Jak szefostwo w Sigma Prywatna Szkoła Podstawowa? Spoko traktują ludzi?
Jako były pracownik powiem, że podchodziło pod mobbing. Wiecznie niezadowolona dyrekcja, która cała winę świata zrzuca na nauczycieli. Co roku wymiana połowy kadry. Nikt nie chciał tam pracować. Za żadne pieniądze.
Byłem tą drugą połową nauczycieli, czyli zadowolonych pracowników szkoły. W prywatnej szkole jest taki plus, że słabych nauczycieli, którzy z 10 dzieci nic nie robią można zawsze zastąpić :)
corka chodzila przez miesiac i zabralam bo nie wytrzymala. bardzo zle warunki, leniwi nauczyciele, zdemotywowani. corka chodzila z placzem, calymi dniami przesiadywala sama, niekt nie zainteresowal sie dzieckiem. zostala wrzucona do grupy z dziemi 9 letnimi a miala zaledwie 5. grupie dziewczynka autystyczna, ktora nie miala specjalistycznej opieki...
W Sigmie to norma. Łączenie klas, byle zaoszczędzić. Też mydlili Wam oczy Montessori czy może świetnie wykwalifikowaną kadrą? Ta kadra to sobie z głowy włosy wyrywała, żeby dzieciom pomóc, ale dyrekcja potrafiła zniszczyć wszystko. Dzięki Bogu, że zabraliście dziecko. Mam nadzieję, że porę.
Jestem byłym pracownikiem. Po mojej karierze w Sigmie zostało odwiedzonych przeze mnie jeszcze kilka szkół. I w każdej, jak słyszę jakiekolwiek narzekania, to opowiadam o Sigmie. Rozsypujący się budynek. Komputery w sali informatycznej nie do użytku. Brudne toalety. Brak podwórka (a nie! podwórko było - zasypane butelkami po piwie. Wielokrotnie zaczepiali mnie i moją klasę okoliczni menele). Wychowanie dzieci? Skąd! Dziecko ma być zadowolone. Dziesiątki wycieczek, imprez, zabaw. Po co lekcje. Byle robić ładne zdjęcia na fb czy stronę. Dziecko ma być zadowolone, ma w domu mówić, że było super. Co tam nauka... :) Odkąd mój czas w tej szkole się skończył minęło kilka lat. W życiu... naprawdę w życiu nie widziałam takiego syfu. Śni mi się po nocach do teraz. Dzisiaj z większą wiedzą i doświadczeniem żałuję, że to nie zostało nigdzie zgłoszone.