Dajcie spokój z tą firmą a raczej skansenem. Już po raz n-ty dają ogłoszenie że poszukują TECHNOLOGA. Sekretarka szparka w rozmowie przez tel twierdzi, że szukają technologa ponieważ "rozwijamy się i już mamy jednego technologa ale szukamy drugiego żeby rozwinąć dział". Na rozmowie z wielką komisja rekrutacyjną twierdzą, że szukają technologa ponieważ ich zdaniem obecny technolog się do niczego nie nadaje i takiego kogoś jeszcze nigdy nie mieli (przewinęło się tam już trochę technologów...) - a zdaniem jakiegoś "członka" komisji rekrutacyjnej pana od utrzymania ruchu (specjalista lub kierownik tego działu - jakiś młody bucowaty gówniarz bez większego doświadczenia) ich technolog zajął się tylko jednym obszarem a innymi obszarami się nie zajmuje, bo jego zdaniem powinien wszystkim się zajmować (również jego obszarem czyli utrzymaniem ruchu bo pan manager utrzymania ruchu albo sam się nie zna na swym obszarze albo mógłby się przepracować nadmiernie no to technolog ma za niego się zajmować tym a nie on mimo że to jego obszar). Jeszcze pan od otrzymania ruchu pyta się o coś ale w sposób strasznie nieskładny (pytanie niby dotyczące FMEA, ale tak dziwnie sformuowane pytanie jakby dotyczyło zupełnie czegoś innego a nie fmea. No to na prośbę żeby doprecyzował o co właściwie chce się spytać mówi coś o "define, measure, analyse..." i że to to samo jest. Ale sorry DMAIC dotyczy 6sigma a nie fmea, no to on chyba wie że gdzieś dzwoni ale nie wie w którym kościele). A najlepsze potem jak się zapytać ich czy u nich FMEA i parę innych rzeczy funkcjonuje to odpowiedź że nigdy nie funkcjonowało i nie będzie funkcjonować. No to po co on się pyta o coś czego i tak w firmie nie było, nie ma i nie będzie? Bo można odnieść wrażenie że liczył na niekompetencje kandydatów i możliwość wmówienia im że się nie znają i może jelenie za grosze przyjdą pracować. W pewnym momencie pan od utrzymania ruchu zobaczył że jednak mam wysokie kompetencje i nie ma do czynienia z kartoflem a ze specjalistą zaczął się patrzeć na mnie z takim przrażeniem jakby śmierć w oczach ujrzał, chwilę potem nagle odebrał telefon i wyszedł z rozmowy i w ogóle nie wrócił. Prezes firmy (z centrali specjalnie przyjechał na rozmowy) sprawiał wrażenie bardziej jakiegoś przygłupa, pijaczka z pod budki z piwem, a nie managera zarządzającego firmą, zadał ze 2-3 mało istotne pytania, w tym kulminacyjne czyli element łapanki kto za mniej "ile chcę zarabiać" - po zadaniu pytań (mało profesjonalnych jak na rekrutację na takie stanowisko) zajął się czymś zupełnie innym w biurze (no comments...) i rozmowę kontynuował Pan który sam pozostał na placu boju. Z rozmowy wynikało, że technolog ma jeszcze wspierać merytorycznie i organizacyjnie nie swój obszar czyli dział kontroli jakości - pani kierowniczka kontroli jakości chyba nie wie jak zwalidować metody stosowane u nich w KJ i ma pod sobą kilka laborantek ale one nie mają kierunkowego wykształcenia... No comments... Czekając na rozmowę można zobaczyć przechadzającą się korytarzem wysoką narkomankę z tatuażami na rękach oraz jakiegoś łysola co wygląda jakby świeżo z kryminału wyszedł. Prezes firmy twierdzi, że akurat zaczynają rozmowy z kandydatami i jest się pierwszą osobą na rozmowie i rozmowy do końca tygodnia potrwają i informacja zwrotna będzie " w tym tygodniu"; "w następnym tygodniu"; "do dwóch tygodni"; "do trzech tygodni" i finalnie z ciągu kilku sekund okazuje się że mimo iż rozmowy potrwają kilka dni jeszcze to informacja zwrotna będzie za miesiąc czasu. Oczywiście informacji zwrotnej nie ma po iluś miesiącach nadal. Nawet nie chce mi się pytać ich o wyniki rekrutacji bo widzę od razu że nie jestem w stanie cofnąć się w rozwoju umysłowym do poziomu wymaganego w tej firmie. szkoda czasu na nich. Lepiej dajcie sobie spokój z tą firmą i nie wybierajcie się na rozmowę do nich na technologa. Kończy się pierwsze półrocze a w tamtym roku już szukali "drugiego technologa bo się rozwijają".
Jak wygląda każdy z etapów rekrutacji w Boryszew S.A. Huta Olawa?
Dajcie spokój z tą firmą a raczej skansenem. Już po raz n-ty dają ogłoszenie że poszukują TECHNOLOGA. Sekretarka szparka w rozmowie przez tel twierdzi, że szukają technologa ponieważ "rozwijamy się i już mamy jednego technologa ale szukamy drugiego żeby rozwinąć dział". Na rozmowie z wielką komisja rekrutacyjną twierdzą, że szukają technologa ponieważ ich zdaniem obecny technolog się do niczego nie nadaje i takiego kogoś jeszcze nigdy nie mieli (przewinęło się tam już trochę technologów...) - a zdaniem jakiegoś "członka" komisji rekrutacyjnej pana od utrzymania ruchu (specjalista lub kierownik tego działu - jakiś młody bucowaty gówniarz bez większego doświadczenia) ich technolog zajął się tylko jednym obszarem a innymi obszarami się nie zajmuje, bo jego zdaniem powinien wszystkim się zajmować (również jego obszarem czyli utrzymaniem ruchu bo pan manager utrzymania ruchu albo sam się nie zna na swym obszarze albo mógłby się przepracować nadmiernie no to technolog ma za niego się zajmować tym a nie on mimo że to jego obszar). Jeszcze pan od otrzymania ruchu pyta się o coś ale w sposób strasznie nieskładny (pytanie niby dotyczące FMEA, ale tak dziwnie sformuowane pytanie jakby dotyczyło zupełnie czegoś innego a nie fmea. No to na prośbę żeby doprecyzował o co właściwie chce się spytać mówi coś o "define, measure, analyse..." i że to to samo jest. Ale sorry DMAIC dotyczy 6sigma a nie fmea, no to on chyba wie że gdzieś dzwoni ale nie wie w którym kościele). A najlepsze potem jak się zapytać ich czy u nich FMEA i parę innych rzeczy funkcjonuje to odpowiedź że nigdy nie funkcjonowało i nie będzie funkcjonować. No to po co on się pyta o coś czego i tak w firmie nie było, nie ma i nie będzie? Bo można odnieść wrażenie że liczył na niekompetencje kandydatów i możliwość wmówienia im że się nie znają i może jelenie za grosze przyjdą pracować. W pewnym momencie pan od utrzymania ruchu zobaczył że jednak mam wysokie kompetencje i nie ma do czynienia z kartoflem a ze specjalistą zaczął się patrzeć na mnie z takim przrażeniem jakby śmierć w oczach ujrzał, chwilę potem nagle odebrał telefon i wyszedł z rozmowy i w ogóle nie wrócił. Prezes firmy (z centrali specjalnie przyjechał na rozmowy) sprawiał wrażenie bardziej jakiegoś przygłupa, pijaczka z pod budki z piwem, a nie managera zarządzającego firmą, zadał ze 2-3 mało istotne pytania, w tym kulminacyjne czyli element łapanki kto za mniej "ile chcę zarabiać" - po zadaniu pytań (mało profesjonalnych jak na rekrutację na takie stanowisko) zajął się czymś zupełnie innym w biurze (no comments...) i rozmowę kontynuował Pan który sam pozostał na placu boju. Z rozmowy wynikało, że technolog ma jeszcze wspierać merytorycznie i organizacyjnie nie swój obszar czyli dział kontroli jakości - pani kierowniczka kontroli jakości chyba nie wie jak zwalidować metody stosowane u nich w KJ i ma pod sobą kilka laborantek ale one nie mają kierunkowego wykształcenia... No comments... Czekając na rozmowę można zobaczyć przechadzającą się korytarzem wysoką narkomankę z tatuażami na rękach oraz jakiegoś łysola co wygląda jakby świeżo z kryminału wyszedł. Prezes firmy twierdzi, że akurat zaczynają rozmowy z kandydatami i jest się pierwszą osobą na rozmowie i rozmowy do końca tygodnia potrwają i informacja zwrotna będzie " w tym tygodniu"; "w następnym tygodniu"; "do dwóch tygodni"; "do trzech tygodni" i finalnie z ciągu kilku sekund okazuje się że mimo iż rozmowy potrwają kilka dni jeszcze to informacja zwrotna będzie za miesiąc czasu. Oczywiście informacji zwrotnej nie ma po iluś miesiącach nadal. Nawet nie chce mi się pytać ich o wyniki rekrutacji bo widzę od razu że nie jestem w stanie cofnąć się w rozwoju umysłowym do poziomu wymaganego w tej firmie. szkoda czasu na nich. Lepiej dajcie sobie spokój z tą firmą i nie wybierajcie się na rozmowę do nich na technologa. Kończy się pierwsze półrocze a w tamtym roku już szukali "drugiego technologa bo się rozwijają".
Oczywiście prezes sprawiający wrażenie bardziej (usunięte przez administratora)niż managera od razu przy pierwszym pytaniu pokazuje że kompletnie nie przygotował się do rozmowy gdyż pyta się "czy masz w ogóle doświadczenie w pracy w przemyśle" - jakby by se cv przeczytał to by wiedział. Nawet nie miał facet czasu na tak błahe i przyziemne sprawy jak czytanie CV osób przed rozmowami kwalifikacyjnymi? (usunięte przez administratora)Potem na inne błahostki czasu nie ma. Przy udzielaniu odpowiedzi prezes przerywa zadając następne pytanie... Po ostatnim swoim pytaniu idzie sobie w inne miejsce pomieszczenia i siada przy biurku zajmując się czymś innym (albo jakąś pracą albo może cuś polewać sobie do szklanego naczynia). A jeszcze na samym początku wyszła drobna rozbieżność pomiędzy tym co przed rozmową twierdziła sekretarka zapraszając na rozmowę, a tym co można było się dowiedzieć od osób prowadzących - ale to akurat dotyczyło kompletnie nie istotnej kwestii, tak więc praktycznie był pikuś. Najistotniejszy był cały przebieg rozmowy jak i całej rekrutacji (do dnia dzisiejszego nie zamkniętej) i ogólne spostrzeżenia i wrażenia z niej.
Mógłby Pan coś więcej opowiedzieć? Miałem Zamiar składać tam papiery we wrześniu zaraz po obronie pracy magisterskiej, Ale wygląda na to że ta Firma już nie jest taka jak kiedyś. Słyszałem od znajomych że przez ostatnie lata w ogóle nie można było się tam dostać i Firma płaciła bardzo duże pieniądze za pracę. Czy podczas rozmowy kwestia wynagrodzenia była poruszona czy nie?
Czekając na rozmowę można zobaczyć przechadzającą się korytarzem wysoką narkomankę z tatuażami na rękach oraz jakiegoś łysola co wygląda jakby świeżo z kryminału wyszedł. skład działu handlu jest tutaj: http://hutaolawa.pl/pl/pages/contact.html to by się zgadzało (o łysola), ale która pani była narkomanką z tatuażami ?
Pieniądze marne, odpowiedzialność duża. Komuna, (usunięte przez administratora) i układy. Nie mam pojęcia jak ta firma przechodzi kontrolę sanepidu.
Po przeczytaniu twojego posta odnoszę wrażenie że jest dokładnie odwrotnie jak napisałeś . Widocznie rekrutujący poznali się na tobie dość szybko i doszli do wniosku że nie ma o czym rozmawiać z niezrównoważonym człowiekiem . Kim trzeba być żeby w opinii o zakładzie pracy obsmarować w niewybredny sposób ludzi mijanych na korytarzu czy innych z którymi przyszło ci zamienić kilka słów. Twój wpis świadczy o tobie . ŻENADA !
Kolego to nie żenada tylko prawda w 98% . Zatrudni się wtedy porozmawiamy, to najlepsze rozwiązanie tego problemu pozdrawiam i czekam.
Byłeś w łaźni ? Sanepid taka instytucja nie istnieje.jeśli by była to pracownicy mieli by godne miejsce do higieny po pracy a tak jest jak jest.
Prawdziwy worker łaźni nie potrzebuje , nie kala się praca wiec nie śmierdzi . Ciekawe czy zamiast wody będzie gaz ?
Kurczę, zbierają oferty do 25 czerwca, nie wiem czy w takiej sytuacji jaka pana spotkała , jest sens tam wysyłać? Czy rozmawiał pan o wynagrodzeniu? Czy średnie krajowe dają ? Co to znaczy ze się rozwijają ? Maja jakieś projekty? Czy to może chodzi o jakieś projekty unijne ? Jaki maja system pracy ? czy jest praca na próbę , czy od razu dają umowę? Czy maja w piątki HomeOffice ? Czy można dostać auto firmowe , ja jestem spoza Oławy. Po jakim czasie zapraszają na rozmowy?
(usunięte przez administratora)
Zapraszam do rozmowy. Najwyraźniej poznałeś mnie tak dobrze, żeby wydawać opinie i dużo jest do powiedzenia w moim temacie i firmy, z chęcią porozmawiam jak będę w pracy.
Jak dużo osób pracuje w Boryszew S.A. Huta Olawa?
(usunięte przez administratora) Może zmienię fach z robola na technologa i tak wiem więcej niż ten ostatni (usunięte przez administratora) dlaczego nie ma awansu społecznego w firmie?
takie teksty do załogi może kierować tylko ktoś kto nie wiążę z firmą żadnych planów na przyszłość a chyba pracujący emeryt raczej nie wiąże.
a to jakkolwiek wpływa na zatrudnienie tutaj? bo z tego co widzę Ty tu pracujesz i ciekawa jestem co Cię do tego motywuje. Może wypiszesz plusy i minusy?
Siedzimy tutaj bo jako tako płacą ostatnio nawet szybciej bo się boja o blokady kont z urzędu skarbowego a płacą ZUS i jakoś czekamy aż to kiedyś pierd@lnie a generalnie nowy prezio jest jak wycięty z komiksu i tez jako emeryt woli dorobić niż liczyć na ZUS
no i do końca teraz nie wiem czy uważacie to za plus czy minus, że ten Pan tu jest? jak to wpływa na warunki pracy innych, można pracować bez narzekania?
Jako tako płacą czyli na jakim poziomie? Ile wynosi tutaj wynagrodzenie na rękę, możesz napisać konkretną kwotę?
3610 to mi płaca za podnoszenie szlabanu ( napęd elektryczny) w szpitalu a nie za harówkę w pyle i brudzie na produkcji. Ale co tam kto lubi…. Ja w pracy mogę dodatkowo np czytać książki a wy?
—— my mamy Netflix po 2 godzinkach pracy na drugiej zmianie i na trzeciej generalnie się śpi bo produkcji nie ma jak kiedyś. Nie ma kadry wśród mistrzów nadzór ma w (usunięte przez administratora) co się dzieje a Prezio zadowolony jeden z drugim. Nawet chyba nabór jakiś robią
W związku z zablokowaniem nam kont bankowych podjęliśmy działania z panem Robertem w celu odzyskania dostępu do naszych pieniędzy. Nic się nie bójcie !
A co powiecie o ostatnich słowach prezesa: chcecie pieniędzy, chcecie podwyżki, to idzcie do pracy do Toyoty?
Może z tą toyotą to jakaś sugestia na wdrożenie nowego stylu zarządzania? Obecnie to jaki tu jest?
To dziadunio zupełnie odleciał z tym tekstem . Czyją jak nie prezesa odpowiedzialnością jest żeby pracownicy byli zadowoleni - wszyscy a nie tylko garstka wybranych co zamiast śniadania pakują do pracy wazeline. Wszystkie najgorsze wady firm z polskim kapitałem można znaleźć w tej organizacji
Dobrze powiedziane „dziadunio”. Tak to jest za zarządzanie biorą się ludzie którzy od lat powinni być klientami ZUS-u
To co? Zwijamy żagle do końca marca czy może czerwca ? Błąd błęda błędem pogania
Klienci się pytają dlaczego nie można się dodzwonić do handlu ? Czekają długo na jakiekolwiek stanowisko - nowa pani dyrektor chyba lekceważy swoje obowiązki. prezes nieaktywny a ludzie są zmęczeni brakiem perspektyw bo zakład nic nie inwestuje. Do tego brak pieniążków na zakupy już nawet materiałów biurowych. Brak pomysłów na obniżki kosztow poza pracowniczych. Wyglada ze utrzymują ten zakład bo liczą jakieś pieniądze z spraw podatkowych. Kazdy kolejny prezesik od małego uja był po to aby zgarnąć kasę Pyt. czy wymieniać dalej? Najlepiej gdyby nas sprzedano i postawiono na właściwa kadrę i rozwój - ludzie chcą naprawdę pracować
No ale to chyba jeszcze nie oznacza że firma się zwinie. Jest w ogóle szansa na jakąś fuzje i nowy zarząd? Coś się kroi na horyzoncie czy to tyko twoje nierealne oczekiwania?
Z kręgów RN wygląda iż trzeba nowego Zarządu - co do fuzji to w grupie BRS jest spółka z potencjałem surowcowym, a fuzja miałaby nastąpić na zasadzie jak swego czasu Silesia wchłonęła nasz zakład - po linii surowcowej. Problemem zarządzania jest brak inwestycji i utrata płynności finansowej na skutek spraw podatkowych związanych z VAT. Słaba kadra w obu zakładach dodatkowo przykłada się do upadku dobrego wizerunku firmy w Europie, a jasne jest iż bez klientów firma długo nie pociągnie. Trzeba pamiętać iż kapitał akcyjny spółki nie pozwala na zaspokojenie roszczeń SP.
Z przykrością stwierdzam, że wcześniejsze informacje dotyczące rekrutacji w Hucie Oława, nie są wyssane z palca. Teoretycznie rekrutacja odbywa się przez firmę zewnętrzną z Katowic. W teorii jest to jedyny organ rekrutacyjny. Ale o tym później. Uprzejma Pani przeprowadza wywiad telefoniczny bądź/i skype/messenger, plus dodatkowe rzeczy, w zależności od stanowiska, na jakie się ubiegamy. Następnie, jeśli nasz profil przeszedł wstępną selekcję, jest zaproszenie na rozmowę. Pierwotnie miał być na niej Prezes spółki, plus kierownik działu, natomiast finalny skład był inny, mianowicie prezesa nie było, za to były dwie nadprogramowe Panie - ale to nie problem. Rozmowa była zadziwiająco krótka ( ~20-25 min ), w miłej atmosferze. Dostałem krótki opis, czym się zajmuje firma, jakie są obowiązki na stanowisku, o jakie się ubiegałem oraz czas na moje pytania. Pytań ze strony osób prowadzących rozmowę, na temat mojego doświadczenia zawodowego, umiejętności itp. nie było. Niemniej na pewno czytali CV, bo było do tego nawiązanie w rozmowie. Na moją uwagę, że tak krótko i w ogóle, dostałem odpowiedź, że profil przesłany przez rekruterkę z firmy zewnętrznej był tak obszerny ( wypełniałem z 4 testy osobowości itp.), że generalnie chcieli mnie poznać na żywo i porównać do tego co o mnie wiedzą. Spotkanie odbyło się na początku tygodnia i do końca tego samego tygodnia miała być odpowiedź. I tutaj zaczynają się rozbieżności. Po pierwsze, pani rekruterka dzwoni po rozmowie zapytać co i jak i pierwsze zdziwienie jest, kiedy oznajmiłem, że nie było prezesa. Bo miał być. Następnie informuje, jaka była konkurencja ( bez szczegółów, więc o nadużyciu nie ma mowy ) i że może do połowy tygodnia będzie miała już wynik rekrutacji. To się niestety nie dzieje, kolejny termin odpowiedzi to czwartek, potem piątek lub poniedziałek ( zaznaczam, że do piątku zostało mi obiecane stanowisko firmy w sprawie mojej kandydatury). W tzw. międzyczasie, okazuje się, że firma samodzielnie rozpoczęła proces rekrutacyjny, pomimo zapewnień ze strony head huntera, że tak nie będzie. Po pewnych perypetiach, niezależnych od nikogo, dowiaduję się w środę ( 5 dni po obiecanym terminie ), że niestety nie dostanę tej pracy, a w ogóle, to chyba nie będą jednak rekrutować nikogo ( sic! ). Moja kandydatura, pomimo że wstępnie oceniona pozytywnie, okazała się być niewystarczająca, albo... niepotrzebna? Zmieszanie Pani rekruterki, która mnie o tym informowała było najlepszym komentarzem do sytuacji. Z tego miejsca chciałbym zaznaczyć, że za zamieszanie, niepotrzebny stres i nie dotrzymanie słowa, odpowiedzialna jest tylko Huta. Firma head hunterska, w mojej opinii spisała się dobrze ( a byłem dosyć upierdliwy - tzn. egzekwowałem to co mi obiecano ). Mają tylko problem z swoim klientem. Gdybym nie był dociekliwy i nie współpracował z head hunterem, prawdopodobnie również nie wiedziałbym nic o swojej kandydaturze. Osobiście uważam, że firma nie traktuje z szacunkiem kandydatów do pracy, co nie świadczy o niej dobrze.
Ta firma to postkomunistyczny skansen, w którym z roku na rok jest coraz gorzej. Nie ma pieniędzy na nic, nie ma dla ludzi wiec na nowo zatrudnionych również. To tylko pozory wiec nie dziw się pan - bo brakuje nawet na odzież ochronną. Do tego firma ma wiele problemów i jej los jest hyba przesondzony.
To przykre. Doprowadzono do ruiny obydwa zakłady i w Katowicach i w Olawie. Nie ma menedżerów, wartosciowi ludzie juz dawno odeszli, część do konkurencji. Prezes to juz chyba piąty w ciagu ostatnich 4 lat. Brak wizji, brak strategii, nieudolność, oderwanie od rzeczywistości. A konkurencja się cieszy i zdobywa rynek.
A na które stanowisko była to rekrutacja ? Do handlu czy na produkcje ?
A 150 mln vatu to już zapłaciliście?
Tak jak ten obecny pseudo dyrektorek produkcji, to w dziejach firmy nikt nie załatwił. Ludzie, nie licząc 2 od grila, odchodzą i odchodzić będą.
Pytanie: kto się przyczynił do jego awansu? Powinien tez odpowiedzialność na klatę wziąć. Poprzez gierki personalne rozwalono atmosferę i współpracę między ludźmi a teraz zakład chyli się ku upadkowi - ktoś jeszcze pamięta jak było kilka lat temu?
Czy to prawda ze na produkcji w ciągu 8 godzin pracuje się tylko 2 godziny ? Czy są przyjęcia ? Chodzą słuchy ze mimo zwolnień można złożyć dokumenty na przyjęcie.
Pracuje się 1 godzinę tylko pamiętaj że w wysokich temp.,w masce i przy metalach ciężkich itp. i 2500 z 6 sobót i niedziel w miesiącu więc ZAPRASZAMY!
Tak, to prawda ale musisz przyjąć się na piec muflowy. Tam spokojnie mogłaby pracować jedna osoba i może w sumie wyszło by jej 3 godziny pracy. Reszta na telefonie.
Wszystkim jęcząco-stękająco-męczącym proponuję postawienie się na miejscu osoby krytykowanej. I to zawsze dotyczy obu stron konfliktu. Obrzucać innych inwektywami nie mając samemu lepszego pomysłu co zrobić w danej sytuacji to każdy potrafi. Przez takie PIENIACTWO obrywa się ludziom, którzy są naprawdę bardziej niż w porządku i naprawdę się starają. Człowieki pomyślcie czasami trochę dalej niż o czubku własnego nosa.
Mały ujj wszystko rozwalił co było jeszcze względnie ok, ale spoko niedługo podwinie rękawy i sam będzie oral plus dwóch jego poplecznikow. No ale oni mu nie pomogą, bo sami są leniwi. Najwyższa pora żeby ktoś die tym zajął, bo nie będzie za niedługo co ratować.
Hutmen padł, Impexmetal Konin sprzedany, tylko czekać aż zamkną ten (usunięte przez administratora)
Wszystkim jęcząco-stękająco-męczącym proponuję postawienie się na miejscu osoby krytykowanej. I to zawsze dotyczy obu stron konfliktu. Obrzucać innych inwektywami nie mając samemu lepszego pomysłu co zrobić w danej sytuacji to każdy potrafi. Przez takie PIENIACTWO obrywa się ludziom, którzy są naprawdę bardziej niż w porządku i naprawdę się starają. Człowieki pomyślcie czasami trochę dalej niż o czubku własnego nosa.
Co mogę powiedzieć o tej firmie ? Smrud,brud i ubustwo metale ciężkie 4 brygadówka wiecznie w pracy bo nie ma ludzi a jak są to stare capy które zaraz umrą.Szkoda wogle zdrowia by pracować w tak szkodliwych warunkach tam jest straszliwe zapylenie.Piece bardzo stare zero bhp dyrektor młody nad tym nie panuje.Płace i wypłaty też z (usunięte przez administratora)
Jedziemy i wypuszczany zbędny sort :) ale to wszystko na przemiał się należy
Trzymam się przepisów ;)
W jaki sposób rozwiązany jest problem nadgodzin w firmie Boryszew S.A. Huta Olawa? Są one dodatkowo płatne czy może jest możliwość odbioru godzin?
Szło dogadać kiedyś kasę albo odbiur w urlopie. Dzisiaj jest niedobór na wydziałach i albo zasuwasz albo cie wywalą. Nowy szef produkcji wszystko wie i można przyjść zawsze pogadać - praca jest miła. Jest system bonusowy. Jest socjal - ośrodek nad morzem.
Jest dobrze ? Gorzej jak będzie złe :)
Szykują się grupowe zwolnienia ? Dlaczego związki nic nie informują?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Boryszew S.A. Huta Olawa?
Zobacz opinie na temat firmy Boryszew S.A. Huta Olawa tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 17.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Boryszew S.A. Huta Olawa?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 15, z czego 4 to opinie pozytywne, 5 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!