Czy rozmowa rekrutacyjna w Diskus Polska Sp. z o.o. odbywa się również w języku angielskim?
Część rozmowy tak, takie sprawdzenie poziomu, ale większość po polsku. Nie są słowni, olewają kandydatów, jak im nie pasuje. Patrz niżej.
Teraz są w Wieliczce. Brałem udział w rekrutacji. Rekrutowała pani dyrektor Agnieszka, nie pomnę nazwiska. Aplikowałem na stanowisko administracyjne, Asystent / Asystentka ds. wsparcia sprzedaży, po czym podczas rozmowy, okazało się nagle, że jednak pani Agnieszka nie potrzebuje już osoby na stanowisko z ogłoszenia, ale na międzynarodowe stanowisko sprzedażowe. Dobra, mam doświadczenie sprzedażowe, ale kompletnie w innej branży, a to w tym wypadku ma znaczenie, gdyż Diskus, to ciekawa firma, z ciekawej branży technologicznej, ale bardzo specjalistycznej. Pisze o tym dlatego, że gdybym wiedział, że poszukują handlowca w tak specyficznej branży, której kompletnie nie znam, to bym CV nie wysłał, bo brak mi kompetencji. Co innego stanowisko administracyjne. Rozmowa odbyła się w miłej atmosferze i zakończyła się zapewnieniem, iż w przeciągu maksymalnie 2 tygodni, pani Agnieszka odezwie się co dalej, bo w proces rekrutacji lubi się włączyć Prezes i ona musi ew. to uzgodnić. Zapewne domyślacie się co było dalej? Po dwóch tygodniach bez żadnej informacji zwrotnej, napisałem do pani Agnieszki, co się dzieje? Odpowiedź mnie rozwaliła: „Dzień dobry, niestety decyzja jest na nie, wybraliśmy kogoś innego, Bardzo dziękuje za poświęcony czas, pozdrawiam”. Oczywiście absolutnie nie mam pretensji, że nie zostałem wybrany, mając na uwadze fakty jak wyżej, ale brak profesjonalizmu i arogancja pani dyrektor, porażająca. Jak mawiała moja Babcia, „jak kindersztuby z domu nie wyniesiesz, to się jej potem nie nauczysz. A tak btw, jak zauważyłem na innym forum, to nie odosobniona sytuacja w tej firmie. PS. Generalnie w całym HR, pod tym kątem jest coraz gorzej, kompletny upadek zasad, kultury i olewanie kandydatów, pomimo umawiania się na kolejne dalsze kroki i terminy. Takie sytuacje dotyczą obecnie 99% rekrutacji. Co najlepsze, to jak mniemam, całe to 99% rekruterów, ma szalenie wysokie mniemanie o sobie. No nie. Nie ma czegoś takiego, że prywatnie jesteś kulturalny, a firmowo już nie. Albo się jest, albo nie.