Pracuję już od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba. Jasne, konkretne obowiązki. Odpowiedzialność adekwatna do stanowiska. Atmosfera rewelacyjna. Wynagrodzenie zgodne z oczekiwaniami.
Tak, szef zlecił napisanie opinii rok wcześniej zanim te "nieprzychylne" w ogóle się pojawiły :D Taka prorocza dyspozycja :D
Jak wygląda praca w dziale produktu? jak duży jest zespół i jaka panuje w nim atmosfera? Czy widełki płacowe w tym dziale są jawne?
Ludzie odeszli przez duże wymagania czy są jeszcze jakieś inne powody? Skoro wymagania są spore to i wynagrodzenie też jest duże? Można się rozwinąć czyli jest szansa na jakieś wartościowe szkolenia tutaj?
Był kiedyś taki pomysł, żeby poprawić w firmie klimat, ale nim zostało to wdrożone, to dyrektor HR sama zdążyła się zwolnić :] Zreszta nie tylko ona, bo w ostatnim miesiącu odeszło kilka osób, a wiele innych mówi wprost o zdemotywowaniu i szukaniu nowej pracy. Ja tez wkrótce odchodzę, ale ze smutkiem. Bo to kiedyś była naprawde fajna firma. I nie wiem, co się stało, ale atmosfera zrobiła się średnia. Chyba chodzi przede wszystkim o kadrę zarządzająca, która kiedyś była naturalna, a od jakiegoś czasu odseparowała się od ludzi tworząc zamknięty krąg. A może po prostu firma weszła w taki moment rozwoju, ze nie widzi już w pracownikach ludzi tylko „zasoby”. Tak czy owak szkoda. Będę z uśmiechem wspominać stare dobre czasy i mam nadzieje, ze jednak pójdą po rozum do głowy i będzie lepiej.
Hej. Pracujesz tu do dziś? Wyjaśnisz, czy zaszły jakieś zmiany przez te 3 miesiące i jak z motywacją do chodzenia do firmy i wykonywania przypisanych zadań? W zakładce praca piszą między innymi, że pracuje się tu szybko i zwinnie, a od progu czuć świetną atmosferę. Poważnie, czuć ją od progu? I czy z tą szybkością, to tak na serio, jest tu jakieś narzucone tempo pracy? Będę zobowiązany za odpowiedź, bo zainteresowały mnie szczegóły ogłoszenia dla asystenta działu projektu.
Jak wygląda praca w dziale produktu? jak duży jest zespół i jaka panuje w nim atmosfera? Czy widełki płacowe w tym dziale są jawne?
duża rotacja, wymagania ogromne, duże ciśnienie, widełki płacowe niejawne - nie polecam pracy. Firma dużo wymaga a mało oferuje w zamian.
totalna bzdura, pracowałam tam i w większości pracują tam ludzie od lat. Płaca rynkowa, a dla osób które chcą się rozwijać i mają kompetencje, jest szansa na lepszą kasę. Tylko jak w każdej normalnej firmie, pracodawca wynagradza jeżeli otrzymuje. typowo roszczeniowe podejście, jeżeli ktoś piszę taką opinię to dobrze że tam nie pracuje. Polecam i gdyby nie tematy wyjazdowe, nadal bym tam pracowała.
Z zespołu dziewięcioosobowego została połowa, reszta albo sama odeszła albo została zwolniona. Bardzo duże wymagania, ale możesz się rozwinąć. Gorzej, ze atmosfera słaba. Widełki absolutnie nie są jawne, w żadnym zespole w firmie nie są. Bo jeszcze byś chciał za dużo…
Ludzie odeszli przez duże wymagania czy są jeszcze jakieś inne powody? Skoro wymagania są spore to i wynagrodzenie też jest duże? Można się rozwinąć czyli jest szansa na jakieś wartościowe szkolenia tutaj?
Nie polecam, nowy pracownik dostaje więcej niż osoby pracujące po pare lat. (usunięte przez administratora)
to jakby nie patrzeć polecasz obecnym nowym? a podasz konkrety odnośnie stawek, chyba że do dziś całkiem się zmieniły? wzrosło coś od stycznia?
Czy pracownicy w Powerbike dogadują się między sobą?
Szefostwa też to dotyczy? Można na nich liczyć w razie jakichś problemów? Doceniają pracowników? :)

Pracuję już od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba. Jasne, konkretne obowiązki. Odpowiedzialność adekwatna do stanowiska. Atmosfera rewelacyjna. Wynagrodzenie zgodne z oczekiwaniami.
Widzę, że opinia w godzinach pracy, czyżby na zlecenie szefa po tych nieprzychylnych?
może czasem warto się bardziej wysilić a nie hejtować... człowiek mógł mieć wolne w tym dniu? ;)
Tak, szef zlecił napisanie opinii rok wcześniej zanim te "nieprzychylne" w ogóle się pojawiły :D Taka prorocza dyspozycja :D
(usunięte przez administratora)
Sama prawda!
. W pierwszych dniach pracy zostałam bardzo miło przyjęta przez innych pracowników. Nigdy nie było problemu żeby wyjść z pracy np z powodu choroby dziecka. Praca w sezonie dość ciężka poza sezonem różnie. Wypłata średnia... Ale to praca na jedną zmianę po 8 godz. A znam ludzi pracujących na trzy zmiany za mniejsze pieniądze. Na temat poszczególnych osób nie będę się wypowiadać bo jak wszędzie są ludzie i kretyni. Rzeczywiście w firmie często mówi się o oszczędnościach nawet na papierze do rąk po czym słyszymy o następnej integracji to trochę flustrujace. Większość ludzi wolałaby dostać chociaz stówkę więcej do wypłaty niż jechać na integrację..... Takie trudne czasy.... Nic dziwnego. Gdyby nie choroba myślę że pracowałabym tam do dzisiaj.
(usunięte przez administratora)
Może niech koleżanka Magda się jednak skusi poczytać trochę o sobie, czytanie naprawdę nie boli, a może dowie się jak postrzegana jest w firmie ona i jej delegowany kumpel, który jest na urlopie, bo mu się należało :). Jest to przykre, nie będzie czytać bzdur? No tak bo dyrektorom wchodzi w d..jak trzeba i to jest najważniejsze. Nie to, że pozostali pracownicy nie szanują takich zachowań i mają mnóstwo zastrzeżeń. Trzeba stąd uciekać zawczasu. Nie polecam pracy w takiej instytucji...
(usunięte przez administratora)
Ja się zastanawiam, jak to możliwe że z działów kilkuosobowych pozwalniali po jednej osobie. A z działu dwudziestokilkuosobowego zwolnili... też jedną osobę. No bo co, bo firma produkcyjno-handlowa naprawdę potrzebuje 7 filmowców, którzy kręcą filmiki o motocyklach i podróżach prywatnych (pewnie dofinansowanych przez firmę swoją drogą) do Rumunii? Jak to się przekłada na nasz wynik?!
Gdyby chcieć opisać firmę jednym zdaniem; jest dobrze gdy jest dobrze, ale szeregowy pracownik i tak tego nie odczuje. Gorzej, dużo gorzej jest gdy sytuacja jest nieciekawa. Wtedy szeregowi pracownicy odczują to na pewno. 1. A wiec zwolnienia otrzymuje się z feedbackiem „jesteś beznadziejny” oczywiście bez ostrzeżenia i ostatniego dnia pracy. Ostatnio zatrudniono nawet Dyrektor do spraw zwolnień (tak, od razu dyrektor i niby HR ale wykazał się narazie tylko tak). Kultura i postawa podczas zwolnienia żenująca. 2. W firmie praktycznie brak ścieżki rozwoju innej niż przez znajomosci co jest to bardzo odczuwalne i już tu nie jedna osoba o tym pisała. 3. Gdy pojawia się kryzys pandemia czy wojna brakuje długofalowego logicznego planowania i działania - są tylko nagle i impulsywne ruchy. to już druga fala zwolnień w tej firmie gdzie po pierwszej były obietnice ze już tak nie będzie. To nie ta firma. Tutaj oszczędności szuka sie w pracownikach. Dyrektorzy nie spojrzą na swoje koszty ktore zdecydowanie przewyższają przeciętnego pracownika. Wola ze swoich luksusowych aut wymyślać „wielkie koszty firmy” -ręczniki papierowe. Zamiast odpuścić sobie wszelkie wyjazdy, imprezy, alkohole i otwarcie powiedzieć - jest zle - wszyscy musimy zacisnąć pasa.WSZYSCY. Bez wyjątku. Oczywiście uczciwie. Niestety chyba niewyobrażalny scenariusz w tej firmie. 4. Wyraźnie widać pracownikow jak ktoś tu pięknie określił „psiapsi” - są bezkarni, śmigają po wszystkich działach aby tylko być w firmie i odcinać kupony. Nie robiąc zupełnie nic.. 5. Kierownictwo wydaje się być totalnie oderwane od swoich pracowników, często chyba nawet nie wiedza kto się czym zajmuje. W sumie nie dziwi to w sytuacji gdy brakuje jasnego podziału obowiązków. Nie słucha pracownikow, tego czego potrzebują do wykonywania swojej pracy dobrze. Są działy ‚przepakowane”ludźmi i na których jest kasa i takie gdzie od dawna brak rak do pracy. Nie mogę polecić tej firmy jako jeszcze pracownik… bo chyba większość szeregowych pracownikow tak się teraz czuje - boi się o swoje miejsce pracy. Nie tak powinno to działać w firmie która ma duże aspiracje i chciała by aby pracownicy czuli się jak rodzina, no chyba ze nie chodzi im o wszystkich tylko psiapsi.
100% prawdy! Jedni dostają wypowiedzenia, choć wykonywali rzetelnie swoje obowiązki, a inni GRAja zaangażowanych, biorą urlopy dziwnym trafem zawsze przed ważnymi wydarzeniami, wszystkie obowiązki cedują na innych - a i tak finalnie są chwaleni. No absurd. Gdybys ty przyjacielu tak zrobił, dostałbyś szybkie wypo. Ale skoro robi to ten, no, taki tam potargany, to jest super - bo przecież przekazał obowiązki, nie? Ma fajna przyjaciółkę, to się liczy. Praca jest dla słabych! Szkoda tylko, ze pensji nie przekazał, skoro on robi nic, a my za niego wszystko. No ale jeep sporo pali, chłopak musi z czegoś żyć, spoko. Wybaczam. A prośba o oszczędzanie papieru, na który wydajemy 1000 zł miesięcznie, to tez taka oryginalna, fajna. Ile możemy zaoszczędzić biorąc maksymalnie zalecane 3 listki? 200 zł miesięcznie? Podpowiem - wystarczy nawet nie tyle zabierać dyrektorom auta, ale przesadzić ich z takich za kilkaset tysięcy do takich złotych, a skromnych, za wiecie maksymalnie sto tysięcy. I już będzie na ręczniki, na grzanie, a i może na jakieś 4-5 etatów skapnie, bo to mniej więcej takie kwoty. Dyrektor HR tez super (pozdro!). Miła osoba, tyle ze dość oryginalnie definiuje „budowanie zespołu”. Wiadomo, tak bywa, trzeba podejmować czasem trudne decyzje. No ale to nuda, wiec u nas HR żeby nie było nudno, do procesu zwolnień wprowadził element zaskoczenia. Nie ze jednego dnia wszyscy zostali zwolnieniu - przyjacielu, tak pewnie robią w ZUS, u nas zawsze musi być luta petarda! Zatem cały tydzień trwały podchody. Zaproszenia na spotkania z kierownikiem były z partyzanta, jednego dnia ktoś, kolejnego następni… Normalnie „zabawom nie było końca”. Pozdro ekipa, trzymajmy się, sporo wrażeń na pewno przed nami! Byle do końcówki listopada! ;)
Zapomniałeś o tym, że jemu ten urlop się należał! W końcu takie słowa padły od położonej wyżej w hierarchii jego koleżanki, kiedy koledzy z działu zgłosili wątpliwości co do tego czy urlop w trakcie dużego wydarzenia bezpośrednio dotyczącego tego konkretnego działu jest słusznym posunięciem. I tak to wygląda w tej firmie, co padło na tym portalu nie raz, masz kolegów wysoko położonych to masz dobrą ścieżkę kariery. A jak nie, to rób na swoim stanowisku i nie licz na awanse, podwyżki i uznanie. W odniesieniu do osoby, o której mowa nie zapominajmy o kuriozalnej sytuacji gdzie to PODWŁADNY musiał/musi go szkolić na stanowisko kierownika. Chyba, że my po prostu nie rozumiemy potencjału niektórych pracowników i jesteśmy w błędzie. Zapewne na najbliższych spotkaniach omawiane będą nowe opinie o firmie, zatem chętnie wysłuchamy opinii (usunięte przez administratora)na temat tej osoby. Tyle, że on jest nim zachwycony, więc nie liczmy na rzetelne informacje.
Firma czerpie od zawsze inspiracje z mądrych książek i wystąpień. Polecam więc jedno, króciutkie. Wystarczy w Google wpisać "Simon Sinek seal". I potem zapytać ludzi - "who's the asshole?". Wszyscy wskażemy na te same osoby. Rozsadzają zespół od środka. Wy dyrektorzy nie rozwiążecie tego problemu, który jest od miesięcy w firmie, sami. Nie słuchacie. Od Was niestety wychodzą wszelkie dysfunkcje pracy zespołowej. Zatrzymajmy się na pierwszej - zaufajcie nam, pracownikom. Nam też MEGA zależy na tej firmie. Chcemy tu być, chcemy z uśmiechem przychodzić do pracy, MEGA JĄ LUBIMY. No, lubiliśmy, bo teraz atmosfera siadła. Zatem dyrektorzy, rozmawiajcie z nami, słuchajcie nas. Bierzcie pod uwagę nasze zdanie. Nie róbcie kolejnych spotkań, żeby wytłumaczyć, co mamy myśleć, wytłumaczyć "jak jest". Mamy mózgi, potrafimy ich używać. ROZMAWIAJCIE Z NAMI. I stwórzcie atmosferę do szczerości - teraz jej bardzo brakuje.
Najgorsze jest to że wszyscy dyrektorzy i CEO czuja się bezkarnie. Mogą robić dosłownie wszystko… to decyzje które podjęli rok temu doprowadziły do tej sytuacji (nie zrzucajmy wszystkiego na wojnę a i kryzys można było przewidzieć-ktoś jednak miał taka a nie inna wizje a nikt oczywiście z dyrektorów nie sprzeciwił się no i poszły działania, których skutki teraz niestety wszyscy odczuwamy. Wszyscy poza dyrekcja. A to oni powinni odpowiedzieć za te sytuacje i oni powinni się tłumaczyć i stawać na rzęsach. Powinni dać z siebie wszystko bo to jest wyłącznie ich wina, gdzie się znaleźliśmy. A oni jakby nigdy nic. Wyjazdy, uciechy zamiast robić nadgodziny, siedzieć na miejscu i myśleć jak poprawić sytuacje. Tu są sami dyrektorzy którzy boją się sprzeciwić niebezpiecznym pomysłom najwyższej trojki tez za to odpowiadają. Rozumiem ze nie jest lekko bo sprzeciw w firmie jest baaardzo niemile widziany. Wszystko zaczęło sie od pandemii. Posypało sie na maxa!! cała fajna atmosfera. Zaczęło iść dobrze wiec zatrudniono nagle mnóstwo osób, wpompowano (usunięte przez administratora) siana w projekty, które tak naprawdę poza tak cool filmikami nie dały realnego zysku firmie ( na pewno nie na takim poziomie na jakim były ich koszty). Nikt tutaj tez nie poniósł żadnych konsekwencji. Ba, nadal to jest kontynuowane tylko na trochę mniejsza skale. CEO niby tak chce feedbacku i szczerości a gdy spotyka się z jakimś innym zdaniem jest kiepsko. Zreszta nie tylko on. Feedback jest dla nich zeby zjechać pracownika. Wszyscy chyba zauważyli ze dyrektorom brak umiejętności zarządzania ludźmi (przecież nikt najpierw nie robil dodatkowych testow tym co byli kandydatami) robią szkolenia tym co ich wybrali ( a wybieranie wiadomo jak wyglada) i tutaj mamy takich dyrektorów co biorą na siebie obowiązki i obiecują pomóc i coś zrobić po czym cisza a temat leży odłogiem ( jest gorsza komunikacja w dziale, wielkie zamieszanie kto co robi, a dyrektor dość ze nie proponuje rozwiązania nie widzi problemu to jeszcze tworzy większy chaos w komunikacji albo z działem nie komunikuje sie wcale. Wszystko przez to tez idzie wolniej. Są tez tacy co podejmują jakieś swoje decyzje poprzez wizje a nie kalkulacje czy dane, ale ze czuja się bezkarnie to mogą. Najwyżej nie wypali! Ale to nic! Albo są jeszcze tacy co Feedback chyba robią dla siebie a nie dla pracownika(czy dobra firmy). Gdyby ktoś wysilił i dał z siebie coś i poczytał o podstawach psychologii od razu wiedziałby że ludzi trzeba obserwować (albo skorzystać z wyników szkoleń które tak robili wszystkim pracownikom - dla kogo to jest jak nie głównie dla przełożonych), i wiedziałby ze nie na każdego działa metoda totalnej krytyki. Są ludzie, których to demotywuje do pracy, gasną, czują się bezwartościowi chociaż tacy nie są. Niestety i tego dyrektorzy nie rozumieją i nie widzą ze to im brak kompetencji do sprawowania takich funkcji. A przecież Feedback jest dla wszystkich. Również dla Was. Wy powinniście tez czuć się zagrożeni na swoich posadach, doświadczać skutków błędnych decyzji lub zostać wywaleni za swoje bardzo nieodpowiednie zachowania wg mniej lubianych pracowników. Bierzecie niemałe pieniądze za bardzo wygodna posadę w której większa decyzyjność niestety nie oznacza większej odpowiedzialności za wszystkie działania... Skoro my ponosimy konsekwencje nawet małych błędów/ małych dodatkowych kosztów, to dlaczego nie wy?! Sianko bierze się za większa odpowiedzialność a nie tylko większe możliwości spier*** czegoś…. Sorry. Tak jak ktoś napisał wyżej my tez chcemy być ważni i wysłuchani do końca i to bez strachu że zostaniemy wywaleni. Szkoda że nie wierzycie w nas i nasze pomysły ( tzn wszystkich pracowników a nie tylko wybranych) przytakujecie tylko swoim pomysłom nie umiejąc tak naprawdę przyjąć krytyki. To właśnie brak kompetencji. I proszę jesteśmy w takim momencie, w którym nikt nie chciał być. Oby minął i obyście wyciągnęli wnioski z tych sytuacji i wzięli wreszcie odpowiedzialność za sytuacje firmy. Kończę, choć temat rosnącej inflacji i braku choć małej pomocy nam robaczkom chyba tutaj powinien być wspomniany. Pozdro! Dobrej nocki ludziska!
My, pracownicy dajemy z siebie 100%, a co otrzymujemy? Albo co inni otrzymują? Wypowiedzenia i pretensje, że żle wykonujemy swoją pracę - każdy boi się o swoją posadę. Perły przed wieprze... MOże zamiast Netflixa, wszyscy święci powinni poczytać faktycznie o psychologii pracy w grupie i doceniania pracownika.
Myślę, że nie ma co wrzucać wszystkich zarządzających do jednego wora, to dla części z nich niesprawiedliwe. W tym gronie przecież są też łebskie, wartościowe osoby - weźcie choćby mega merytoryczną szefową księgowości, wyważonego i też merytorycznego na maksa szefa category managerów, gościa od marketplaców czy kierasa zakupów. Ale wiadomo, mniej ich widać niż tych, co głośniej krzyczą. A szkoda. O jednej z osób było w tych postach bardzo dużo. Marzy mi się, aby CEO tak uczciwie się zastanowił, czy naprawdę ten gość przynosi firmie korzyści, które faktycznie przewyższają negatywny wpływ, jaki ma jak widać na zespół. Marzy mi się też, żeby się uczciwie zastanowił, czy osoba, która tego człowieka wprowadziła do organizacji, naprawdę jest dobrym managerem. Bo do niej też zastrzeżeń zespół ma mnóstwo. Może sprawdza się jako nawet i wybitny specjalista do spraw czegokolwiek. Ale przy okazji bardzo polaryzuje zespół - dzieli działy na lepsze i gorsze, w ramach działów również ludzi dzieli na fajnych i takich, z którymi szkoda gadać. Nie chcę już nawet rozwijać listy zastrzeżeń, bo zwyczajnie nie wierzę, że to coś zmieni. Ale przecież wy wiecie lepiej, nie? Przecież ludzie po prostu boją się zmian i dlatego tak reagują, prawda? Tylko wy macie patent na mądrość i na rację. Przecież najlepszym pomysłem jest po zwolnieniach zrobić spotkanie i mówić źle o każdej osobie, nie dając jej nawet szans na odniesienie się do tego (bo ma już się w firmie nie pojawiać). Taki jest plan na środę, prawda?
Niestety tragicznie muszę ocenić tą firmę ale co druga firma taka jest tzn totalne wykorzystywanie, brak organizacji i totalny bałagan a o płacy to już nie wspomnę TRAGEDIA !!!!!
Szykuje się szersze podsumowanie poprzednich opinii? Ja tak się zastanawiam, pomimo opisywanych tutaj warunków jest tu aktualnie pełne zatrudnienie?
Słaba kasa, słaba atmosfera. Dużo motocyklistów i zniżki na ciuchy, wiec jeśli tez jeździsz, to to może być jakiś plus. Ogólnie (usunięte przez administratora) nikt nic nie wie, każdy coś tam robi, ale po co i czy to ma sens, to inna sprawa ;))). Każda zmiana to tu problem, np. jak ludzie chcieli pracować hybrydowo, to wielki foch. Taka typowa oldschoolowa firma.
Nie polecam. Kiedyś było tu nawet ok, ale od paru miesięcy nie da się wytrzymać. Kiedyś ludzie stad nie odchodzili, teraz co miesiąc jest kilka wypowiedzeń. Niektórzy nawet odchodzą bez znalezienia pracy, bo już nie mogą wytrzymać tej atmosfery. Zrobiło się jak w korpo. Karda managerska odkleiła się kompletnie od ludzi. Siedzą sobie dyrektorzy za szklanymi drzwiami i gadają tylko ze sobą. Zapomnij o spotkaniu z kierownikiem, od wielkiego dzwonu znajdzie dla ciebie czas i to tylko po to, żeby ci powiedzieć, że słabo pracujesz. Tak na co dzień nie ma szans na precyzyjne cele, a o jakimkolwiek motywowaniu czy wsparciu to zapomnij. Wsparcie tylko poprzez opieprzenie. Narobili ludziom testów i szkolen, o których inni piszą, tylko jakoś nic z tą wiedzą nie robią. W firmie kultowa jest książka o zarządzaniu w netflixie, tyle że wzięli z niej tylko kult informacji zwrotnej. O wynagrodzeniu itp nie ma mowy. Zresztą cała ta informacja zwrotna to tylko ładna nazwa dla opieprzanoa ludzi, oczywoscie "z troski". Od miesięcy ludzie nie rozmawiają już z managerami szczerze, bo się nie da. Musisz mówić, że jest super, bo inaczej to twoja wina. Managerowie nie ufają ludziom a ludzie jeszcze mniej ufają managerom. No i wiadomo, jak to w polskiej firmie, są równi i równiejsi. Managerowie dzieła ludzi na swoich psiapsi i na pozostałych. Jak jesteś psiapsi, to masz awans, dobra kasę, same pochwały. Ale jak nie jesteś psiapsi, to nie licz na nic. Jak będzie trzeba na kogoś zwalić jakieś niepowodzenie, to wiadomo na kogo, przecież nie na kumpla od prywatnych wycieczek. Ja jeszcze jestem, ale już CV odpicowalem i szukam nowego miejsca. Tu już się nie da wytrzymać.
jak idealnie ujęte to co dzieje się w firmie. Szkoda tylko że najwyżsi nie widzą jak dają się manipulować co wpływa na całą firmę. Ta firma to już nie jest ta sama firma co kilka lat temu, odkąd dużo mówią o wartościach to rzadziej się z nimi utożsamiają...
Sam bym lepiej tego nie opisał. Szkoda, bo to kiedyś była naprawdę fajna firma... Nie wiem, co tam się na górze zadziało, ale tak jak mówisz, odkleili się od ludzi. Jest krąg wzajemnej adoracji, który WIE LEPIEJ. Mnie najbardziej wkurza brak obiektywizmu. Wszystko po kumplu. Czuć w całej firmie że atmosfera siadła... Oczywiście nie wszyscy kierownicy są demotywujacy, ale odkąd pewne osoby sa bliżej ucha prezesa, to na dobre to nie wyszło.
to jest tak jak w tym dowcipie, ze żona ciagle podejrzewa męża o zdradę i latami na niego narzeka. I typ w końcu zaczyna ja zdradzać, bo skoro i tak ma w domu kwas to niech chociaż ma ten kwas za coś. Najprostsza droga do zniechęcenia to brak zaufania.
mam nadzieje ze tak… z kim nie rozmawiam, to każdy się zgadza z tym komentarzem…
Nic nie zmieni. Zarząd nigdy nie był skłonny do autorefleksji. Nie ma ludzi niezastąpionych - mawiają wszyscy przełożeni świata. Owszem, nie ma, ale atmosfery która kiedys tu panowała nikt już nie przywróci. A niestety nowe nie zawsze znaczy lepsze.
Po tych wpisach Zarząd zrobił spotkanie ze wszystkimi pracownikami i zdanie po zdaniu przerobił cały wpis na temat tego jak jest w Powerbike. Każdy z "zarzutów" był przegadany. Nie wyglądało to tak, że na środek wyszedł prezes i stwierdził, że wszystko w tym wpisie to jest jeden wielki kit i że jest (usunięte przez administratora) a teraz rozejść się do pracy. Część zastrzeżeń wymagała wyjaśnienia na forum, ponieważ z boku sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż było w rzeczywistości. Inne obiekcje były skomentowane, jak np. szkolenia, że może wyglądać jakby wszystko zostało zapomniane, ale tak nie jest. Jest plan na dalszą pracę w tym obszarze, jednak w sytuacji gdzie sprzedaż bardzo bardzo siadła od początku wybuchu wojny na Ukrainie, jest bardzo dużo pracy u podstaw żeby zapewnić stabilność funkcjonowania firmy i szkolenia nie są obecnie topowym priorytetem (z czym chyba wszyscy się zgadzają), więc komunikacja ma być poprawiona żeby uniknąć tego rodzaju niedopowiedzeń. Oczywiście jest też część obiekcji, z którą trzeba pracować, aby je poprawić i nikt się nie wybielał. Przez lata była skrzynka, gdzie można było anonimowo wrzucić pytanie do zarządu jeśli ktoś nie miał odwagi zapytać wprost. W końcu wylądowała chyba gdzieś na magazynie, bo po prostu nikt z tej możliwości nie korzystał. Jeśli nie chcesz powiedzieć wprost i nie chcesz wyrazić swojego zdania anonimowo, to o co tu chodzi? Mamy XXI wiek i jest gowork... Nie jestem pewien czy to jest postęp technologiczny i czy pisanie tutaj jest najlepszym bodźcem ku zmianie? To nie wydarzyło się pierwszy ani drugi raz, gdzie w trudnej sytuacji Prezes wyszedł na forum i poruszył "niewygodny" temat wyjaśniając wyczerpująco jak sytuacja wygląda w szerokiej perspektywie żeby wyjaśnić, przegadać/usłyszeć informację zwrotną i zamknąć temat. Bardzo za to cenię Powerbike, że nie ma tutaj zagadnień zamiatanych pod dywan. W pracy tak jak w życiu, nie wszystko zawsze przebiega po naszej myśli i nie wszystko się udaje, ale w mojej ocenie nigdy nie było promocji sukcesu na siłę tylko twarde stąpanie po ziemi. Chwalenie jak coś się udaje i mówienie wprost jak coś nie wyszło i musimy to poprawić. Wg mnie to jest uczciwe podejście, kiedy mamy sukces i świętujemy go całą firmą "szampanem", a kiedy mamy wtopę, to rozmawiamy o tym, dajemy sobie informację zwrotną i pracujemy dalej żeby to poprawić. Żaden z dyrektorów/managerów nie "obraził się" na mnie za krytyczna informację zwrotną, a dałem ją większości z nich. Za jedną informację podziękowali, drugą wyjaśnili jak to wygląda z ich strony i tak trzeba pracować z problemem. Rozmawiać. Problem zaczyna się kiedy zaczynamy gadać w kuluarach, temat narasta, bo każdy dokłada swoje 5 groszy, ale do niczego to nie doprowadza poza właśnie psuciem atmosfery. Łatwo ściągnąć kogoś w dół, ale bardzo trudno pociągnąć kogoś do góry i kiedy ktoś nadaje jak to jest (usunięte przez administratora) oddziałuje to na innych ludzi, wtedy atmosfera siada. Nie mówię, że wina leży po stronie osób, które są niżej w hierarchii, tylko o tym, że wszyscy mamy wpływ na to jaka jest w firmie atmosfera, wszyscy, każdy z nas ją buduje. Dlatego poza pracą, staram się dać coś od siebie, żeby tą atmosferę zbudować. Kiedy mam krytyczną obserwację, idę do zainteresowanego i mu o tym mówię wprost, a nie przegaduję to z pięcioma innymi osobami jakby gadanie z nimi o tym miało coś zmienić... Zatem odpowiadając na pytanie "tylko czy to coś zmieni" - samo się nie zmieni. Wszyscy musimy mieć chęć to zmienić, przede wszystkim mówić ze sobą otwarcie o problemie. Jeśli poprzednicy piszą, że to była naprawdę (usunięte przez administratora) firma - w ilu (usunięte przez administratora) firmach do tej pory pracowałeś/aś? Dlaczego nie zawalczyłeś/aś o to żeby tak zostało, albo dlaczego odpuściłeś/aś? Czy było warto? Czy łatwo będzie znaleźć inną tak zajebistą firmę? A jeśli rezygnujesz i po prostu szukasz innej zajebistej firmy, bo w Powerbike siadło, to sam przed sobą odpowiedz szczerze czy ciągnąłeś atmosferę w dół czy w górę? Dla mnie ta atmosfera jest cały czas bardzo dobra i zrobię wszystko żeby tak pozostało. Spędzam tutaj 1/3 swojego życia - po prostu nie mogę odpuścić, bo to jest jak mój drugi dom i nie postawię siebie w sytuacji, gdzie z niechęcią będę jechał do pracy żeby odbębnić 8 godzin na etacie. Mam nadzieję, że moja motywacja nigdy nie spadnie i tego też życzę wszystkim, czy to pracującym w Powerbike czy gdziekolwiek indziej.
Firma to ludzie, to my tworzymy atmosferę, to jasne. Jeśli coś ci się w pracy nie podoba, to najgorsze, co możesz zrobić, to narzekać, zamiast próbować to zmienić. To tez jasne. Tyle ze to tez banał. Co ma zrobić pracownik, jeśli jego przełożona/przełożony nie traktuje go w równy sposób, co innych, z którymi ma „lepsze prywatne flow”. Co ma zrobić pracownik, który nie jest oceniany za prace i kompetencje, który ma zdefiniowane policzalne cele, tylko jest oceniany tylko wedlug uznania, jednego dnia zle, drugiego za to samo dobrze. Co ma zrobić pracownik, który słyszy od wspomnianego wyżej prezesa, ze w tej firmie nie zwalnia się bez powodu i bez dania wcześniej informacji zwrotnej i możliwości poprawy, kiedy widzi, jak ludzie dostają wypowiedzenie, choć nie dostali bezpośrednio żadnej (ŻADNEJ) negatywnej informacji zwrotnej. Skoro mówienie o firmie zle w kuluarach jest takie nieeleganckie, to jak nazwać mówienie zle w kuluarach o pracownikach przez szefostwo zamiast rozmawiać z pracownikami. Później się okazuje, ze ludzie zwolnieni, szefostwo na wakacjach, a pół firmy biega z wywieszonym językami próbując ogarnąć ten bałagan i zdążyć z projektami na czas. Mimo ze to wymaga wykonywania zadań, które nie należały i nie powinny zgodnie ze zdrowym rozsądkiem należeć do twojego działu. Nie mówię tu o komunikacji, trudnej sytuacji w biznesie. W firmie brakuje empatii (tak zreszta wyśmiewanej przy okazji szkoleń) i tego, żeby szefostwo w kontaktach z podwładnymi nie tylko mówiło, ale tez słuchało.
Ciekawi mnie skąd nagle takie zmiany w firmie? Skoro sporo osoó pisze, że kiedyś firma była okej itp? Bo zarząd raczej się nie zmienił?
Polecam w 100%. Super atmosfera, pracuje się rewelacyjnie. Dużo imprez, wyjazdów integracyjnych, świętowania sukcesów. Dużo szkoleń, opieka medyczna, Multisport, zniżki na zakupy w DSM. Nigdzie takiej ilości ludzi z pasją nie spotkacie.
No i fajnie! Dobra atmosfera jest bardzo ważna. A gdzie macie przeważnie te wyjazdy integracyjne?
Jak na rowery, to w góry do Polskich bikeparków. Jak na deskę, to najczęściej w Alpy. Wyjazdy motocyklowe w różne kierunki w Polsce, za każdym razem gdzie indziej. Sesje zdjęciowe to też element pracy, ale w dużo luźniejszej atmosferze i jedzie w zasadzie kto chce. Kierunki różne, ale tam gdzie ciepło ;) np. Hiszpania, Gran Canaria (tak, wiem, że to też Hiszpania ;) )
Wow, to nieźle że nawet za granicę jeździcie! Ale to chyba nie dla wszystkich, co? Jakie stanowiska mogą się załapać na takie wyjazdy?
Pewnie jakby zgłosiło się 120 osób, to trzeba by to przemyśleć :D Zwykle jedzie każdy kto się zgłosi. Czasem ograniczeniem jest ilość miejsc noclegowych w miejscu gdzie siedzimy, ilość dostępnych motocykli lub rowerów. Osoba, która organizuje stara się 'upchnąć' wszystkich chętnych :) Czasem na wyjazd gdzie nie trzeba lecieć samolotem ktoś bierze ze sobą namiot lub jedzie camperem, więc obustronnie staramy się tak to zorganizować żeby pojechali wszyscy.
W firmie Powerbike jestem już rok. Wynagrodzenie jest adekwatne do obowiązków, a obowiązki jasno określone i znane. Praca od 9-17 jest dla mnie dobrym systemem pracy. Jest możliwość awansu co widać po wielu osobach, jednak należy zostać dłużej niż 3 miesiące co piszą niektórzy powyżej. W sumie nie znam firmy w Polsce gdzie po 3 miesiącach byłby awans. Ponadto nie ma czegoś takiego jak wypalenie, dużo różnych obowiązków o różnych porach roku sprawia że co chwilę uczymy się czegoś nowego. Wyjazdy integracyjne po Polsce i za granicą, Multisport, prywatna opieka medyczna dla pracownika i rodziny. W skrócie wszystko co ważne jest, ważne by się starać i pracować, nie udawać.
No rok to sporo. No i spoko, że obowiązki są jasno określone. A tak z ciekawości, to ile można zarobić konkretnie? Ile wynosi awans?
(usunięte przez administratora) groszki na koncie a musisz robić wszystko. Covid szaleje a ukrywają to. Nawet nie wolno podać że z kimś miałeś kontakt bo firmę niby zamkną. Ludzie dostają umowę i idą na L4 i szukają nowej. Ciężka praca ogólnie
Tak i i nigdy więcej w tej firmie, przyjdź to zobaczysz, wspaniali liderzy którzy cie ganiają żebyś robił wszystko i kierownik który cie wiecznie zbywa jak chcesz pogadać o podwyżce,,,,, chyba że obowiązków
Pracowałem w tej firmie kilka lat. Odszedłem na własne życzenie bo chciałem spróbować w innej branży (najpierw na magazynie później w innych działach). Nikomu nigdy nie życzyłem źle, ale krew mnie zalewa jak widzę wpisy gamoni co nic a nic nie potrafią, siedzą na l4 i sami nie wiadomo ile chcieli by zarabiać. Zganiają winę za swój los na cały świat. W tym wypadku na firmę, która na serio daje możliwości rozwoju ale ludziom, którzy tego chcą, a nie mają postawę życzeniową jak typowy Cebulak wyciągając rękę „dej!”. Nie należy w ogóle czytać takich hejterskich opinii bo to stawia taką firmę w złym świetle. Nigdzie nie ma takiej atmosfery, zapału i pasji jak tam. Zazwyczaj spotyka się suche procedury, tam jest coś więcej. Oczywiście pustak, który idzie do pracy z własnego wyboru, zgadza się na warunki, akceptuje wynagrodzenie i pracuje bo sam się na to zdecydował tego nie rozumie. Dlaczego sieje ferment takim ludziom? Odważny jest tylko w sieci kreując nie wiadomo jaki obraz bo jest anonimowym gamoniem. Pracy dzisiaj dla normalnego ogarniętego człowieka jest tyle ze jak mi coś nie odpowiada to zmieniam na taką gdzie mi odpowiada i nie tracę czasu na bzdurne wpisy w sieci które i tak nie poprawią mojego losu. Takie wpisy dodają tylko nieudacznicy życiowi. Miałem nic nie dodawać bo to już historia ale brzydzę się taką niesprawiedliwością kreowaną w sieci. Nie pozdrawiam gamonia.
Powerbike to pierwsza z wielu firm, która stworzyła miejsce w którym czuję się dobrze i chcę zostać. Jako młoda część kadry widzę w tej organizacji swój kierunek na przyszłość i perspektywy - wrażenie to potęguje przełożony, który dba o pracownika rzucając mu możliwości rozwoju i awansu. Kadra pracownicza jest duza, pomimo tego praca odbiega od typowej korporacji z naciskiem na wyścig szczurów - nowe pomysły, ambicja, kreatywność i ogólna chęć kreowania czegoś nowego sprawia, że niezależnie od stanowiska, dobre pomysły są nagradzane i stają się faktem w funkcjonowaniu.
Zgadzam się w pełni z opinią, po pracy w kilku miejscach nie myślałam, że tacy pracodawcy istnieją. Świetny klimat, liczne wyjazdy integracyjne, mega zgrana ekipa i szanse na rozwój przede wszystkim co jest dodatkowo poparte licznymi szkoleniami które oferuje firma. Patrząc na znajomych i ich pracodawców mogę zapewnić że Powerbike to najlepsze miejsce dla ambitnych osób :)
Z mojego doświadczenia - polecam. Po kilku miesiącach zdążyłam awansować i jestem po kilku szkoleniach, o które zadbała firma. Można wykorzystywać swoje możliwości, otwarcie mówić jeśli chcemy coś zmienić w swojej pracy. Najważniejszym atutem jest jednak atmosfera: super klimat, nie zamykamy się w swoich "działach", ze wszystkimi jest się na Ty (żadnych Pani Manager/ Szanowny Panie Prezesie), każdy jest ważny :) współpracujemy dla najlepszego wyniku. Kasa jest satysfakcjonująca, nie można narzekać. Jest dużo fajnych imprez i wyjazdów integracyjnych (w tym Alpy czy Hiszpania). Szczerze? Oby każda firma miała takie podejście do pracownika jak ta.
Dla mnie najlepsze firma! Dała możliwość rozwijania się w branży, dodatkowo szkolenia z rozwoju osobistego (testy Gallup, PCM). Super atmosfera, na luzie i bez spiny. Jak tylko pracujesz dobrze i wydajnie to będziesz się czuć w Powerbike najlepiej na świecie :)
Gdzie firma wystawia oferty pracy? Widzę kilka na LI ale na popularnych portalach z ofertami nie znalazłem ofert pracy..
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Powerbike?
Zobacz opinie na temat firmy Powerbike tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 30.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Powerbike?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 28, z czego 14 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 7 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!