Obejrzałem kolejny program telewizyjny o tym złodzieju co siedzi w tej "spółdzielni"razem z najbliższą rodziną.Dlaczego ten prezesik nie ustępuję?!,organy ścigania znajdą odpowiedz w dokumentacji spółdzielni...Ten człowiek nie może ustąpić ponieważ panicznie boi się tego, że po weryfikacji papierów wylądyję w budynku na ul.Lużyckiej.Jak widać w Z.Górze można kraść całkiem bezkarnie,i to przez tzw.zasiedzenie. Nie mieszkam na os.Pomorskim,dlaczego mieszkańcy nie piszą zawiadomień do Prokuratury?
Czy ktoś skladał już zawiadomienie do Prokuratuty na tego złoszieja i tchórza?!,bo chciałbym to zrobić...
Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z Spółdzielnia Mieszkaniowa Kisielin W Zielonej Górze? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
Pan Prezesik ma swoich ludzi na stanowiska.Przeciez cala rodzina robi w spoldzielni.Kto jest nie wygodny to go zwalnia.