Opinie o HM Serwis w Szczecin

Praca miała być przy kontenerach, przyjechałem do NL i w hotelu w goes koordynator mówi mi że osoba z którą miałem tam pracować pojechała na urlop a samego mnie nie puści...ale ma lepszą ofertę a widział że mam doświadczenie jako car-jockey. Poinformował mnie że czasem będą tylko 4 dni pracy ale przeważnie jest 5 i są to przeważnie nocki i weekendy z dużym dodatkiem. To się zgodziłem, Przez 5 tygodni z 3 osobowej ekipy w pracy byłem najwięcej - 11 dni z czego 4 w jednym tygodniu(2 osoba 9 dni, 3 osoba 7 dni). Że pieniążki się skończyły pomyślałem że najlepszym rozwiązaniem będzie przejście u nich do innej pracy bo nie mam nawet za co zamówić busa- nie ma opcji, nie odpisują na @ i smsy, w biurze w goes non stop ta sama śpiewka - nie ma pracy ale za pare dni będzie a w tym tygodniu będzie pełen weekend to się odkuje(raz była niedziela i tyle z tych weekendów). Na mój domek we vlisingen przyjeżdzają osoby do 2 zakładu który ma tu zakwaterowanie ludzie którzy 3 tygodnie przesiedzieli na hotelu z maks 2 przepracowanymi dniami. Kontakt z polskim koordynatorem jest utrudniony bo jest on też malarzem i przeważnie jest w swojej pracy, mówi żeby dzwonić do PL albo do holenderskiego koordynatora który zawsze powie Ci to co chcesz usłyszeć ale nic nie zrobi. Od 5 tygodni czekamy na naprawę internetu która będzie "na dniach" zawsze jak w tej sprawie dzwonię. Jestem jedyną osobą na domku z kartą ubezpieczeniową chociaż jestem tu najkrócej ale straszyłem ich kontrolami to mi dali, termin zakończenia karty jest taki jakbym został ubezpieczony dopiero w momencie w którym zacząłem się o tą kartę wykłócać. Dodam jeszcze że magazyny na które miałem trafić mają zakwaterowanie w goes, ja w @ z danymi do wyjazdu miałem podany adres we vlissingen gdzie są car-jockeye i ryby, po kontakcie gdzie mam jechać zostałem poinformowany że do goes - i po mojemu chodziło tylko o to że ktoś musi z goes odebrać samochód do dojazdu do pracy a oni moją zmianę pracy itp mieli z góry zaplanowaną. Jak każdy pośrednik mają tzw. "firmy reprezentatywne" czyli takie gdzie są godziny i jest dobrze, o ich pracowników dbają, itp - bo ktoś musi mieć dobrze żeby informować ludzi że biuro jest super. W okolicach goes są to ryby i bodajże lakiernia i tyle. Dodam jeszcze że koordynator non stop stara się zrzucać na pracowników część swoich obowiązków, np po 6 dniach bez pracy zadzwonił że do pracy idziemy dopiero za 4 dni i 10 minut starał się mnie wrobić w przekazanie tej informacji reszcie osób z którymi pracuję. Jak ma dobre wieści to bez problemu sam dzwoni do każdego. A, za domek jak się nie pracuje mieli nie pobierać - od kiedy tu jestem non stop płacę pełną kwotę. Liczba SMS bez odpowiedzi - 17, liczba @ bez odpowiedzi 22. NIE POLECAM