Panie Lityński, wstydź się Pan. Przyjechałem interwencyjnie z krzyczącym z bólu dzieckiem, nawet nie raczył Pan wyjść z gabinetu, tylko wysłużył się Pan kobietami, żeby mnie zbyć. Może bał się Pan, że mało Pan na dziecku zarobi? "Firma rodzinna" z tradycjami, a na stronie "Oferujemy kompleksowe przygotowanie i bezbolesne leczenie Państwa milusińskich." Milusiński został odesłany z kwitkiem. Czy tak trudno było choć zobaczyć co dziecku dolega i jakiej pomocy wymaga? Następnym razem proszę się nie bać i nie zasłaniać kobietami, zapłacę z chęcią, żeby dziecku pomóc, pieniążki Pana na pewno przekonają. Lityńscy gdzie Wasza empatia i choć cień misji jako lekarzy?!
Szanowny Panie, do naszej przychodni przybył Pan bez wcześniejszego umówienia wizyty. W momencie Pana przyjścia, wszyscy nasi lekarze byli zajęci zabiegami, co uniemożliwiło nam natychmiastowe przyjęcie Pana syna. Zaproponowaliśmy dwie inne okoliczne przychodnie, gdzie Pana syn mógłby otrzymać lek przeciwbólowy. Przykro nam, że nie byliśmy w stanie pomóc.
