Czy firma Lidl kieruje się zasadą równości w płacach kobiet i mężczyzn? Chodzi o równorzędne stanowiska.
(usunięte przez administratora)
informacji negatywnych jest wiele na temat tego nielegalnego parkingu lecz sa kasowame przez administratora condominio
ms jest do bani to straszny człowiek
Jeśli chodzi o parking to najgłupszy pomysł z jakim się spotkałem. Rozumiem, że chciano zabezpieczyć parking dla swoich klientów, ale żeby karać ich za to że są klientami sklepu, to już paranoja. Od początku do końca pomysł był nieprzemyślany i pewnie sklep zapłaci za to stratą klientów. Wygląda to tak. Teoretycznie możesz parkować darmo, ale trzeba pobrać z parkomatu bilet i wyłożyć go za przednią szybą samochodu - strata czasu i dodatkowy obowiązek dla klienta. Jest lato, są upały, zostawia się uchylone szyby, więc bilet może zsunąć się z kokpitu itd., itp. Albo np. klientem jest niesprawny, któremu przejście od samochodu do parkomatu i z powrotem zajmie kilka minut, a już może liczyć się z potencjalną karą w wysokości 95 zł. Wiem co piszę, bo sam doświadczyłem tego. Czas od wydrukowania biletu różnił się od czasu wystawionego wezwania 7 minut, powtarzam 7 MINUT!!! Nie pomogły ani bilet parkomatu, ani paragon zakupu, ani kierowniczka sklepu. Kontroler nr. 93 w krawacie i sweterku był zbyt toporny, by to zrozumieć. Jest możliwość anulowania takiej kary wysyłając e-mailem na podany w wezwaniu adres paragonu i wezwania do zapłaty - termin 7 dni. Tu trzeba dodać, że wysłać e-mailem paragonu i wezwania po prostu się nie da, a więc trzeba mieć możliwość i sprzęt, a także umiejętności by to zeskanować, dostęp do Internetu i założone swoje konto e-mail, lub kogoś o to prosić. Te sprawy wciąż pozostają poza zasięgiem pewnej grupy mieszkańców naszego kraju, ale tego w wymienionym sklepie nie uwzględniają. Mało tego kierowniczka tłumaczy, że zarządzający parkingiem to jest inna firma i ona nic tu nie może, a oporny kontroler też tłumaczy, że nic nie może. Nie potrafi nawet wyraźnie wytłumaczyć jak się przed tym wezwaniem obronić - myślę że sam należy do tych, którzy nie bardzo wiedzą co to jest ten e-mail. Dodam, że wezwanie do dodatkowej zapłaty jest wydrukowane małym druczkiem i trzeba się dobrze wpatrywać, by wszystko dobrze przeczytać. Zapomniałem dodać, że jest też możliwość pisemnego odwołania – termin 7 dni od wezwania, ale to też trzeba sobie samemu doczytać, bo kontroler nr. 93 tego nie wie, lub nie umie wytłumaczyć, lub nie chce? W tym wypadku też trzeba mieć możliwość skanowania, lub kserowania bo wysyłając oryginały, może się okazać że nie mamy żadnych dowodów na swoją niewinność. W tym całym bałaganie powinna być możliwość załatwiania takich spraw na miejscu – tak uważam. Jest kontroler, jest klient, jest kierownik sklepu – czego jeszcze trzeba? Myślę, że rozsądku i rozumu, a tego brak. Suma-sumarum do czasu rozwiązania tych problemów lepiej omijać w.w sklep, gdyż może okazać się, że straty przekroczą wielokrotnie wartość zakupów, a strata nerwów jest jeszcze kosztowniejsza.