Zostałam zwolniona z dnia na dzień, bo coś tam coś tam nie możemy sobie pozwolić na pracownika. Później do mnie dotarło, że potrzebowali pracownika na okres urlopu szefuncia. Nagle po dwóch miesiącach przychodzenia na 6 rano nie mogli sobie pozwolić na pracownika. Siedziba firmy zapewne zmieniła już swoją lokalizację, ale we wcześniejszej... były kamery w biurze. A dokumentu na monitoring nikt do podpisania mi nie dał.
Dzień dobry, po przeczytaniu Pani opinii, chcielibyśmy delikatnie zasugerować, że możliwe jest, że opisana sytuacja nie dotyczy naszej firmy. Pozwólmy sobie wyjaśnić kilka kwestii: 1) Nasza firma nie zmieniała lokalizacji w ostatnich latach i nadal działa pod tym samym adresem. 2) Opisana przez Panią sytuacja, dotycząca zatrudnienia na czas urlopu któregoś z Pani przełożonych jest nieprawdopodobna. Żadna firma nie zatrudni osób, nie znających specyfiki działania danej firmy, aby przejęli obowiązki wyższej kadry zarządzającej. Osoba "z ulicy" nie jest w stanie zastąpić menadżera z doskoku. 3) Wszelkie środki monitoringu w naszych biurach są stosowane zgodnie z obowiązującym prawem, a wszyscy pracownicy są informowani o obecności kamer zgodnie z wymogami prawnymi. Proszę o weryfikację, czy na pewno umieściła Pani opinię pod dobrą firmą i ewentualne usunięcia postu albo konkretniejszy opis żebyśmy mogli zweryfikować tę sprawę. Pozdrawiamy Firma Matfel
Pracowałam przez pół roku i nie mam dobrej opinii o tym miejscu. Masowo zatrudnia się ludzi w okresach popytu, np. przed swietami, bo się nie wyrabiają w terminie z paczkami. Najczęściej umowa na 3 miesiące. Potem większość ma nieprzedłużaną umowę - o ile nie zrezygnują wcześniej. Młodzi ludzie - można nawiązać sporo znajomosci, jednocześnie można oberwać psychicznie. Kierownictwo to młodzi ludzie, którzy są bardzo zakumplowani z właścicielem. Obgadywanie, wyśmiewanie jest na miejscu dziennym. Właściciel może o tym nie wiedzieć, także jest to wybaczone. Jednak kiedy on ma zły humor, kierownicy i ci „wyżej” chodzą i pośpieszają, bo „M.F się już (usunięte przez administratora)”. Dla właściciela nie ma różnicy czy ktoś pracuje rok czy jeden dzień - ma być tempo. Nie ważne, ze ktoś pakuje jedną książkę, a ktoś inny kilka nieforemnych zabawek. Paczka to paczka. Rezultat liczony w ilościach. Ludzie autentycznie mówili, żeby wybierać te przygotowane książki, które widać, ze są foremne i pójdą szybko. Bo liczy sie czas, który właściciel śledzi. Jedni przygotowują komplet do spakowania, drudzy pakują. Gdy się zatrudniałam kilka osób powiedziało mi - oby Cię wzięli na kompletowanie, nie na pakowanie. Kompletujący nie maja aż takiego nadzoru nad głowa. A podobno tam, gdzie Cię wezmą już zostaniesz. Okazało się to prawdą. Ci, co kompletują często zostawiają niedokończone komplety. Następnie przynosisz sobie do spakowania i okazuje się, ze to niw komplet. Odnosisz lub odkładasz na bok. Jednak zajęło Ci to czas - wiec zaraz dostaniesz upomnienie, ze za wolno. Co z tego, ze to nie Twoja wina. Kiedy się zatrudniałam kierowniczka kazała drugiej dziewczynie pokazać mi co i jak. Był to moj pierwszy dzień. Na co ta pracowniczka powiedziała „świetnie, marzyłam o tym”. Szybkie pokazanie, zero wsparcia. Po jednym dniu powinnaś już rozumieć. Zero wyrozumienia, gdy tak nie jest. Kiedy trzeciego dnia dostałam do spakowania zamówienie złożone na trzy kartony, pogubiłam się i nikt mi nie pomógł. Jeden chłopak powiedział, ze nie zamierza mi pomoc, bo mu się nie podobam - wieloletni pracownik, który był jednym z wskazanych w razie gdybym miała problemy. Inna osoba powiedziała, ze będzie śmiesznie na mnie patrzeć jak dostanę ochrzan. Jedyna normalna dziewczyna stwierdziła, ze to moj początek i trzeba mi pomoc, na co tamta, ze nie, bo trzeba sibie samemu radzić. Wniosek jest taki, ze Ci, którzy znają się tam od lat są swego rodzaju ekipą nienaruszalną, wysoko postawioną i kpiącą z innych. Ci, którzy zatrudnili się mniej więcej wtedy, co Ty, będą Twoimi znajomymi. Nic pomiędzy. To nie tylko moja opinia, to opinia zbiorcza. Właściciel powinien się tym zainteresować - może kierownicy to jego dobrzy znajomi, ale potrafią mu obrobić (usunięte przez administratora) przy okazji wcale nie pomagając wdrożyć się nowym. Jeśli kros jest sprytny, da sobie radę sam. Jeśli ktoś potrzebuje wsparcia, niestety nie. Bardzo negatywnie wspominam ten czas. Praca mogłaby być przyjemna, gdyby logistycznie działo to inaczej, a do tego ludzie mieli inne podejście, bez przejawów mobbingu przede wszystkim. Jedynie miło wspominam Piotrka z kierownictwa i Renatę - oboje pomocni.
Potwierdzam w stu procentach. Brak zrozumienia, brak pomocy, jednocześnie ma być szybko i ma być tempo. Wspomnę tez o tym, ze kiedy przychodziłam na 7 do pracy, kierowniczka twierdziła, że to nic, iż jest np. 6:35, po co mam stać, można już zaczynać prace. Za te codziennie 20 minut dłużej nie zapłacił mi nikt. Uciekłam szybko, jeśli ktoś ceni sobie atmosferę i wyrozumienie w pracy to nie miejsce dla niego.
Szanowna Pani Natalio, bardzo nam przykro, że nie zgłosiła się Pani z tymi uwagami do nas w trakcie Pani zatrudnienia. Moglibyśmy wyjaśnić tę sytuację na bieżąco. Natomiast czytając Pani komentarz ciężko nam zweryfikować kiedy ta sytuacja miała miejsce. Owszem, kiedy trwa u nas sezon, to pozwalamy Pracownikom zaczynać pracę te kilka minut wcześniej, ale nigdy nikogo do tego nie zmuszamy. Wychodzimy jedynie z propozycją, natomiast to już Państwa decyzja, czy chcecie rozpocząć wcześniej pracę i mieć zapłacone za te dodatkowe minuty, czy też nie. Za każde nadgodziny wypłacamy odpowiednie wynagrodzenie. Jeśli miała Pani problem z wypłatą, to czemu nie zgłosiła się Pani do nas od razu? Przyznaję – błędy ludzkie się zdarzają i niewykluczone, że taki miał miejsce również w tym przypadku. Niestety poprzez brak konkretnego zgłoszenia i rozmowy nie jesteśmy w stanie zweryfikować tej sytuacji. Pozdrawiam Firma Matfel
Pracowałem parę miesięcy i mam bardzo mieszane uczucia, choć więcej jest tych mniej pozytywnych. W okresie większego popytu zatrudnianie masowej liczby osób Prace zaczynasz bez przeszkolenia i w ciągu nauki już potrafią powiedzieć ci że twoje tempo jest niezadowalające.. Kierownictwo to bardzo młode osoby choć niektóre bardzo pomocne ( np.kierownik Piotrek, Paulina) Niestety niektóre osoby totalnie bez szacunku dla pracownika tak jak szanowny pan kierownik Szymon Szef chyba nie za bardzo zainteresowany traktowaniem pracowników ponieważ liczy się tylko to czy robisz szybko, nieważnie czy jesteś w pracy godzinę czy 12 godzin ( co w trakcie popytu jest normą niezależnie od tego czy chcesz zostać na nadgodziny czy nie) Luźny grafik w miesiącach szczytu chyba nie obowiązuje Jednego miesiąca możesz zarobić innego będa cię wyganiać do domu i będziesz biedny ponieważ szanowny pan S. powie ,, masz iść do domu,, Niestety dużo osób bez szacunku do drugiego człowieka ( choć nie wszyscy ) Nieważne jak pracujesz i ile bo i tak tego nikt nie doceni, a jedyne co możesz dostać to reprymendę. Jeśli chodzi o umowy zlecenie polecam poszukać innej firmy a pracodawcy radziłbym zmienić niektórych ludzi szczególnie pracujących na zmianie 2..
Pracy raz mniej raz więcej, pieniądze przyzwoite. Kierownicy przyzwoici, o dziwo ciepło na magazynie.
Powiem tak, kasa jak na magazyn przyzwoita. Dużo robi praca z fajnymi ludźmi. Czasem nie wiadomo czy zostanie się na 8 czy 9 godzin, ale jest płacone dodatkowo, więc ok. Co do grudnia czy września, to dużo godzin. Reszta już dość luźno.
Wszystko OK, miła atmosfera, da się zawsze dogadać. Praca w sezonie dość mocno intensywna, ale w resztę miesięcy bardzo luźna
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Mateusz Feliksiak Matfel?
Zobacz opinie na temat firmy Mateusz Feliksiak Matfel tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Mateusz Feliksiak Matfel?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 3 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!