Znak Emotikon - pani z HR na plus - miła, zainteresowana, pomocna i wraca z feedback. O pani z wydawnictwa trudno powiedzieć to samo. Bardzo nastawiona na "mesjasza", który przyjdzie i uzdrowi ją i zespół. Obawiam się, że jak góra nic nie zrobi, to osoba niższego szczebla również. Z jednej strony rozumiem - deadline, pieniądze, te sprawy. Z drugiej - no cóż - myślę, że warto się zastanowić od czego samemu się zaczynało i dawać szansę ludziom z uśmiechem, a nie miną pt. "mam taki problem, że chociaż kilka osób pracuje to i tak jest słabo i konkurencja nas ściga. Masz na to jakiś pomysł? Jak nie to papa". I ścigać będzie przy takim zarządzaniu :) Wpuszczajcie do wydawnictw więcej polonistów to na pewno sytuacja się poprawi ;) Dla kadydatów - warto przygotować się z wiedzy o książkach. Ostrożnie podchodziłabym do rzucania pomysłami na lewo i prawo - nie to, żeby się nie dzielić inteligencją, ale rozmowa jest o tym, czy się dogadujemy razem czy nie, a nie burzą mózgów na spotkaniu z Zespołem. Trudno stwierdzić ile się zarabia, bo czuć napinkę w powietrzu. Myślę, że w tym miejscu jest właśnie taki problem - pieniądz jak yeti - niby jest, ale kto go tam wie ;) Smutno czytać komentarze, że pracownicy obgadują. Tzn. niech mówią, ale praca jest pracą i uważam, że jakby w firmie panowała fajna, wspierająca atmosfera odgórnie to niezależnie od działu ludzie wiedzieliby, że są całością i z chęcią by tam przychodzili. I wiedzieli po co przychodzą. Reasumując - nie polecam, bo atmosfera jest dziwna.
Cześć, a możesz napisać coś więcej: ile pracowałaś, czym się zajmowałaś i dlaczego Twoim zdaniem atmosfera jest dziwna? I co masz na myśli, pisząc „wpuszczajcie więcej polonistów”? :D
Czy ktoś z Was wie, dlaczego przy ogłoszeniach (usunięte przez administratora) w Wydawnictwie Znak nigdy nie pojawiają się widełki płacowe? Czy ktoś kto pracował tam w ostatnim czasie mógłby powiedzieć czy wynagrodzenia tam są rynkowe? Są jakieś z góry określone widełki na określonych stanowiskach? Słyszałam jakieś plotki, że brak informacji o wynagrodzeniu w ogłoszeniach to jakaś forma ukrywania przed starymi pracownika tego, ile zarabiają nowi. Czy ktoś z was coś wie na ten temat?
Jak przebiega proces rekrutacji w firmie SIW ZNAK? Na Pracuj.pl jest 21 września kilka ogłoszeń.
Jakoś jest atmosfera, perspektywy, zarobki dla redaktora w Emotikonie? Warto tam aplikować? Dać sobie spokój, bo zwalniają z byle powodu po kilku miesiącach?
Przyjemna rozmowa stacjonarna na średnim poziomie, suche pytania bez konkretów/zadań.
Dotyczące głównie doświadczenia.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Czy SIW ZNAK zatrudnia studentów?
Czy ktoś wie jaka atmosfera, zarobki itp. jest w Emotikonie?
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa ważną rolę. Jak wygląda ten aspekt w SIW ZNAK?
A mieliście do czynienia z działem social media? Jak to u nich wygląda? Pięknie jak w ogłoszeniu czy lipa?
Polecam tę pracę osobom, które zaczynają przygodę z branżą. Można - dzięki dociekliwości - nauczyć się, jak działają wydawnictwa i poznać wszystkie patologie. Rozpoczynając pracę warto szybko zorientować się w strukturze firmy, poznać prawa przysługujące pracownikowi (grusza, dofinansowania etc.) - bo o tym się głośno nie mówi, trzeba pytać - i mieć w głowie plan na to, co zrobi się po zakończeniu pracy w tym miejscu. Trzeba myśleć o sobie i być pewnym siebie. Ale żeby za dużo złych nawyków nie przejąć, pamiętać o przyszłości poza firmą. Kiedyś, lata temu, to było cudowne miejsce. Dziś - jest już tylko wspomnienie tych czasów. Mnóstwo zmarnowanych szans, jeśli chodzi o książki, i zamęczonych psychicznie ludzi. Wystarczy chwilę poszukać i sprawdzić, jakie tuzy branży "przewinęły się" przez to miejsce. I odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu ich już tam nie ma. Dużo, dużo o Znaku można napisać. Można książkę. Praca w tej firmie to mnóstwo fantastycznych znajomości, inteligentni, interesujący ludzie - przede wszystkim ci na stanowiskach szeregowych i średniego szczebla. To, co się dzieje na szczeblach "zarządzających", to dramat. Niekompetencja, frustracje, zazdrość, intryganctwo, brak jakiegokolwiek wyczucia. Podpisywanie się pod osiągnięciami innych, podkradanie autorów i pomysłów. Arogancja. W Znaku nie ma czegoś takiego, jak praca zespołowa. Nie wierzcie w to, że jest inaczej. Masz dobry pomysł? Ugryź się w język i pomyśl, komu i w jakich okolicznościach o nim opowiesz. To widać dobrze z perspektywy czasu - praca jest atrakcyjna tak naprawdę na samym początku, obiecuje się dużo, chwyta się świeże pomysły, wykorzystuje pracownika (a właściwie inaczej - pracownicy wykorzystują siebie na wzajem), a potem - stagnacja. Znak jest pełen 1. młodych pracowników, którym wmawia się, że można zrobić karierę w tym środowisku, 2. pracowników, dla których normą jest stagnacja i zniechęcenie, którzy są przesuwani z działu do działu, którzy kiedyś mieli pomysły i działali, ale z czasem - gdy okazało się, że nie mogą liczyć na wsparcie szkoleniami, merytoryczną rozmową (bo podsumowanie i wyciąganie wniosków nie jest mocną stroną pracowników tej firmy) - rezygnowali (ci - jeśli są nieszkodliwi - trwają na stanowisku, a kiedy przestają być użyteczni - są zwalniani), 3. ludzi, którzy gardzą sobą na wzajem, autorami i pracą, ale są metodycznymi donosicielami, którzy skutecznie anektują osiągnięcia innych, jednocześnie uśmiechając się serdecznie do wszystkich - w szczególności autorów (oj, są takie dwie redaktorki, z imprintów literackich!). To niesamowite, ale zdecydowana większość pracowników szuka pracy pracując w Znaku. To chyba o czymś świadczy. Nie bez znaczenia może być fakt, że pracowników zwalnia się z dnia na dzień. Bez możliwości przekazania projektów promocyjnych, wydawniczych, uporządkowania pracy. Potem wmawia się innym pracownikom domniemaną niekompetencję zwolnionych. To jest klasyczna, powielana procedura. Staż pracy nie ma znaczenia.
Bardzo doceniam Twój wpis- jest bardzo szczegółowy i pomocny. Mam jednak nadzieję, że odpowiesz na moje dodatkowe pytania: Na jaką umowę mogę liczyć na początku współpracy? Czy wypłaty są zawsze na czas? Czy SIW ZNAK ma jakiś system premiowy dla pracowników?
To prawda. Przyjęto mnie na okres próbny, po nieco ponad 2 miesiącach poproszono o opracowanie kilku pomysłów wydawniczych, po czym podziękowano za współpracę bez wyraźnego powodu ("zbyt ambitne podejście do literatury" - serio? w dziale, który wydaje Szymborską i Kołakowskiego?). W kolejnych miesiącach obserwowałam, jak moje propozycje są z powodzeniem realizowane przez inne osoby.
Chyba żartujesz. :( a co z prawami autorskimi co do pomysłów, Ty je na papierze dawałaś czy wszystko słownie?
"Inaczej należy patrzeć przede wszystkim na Otwarte, niemające ze Znakiem już zbyt dużo wspólnego, Emotikon i Znak Koncept. Horyzont radzi sobie tylko dzięki zaangażowanym pracownikom, bo szefostwa tak naprawdę brak."(...) Czy mam rozumieć, że atmosfera mobbingowa nie dotyczy wspomnianego Znak Koncept?
Na pracuj.pl pojawiło się ogłoszenie, ale nie ma informacji o wynagrodzeniu. Czy ktoś orientuje się na jakie zarobki można liczyć? Jakieś widełki? Ktoś coś wie?
Jakie masz doświadczenie ogólnie? Wysyłałeś może cv? Dasz znać jak zaproszą Cię na rozmowę i powiesz jak było? Sama szukam pracy.
Właśnie oni nigdy nie podają widełek – wyjątkowo nieprofesjonalne zachowanie. Nie wiadomo, czy jest w ogóle sens poświęcać czas na udział w rekrutacji, a słyszałam, że jest ona kilkuetapowa.
Wychodzę z tego samego założenia. Szkoda marnować czas, jeśli okaże się, że zarobki są nieadekwatne do zakresu obowiązków. Opinie zamieszczone poniżej też nie brzmią zachęcająco. Liczę, że wypowie się ktoś, kto pracował w Znaku na tym stanowisku. Informacja o wynagrodzeniu to z mojej perspektywy minimum szacunku do kandydata.
czyli tutaj po prostu są otwarci na negocjację i stąd to zamknięcie na widełki? a myślicie, że jest opcja, żeby już w cv podać swoje oczekiwania płacowe? bo jakby byli sceptyczni to raczej już nie odpowiedzą?
Często zapraszaliśmy na rozmowy ludzi, którzy podawali wyższe oczekiwania finansowe od trgo, co mogła dać firma. Z ciekawości, dla wprawy, żeby przekonać, że dla firmy warto pracować za niższą pensję. Odeście z tego miejsca dopiero otworzyłonki oczy, że w pracy może być normalnie. Nigdy później nie trafiłam na takie miejsce.
I co, rozumiem, że ci ludzie się zatrudniali, a potem odchodzili z poczuciem, że ktoś ich nieźle ru**ał? W zasadzie spełniam wszystkie wymagania z ogłoszenia, ale wygląda mi to na typowy multitasking na wysokich obrotach pod presją terminów, stresu i odpowiedzialności. A w taką pracę nie warto się pakować za przeciętne wynagrodzenie, wiem to z doświadczenia.
Jak wygląda obecnie atmosfera na magazynie? Czy w okresie zimowym jest ciepło?
Czy w SIW ZNAK możliwa jest praca na podstawie B2B?
Widziałem ogłoszenie, że szukaja IT PMa. Ogłoszenie wygląda dość niepoważnie, bo w sumie nie wiadomo czy szukają PMa czy deva. Jak to wygląda od środka? Taka januszerko-fuszerka faktycznie?
Jak wygląda praca i atmosfera w dziale księgowym?
Cześć, mam nadzieję, że udało Ci się dostać do firmy:) Jaka rotacja pracowników w księgowości w SIW Znaku? Polecasz udział w rekrutacji?
Tam właściwie niema rotacji. Zatrudnienia bywają, zwolnienia bywają ale stara gwardia nie rdzewieje :-) Niema też rozwoju... A dokładniej nie było.
Wydawnictwo podzielone na kilka imprintów - w każdym panuje nieco inna atmosfera i workflow, więc nie można traktować na równi Liternovej z Emotikonem, a tym bardziej ze Znakiem1, którego w głównej mierze tyczy się poniższa opinia. Pojawiło się stwierdzenie, że wydawnictwo jest dobrym miejscem na start/dla stażystów - nie jest. Nie pokazuje ani zdrowo funkcjonującego systemu pracy w wydawnictwie ani nie pozwala nabyć umiejętności, które przydadzą się poza Znakiem. Skostniałe metody pracy, brak nowoczesnych narzędzi, brak wiedzy na temat współczesnej promocji (promocja online przypomina bardziej żart), a mimo to wymaga się od pracowników sukcesów na miarę tak ogarniętych i idących z duchem czasów wydawnictw, jak WL czy Otwarte. Z czasem "praca" zamienia się, jak ktoś bardzo trafnie wspomniał, w syndrom sztokholmski. Atmosfera jest toksyczna, szefostwo Znaku1 bezczelne w swoich zachowaniach, wynagrodzenie jest absurdalnie małe w stosunku do ogromu wykonywanej pracy, praca po godzinach to norma a nie wyjątkowe sytuacje, delegacje nie są płatne dodatkowo (musisz jechać w weekend do autora lub po godzinach na wydarzenie? Bywa), od jednej osoby wymaga się bestsellerów jeden za drugim mimo nawału pracy, zamiast skupić się na mniejszej liczbie książek, które mogłyby przynieść większe zyski, to na siłę zapycha się plan wydawniczy jakimiś miernymi tytułami (to nie wina pracowników, a zarządu i szefostwa), a jak mierne tytuły się nie sprzedają, to czyja wina? Oczywiście, że pracownika. A mimo to odejść ciężko, bo w pracy nie nabędzie się umiejętności mogących pomóc na rynku wydawniczym (chyba że nauczymy się nowych rzeczy sami, a jak wyżej - na to czasu w Znaku nie ma). Wydawnictwo snobujące się na monopolistę polskiego rynku wydawniczego, a pod kątem funkcjonowania bardziej przypomina walącą się ruinę. Pracownicy uciekają jeden za drugim, a na ich miejsce przychodzą nowi etatowcy/stażyści zauroczeni wizją pracy w TYM Znaku - do czasu aż nie zrozumieją, w co się wpakowali. Inaczej należy patrzeć przede wszystkim na Otwarte, niemające ze Znakiem już zbyt dużo wspólnego, Emotikon i Znak Koncept. Horyzont radzi sobie tylko dzięki zaangażowanym pracownikom, bo szefostwa tak naprawdę brak.
Napiszesz coś więcej? Jakie są zakresy obowiązków? Jak wygląda struktura w dziale i jak często następuje wymiana kadr? Czy są awanse?
Opinia ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Rozumiem, że autor nie miał pojęcia o wydawaniu książek i chciał pracować w "TYM Znaku" jednak rzeczywistości to krew i pot a nie bajka. Byłem świadkiem jak od "zera" ludzie trafiali na fajne stanowiska, zmieniali pracę na jeszcze ciekawsze oferty. Jeżeli nadal tam pracujesz i piszesz takie paszkwile to lepiej się zwolnij. O książkach wiesz zbyt mało a wymagania masz jak stary wyga. Powodzenia na rynku pracy. Najlepiej innym niż wydawniczy.
Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie rekrutacyjnej w firmie SIW ZNAK?
kilka lat temu aplikując do Znaku1 dostałam pytanie - co zrobię, gdy ktoś na mnie nakrzyczy w pracy - czy pójdę popłakać w kąt czy wezmę się do pracy? Zbaranialam wtedy, ale nie przyszło mi do głowy, że to pytanie jest NA SERIO.... Oczywiście było też pytanie o to, jaką książkę czytałam ostatnio i co o niej myślę.
A czy po takiej rozmowie o pracę w Znaku są jeszcze jakieś kolejne etapy rekrutacji? Pracodawca chce jakoś sprawdzić nasze umiejętności przed przyjęciem Nas do pracy? Ile czasu czekałaś później na informacje odnośnie tego czy się dostałaś? :)
Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z SIW ZNAK? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
Różnie. Mi na przykład podziękowano po okresie próbnym, bez żadnych merytorycznych argumentów, przeciwnie, dostałam "na drogę" entuzjastyczne referencje, po prostu uznali, że jednak poszukują kogoś innego, "z mniej ambitnym podejściem do literatury". Któregoś dnia po prostu poproszono mnie, bym jutro już nie przychodziła. Przez te 2,5 miesiąca widziałam kilka zwolnień (nawet pracowników z kilkuletnim stażem i osiągnięciami, z dnia na dzień, bez możliwości pożegnania czy dokończenia projektów) oraz kilka osób, które same odeszły. Jak na dwudziestokilkuosobową redakcję i tak krótki czas - to dużo.
A jaka jest atmosfera w Dziale Marketingu i promocji? Tam teraz szukają pracownika i zastanawiam się, czy warto tam aplikować.
To zależy w jakim imprincie - w każdym jest osobny dział marketingu. W Znak1 (literatura piękna i popularna) jest nerwowo, duże roszady, mało stabilnie.
@Kasia proszę napisz, czy byłaś na rozmowie, udało Ci się dostać, jak wrażenia? Proszę też o informację na jakie wynagrodzenie można liczyć w dziale marketingu? Czy rzeczywiście jest tak ciężko przetrwać?
Czy nowo zatrudnione osoby otrzymują od pierwszych dni umowę o pracę?
W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie SIW ZNAK? Są one dodatkowo płatne czy jest możliwość odbioru godzin?
Dobry żart! Jakie nadgodziny? Robisz, żeby się wyrobić, nikogo nie obchodzi, czy zajmie Ci to 3 godziny czy 15. Oficjalnie regulamin zakłada że na nadgodziny musi pozwolić przełożony, nieoficjalnie praktycznie nikt nie wychodzi z pracy punktualnie...
Czy pracownicy próbowali rozmawiać z szefostwem na ten temat? Są jakieś perspektywy na poprawę tej sytuacji w najbliższym czasie? Czekam na Twoją odpowiedź, daj znać.