Nie polecam tego (usunięte przez administratora) nikomu. Praca ponad siły, ciągle tempo i niezadowolenie. Pani W , niby kierowniczka,która pracuje od rana do nocy, sfrustrowana,schorowana,wiecznie narzekająca,że szefostwo ją wykorzystuje.A najgorsze ,że Pani W. lubi atmosferę plotek i intryg. Obgaduje,knuje podjudzą wspolprawowników obiecując złote góry i awanse a jak ktoś jej nie pasuje to na drugi dzień już nie pracuje. Tylko ktoś bez ambicji i honoru zgodzi się na takie traktowanie. Gotują dla żłobków,przedszkoli i szkół a jedzenie to katastrofa, zamrażarki pękają w szwach, diety to tylko na papierze i słynne słowa Pani W. Ja tam im daje i jakoś żyją. Ludzie za to płacą, cieszą się, że dzieci mają zdrowe posiłki a w rzeczywistości niska jakość produktu, przerabiane kilka razy a potem zdziwieni,że dzieci chorują. Przedszkola rezygnują z wyżywienia i załodze się obrywa. A choroba?? No zapomnij, nie ma chorowania. Zgłosiłam gdzie trzeba i mam nadzieję,że w końcu zamkną ten bajzel.
Zgadzam się z opinia, pracowałam w tym miejscu. W żadnej, z firm w których przyszło mi w życiu pracować nie starano mi się udowodnić że jestem skrajnym debilem nie nadającym się do niczego. Pani W. przodowala w tym procederze, nie dziwie sie że nikt na dłuższa metę tam nie wytrzymuje a ogłoszenie non stop wisi że przyjmą do pracy.
Wytrzymałam tydzień. Byłam na zakręcie życia i szukałam jakiejkolwiek pracy. Wcześniej pracowałam na stanowiskach zdecydowanie bardziej skomplikowanych niż smarowanie kanapek. Jednakże każdego dnia osoba wiodąca prym na kuchni udowadniala mi że jestem skrajnym debilem. Pretensje ze nie pytam, jak pytałam nie dostawałam odpowiedzi. Szkolenie stanowiskowe nie istnieje, podobnie jak BHP oraz przerwa. Weekend z pozoru jest wolny, ponieważ towarzyszy nam telefon służbowy i związane z nim zadanie. Momentami miałam wrażenie że popełniam grzech śmiertelny wychodząc do toalety. Wieczne pretensje ze się nie wyrabiamy, że kiedyś pracowały 2 osoby i robiły dwa razy tyle, że niektórzy się do niczego nie nadaja... Przykładów mozna by mnożyć. Gdyby nie dwie dziewczyny z którymi pracowałam odeszła bym jeszcze wcześniej. Człowiek ma coś takiego jak godność. Nie potrzebuje głaskania po głowie ale odrobiny szacunku z samej racji bycia istotą ludzką, pracującą tydzień na nowym stanowisku. Nie polecam, chyba że jest się typem osoby która będzie z uśmiechem wszystkiemu przytakiwać, nawet jak ktoś jawnie będzie nas traktował jak kompletnego idiotę. Właściciele rzeczywiście sympatyczni ale co z tego, to nie z nimi pracuje się 8 h.
Aj nie lubię takich sytuacji, gdy ludzie piszą skrajnie o firmie i weź tu człowieku się odnajdź. Negatywna wskazuje na jawny wyzysk, atmosfera fatalna i nie chcą płacić za nadgodziny. A ktoś inny pozytywnie stwierdził, że właściciele są super a praca przyjemna i stabilna. To jak to teraz aktualnie jest? Faktycznie zmiana nerwowego szefa kuchni podziałała tutaj pozytywnie na wszystko?
Nie rozumiem pozostałych opinii ewidentnie sfrustrowanych ludzi. U mnie po prawie 2 latach pracy w firmie przyszedł czas na zmiany. W dużym skrócie: Warunki i organizacja pracy na dobrym poziomie. Przede wszystkim cudowni właściciele z którymi, można załatwić wszystko. Po zmianie bardzo nerwowego szefa kuchni atmosfera jest na prawdę dobra - w porównaniu z gastronomią na mieście - o niebo lepsza, o pracy w ludzkich godzinach nie wspomnę. Zarobki na dobrym poziomie, w zależności od stażu. Jesli ktoś szuka stabilności i pewnej pracy, to polecam chociażby spróbować, bo jeśli robisz swoje, to na pewno się nie zawiedziesz ;)
Właściciele firmy traktują pracowników jak swoich (usunięte przez administratora) . Od 4 rano mozna spodziewać sie telefonu od nieogarniętej p.W. ze trzeba cos kupic przed praca, bo brakuje towaru na kuchni. Nieważne ze pracujesz na etat i Twoja zmiana konczy sie o np.15 to w realu wychodzisz z pracy o17-18 wg właścicieli musisz byc do dyspozycji, nawet w sobotę . Każą zapisywać nadgodziny, ale po co? skoro nie chcą za nie płacić . A jak sie upominasz o zapłatę i nie odpuszczasz to wylatujesz . Jedzenie jakie serwują dla przedszkoli i żłobków wola o pomste do nieba, wszystko mrożone , niejednokrotnie nieświeże . Atmosfera pracy fatalna. Kucharz alkoholik na głodzie akloholwym z rana wyżywa sie na reszcie pracowników . Rotacja pracowników ogromna . Nie polecam .
Nikomu nie polecam pracować w tej firmie. nie szanują ludzi, znęcają się nad pracownikami
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wojciech Dubiel Poler?
Zobacz opinie na temat firmy Wojciech Dubiel Poler tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.