Opinie o Restauracja „Gruzińskie Chaczapuri” w Kraków

Była późna pora więc ciężko o cokolwiek nie fast-food ale dziewczyna z którą byłem nie chciała jeść śmieci więc poszliśmy na sałatkę do Chaczapuri , chciałem z kurczakiem ale im go chyba zabrakło wziąłem z szynką Parmeńską ale do Parmy to jej daleko i nie że to 1296 km we włoszech tylko chodzi o smak. Od razu zdziwiło mnie że podali jakieś sosy ? na ciul mi do sałatki poza tym nie cierpie sosów, kelnerka dodała że jak nam braknie to żeby ją zawołać - haha a co ja mam pić te sosy? Dostałem sałatkę wyglądała jak wioska w Hiroshimie po 6 sierpnia 1945 roku nie wiem czy to był ketchup ale nie wyglądało to apetycznie poza tym nie cierpie sosów , na górze sypnęli kilogramem rzeżuchy żeby wszystko przykryć - przykry widok. Wypiłem calsberga podanego w kuflu od Tyskiego gdzie czasy że było ich stać na oryginalną szklankę, koleżanka dostała wodę przynajmniej się tym raczej nie zatruje. W sałatkę wbiłem widelec dwa razy i więcej nie byłem w stanie przełknąć kelnerce powiedziałem że to najgorsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała rzuciłem 50zł i wyszedłem jak najszybciej z dala od tej restauracji - nigdy więcej tam nie wrócę.