Firma wycofała się z rynku polskiego, nie prowadzi już tu swojej działalności.
(usunięte przez administratora)
wydaje mi się, że większość osób ma jednak o pracy w ingeusie całkiem dobre zdanie inaczej by stąd dawno odeszli
Praca w tej firme nie nalezy do najłatwiejszych generalnie polega na znalezieniu długotwale bezrobotnym pracy, sa cele bo takie sa wymogi zleceniodawców, wiec trzeba byc twardym w tej pracy i tyle, co do wypowiedzi vlad nie masz pojecie o tym o czym piszesz w kazdym miesiacu firma "wysyła"ludzi do pracy, zmieniejac ich niejdnokrotnie światopoglad o 180 stopni.
Teoretycznie firma z misją, pomoc ludziom w realizacji marzeń....., w praktyce... targety, deadliny, zarząd ma podejście czysto biznesowe. Jeśli komuś odpowiada taka specyfika pracy, to może podjąć wyzwanie, ale najlepiej za odpowiednią stawkę:)
(usunięte przez administratora)
Ty vlad idź weź tabletke
Z tego co tu czytam, i z sytuacji jaka dzięki tej firmie spotyka moją znajomą nie ma wątpliwości że to po prostu pasożyty. Co oni robią? Kto dzięki nim znalazł pracę? Ręka w górę? Mają szukać roboty, a nie znajdują jej nikomu. Z budżetu dla urzędów niknie co roku 10,5 mln złotych właśnie na takie pasożyty. Jak można nie dać odpowiedzi zwrotnej? jakie koszty? Jaki czas?! XXI w. i adres email potrafi zdziałać cuda..... Jak taki bezrobotny ma wiedzieć na czym stoi? W dodatku oferty z UP nie są kierowane dla ludzi z ingeusa. PYTAM SIE PO CO TO JEST!? Może CBA się tym powinno zająć? Zapytać ich nie zaszkodzi, zaczynam maila do nich.....
Witam. Zgadzam się z powyższym wpisem. Na rozmowie w Oświęcimiu zapewnili mnie, że niezależnie od wyniku rozmowy otrzymam odpowiedź - oczywiście tak się nie stało. Na tej podstawie mogę śmiało powiedzieć, że słowa osób rekrutujących w tym miejscu są nic niewarte. Głównie dotyczy to osób rekrutujących w Oświęcimiu, które to prawdopodobnie przeniosły się do Krakowa, gdyż tam występują podobne sytuacje.
Nawiązując do powyższej rozmowy uważam, że jeżeli firma zdeklarowała się dać znać o wynikach rekrutacji, niezależnie od faktu, czy kandydat przeszedł dalej czy też nie to powinna to uczynić. A jeżeli już chodzi o firmę Ingeus to również miałam z nią do czynienia, ciekawy jest również fakt, że na rozmowie w Oświęcimiu uważali iż jeżeli ktoś chce 2 tys. netto to śmieszne bo oni mają wyższe stawki, szkoda ze w Krakowie tak nie cwaniakują i nawet 2,5 to za dużo. Zresztą ukazujące się oferty do Ingeusa co 3 miesiące o czymś świadczą...
Zgadzam sie, a jednak mam nieodlaczne wrazeni, ze wypowiadaja sie tu glownie urzone osoby, ktore nie przeszly dalej...
Witam wszystkich zainteresowanych powyższym tematem. W kwestii informowania lub nie kandydatów o efektach rozmowy rekrutacyjnej - w dużej mierze zależy to od kultury organizacyjnej firmy. W firmie Ingeus, mam wrażenie, że wszystko się dopiero kształtuje, co nie zmienia faktu, że wyczuwalny jest totalny brak szacunku dla kandydatów poszukujących pracy. Kiepski start dla organizacji, która działa we współpracy z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej oraz jednostkami samorządowymi. Po prostu wstyd. Nie zrzucałabym winy na młodych ludzi – wiek tu nie ma znaczenia. To jest raczej kwestia szacunku do osób ubiegających się o pracę i umiejętność zorganizowania sobie czasu na to, aby zwłaszcza kandydatów, którzy przeszli do kolejnego etapu tzw assessment center poinformować o wynikach rozmowy. Rozumiem osoby, które są niezadowolone z tego, jak zostały potraktowane przez firmę Ingeus. Też uczestniczyłam w tym procesie rekrutacyjnym - zorganizowałam sobie dzień urlopu, aby dotrzeć do miejsca (kilkadziesiąt kilometrów) na tzw assessment center i niestety jak większość osób biorących udział w tej dyskusji nie mogłam się doprosić informacji zwrotnej. Nie mam małego doświadczenia zawodowego i posiadam bogate doświadczenie w spotkaniach rekrutacyjnych w wielu firmach, które prowadzą bardzo duże procesy rekrutacyjne - większe niż te, które firma Ingeus przeprowadza i szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z takim traktowaniem. Tłumaczenie się, że informowanie 300 osób jest marnowaniem czasu i pieniędzy, jak dla mnie świadczy o braku doświadczenia, wiedzy, kompetencji, a przede wszystkim ignorancji; braku świadomości i chęci dbałości o wizerunek firmy. Działania związane z informowaniem kandydatów nie muszą być kosztowne – wystarczy wiedzieć jak korzystać z bazy danych i jak rozesłać za pomocą jednego kliknięcia maila do grupy wyselekcjonowanych odbiorców. Osobom, które są związane z firmą Ingeus sugeruję wyciągnięcie wniosków z powyższych wpisów i popracowanie nad swoim działaniem i zachowaniem, gdyż przebijający się przez te wpisy egotyzm atrybucyjny nie świadczy dobrze o osobach, które mają decydować o losach osób długotrwale bezrobotnych. Project Manager, Psycholog oraz Specjalista ds. ZLL
Nie brałam udziału w rekrutacji do tej firmy, ale byłam w pewnym sensie ich klientką. Nie dziwią mnie negatywne opinie tutaj, bo podejście ludzi tam zatrudnionych do osób bezrobotnych było lekceważące. Traktowali ludzi jak idiotów. Przychodzisz punktualnie na umówioną godzinę, a twój "doradca" szwęda się gdzieś po firmie i wcale się mu nie śpieszy. Kiedy już łaskawie poprosił do biurka, to odbiera prywatny telefon i znowu wychodzi. Pamiętam spotkanie organizacyjne w urzędzie, kiedy firma Ingeus dokonywała autoprezentacji "wybrańcom losu" - zachwalali się że są aktualnie w trakcie nawiązywania kontaktów z firmami. Sądziłam, że nawiązują kontakty z firmami pod kątem osób jakie dostali w przydziale i że będą ich wysyłać do tych firm. Pomogą ułożyć CV, przygotować się do rozmowy itp. A jak było w rzeczywistości? Układanie cv - mój pseudodoradca miał problemy ze sformułowaniem poprawnych zdań, że nie wspomnę o rozróżnianiu niektórych pojęć. Najłatwiej było więc dać kartkę gotowych zwrotów i wzór cv [przy wyborze wzoru sam się przyznał że nie wszystkie wie jak wypełniać!!!]. Później najwyraźniej ten pan wyleciał z firmy, bo dostałam nowego doradcę, a właściwie doradczynię. Na początku naprawdę wydawała się solidna. Jednak gdy posadziła mnie przed komputerem: "tu jest komputer, tutaj jest lista stron internetowych z ofertami, a tu telefon" zwątpiłam całkowicie w sens takiego przedsięwzięcia, bo tak szukać pracy, dokładnie na tych samych stronach, mogę w domu, a nie przyjeżdżać tyle km - tracić czas i pieniądze po to żeby zobaczyć, że nie ma ofert gdzie spełniałabym wymagania. Pożegnałam się z nimi na szczęście, bo nie zamierzałam dać im zarobić na sobie, na tym że sama sobie znajdę pracę, a oni by zarobili więcej niż ja w nowej pracy. Pozostał mi po nich jedynie gigantyczny segregator [zupełnie nie praktyczny] i siatka:D Całe szczęście, że ich nie ma już. Tak jak to ktoś napisał - pasożyty.
w glowach sie poprzewracalo temu pokoleniu x! postawa mega roszczeniowa! od kiedy idac na rozmowe otrzymujesz feedback/ infodostajesz gdy przechodisz dalej. czemu mam np informowac 300 osob ze nie orzeszly dalej i z jakiego powodu? strata czasu i pieniedzy. ogranijcie sie troche nowoczesne małolaty
praca w tej firmie jest ok, jeśi ktoś jest wytrwały, bo to bardzo trudna praca z bezrobotnymi, których trzeba wysłać do pracy, dlatego pracownicy odchodzą, bo nie dają rady proste, reszta która sobie radzi pracuje, są dobre warunki pracy, jeszcze jedno przez lata uczestniczyła w rekrutacjach i żadna firma nigdy nie dała mi odpowiedzi jak poszło mi żle, zawsze dostawałam odpowiedziec jak było ok. Tak było dawniej, widze ze młode pokolenie Y jest bardzo roszczeniowe, my z X-ów tacy nie jesteśmy, dlatego jesteśmy cenionymi pracownikami.
Witam,ja również startowałam do tej firmy P. Michał również nie raczył,ani nikt z zespołu poinformować o wyniku rekrutacji. W sumie to cały proces rekrutacji przypominał Małpki W Cyrku tyle, że na wolności. Po całym zamieszkaniu,rekrutacji i mówieniu jak bardzo poszukują pracowników, a jednocześnie fakcie, że ciągle ktoś dzwoni i pyta czy nadal jestem zainteresowana chyba już z 5 tel odebrałam w tym temacie można wnioskować, że koleja firma wtargnęła na krakowski rynek i będzie wyzyskiwać człowieka. Z tego co widzę to znów zaczeli szukać osób do pracy, ciekawe przecież dopiero w kwietniu otworzyli oddział w Krakowie, czyżby było tam aż tak dobrze, że znów jest nabór? Pewnie pracownicy zaczeli uciekać, a Ingeus musi się ratować, jak po 2 miesiącach firma szuka pracownika to nie świadczy o niej za dobrze.
Ja również brałam udział w procesie rekrutacji (Kraków). Niestety również nie otrzymałam odpowiedzi zwrotnej. Nie oczekiwałam szczegółowego feedbacku, ale chociażby automatycznego powiadomienia mailowego, świadczącego o poważnym podejściu do kandydata.
Nie polecam. Proces rekrutacji i komunikacja w firmie pozostawiają wiele do życzenia... Moja przygoda z procesem rekrutacji zaczęła się w styczniu 2015 od rozmowy telefonicznej, weryfikacji kompetencji, wypełnieniu testu i cisza. W marcu zadzwoniła inna pani, która zapytała czy nadal jestem zainteresowana ofertą, potwierdziłam i... cisza. W maju kolejna Pani zaproponowała mi to stanowisko prosząc o przesłanie cv gdyż ona teraz odpowiada za ten "projekt". Opowiedziałam o swoich dotychczasowych doświadczeniach i ostatecznie okazało się, że zaraz w styczniu po pierwszej rozmowie na to stanowisko, które później było mi proponowane jeszcze 2 razy już została przyjęta inna kandydatka... Żenujące
nie no masakra....dzwoniles do managera projektu pytac o wynik twojej rekrutacji? to tak jakbys dzwonil do grycama pytac czemu nie ma twoich ulubionych lodow w kawiarni. zenada!
Witam Ja tez zostałem potraktowany podobnie - na rekrutacji rozmawiałem z Panem Michałem i wszystko przebiegało mega profesjonalnie do czasu, pózniej 0 kontaktu jak juz udało sie dodzwonić do kogokolwiek to okazało sie, ze Pan Michał nie pracuje juz w firmie. Brak zastepstwa jakiejkolwiek kompetentnej osoby, brak informacji, brak chęci jakiejkolwiek informacji - jak juz dotarłem do Pana Menagera Projektu to odpowiedział mi, ze nie ma czasu zajmować sie takimi rzeczami i zbył mnie jak jakiegoś szczeniaka. To była jakaś przepaść z jednej strony kompetentny pracownik z drugiej jakiś koleś oderwany od rzeczywistości gdzie nie przejawia minimum szacunku do drugiego człowieka i On miał dawać wzór dla pracownikow !?!? Dzisiaj cieszę sie ze tam nie pracuje - nie dałbym rady z takimi ludźmi Przestrzegam i pozdrawiam
Ależ Droga Zuzo, ja nie mam nic wspólnego z tą firmą, orientuję się poprostu w temacie rekrutacji do tego typu projektów, nie pochwalam takiego rodzaju zachowań, uważam je za wysoce nie etyczne, zawsze trzeba być w porządku wobec kandydatów, informacja zwrotna to podstawa i nie podlega to żadnej dyskusji. Pisałam to w formie przestrogi dla ludzi, którzy niejednokrotnie przemierzając od kilku do kilkuset kilometrów na assesment, nie zdają sobie sprawy, że i tak wszystko zależy od rozstrzygnięć przetargów na dane województwa, więc czasami ta przebyta droga jest bezsensowna. Jestem wstanie zrozumieć Twoje rozczarowanie, natomiast znając firmę nie dziwi mnie jak z Tobą postąpili, uwierz, że to normalna praktyka. Pozdrawiam.
Droga Znawczyni.... Gwoli wyjaśnienia informacja zwrotna po rozmowie rekrutacyjnej to podstawa!!!! To świadczy o opinii o rekruterach oraz o samej firmie która w świat idzie.... Super skompletowany zespół itp a wystarczy wziąć telefon do ręki,wybrać numer i przekazać informację czy hesteście na tak czy na nie czy wobec swoich Klientów także stosujecie takie metody......
Witam, gwoli uściślenia, firma przeprowadza rekrutacje w momencie ogłoszenia przetargu na świadczenie usług aktywizacyjnych na dane województwo, ale to nie znaczy, że dany przetarg wygra, ponieważ zgłaszają się też inne firmy, więc to, że osoba pomyślnie przeszła proces rekrutacji wcale nie oznacza, że ma pracę. Firmy w ten sposób dają sobie czas, że w momencie wygrania przetargu mają skompletowany zespół i mogą szybko zacząć proces aktywizacyjny, ponieważ projekty te zwykle trwają ok. 15-18 miesięcy.
Witam Aldona na jakie stanowisko aplikowałaś?otrzymałam właśnie zaproszenie na rozmowę i teraz mam obawy dziękuję