Jedna wielka porażka, Tata leczył się u tego pana ( nie zasługuje na miano lekarza ) od ponad 3 lat , w przychodni na osiedlu C, badanie ekg które zlecał przed wizytą, robione było tylko dla "picu", Tata skarżąc się na coraz to gorsze samopoczucie ( omdlenia, ból w klatce piersiowej, niskie tętno) szanowny pan krótko tylko stwierdził " jest Pan ciężko chory " i na tym się skończyło. Dwa tygodnie temu Tata zasłabł i trafił do szpitala w którym przebywa do dzisiejszego dnia, lekarze są w szoku, że Tata mimo "opieki" kardiologicznej , nikt nie zwrócił uwagi na ekg, które jednoznacznie świadczyło o tym Tata powinien przebywać w szpitalu, bo stan serca jest krytyczny i mogło dojść w każdej chwili do zatrzymania akcji serca ... Prosze pana, proponuję chwilę się zastanowić nad swoim powołaniem , skoro wybrał pan taki zawód... ma pan pod opieką życie drugiego człowieka, jeżeli pan się wypalił to proponuje przejść może na emeryturę lub zająć się czymś innym , bo to jest dramat.. nie możemy się z tym pogodzić ze tak panu zaufaliśmy a moglismy stracić Tate. Zastanawiamy się czy nie wnieść dalej skargi, tak, by ochronić kolejnych pacjentów, którzy są pod pana "opieką"
Niestety większość opinii to prawda. Niesympatyczny i arogancki lekarz. Traktuje pacjentów jak (usunięte przez administratora) Poczułam się upokorzona. On jeden w całej Polsce skończył studia!
Tacy ludzie nie powinni być lekarzami!!!!jak dla mnie powinien kopać rowy!!!!!w poniedziałek był u niego pacjent nawet go nie przebadał bo pandemia i się nie badamy jak stwierdził a na drugi dzień rano o 7:00 pacjent zmarł z przyczyn kardiologicznych.4lata temu mój ojciec miał zarośniętą tętnice 80% a pan doktor nie mając o tym pojęcia stwierdził że nie może oddychać bo palił 40lat papierosy a trzy dni później na kardiologii w Sosnowcu odrazy znaleźli przyczynę że zarośniętą tętnica i zrobili zabieg wstawiając stenda i stan się poprawił.Kilka tygodni później gdy tata znowu trafił na oddział kardiologiczny w Jaworznie w bardzo złym stanie bo zrobił się zator pan doktor stwierdził po TK że niema zatoru a na drugi dzień rano trafił tata na ojom z zatorem,ale za to pan Finik doskonale potrafi wyzywać i wyrzucać z oddziału rodzinę i pacjentów z oddziału gdy niemają na butach ochraniaczy gdzie w całym szpitalu niema takiego obowiązku ale robotnicy którzy malowali drzwi na oddziale śmierdzącymi lakierami i łazili w butach bez ochraniaczy byli dla lekarza idealni.NAJGORSZY LEKARZ JAKIEGO MOŻNA SOBIE WYOBRAZIĆ!!!!
to działalność jednoosobowa jak rozumiem?
Podpowie mi ktoś czy firma w ogóle zatrudnia pracowników i czy teraz potrzebuje kogoś?
Super lekarz, pomógł mnie i mojej 88 letniej obecnie Mamie. Moją Mamę traktuje z szacunkiem, ma poczucie humoru i potrafi porozmawiać ze starszą osobą. Lekarz konkretny - chce pomoc, ale wymaga od pacjenta współpracy i dyscypliny leczenia. Jeżeli pacjent chce sobie pomóc, to powinien stosować się do zaleceń lekarza.
Ale czy poszukują do pracy? Jak wyglądają zarobki i godziny pracy?
Tego lekarza nie da się ocenić pozytywnie. Niezrozumiałe jest jak ktoś taki może pełnić funkcję ordynatora oddziału kardiologicznego w szpitalu, nawet jeśli założymy, że jest dobry w swoim fachu. Przecież ten człowiek z lubością pastwi się nad starszymi, schorowanym i uzależnionymi od niego pacjentami szpitala, często doprowadzając ich do płaczu. Już na izbie przyjęć pyta pacjenta czy przyszedł sobie tutaj poleżeć i wybija mu z głowy długie leżenie, informując, że na jego oddziale, długo sobie nie poleży. Bulwersuje Go już sam fakt, że inny lekarz ośmielił się podjąć decyzję o konieczności hospitalizowania pacjenta. Pyta, ale nie pozwoli odpowiedzieć na pytanie. Sam wie najlepiej jak pacjent się czuje, a jeśli żle, to z pewnością jest sam sobie winny, bo winny jest już w momencie, gdy tylko trafił na jego oddział. Każda próba wypowiedzenia zdania przez pacjenta, jest natychmiast przerywane, np. tekstem "teraz ja mówię". Krzyczy na pacjentów, rzuca ich dokumentacją medyczną, a niektóre pielęgniarki pozwalają sobie na podobne zachowania, bo przykład idzie z góry. Pacjentowi po siedemdziesiątym roku życia, z ciśnieniem 100/50 (wcześniej 237/90), pielęgniarka odpowaida, że ona z takim ciśnieniem rodziła dziecko i nieważne, że starsza osoba ma problem z chodzeniem, jest osłabiona, ma opchnięte i drętwiejące nogi. To tylko nieistotne wymysły i kwalifikuje się ją do wyjścia do domu, bo żle trafiła. Powinna trafić na neurologię, na której była już dwukrotnie (w ub. roku) i tam również dowiedziała się, że niewłaściwie trafiła, ale to nikogo już nie obchodzi, bo nikt nie chce słuchać. Pacjenta należy się szybko pozbyć, bo zawraca głowę specjaliście, stworzonemu do wyższych celów. Włąściwym dla niego miejscem jest chyba już tylko cmentarz, bo nie wiedzieć czemu, pęta się jeszcze po tym świecie i szuka przyczyny swoich dolegliwości, powodujących drastyczne skoki ciśnienia, puchnięcie kończyn i problemy z chodzeniem. Rozgoryczona córka pacjenta.
Zgadzam się z ta opinia byłam jego pacjentka nic dodać nic ująć w porę zrezygnowałam bo po 5 wizycie dokładnie już wiedziałam że nie m co tam szukać. Ważny zadufany w sobie zrozumiały ignorant ,na dodatek leczenie pod wielkim znakiem zapytania .Leki odstawiłam łacznie z tymi na usunięcie złego cholesterolu które są bardzo szkodliwe ...dlugo by pisac .Teraz tylko modlić się by nie trafić w przyszlosci na jego oddział w szpitalu gdzie jest ordynatorem !!!!
To jest forum dla osób pracujących a pacjenci swoje uwagi powinni kierować na adres gabinetu.
Trzeba mieć dużo cierpliwości dla takich maruderów!!
Czy tylko narzekający piszą na forum?
Hhmmm. tu nikt nienarzeka w opinii tylko pisze prawde Apropo lekarza jest fajny dla pacjenta jak przyjmuje prywatnie bo kasuje z usmiechem a przez NFZ to z przymusu niemiły:(
Daremny lekarz tylko by kasę brał,nie chcę zrobić usg bo twierdzi że należy się raz na cztery lata badanie. Nie wypisuje recept bo twierdzi że on jest od leczenia a nie od głupiej papierkowej roboty, i trzeba chodzić ca£y czas do lekarza rodzinnego po leki. Bardzo gburowaty,niemiło się odzywa niechcę nic wytłumaczyć.Do lekarza trzeba chodzić z karteczką ponieważ nie zapisuje w kartotece jakie leki bierze dany pacjent i krzyczy jak tej karteczki się zapomni a powinien mieć zapisane jakie bierze pacjent. Zarzucił mi że mam złe samopoczucie psychosomatyczne,czyli że sobie wmawiam że się zle czuje, to jak z takim podejsciem lekarz chce mnie dobrze leczyc. Jak wspomnialam ze w przyszlosci moze sproujemy odstawic leki to lekarz zaczal mnie straszyc cytuje " no sprobuj sobie odstawic leki to zobaczysz co bedzie" zamiast mi normalnie wytlumaczyc dlaczego nie moge odstawic lekow. Biore leki ktorych nie mozna brac w ciazy i jak zapytalam lekarza ze gdybym sie chciala starac o dziecko to czy wczesniej musze zmienic leki na to odpowiedzial ze jak bede wiedziala ze jestem w ciazy to sie zmieni leki , zaczerpnelam tez informacji w tej sprawie u lekarza rodzinnego na co powiedzial ze trzeba zmienic przed planowaniem ciazy. To pytam sie tylko jakie podejscie ma ten lekarz.
Nikomu nie polecam.Arogancki gbur.Wsiok z końca wioski!!!!!!.
Swoim podejsciem nie przekonal mnie ze jest dobrym lekarzem i nikomu nie polecam.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Maciej Finik?
Zobacz opinie na temat firmy Maciej Finik tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Maciej Finik?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 0 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!