pierwszym punktem jest długość wyjazdu. Praca zorganizowana była na magazynie w którym urząd Prezesa firmy należał do przyjaciela Pana Adama H. Tam na miejscu mieliśmy otrzymać umowę bezpośrednio z firmą na okres jednego miesiąca, a później na rok z firmą Pana Adama H czyli Promotor DE. Na miejscu jednak na wszystkich czekała umowa na 3 miesiące (jako okres próbny) bezpośrednio z niemiecką firmą. Koordynatorzy (których temat poruszę nieco później) powiedzieli, że ta umowa zostanie rozwiązana z nami za miesiąc i wtedy przechodzimy pod firmę Promotor. Po miesiącu niestety Ani Pan Adam ani firma Promotor nie pojawiła się na miejscu i poproszono nas o jeszcze trochę cierpliwości i zapewniono, że od nowego roku na 100% otrzymamy nową umowę. Niestety finalnie okazało się, że firma Promotor DE nie dostała Licencji na zatrudnianie pracowników na tym magazynie, a dowiedział się o tym jeden z pracowników, przypadkiem kiedy zapytał prezesa firmy w ostatnim tygodniu obowiązywania umowy. Ostatni tydzień był już dla wszystkich dość zabawny, nikt nie wierzył, że umowa zostanie nam przedłużona, a koordynatorzy na zmianę z Panem Adamem zapewniali nas, że takowa się pojawi. W ostatnich dniach mowa była już o ,,grupie kilku wybranych osób'' a finalnie nikt nie został na miejscu i każdy musiał wrócić. Oczywiście rozumiem jak najbardziej, że pracy za granicą jest sporo, jednak duża część osób pojechała tam ze względu na możliwość długotrwałej współpracy i nikt nie spodziewał się, że po 3 miesiącach zostanie odesłany z kwitkiem. Wystarczyło powiedzieć- praca jest na okres 3 miesięcy, a nie udawać i do ostatniego dnia obiecywać umowę. Druga kwestia to obietnice dotyczące warunków zatrudnienia. Coś co każdego interesuje najbardziej- czyli kwestia wynagrodzenia. Pan Adam każdemu obiecywał 12 euro NETTO za godzinę pracy, a po przejściu pod Promotor DE aż 14 euro NETTO! Zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Na miejscu stawka zmieniła się na 12 euro BRUTTO czyli najniższa krajowa w Niemczech. Wynagrodzenie miało zostać wypłacone w ostatnich 3 dniach miesiąca. Praca została rozpoczęta przez wszystkich 21 listopada więc wynagrodzenie miało wpłynąć za kilka tych dni, które zostały przepracowane do końca miesiąca. Niestety nikt nie otrzymał pieniędzy na czas. Mimo, że pierwszy miesiąc za granicą jest najtrudniejszy pod względem finansowym to nikt specjalnie nie robił awantury i czekał ze świadomością, że to początek i pewnie papierkologia zajmuje sporo czasu. Finalnie pieniądze otrzymaliśmy dopiero 10 grudnia!Przez 10 dni Pan Adam na zmianę z koordynatorami zapewniali, że przelewy już wyszły właśnie przed chwilą i jutro na 100% będą, zrzucając na zmianę to na urząd skarbowy lub księgowego firmy. Przed wypłatą otrzymaliśmy paski wypłaty z kwotą ok. 800 euro jednak na konto wpłynęło ok. 550 euro. Pan Adam zapewniał, że resztę pieniędzy otrzymamy do końca roku bo tak to działa i że na bank będzie wyrównanie. W Styczniu wynagrodzenie wpłynęło w terminie jednak w dalszym ciągu nikt nie otrzymał wyrównania pieniędzy za listopad i grudzień (za dodatki w godzinach nocnych, nadgodziny oraz za pracę w sobotę). Ponownie Koordynatorzy i Pan Adam zapewniali, że sprawa jest w toku i do końca miesiąca, a potem do końca umowy otrzymamy wyrównanie. Dzisiaj jest 03.03.2023 czyli minęło już 10 dni a wyrównania jak nie było tak nie ma. Pan Adam zapewniał, że do 1 bądź 2 marca już na 100% środki się pojawią jednak jest to po raz kolejny sposób na wydłużenie i wyciszenie sprawy. Od samego początku współpracy Pan Adam i Koordynatorzy przekrzykiwali się w różnych obietnicach, które nie dość, że były fałszywe to potrafiły się ze sobą nie zgadzać. Jeden mówił to podczas gdy inny mówił coś zupełnie innego. Przykrych i nonsensownych sytuacji było wiele, nie chciałbym się aż tak bardzo rozpisywać, liczę jednak, że inni uczestnicy tego pobytu podzielą się swoimi spostrzeżeniami i opowiedzą kilka historii związanych z kłamstwami i niespełnionymi obietnicami Pana Adama oraz koordynatorów, w szególności Pana K, kóry potrafił rozmawiać z 10 osobami i każdej mówić zupełnie co innego. Na koniec wyjazdu w oziębłym pożegnaniu za pomocą sms do wszystkich osób Pan Adam wyraził swoje zniesmaczenie do osób, które miały czelność go skrytykować za jego postępowanie, określając ich "Bardzo niedojrzałymi ludźmi stawiającymi go i innych pracowników w złym świetle". Mimo wszystko liczę, że ten wpis otworzy oczy Panu Adamowi, do którego dotrze jednak, że jeżeli chce się zostać poważnym człowiekiem to trzeba się zachowywać jak poważny człowiek i rozliczyć się ze wszystkimi z pieniędzy, na które każdy zapracował.