Hej jak wygląda sprawa transportu kiedy pracuje się przy montażu rowerów w Giant w Lelystad? Gdzieś przeczytałam, że dojazd samochodem jest tylko w pierwszym tygodniu. Ktoś pracował i może powiedzieć też coś o atmosferze w tej firmie?
Serwus, czytam wasze wpisy i wygląda to tragicznie, ale w Lelystadzie mam dalszych znajomych, którzy zapewniają, że praca na magazynie w tym miejscu (chyba chodzi o produkcję jakichś sprzętów medycznych?? nie wiem) jest zupełnie w porządku, z zakwaterowaniem też nie ma problemu. Niestety kumple nie potrafią mi udzielić informacji na których mi zależy i próbuję się skontaktować bezpośrednio z tempo team, ale czy oni w ogóle mają jakiś numer? Czy tylko kontakt mejlowy? I czy w ogóle jest szansa na to, że nie będę tam dymana we wszystkie dziury jednocześnie? Bo ogólnie to nie mam jakichś wielkich oczekiwań co do zakwaterowania czy stawki, łatwo się dostosowuję hehe, ale nie chcę skończyć z palcem w (usunięte przez administratora) w ten sposób że zamiast wrócić z zarobionymi pieniędzmi (4k, może 3 miesięcznie zaoszczędzone I would say) to wrócę z jakimś marnym groszem, bo wszystko co zarobię pójdzie na pokrycie kosztów życia tam. Powiedzcie mi proszę jak z tym jest. Trzymajcie się tam, pozdrowionka.
Jestem przyzwyczajony do ciężkiej pracy, mam na myśli pracę produkcyjną, presję czasu ale to co zastałem w DPD Oirschot... Cyrk ;) Małolaci wyglądający na 16 lat mamie od cyca odciągnieci którzy myślą że robią karierę (pozdrawiam chłopców z czerwonej zony, nie przejmujcie się, zmądrzejecie kwestia czasu) tureckich voremanów pokrzykujących na ciebie jak handlarze bydła na targu w Bangladeszu. W kiblu zwitki do wciągania prochu i ślady po liniach, efekty działania widać po wygiętych twarzach i dzikim zachowaniu. Jak masz tam 4 tygodnie stażu to już jesteś doświadczonym pracownikiem. Jest też tam trochę normalnych ludzi których pozdrawiam, koledzy Rumunii, Polska Południowa i wielu innych którzy się przewinęli ;) Nie wiedziałem że firma może funkcjonować w warunkach takiej rotacji ludzi. To chyba tylko możliwe w tak małpiej robocie jak ta(chwytasz paczkę i wrzucasz do tira, z taśmy do klatki albo z tira na taśmę to są filary tej roboty) Raz nie masz zajęcia bo taśma się blokuje żeby przez kolejne 6 godzin jechać ostro z tematem . Nie dla słabych, zdecydowanie, bez techniki i sprawnego ciała nawet nie podchodź. Ludzie przyjeżdżają i odchodzą po pierwszym dniu, tygodniu. Zupełnie bez sensu miejsce, nie warto. W kolejnym mailu opiszę Wam że szczegółami jak zostałem zrobiony w (usunięte przez administratora) przez agencję i zarabiałem 1/2 co mi obiecano plus zamiast samochodem dylam sobie wesoło dziennie 10 km rowerem. Jak znalazł po przeładowaniu kilku tirów.Jak ktoś myśli że będzie robił wieczorna zmianę z dodatkiem i pracował za te 14 z hakiem to proszę na to nie liczyć tak się nie stanie i nie ważne co mówi osoba która Was tu werbuje, tu jest system 5 ZMIANOWY i to jest oficjalne stanowisko DPD tak pracuje cały zakład także dniówki za 220 euro na tydzień już na Was czekają. Ps. Tego też pewnie Wam nie powiedzą rekruterzy ale jesteście bez telefonu cały dzień, zostaje w szafce przed bramkami (bramki na obecność metalu wejście/wyjscie) i nie macie do niego dostępu zanim nie skończycie swojej zmiany. Hotel Good Stay Best. Wszędzie wykładzina dywnowa, generalnie zapyziały strasznie hotel robotniczy, pełen surwiwal, musicie mieć wszystko swoje, spiwór, prześcieradło, poduszkę, sztućce, talerze, reczniki. Wszędzie tabliczki z zakazami i groźbami kary finansowej, hotel generalnie wita Cię strzałem na ryj i sprowadza do poziomu menela który szcza pod siebie, po robocie ćpa, chleje i wypada z okna, odwrócony dekalog, na samym wstępie oznajmiają Ci że potrafią tu rozwiązywać sprawnie problemy z niedostosowanymi ale akurat to doceniam bo przynajmniej jest spokoj, wszędzie kamery, Wielki Brat, tak jak w robocie tak i w hotelu. Kocham to miejsce. Na duży plus siłownia i stół do grania
Juezeli chodzi o hotel w Best to moja najlepsza lokacja w NL byla. duzy pokoj wc w srodku.
Mam wrażenie że właśnie opisałeś zakład karny :) Miałem tam jechać, dzięki że to napisałeś !
Ja dziś dostałam oferte pracy od Tempo Team przy produkcji papieru. Umowa na 6 miesiecy minimum. Stawka podstawowa 16 euro brutto, miesiecznie min 2350 na rękę, premia za frekwencję i znajomość jezyka, mieszkanie płatne 309 e z darmowym internetem itd.itd. Niestety nie jest podana nazwa zakładu produkujacego, w którym miałabym pracować, ani w jakim mieście sie on znajduje. Jedyny kontakt to kontakt meilowy. Ktoś pracuje tam, bądz wybiera sie w najblizszym czasie? Potrzebuje knkretnych informacji. Napiszcie goga310872@interia.pl
Siemka! ???? Szukam jakichś fajnych i ogarniętych ludzi do wspólnego wyjazdu do pracy. Wiadomo, w grupie raźniej. Planuje wyjechać po/lub 20.07, prawdopodobnie pojedzie ze mną też koleżanka, jeszcze nie wiadomo, ale czasu trochę jeszcze jest. Jak jesteś chętny/a to napisz coś o sobie na maila klaudiax123@gmail.com i będziemy myśleć. Nie wiem jeszcze gdzie jechać i z jakiej agencji, ale do wszystkiego się dojdzie na spokojnie ???? Miłego!
..jeśli chodzi o samo tempo-team to nie mam jakiś zastrzeżeń nie mam kompletnie do czego się przyczepić..ale jeśli chodzi EU-flex Eindhoven czyli przybudówkę tego biura dla pracowników obcokrajowych którym organizują ubezpieczenie, kwaterunek i transport to są to typowi standardowi (usunięte przez administratora) z Polski...w sumie niczym się to nie różni o podobnym im polskim zlodzejom i cyganom w t&s, ab houten, e&a czy fhs... Po prostu polski klimat mafijno bandycko (usunięte przez administratora)adoptują do warunków rozwiniętej demokracji krajów zachodnich....
...możliwe że się tymi ludźmi wysługują do swoich lewych interesów czy możliwości traktowania klientów w inny sposób niż to ma miejsce w swoich rodzimych firmach w których tego postępowanie byłoby skazane od razu na kare jeśli ñie finansowa to z pewnością publicznego linczu...ja nie miał okazji być zatrudniony w Polskich agencjach pracy tymczasowej także trudno mi porywnywac...brałem pod uwagę statystyczna mentalność ludzi z uboższych krajów głównie chodzi tu o post stalinowskie republiki utworzone na gruncie nowych zasad ideologicznych po 1945roku...
Oczywiście, że Holendrzy wiedzą co się dzieje w agencjach zarządzanych przez Polaków. Sami chcą uchodzić za "dobrych gliniarzy" i zatrudniają innych Polaków do roli tych "złych". Kordynatorzy, jobcoache i inni naganiacze są wlaśnie po to by ten system sam się zarządzał a oni mogli mieć czyste ręce. Z resztą ten schemat widać nie tylko w agencjach ale w większości firm. W każdej firmie, na każdym dziale jest jakiś Polak w roli "wujka dobra rada", który ma za zadanie motywować, podkręcać normy a jednocześnie temperować ambicje innych rodaków.
Owszem ale te wszystkie ważne panie z biura i kordynatorów- krętaczy ktoś tam wykreował i pozwolił na działanie na granicy prawa. Sami pracownicy też są winni bo nie reagują na notoryczne łamanie warunków umowy przez tych ludzi. Cyganeria kwitnie w najlepsze bo duża część pracowników sezonowych to tzw. Sebixy, które nie zgloszą tego nigdzie bo nie znaja języka i "chonor" ludzi ulicy nie pozwala im na donoszenie. Zamiast reagować na nadużycia wolą odreagowywać naparzając się między sobą. Druga grupa pracowników to ludność wiejska, która też nie zawiadomi nikogo bo są przyzwyczajeni do życia w malych komunach, gdzie rządzi lokalny Janusz Tracz i swoją mentalność "ja nic nie mogę" przenoszą za granicę. Wolą sie gromadzić i narzekac na swoj los niż rozprawić się z oszustem i wyzyskiwaczem. Jakoś Hiszpanie czy Rumuni potrafią się postawić i zadbać o swoje interesy.
Holendrzy biorą za żony polskie Karyny po kursie kosmetologii i promują je na stanowiska biurowe, najczęściej w agencjach pośrednictwa pracy. Potem te "panie na włościach" rekrutują do pracy patologię z Polski bo same wywodzą się z podobnych środowisk, z tą rożnicą, że ich edukacja nie zakończyła się na dżimnejzjum. Okazują lekceważenie pracownikom na poziomie, z umiejętnościami językowymi bo same mają kompleksy wyniesione z polskich szkół, do tego trudno im takie osoby okłamać i wykorzystać. Pracownik świadomy swoich praw, znający języki= pracownik problematyczny. Przykładowo jeżeli do jednej pracy przyjadą student i recydywista to pani z biura i kordynator prędzej będą trzymać sztamę z tym drugim i na jego korzyść rozstrzygać konflikty, nawet gdyby miał temu pierwszemu grozić nożem.
...w większej części się to zgadza co napisałeś...to że w tej chwili nie reaguje wynika z faktu że jestem związany sytuacyjnie z tą agencją.... próby załatwienia spraw polubownie wewnątrz organizacji kończyły sie prośba że strony Holendrów o załatwienie tych spraw między sobą czyli ludźmi z polski... dalsze bicie głową w mur... Które muru nie przebije a jedynie pogorszy moja sytuacje brakiem planowania itd itp... charakterystycznym dla tej bandy jest zwracanie się do każdego z osobna pracownika "per wy"... nie wiem czy to wynika z faktu że pochodzą z czerwonej elity dla której są my-rzadzacy i wy-holota...czy po prostu z samej arogancji wynikającej z stanowienia się wyżej w hierarchii ...
Przecież ten system tak jest właśnie skonstruowany aby wyrobnik uwierzył, że z każdej strony jest otoczony agencyjnymi wyzyskiwaczami i oszustami i że jego jedynym wybawieniem jest stały kontrakt, który notabene często jest mniej opłacalny finansowo niż praca przez agencję. Taki pracownik nie zastanawia się jednak nad rachunkiem ekonomicznym tylko cieszy z bycia "niezależnym" podczas gdy w rzeczywistości staje się legalnym wyrobnikiem zamykając sobie wiele możliwości, przede wszystkim rozwoju bo holenderskie firmy bardziej inwestują w nowych pracowników niż w starych. Często zdarza się, że wieloletni pracownik na kontrakcie musi uczyć swojego nowego szefa, który przyszedł "z zewnątrz" a ma podobne kwalifikacje i doświadczenie do niego. Agencje są o tyle dobrym rozwiązaniem, że praca przez nie daje możliwość obserwacji tego czy w firmie są jakiekolwiek perspektywy. Poza tym dla kogoś kto wyjeżdża tylko do pracy zarobkowej i jest singlem z pojedyńczym dochodem przejście na kontrakt jest niekorzystne i opóźnia realizację jego planu związanego ze zgromadzeniem kapitału. Holendrzy nie czują się zobligowani do interwencji kiedy pośrednikiem jest Polak dlatego wszystkie skargi trzeba kierować do nich w ich języku i najlepiej "przekazać" wiadomość do kogoś jeszcze tak by po odczytaniu maila widzieli, że inny holenderski podmiot to przeczytał. Najłatwiej jest zawstydzić Holendra przed jego rodakiem.
Witam, dostałem ofertę pracy w DPD Oirschot, lokalizacja prawdopodobnie Maaseik. Czy ktoś zechciałby podzielić się opinią? Dzięki za odpowiedzi
Mordownia. Ludzi wyrzucają z miejsca jak im się nie spodobają. Pracujesz albo wypad praca ma być ciężka a tam jest. Jebanie... duszno w powietrzu unosi się pył trudno oddychać paczki ciężkie po 40kg nawet wiecej szybkie tempo, na przerwy nie chcą puszczać jesteś tylko od (usunięte przez administratora) pieniądze marne cykl pracy nie ma ciągłości raz wolne raz praca. Dojazd rowerem. Zakwaterowanie tragedia smród syf,ludzie patologiczni istna wegetacja. Nie miałem do czynienia z tym biurem i już nigdy nie chce . Nie ważna jaką lokalizacja wszędzie to.samo dpd
uważajcie na tą firmę. Traktują ludzi jak bydło, upychaja w chlewie szumnie zwanym hotelem i biorą po 100 euro od osoby za tydzień. W Polsce w noclegowniach dla bezdomnych są lepsze warunki.
(usunięte przez administratora) osrane i tyle nie rozpoczniesz pracy bo musisz aplikacje sciagnac. A czy ktos wzial pod uwage ze aplikacja moze nie dzialac na smartfona tylko dziala na Iphona? Spelnilem wymogi rejestracji oraz aktywacji odpalam a tu nic nie dziala. Pod tym wzgledem tempo team jest (usunięte przez administratora) bo nie ma na stronie mojego planu pracy bo nie ma takiej zakladki nawet. Smiechu warte Dzisiaj pierwszy dzien bede zaczynal ale bez apki to bedzie chyba moj ostatni. Nie polecam firmy.
Hej jedzie ktos przez tempo team DPD lokacja w Velp? podaje swojego maila(usunięte przez administratora)
Czy mimo obostrzeń oni nadal kwaterują ludzi jak trzodę w tych swoich lokacjach po 10 osób? Jeśli tak to dlaczego nikt jeszcze o tym nie mólwi w mediach?
To by już była degrengolada gdyby w czasach gdy tyle firm usługowych nie działa z powodu ryzyka zakażeń, jakieś przepełnione domki agencyjne z ciągłym przemiałem ludzi, były dopuszczane do użytku. Ale znając rzeczywistość to te przybytki nadal funkcjonują a agencje dodatkowo wykorzystują pandemię żeby częściej nakładać na lokatorów kary.
czy w Velp trzeba płacić za kaucje 50 euro - bo w Aamseer trzeba ,-ale podobno to sa rozniące się lokacje i stad tam trzeba a tu chyba nie ?- czy mógłby ktoś mi odpisac?
Cześć wszystkim. Mam dla was radę. Raz w życiu byłem przez taką agencje w NL nazywała się Otto, pracowałem przez nią w Tommy Hilfigerze,w ciągu 2 miesięcy miałem dużo przebojów xD. Zaczęło się od opóxnienia wypłaty o 2-3 tygodnie (testowali nas czy nas nie wyrzucą na bruk), później każda tygodniówka cięta, kary za brudne talerze :) - tego nie rozumiałem, aż raz byłęm chory jeden dzień i zostałęm w domu, i wpadło trzech bucy, pseudo ochroniarzy i trzepali każdemu po pokojach i rzeczy, nie wiedzieli, że ktoś jest w domu...Za takie coś powinni już ich zamknąć. Kiedyś czekam na wypłatę z dwoma kolegami a na wycinku, wypłata -500 euro :) dostaliśmy we trzech kary po 500 euro bo podobno ktoś zdewastował jakiś szlaban a my byliśmy ostatni widziani na kamerze która była 2km od szlabanu...Oczywiście wielka afera jacy z nas źli ludzie i zabrali nas do biura na rozmowę z "byłym policjantem" który próbował nam wmówić, że jesteśmy winni. Powiedziałem mu tylko weź koleś spierd... bo zadzwonię do polskiej ambasady i prawnika, taki mały blefik :), pół godziny i mnie do pracy już odwieźli, kasa na koncie z powrotem w ten sam dzień, tzn mi tylko oddali, Słowaków już zrobili w konia, pracowałem dalej, po miesiącu skończyła się sezon w tym Tommym H, i zaproponowali mi drugą pracę, ale po dwóch dniach, wspólokator trzymał w domku jakiś swoich kolegów na lewo, i po imprezie ktoś zostawił skarpetkę w zlewie z wodą:) i nielegalna kontrola to zauważyła i znów wielka afera, że aż szefa szefów ściągneli i znów jaka to z nas patologia, a my nawet nie wiedzieliśmy o tym, i wszystkich nas na bruk wyrzucili, jak śmieci jakieś. Mają się za nie wiadomo kogo, a to zwykli (usunięte przez administratora) naciągacze i perfidni (usunięte przez administratora) RAZ i nigdy więcej taka poniżająca przygoda. A moja rada: (mam 37 lat, większość życia mieszkałem w Anglii, wróciłem po rozwodzie do Polski) Weźcie sobie 1000funtów/euro, i w zależności czy znacie angielski, niemiecki czy holenderski jedzcie do odpowiedniego kraju, wynajmijcie sobie łądny pokój (jeśli jedziecie sami) w ładnym domu, w dobrym towarzystwie, w dobrym miejscu i w ciągu tygodnia znajdziecie 4 porządne prace bez norm, mobbingu, poganiania. A jak ktoś nie zna żadnego języka to niech siedzi po prostu na (usunięte przez administratora) w Polsce, tu na budowie jako byle pomocnik też dostatniecie 200 euro na tydzień i zakwaterowanie gratis, BEZ ŁASKI ;)
Skad ty takie historie koles bierzesz bo normalnie wiem co mam myslec, (usunięte przez administratora) sam robiles a pozniej boze ludzie ale (usunięte przez administratora) robilem w otto i nie bylo problemow i takich historii.
To moja historia którą tam przeżyłem, podobnie jak kilka osób ze mną. I po za chodzeniem do pracy to "koleś" nic nikomu nie zrobiłem, i rusz głową jak czytasz cokolwiek, ponieważ napisałem, że pracę miałem ok, normalnie 5 dni w tygodniu, i po zakończeniu kontraktu dostałęm następny od razu w innym miejscu, czyli pracownikiem byłem ok, angielski znałem tam lepiej niż 98% osób łącznie z przełożonymi to dlaczego niby zasługaiwąłem na jakieś kary, albo żeby bezprawnie ktoś mi kilka razy w tygodniu włamywał się do domu pod moją nieobecność i grzebał w rzeczach? Rozumiesz pojęcie, że jak wynajmujesz pokój (płacąc 2,5 razy za dużo tym bardziej) to nikt nie ma prawa Ci tam wchodzić? I co piszesz, że histeryzuje (bo piszesz, że boze ludzie itd) jak tylko napisałem jak wygląda tam praca naprawdę? A skoro Ty tam pracujesz i jesteś zadowolony (nawet jak masz stałą pracę 5-6 dni w tygodniu) tzn, że jesteś zwykłym nieudacznikiem i sam sobie nie potrafisz poradzić.
Dlaczego z Anglii przeniosłeś się do Holandii, w której nie znałeś języka? Z doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś nie ma nic za uszami to nie musi zmieniać UK na patologiczną Holandię. Nawet z powodu Brexitu.
Z Anglii do Polski wróciłem teraz po dramatycznym :) rozwodzie, i żałuje, a w Holandii to dawno temu byłem przed Anglią
Witam, dopuki pracowalem w dpd veenendaal to było ok.. Za nocki przy 45h dalo sie zarobić po te 400e+ ale już od 4 tygodni jestem w Polsce. I co chwilę przychodzą mi jakieś dziwne solarisy z jakimiś zadłużeniami. Niema mnie tam juz a mi beszczelnie kradną pieniądze. Pracowałem tam 6 miesięcy i za chwilę okaże się że z pieniędzy wakacyjnych zostanie mi z 500e będzie 50e :)
Pracowałam dla Tempo Team przez EU-Flex w 3 różnych firmach. Obecnie potrzebuje uzyskać Zaświadczenie o dochodach, które potrzebne mi jest w polskim urzędzie. Oczywiście mój był job coache mnie ignoruje, a z tempo team nie wiem jak nawiązać kontakt. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i wie do kogo się zgłosić? Byłabym baaardzo wdzięczna za pomoc:)
Logując się w aplikacji tpoint albo za pośrednictwem strony internetowej tempo-team na swój profil. Tamasz wszystkie odcinki wypłat oraz sprawozdania roczne. Pozdro
...pracuje tu dopiero 3 miesiące i muszę przyznać że potwierdzają się wcześniej zasłyszane pozytywne opinie o tempo-team.. przyzwoita agencja szczególnie dla tych którzy mają tu wlasne mieszkanie i nie muszą mieć dodatkowego obciążenia w postaci EU-FLEX... W skrócie : pierwsze dwa miesiące średnia 1550euro netto miesięcznie na rękę do porównania w T&S Waalwijk wychodziło 755euro miesięcznie
Jak wyglądają teraz wyjazdy do Holandii? Czy mimo obostrzeń pracowników agencyjnych nadal kwateruje się w kilkunasto-osobowych domkach i masowych hotelach?
Kiedyś pracowałem przez Tempo-Team i mieszkałem w Osterwijku totalna porażka poprzednicy zostawili taki chlew że jak posprzątaliśmy to wyszło 5 worów po 60 litrów i spalona microfala po zgłoszeniu koordynatorowi będąc na lokacji 5 minut musieliśmy za poprzedników zapłacić karę na dzień dobry nie polecam tej firmy
Ogólnie Holandii-a, na początku wyglądająca jak jakaś kraina krasnoludków, wydaje się spoko, ale to złudzenie. Jest to Policyjne pipi państewko wy pełnione zawistnymi/chamskimi polaczkami którzy zarabiają po niecałe 300 euro tygodniowo, z rocznym stażem przez Agencje dla frajerów którzy nic nie potrafią
Bo to jest tak... Nie straszmy ludzi. W każdym miejscu znajdą się negatywy i pozytywy... Ogólnie to jak na holandię naprawdę niezła agencja choć oczywiście z ALE , bo nie jest brylantem ALE i tak to co wyrabiaja inne agencje to jest mocne 3+ ..jak cała polityka agencji pracy w holandii w branzy magazynow , zbiorów , produkcji i innych ultra prostych prac fizycznych....Bylem w wielu krajach ale osobiscie nie spotkałem większej cebuli niż tutaj...przebiło wszystko - zarówno nasi , jak podejscie pracownikow agencji. Jezeli mozecie nigdy nie wyjezdzajcie w mniej niz 2 lub 4 osoby , zdecydowanie wlasnym Sprawnym i schludnym samochodem , z wlasnymi przyborami kuchennymi i do spania oraz zapasem gotówki. większosc prac w holandii jest całkiem fajna ale o otoczke chodzi. transport, zakwaterowanie , kontakt z agencją. Zawsze jest ten sam problem . albo warunki typu szczur , albo mało godzin , albo utrudniony dojazd i szantaże o patologii polskiej ze skręcikiem i piwkiem nie wspominając. Płacą? płacą. kontakt z Holenderskimi przedstawicielami w biurze , bardzo poprawny , kradną po 15 minut lub zabierają mikro sumy za uzytkowanie auta do celow prywatnych. ale mozemy jechac nawet do paryża jak chcemy. warunki jak na holandie " całkiem całkiem". mamy Zamykany ! pokój w hotelu pracownixzym z wlasna lazienka i dostepem do kuchni. na poczatek przygody z holandia ok . po 2 miesiacach warto jednak zaczac szukac nieszkań prywatnych. towarzystwo mocno nieciekawe ale pamietajc ie ze sporo ludzi jedzie tu ostro pojarać maryśke a nie tam zarabiać czy zycie budowac. patologia często do potęgi entej. ale jak chcez to nie musisz tego widziec. praca spoko choc malo godzin a mialy byc nadgodziny. ogólnie jednak polecam , rzadko trafia sie combo typu dobra agencja , transport , praca , zakwaterowanie i ludzie wokół , a jak już traficiena takie super combo jakims cudem , uwierzcie że na pewno na ; payslipie z wypłaty dowiecie sie dlaczego takie fajne warunki ano dlatego ze ofpowiednio wyzej zaplaciliscie. holender to handlarz z grubej rury. tylko super fachowcy mogą przebierać w ofertach i takim to faktycznie nieco batdziej sie kłaniają.
Ktoś pracował na magazynie Edeka w Balingen w Niemczech? Móglby napisać czy warto wyjechać?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Tempo-Team Eu-Flex Poland?
Zobacz opinie na temat firmy Tempo-Team Eu-Flex Poland tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 64.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Tempo-Team Eu-Flex Poland?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 42, z czego 5 to opinie pozytywne, 26 to opinie negatywne, a 11 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!