wyścig szczurów za 5 zł/h. szef krzywo patrzy jeśli oddajesz na kuchnię i bar mniej niż 15 zł. ludzie zawistni i szyderczy. nie była to moja pierwsza praca, ale zdecydowanie najgorsza. kończysz o 3 w nocy, a o 9 już musisz otwierać - tego chyba nigdzie nie spotkacie. a margines z kuchni to już całkiem porażka, potrafią złośliwie dać chłodne danie, żeby potem oskarżyć kelnerów, że za długo zwlekał z odebraniem. cichaczem chleją piwsko podczas pracy... wielokrotnie klienci skarżyli się na włosy w jedzeniu, więc z higieną też na bakier, co zresztą widać po wyglądzie niektórych kucharzy. mój rekord to praca ciągiem przez 15 godzin....
praca spoka kasa zawsze na czas