Pracowałem jakiś czas. Z pracownikami fizycznymi można się dogadać natomiast z kadrą zarządzającą jest różnie. Pensja podstawowa, ale z czasem można uzyskać podwyżkę lecz szału nie ma, bo lepiej żeby pracownik z doświadczeniem się zwolnił niż dać mu 2 stówki na łapę, a może znajdzie się ktoś nowy i zielony kto przyjdzie do pracy to będzie chwile spokoju. Dodatkowe pieniążki miały osoby posiadające klucze do obiektu oraz zamykali go i otwierali. Zdarzały się sytuacje, że kadra zarządzająca zapominała, iż w ten dzień ma otworzyć sklep więc pracownicy wraz z klientami musieli czekać pod sklepem. Szefostwo twierdzi że pracujemy w rodzinnej atmosferze i co roku odbywa się wspólna wigilia. Śmieszne bo tak nie jest, a pracownicy idą tam tylko i wyłącznie ze względu na bony świąteczne żeby cokolwiek dostać na otarcie łez i potu z czoła. Roczna inwentaryzacja zawsze w styczniu w dzień wolny od pracy np 3 Króli. dodatkowo płatna. "Inwentaryzacja jest obowiązkiem pracownika" z czym każdy się zgadza, ale powinno to być w standardowym czasie pracy! Każdy ma w nosie te dodatkowe 250 zł za 12 h pracy bo wolałby spędzić czas na świętowaniu, no ale trzeba przyjść bo szkoda zamknąć sklep na tygodniu bo to strata, a jak się nie stawisz to już masz uwaloną ewentualną premię i krzywe patrzenie zagwarantowane. W czasie letnim jak to w blaszaku jest gorąco i parno oraz nie jest "zalecane pójście na urlop" w tym okresie natomiast w zimie po prostu zimno. Dodatkowo ciągle przestawianie regałów i przebudowy. Skończy się jedna mija pół roku i od nowa. Mało miejsca, klienci się denerwują bo chcą coś kupić i oczekują doradztwa, ale ze względu na przebudowę nie mogą znaleźć towaru ani pracownika bo ten musi (usunięte przez administratora) z regałami i koło się zamyka co powoduje frustracje po obu stronach. Z tego co wiem przewinęło się tam wiele osób i niektórzy pracowali kilka miesięcy a inni kilka lat co zależy chyba od psychy. Każdy kto miał większą odwagę oraz wiedzę, wykształcenie czy umiejętności już dawno odszedł bo miał/a możliwość zdobycia lepszej pracy, a zostali pracować ci, którzy mają problemy z dojazdami bądź boją się ze niczego innego nie znajdą. Większość odchodzi ze względu na panującą atmosferę. Po całym dniu nawet jak przystaniesz przy kasie przed zamknięciem sklepu to usłyszysz, że sie opierdzielasz (usunięte przez administratora)jak twierdzi kierownik prywatnie zięć prezesa. Już chyba lepiej pracować gdzieś za ciecia niż męczyć sie ze specyficzną klientelą i jeszcze ciekawszą kadrą zarządzającą. Nie polecam!
Jakie są warunki zatrudnienia w Bricomarché?
Dość specyficzne miejsce pracy ze względu na charakter. Trzeba mieć chęć do pracy z klientem. Natomiast zarządzanie i prowadzenie sklepu przez "kadrę kierownicza" to totalna porażka i brak kompetencji.
Będą brać na zleceniówki na grudzień? Nie chce mi się dźwigać kartonów z choinkami, ale mogłabym np sprzątać, albo wykładać mały towar, dajcie znać jeśli znacie odpowiedź na moje pytanie :)
Ja bym na twoim miejscu podszedł i zapytał . Najszybciej się dowiesz . A propos mały towar też waży ????
Tam jest praca tylko na cały etat ?
Zdecydowanie nie polecam tego sklepu, sprzedają tandetę albo uszkodzone produkty a w razie zwrotu same problemy ...omijać łukiem
Jak z pracą u nich bo widzę że poszukują ludzi do pracy a co chwila wymienia się kadra . Warto aplikować cv czy lepiej poszukać czegoś innego ?
odradzam kupowanie w tym sklepie a jeśli musicie to za każdym razem sprawdzajcie paragony tam pracują tylko cygany z i złodzieje oszukują na każdym kroku.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bricomarché?
Zobacz opinie na temat firmy Bricomarché tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 3.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bricomarché?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 0 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!