Czy jest jakaś szansa na pracę zdalną, pracujac jako konsultant?
Nie ma żadnej szansy- jest hybryda nie mniej niż 5 dni w miesiącu jedziesz do biura. Po co? Bo masz się integrować i bo prezes sobie tak uważa. pakujesz rzeczy, jedziesz i siedzisz w tłumie na open space, w hałasie i bez wygody, bo tak! Pamiętaj by zabrać kable, przejściówki do monitorów, podstawkę pod laptopa- bo na miejscu spotkasz tylko stary, oby działający monitor i puste biurko, ewentualnie jakaś oślizgła klawiatura się znajdzie, gdzieś w szafie.. Możesz próbować wystąpić o pracę zdalną, ale nie spotyka się z nikim kto ją dostał. Chyba że by Ci nogę urwało- ale wtedy pewnie z zatrudnieniem kiepsko.
Cześć, Czy jest tu może ktoś pracujący w payrollu w oddziale Krakowskim, kto chciałby się podzielić opinią na tema pracy w tym dziale?
Czy atmosfera w oddziale w Krakowie jest tak zła jak na Faradaya w Warszawie, gdzie ludzie do donoszą na siebie itp.?
W Krakowie jest lepiej, w Warszawie niektórzy z awizowni i magazynierzy tworzą kółka wzajemnej adoracji. Co rusz zatrudniane są nowe osoby, ponieważ odchodzące są pomawiane przez resztę. Kierownictwo z Krakowa powinno się wziąć za oddział warszawski.
Niemieckie rewolucje w IT to zdecydowanie najgorsze co mogło spotkać tą firmę. Obecnie panuje kolesiostwo totalnie niekompetentnej ekipy z Berlina zapoczątkowanej przez nową CTO. Ekipa ta sama sobie jest w stanie wmówić że jak wszystkie dane wskazują na to że jest gorzej to i tak jest lepiej, albo wina jest po stronie pracowników czy liderów. Obecnie niestety pracy w IT absolutnie nikomu nie polecam, spotkacie tylko dookoła siebie czym na wydawałoby się wyższym czy bardziej technicznym stanowisku, tym bardziej niekompetentnych ludzi (wystarczy prześwietlić na LinkedIn awanse od zera do zera ale na wyższym stanowisku), do tego spory bałagan ze względu na zastąpienie dobrych, wypracowanych praktyk nieudolną próbą wdrożenia „you build it you run it”. Dodatkowo dużo (usunięte przez administratora) związanej z zarobkami czy podwyżkami gdzie bardzo na rękę jest firmie aby broń boże nie wiedzieć ile kolega obok ma pensji bo może się okazać że rozstrzał jest spory. Co z pozytywów? Jak to w miarę dużej firmie najważniejszy jest zespół i bezpośredni przełożony, takich zespołów jest sporo gdzie można z przymkniętymi oczami na resztę pracować w naprawdę spoko atmosferze, niestety to się kończy bo coraz więcej pracowników którzy pracują tu dłużej odchodzi. Z pracą zdalną też nigdy nie widziałem aby ktokolwiek robił problemy chodziaż nowe biuro jest naprawdę ok (no może poza brakiem sufitów i gołym betonem na ścianach, ale biurka i krzesła naprawdę ok). Na szkolenia jednak czy jakiś rozwój nie liczcie.
Jeśli ktoś z "góry" to czyta, to bardzo proszę o odpowiedź albo o refleksję ;) aczkolwiek wielu pracowników jest tym zaintrygowanych :D Zatrudniliście na stanowisko dyrektora finansowego panią, która przynajmniej w teorii powinna mieć wszelkie kompetencje, by świetnie zarządzać jednostką. I teraz pojawia się pytanie czy zarządzanie ma polegać na poniżaniu pracowników? Na obiecywaniu czegoś co mija się z prawdą? Na zmuszaniu do działań, które zdecydowanie wykraczają poza zakres obowiązków? Dlaczego ta osoba wchodzi w kompetencje osób, w których kompetencje wchodzić nie powinna? Dlaczego robi wszystko żeby pracownicy się zwalniali? Do czego to wszystko zmierza? Dlaczego mówi się żeby pracownicy nie obawiali się o pracę i jednocześnie daje się do zrozumienia, że będą grupowe zwolnienia? Dlaczego to wszystko robi się w białych rękawiczkach - w sumie pytanie retoryczne. W każdym razie w imieniu pracowników gratuluję wyboru ;) tylko kto wam ogarnie tego SAPa jeśli wszyscy się pozwalniają, a w szczególności ci najbardziej kompetentni. Wpuściliście do struktury kogoś kto się specjalizuje w brzydkim słowie na "M". I teraz słowo dla nowych pracowników - obiecają wam wszystko co chcecie usłyszeć ale nie spełni się nic. Za te śmieszne pieniądze i brak możliwości rozwoju nie warto się stresować. Patrząc na ogłoszenia na różnych portalach bez problemu znajdziecie dużo lepsze oferty. Kiedyś to była firma, w której pracownik czuł się jak w rodzinie. Dzisiaj... dzisiaj czuje się jak bezwartościowy odpad i słyszy tę samą gadkę "doświadczenie w tej firmie jest bezcenne więc podwyżek nie będzie" - ale co ta firma więcej oferuje niż masę stresu i słabe zarobki? Drogi Zarządzie śpieszcie się szanować pracowników - tak szybko odchodzą.
Nie polecam pracy w oddziale KRA przy cementowek 10, dlaczego? 1. Kumoterstwo i kolesiostwo 2. Kierownictwo mysli, ze jest lepsze niz pracownicy i nie szanuje podwladnych. Sam bylem swiadkiem jak wysmiewano magazyniera, ze wzgledu na to ze mial czelnosc zapytac o podwyzke. 3. Nierowne traktowanie pracownikow na tych samych stanowiskach. Niektorzy moga miec prace zdalna codziennie, niektorzy nie oraz nie rowne wynagrodzenia. 4. Kierownictwo mysli, ze ludzie beda tyrac po 12 godzin dziennie. 5. Ucinanie premi za chociaz 1 dzien L4 lub urlop na zadanie, nawet jesli masz wykonane cele premiowe. 6. Niejasny system wyliczenia premii. 7. Problem z wysylaniem paskow wynagrodzen. 8. Pani kierownik A.K., pan "kierownik" po filozofii Sz.B. oraz pani kierownik A.S. nauczcie sie zarzadzac ludzmi... 9. Kierownicy oddzialu i wyzszych szczebli powinni wrocic sie na lekcje j. polskiego. Mowa tu glownie o p. M.T. Pisze sie "potrzeba", a nie "poczeba". 10. Brak zrozumienia, ze bedac analitykiem nie jest sie czarodziejem.
Prawda jest taka że brak kultury kierownictwa i ciągle uważanie sie za lepszych. Tak było i nadal trwa.
Witam, Natknąłem się na ofertę pracy "Starszy Analityk Finansowy". Podzieli się ktoś opinią o pracy w dziale finansowym i podpowie czy warto aplikować? Z góry dziękuję za odpowiedź
Pracowałem w Inpost jako analityk senior ponad rok, nie polecam. Przy rekrutacji pytania,test i wymagania jakby była to rekrutacja do NASA. Pensja niższa niż w innych firmach. Powiedziałbym nawet, że żenująco niska jak na stanowiska analityczne z takimi wymaganiami. Wieczny bałagan, pośpiech, stres. Nikt nic nie wie, a zadania się sypią cały czas. Często zdarzały się problemy, bo ktoś czegoś nie przesłał, nie wbił lub nie przekazał etc Nie wynikało to z winy pracownika, a ze złej organizacji pracy i wiecznego pośpiechu który funduje Inpost. Sam nie wiem z czego to wynika. Praca w InPost to kocioł, nie było ani jednego dnia spokoju i spokojnej pracy, wszystko w biegu na szybko. Przemiał ludzi jest okropny. Podczas pracy tam byłem świadkiem, jak ludzie zatrudniali się i składali wypowiedzenie w ciągu 4-6 miesięcy.
Dzięki za odpowiedź. Czy Twoim zdaniem wynikało to bardziej z winy kierownika, który kiepsko tym zarządzał czy raczej w całej części finansowej firmy panował taki chaos, jak opisujesz? Jakie podejście mają managerowie do tego? Chcą rozwiązywać problemy czy raczej byle tylko przepchnąć i tak co miesiąc? Jak oceniasz atmosferę w pracy? Podejście firmy do elastyczności itp? Czego można się spodziewać na teście z excela? To bardziej standardowe i proste funkcje, który używa się na codzień w każdym korpo czy rączej jakieś bardziej zaawansowane rzeczy? Pozdrawiam
A kojarzysz jakie konkretnie pytania zadają na rozmowie, wszystkie są związane z branżą? To ile tu zarabia analityk, podaj już kwotę na rękę. Rotacja tylko ze względu na kasę?
„W części finansowej firmy” XD InPost się tak rozrósł w ostatnich latach że wszystko na wczoraj jest we wszystkich działach. Atmosfera pracy jest po prostu okropna, jeśli trafisz na kogoś miłego to a) zostanie zwolniony dyscyplinarnie w najbliższym czasie b) odejdzie sam w ciągu 6 miesięcy od zatrudnienia. Jedynym plusem tej pracy jest możliwośc odpowiedzenia na pytanie „gdzie pracujesz?” - w polskiej korporacji mam pracę hybrydową :)) ale nie ma to nic wspólnego z pracą w korporacji, bardziej warunkami przypomina januszex. Kadra zarządzająca robi układziki jak w dobrej wsi, i właśnie taka atmosfera panuje w InPost - jak na straganie
No dobra, a co z opcją rozwoju? Jak ktoś nie ma doświadczenia i jest świeżakiem, to jest dobra firma, aby złapać doświadczenie? Właśnie np. w dziale finansowym po studiach ekonomicznych? Jak atmosfera słaba to dla wpisu do cv warto?
Jaki rozwój :D W tej firmie można się bardziej zwinąć niż rozwinąć. Raczej swiezakow bez doświadczenia nie chcą. Najlepiej doświadczony ale z pensja świeżaka. Mniej więcej tak można określić wymagania inpostu. Zastanów się, czy chciałbyś pracować w pracy gdzie wiecznie wszyscy są niezadowoleni i mają pretensje, że wszystko miało być na wczoraj i jest wieczne opóźnienie. Chciałbyś tam pracować tylko po to żeby wpisać to do CV. Z choinki się koleś urwałeś?!
A jakim działem finansów jest analityka i praca analityka? Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
W ramsch działu finansów istnieje kilka jeśli nie kilkanaście zespołów ciezko uwierzyc ze w każdym jest tak źle..
Dokładnie. A w księgowości najciężej. Mały rozwój, wykonujesz pracę za siebie i znajomka liderki. Atmosfera drętwa, kasa mała.
Jako były pracownik CC mogę śmiało napisać, nie polecam. Serio pracownik ma być doceniony nieco ponad najniższą krajową za taką odpowiedzialność i ilość obowiązków oraz wiedzę w jednym paluszku, którą wymaga pracodawca bo inaczej nie będzie premii albo Cię wyrzucą? Do tego kwotą aż 60 zł co miesiąc na worksmile, laptopem służbowym, który ciągle ma jakieś swoje kaprysy a i tak wina leży po twojej stronie bo pewnie masz słaby internet. Dołożył bym do tego jakieś owoce w biurze, może uda Ci się trafić na jakiegoś banana jak da radę. Szkolenia są ale krótkie i z ogromną dawką wiedzy, masz założyć słuchawki i radzić sobie jakoś. Ciągle dopinanie dodatkowych kolejek, do tego obsługa czatów i maili. Liderzy mają w poważaniu konsultantów, masz kręcić wyniki na ich premię, ważne żeby nie musieli się tłumaczyć dlaczego to czy tamto. Szybkie awanse i zmiana nazwy stanowiska mają dać Ci poczucie, że jesteś ważny, mimo zarabiania jałmużny. Praca na słuchawce to gwarancja przede wszystkim załamania psychicznego i ciągłego wysłuchiwania jaki/jaka jesteś niedouczona/y, beznadziejna/y i w ogóle po co tu jesteś. Może Ci się uda wbić na przerwę gdy limit będzie Ci pozwalać ale głównie nie jest to przestrzegane. Konsultanci w CC? Jedni spoko, da się pogadać, pośmiać, pozostali - nóż w plecy wbiją, doniosą komu trzeba wszystko co powiesz. Pozdrawiam ślad węglowy z aplikacji inpost.
No ale ta kasa na work smile to jest obowiązkowo, czy jak ktoś nie chce benefitów, to nie musi płacić? I co wchodzi w skład tego pakietu benefitów, która w sumie kosztuje tyle kasy? I o co chodzi z tym dopinaniem dodatkowej kolejki? Nie wiem, co to oznacza i dlaczego to takie negatywne?
Dostajesz 60 zł od pracodawcy do wykorzystania na tej platformie np. na różne vouchery. Dopinanie kolejek to dodanie dodatkowych nitek telefonicznych z dodatkową porcją wiedzy, która musisz znać w jednym palcu a wynagrodzenie pozostaje takie jakie było
Te 60 zł starcza akurat na luxmed i multisport. Jak nie chcesz z nich korzystać to możesz wymienić przykładowo na jakiś kupon do sklepu.
Pierwsze slyszę, żeby takie rzeczy jak karta sportowa były w tym samym pakiecie co ta platforma. Czyli te 60 zł to wszystko co dostaje się pod względem benefitów w firmie? Wspominacie też, że atmosfera i sama praca jest dość stresująca. Czy CC ma możliwość pracy zdalnej? Mi z domu zawsze trochę raźniej...
Multisport musisz sobie KUPIĆ za te 60 złotych benefitów. to jest takjaby sklep, dostajesz kwote do wydania i możesz ją wydać na multisporta. To nie są OSOBNE benefity w inpost xdxd A jakbyś chciał kupić np luxmed, to tej kwoty braknie i trzeba reszte odbijać z wypłaty xdxd żenada. CC pracuje hybrydowo, i masz byc 5 dni w miesiącu w biurze. Po co? Nie interesuj się, masz siedzieć na wielkim open space, w hałasie, bałaganie i irytować się.. naturalnie idzie za tym przecudowna śpiewka o integrowaniu się.
Czy w InPost S.A. możliwa jest od razu umowa o pracę na czas nieokreślony na stanowisku Serwisant?
Inpost można określić jako jedną wielką rodzinę, jednak bynajmniej nie ze względu na atmosferę. Czasami zdarzy się ktoś z przypadku ale zdecydowana większość to rodzina, znajomy, sąsiad, kuzynka, itd. Czy to jest złe? To zależy. Jedni przychodzą do pracy, inni na plotki i robienie komuś "dobrego" PRu za plecami ale to można jakoś znieść...jednak miejcie na uwadze, żeby uważać co do kogoś mówicie, a przede wszystkim uważajcie na żarty :) mistrzostwem świata natomiast są comiesięczne spotkania z "władzami", na których opowiadają o sukcesach (olbrzymich) firmy. Skoro sukces, to podwyżki - ale nie - ten temat nie istnieje. Za to otrzymujemy informację, że czeka nas "gorący okres" i trzeba mocno wziąć się do pracy. Motywacja pracowników poziom -100. Pensje na poziomie nieco ponad 1/2 średniej krajowej. Jakoś rotacja wśród pracowników i brak motywacji do pracy mnie nie dziwią... ale najważniejsza jest realizacja celów i maksymalizacja zysków!
To na kogo najlepiej uważać, bo przymierzam się do aplikowania? Te spotkania miesięczne są obowiązkowe? Bo zastanawiam się czy można poruszyć na nich inne tematy dotyczące warunków pracy. Może motywują ludzi pozafinansowymi czynnikami?
Czy widły 25-30k brutto na umówię o prace dla Senior Software Engineera są osiągalne?
Jak tam pracownicy krakowskiego biura? Jak atmosfera na nowym open spacer? Podoba się nowa lokalizacja nowego biurowca? Gdzie parkujecie samochody gdy jedziecie na stacjonarna? Czyżby pod starą lokalizacja bo nie ma miejsc w nowym garażu a wokół budynków strefa? Czy tramwajem trzeba dojechać w tłoku? Czy uwzględniono to w podwyżkach czy znów tylko obiecane? Czy zatrudniają nowych korpoludkow czy rekrutację wstrzymane?
(usunięte przez administratora) To, co się dzieje w dziale back Office jest przerażające. Konsultanci są przerzucani co 10 minut z maili na linie, potem znowu na maile i znowu na linie. Nikt nie dba o ich efektywność czy problemy w przystosowaniu się! Na czatach czytamy wyzwiska personalne, bo Klienci musieli czekać pół godziny na odpowiedź. Dlaczego musieli czekać? Bo dział zajmujący się grafikiem przygotowuje za mało konsultantów, a co chwilę jest awaria jakichś systemów i telefony dzwonią jeden za drugim. A jeszcze atmosfera w robocie pozostawia wiele do życzenia bo zwolnienia są nagle i nie wiadomo za co. Cisza, ktoś był i go nie ma. Firma nie zdaje sobie sprawy, że na tych konsultantach opiera się ta firma, bo to my musimy rozwiązywać problemy klientów i innych działów. Panie prezesie, proszę coś z tym zrobić - usunięcie komentarzy nie jest rozwiązaniem.
Na jakiej umowie jest praca skoro piszesz że ludzie są nagle i bez powodu zwalniani? Nie ma żadnej stabilności w zatrudnieniu tutaj? Jak wygląda szkolenie nowych osób do tej obsługi back office? Długo ono trwa?
Jako były pracownik potwierdzam wszystko co zostało napisane. Zatrudniając się mówiono mi, że "tylko czasami" będziemy wchodzić na linie. Rzeczywistość wygląda dużo inaczej i to "czasami" to znaczy CODZIENNIE! W okresach gdy wypadały JAKIEKOLWIEK święta na infolinii byliśmy codziennie!!! Długie weekendy to też ciągle wchodzenie na infolinię. W święta okolicznościowe, przed i po, też siedzimy na linii, bo ludzie zamawiają prezenty więc ruch rośnie. I nikogo nie obchodzi, że zespół BO ma miliony zaległych maili, na które ktoś musi odpisać. Bardzo często, gdy zespół BO nie miał czasu odpisywać na maile to ktoś MONDRY z InPost wysyłał automatyczna odpowiedz do Klienta "Czy Państwa wiadomość jest jeszcze aktualna?". Wyobrażacie to sobie?! Klient czeka od 2 dni na odpowiedź na maila, nie ma mu kto odpisać bo zespół, który ma odpisywać na maile siedzi na infolinii ???? a firma się go beszczelnie pyta, czy jego zapytanie jest aktualne XD Nie muszę tłumaczyć, że Klient wtedy wraca z furią i wylewa to na pracowniku. Jak wygląda typowy dzień pracy pracownika BO. Zaczyna zmianę i wchodzi na maile, dostaje rozkaz wejścia na linie, później znowu maile i tak w kółko. Maile - linia - maile - linia - maile - linia i tak do końca zmiany. Przez takie rzucanie raz tu, raz tam w pewnym momencie zaczynają mylić się procedury, bo inne panują na linii a inne na mailach. Zrobisz kilka błędów i już możesz pożegnać się z premią. Chociaż brak premii to przy tym i tak najmniejszy problem. Poziomu stresu jaki jest podczas tego wiecznego przerzucania maile-linia-maile-linia nie da sie określic żadnymi słowami. Człowiek po skończonej zmianie jest tak przebodźcowany, że przez następne kilka godzin dochodzi do siebie. A w kolejnych dniach ma się pseudo spotkania z pożal się Boże trenerami, którzy mu mówią jakie błędy zrobił i wykładają teorie co robić żeby ich nie było ???? Skoro praca na infolinii jest taka prosta, i zrobiliby to lepiej to może powinni przy największym ruchu wchodzić na infolinię? Praca w BO to istny cyrk na kółkach. Procedury istnieją tylko w teorii, a zespół BO jest w pełni zależny od widzimisię liderów infolinii. A liderzy z infolinii są niekompetentni i dlatego ta robota wygląda jak wygląda. Większość z liderów i osób z zespołu szkoleń dostaje pracę po znajomości. Przychodzą do pracy na jakieś niskie stanowisko (infolinia lub bo) i po 3 mies odchodzą na wyższe, bo akurat jest rekrutacja. Przypadek? Nie sądzę. Tymbardziej, że odchodzą razem ze swoim liderem lub kimś innym, z którym pracowali w poprzedniej firmie. Takich przykładów jest mnóstwo i nie tylko w dziale obsługi klienta. Przykład? Proponuję przejrzeć dokładnie LinkedIna lub porozmawiać z kimś z kadr (jeśli ma się dojście). Wnioski nasuną się same. Napiszę jeszcze ostatnia rzecz, która jest warta przemyślenia w kontekście pracy w InPost. Gdy jeszcze pracowałem w zespole BO zgłaszałem swoje niezadowolenie do lidera i co usłyszałem "że w każdej firmie to wygląda podobnie, bo zgłoszenia z infolinii są ważniejsze od maili. I MUSZE siedzieć na linii". Teraz pracuje u konkurencji, obsługuje chaty, maile i kilka innych rzeczy. Tutaj nikt na infolinię nie wchodzi, bo infolinia to zupełnej oddzielny twór od wiadomości pisanych. I nieważne, czy Klient dzwoni czy pisze to JEST TAK SAMO WAŻNY i trzeba go obsłużyć. Nie moze czekać na odpowiedź 2 dni! Co to pokazuje? Pokazuje jak bardzo InPost nie potrafi w zarządzanie zespołem i procesem CX. (usunięte przez administratora) Na rynku są lepsze firmy, które dbają o pracownika i wiedzą jak mają zarządzać aby ani klient ani pracownik nie cierpiał.
Zgadzam się z Tobą. Również mam porównanie z działem Back Office w innej firmie i cóż mogę powiedzieć. Da się ułożyć pracę tak, żeby każdy wykonywał swoje zadania! Trzeba być geniuszem, żeby wpaść na taki pomysł - jeden pracownik, jedna pensja, a dwa stanowiska obstawione. Droga Kadro Zarządzająca, czkawką się Wam to odbije.
Ale czego nie rozumiesz w pracy hybrydowej? Masz gdzieś na umowie, że wykonujesz pracę zdalna? Nie. Osoby z innych działów też muszą przychodzić do biura co jakiś czas i nie narzekają? Niektórzy 2-3 razy w tygodniu, a nie 5 razy w miesiącu. Nikt Cię siłą nie trzyma w firmie na siłę.
I tak oto firma odpowiedziała. W podzięce za szczerą opinię w badaniu zaangażowania, oraz opinie tutaj, dział BackOffice został zlikwidowany, wszyscy pracownicy zdegradowani i połączeni z infolinią. Tak oto InPost pokazał i udowodnił nam, że jesteśmy NIKIM!! Wszystkim Klientom życzymy wszystkiego co najlepsze i cierpliwości, gdy będziecie oczekiwać na maila dwa dni a na odpowiedź na chacie godzinę. Nie jesteście ważni dla InPostu, ważna jest tylko infolinia, bo z jej wyników kadra ma premie. Z pozdrowieniami, wkrótce była pracownica BackOffice- zdegradowana i z mobbingowana do poziomu podłogi.
Jestem pracownikiem infolinii, według ciebie jestem gorszym sortem? Mówisz o okresie w którym zdążają się awarie... Wszędzie się pojawiają. Prawda jest taka że często kiedy my pracujemy wy nie macie pracy i siedzicie na innych statusach, mam nadzieję że nie wszyscy w zespole mają o nas takie zdanie jak Ty.
Czytam te opinie byłego zespołu i powiem, że są one niesprawiedliwe i krzywdzące- a jednocześnie pokazujące brak szacunku do innych pracowników w dziale... słabe to i tyle.... Co do samej pracy na Infolinii- ludzie na Infolinii- fajni, atmosfera do tej pory też była bardzo dobra, mam nadzieje, że po połączeniu też tak zostanie. Jak ktoś ogarnia, że praca polega na odebraniu telefonu i pomocy Klientowi i nie leci w kulki to i spokojnie premię można zrobić, fajne benefity, ostatnio też dużo spoko nowych zadań. Jak ktoś potrafi pracować - polecam. Maruderom - mówimy nie, bo i tak wszystko będzie źle :)
Płaca wam za wystawianie tych opinii? Czy znowu brakuje pracowników na rekrutacji? :) Nie oszukujecie, że praca na infolinii jest super bo nie jest :) Dobrze wiecie kto dzwoni i z czym dzwoni. I wiecie jak często klienci wyzywają was na infolinii. Dobrze wiecie, że często od oddziałów nie ma żadnych odpowiedzi na interwencję albo są szczątkowe, a klienci przez kilka dni nie są informowani o zgłoszonym przez siebie problemie z paczką. Później dzwonią i wrzeszczą na infolinii i wyładowują swoją frustrację na pracowniku :) Awarie w InPost są na porządku dziennym. Pisze to jako były pracownik infolinii (1,5 roku) P.S po 1.5 roku pracy na infolinii nie znam nikogo kto wyrabiał pełną premię, a trochę osób poznałem :)
A skąd Ty możesz wiedzieć, że nie mamy pracy? Tak, siedzimy na innych statusach bo nie mamy co robić... Dobre sobie.. Pojęcia człowieku nie masz ile roboty jest (było) w zespole bo. Nikt nie siedział na 'innych' statusach, bo nie było co robić. A wykonywał inne zlecone zadania.
(usunięte przez administratora)
praca od rana do wieczora, do tego piątek świątek i niedziela bez żadnych dodatków, Jesteś zmęczony? Unż jest bardzo niemile widziane. A chciałbyś urlop październik do grudnia? Zapomnij, firma znowu będzie miała za mało konsultantów, a za dużo awarii.
Zakolejkowały się zgłoszenia, jest duży ruch? jako pracownik BackOffice chciałabyś zostać na nadgodziny odkopać się swojemu zespołowi? xd naturalnie, że możesz- zostać na nadgodziny na wspieraniu linii.. , najlepiej niepłatne- kiedyś sobie odbierzesz godziny xd. kiedyś- bo wsparcie linii jest w każdym tygodniu
Jako były pracownik podpisuję się pod tym obiema rękami, a raczej mówię 'potwierdzam', bo też w inpostowym BackOffice więcej się mówi niż pisze. Dziwna to organizacja. Niby próbują być bardzo korporacyjni. Tyle, że w korpo tę hierarchiczność, brak podmiotowości, czy życia prywatnego dosyć dobrze się wynagradza. A w InPoście, cóż.. Jakieś tam premie miesięczne są, ale ile trzeba się nakombinować, żeby je dostać, to tylko Pracownicy wiedzą. O innych dodatkach lepiej nie mówić. Banknot z Władkiem Jagiełło jako premia świąteczna to lekki wstyd. Tym bardziej, że firma zbiera wtedy żniwo, a Pracownicy ciężko na nie harują. Naprawdę, jeśli ktoś nie ma trudnej sytuacji życiowej, to nawet 5 min. się nie zastanawiajcie, szkoda Waszego zdrowia. Nie ma się co łudzić, że będzie lepiej. Widzę, że w dziale BackOffice (contact center) nic się nie zmieniło. Jaki jest sens iść do pracy ze ściśniętym żołądkiem, tylko po to, żeby przez 8h ktoś przerzucał Cię jak worek kartofli. Rób maile. A nie jednak idź odbieraj połączenia, bo wskaźniki infolinii lecą. Wróć na maile. Ale może dasz radę drugą ręką robić chaty, bo klienci już dymią? A nie, jednak wróć na linię, bo awaria, kurierzy dzwonią. Chciałbyś pójść na przerwę, mówisz? No coś Ty, ustaw się w kolejce do przerwy. I nie zapomnij o teście, w końcu kontrola, to podstawa zaufania. Tylko się pospiesz, infolinia potrzebuję Twojej pomocy. No ludzie... ile tak można pracować?!
Brawoooo opinie giną, InPost już buli GoWorkowi by znikały!!! wklejamy od nowa! Pracownicy BackOffice zostali zepchnięci w nicość. Jesteśmy gorszym typem człowieka, gorszym rodzajem konsultanta. Kadra zarządzająca uzyskuje premie na podstawie procentowego wyniku „odbieralności linii”- co oznacza, że konsultanci BO są cyframi, którymi miota się gdy tylko kolejka powstanie na linii- parcie jest z każdej strony- bo wiadomo- każdy chroni swój (usunięte przez administratora) Nie mamy prawa do niczego- takie ostatnio odnosimy odczucia. Mam być robotem- w stu procentach znać procedury Backoffice i na zawołanie- natychmiast- przechodzić na linię- odbierać połączenia- wykonywać inne stanowisko. Podejmiesz temat z przełożonym? - nie fikaj, masz to w umowie. Może Państwowa Inspekcja pracy przeanalizuje kiedyś jakie treści zawarte są w regulaminie pracy a jakie w przepisach prawa- względem oddelegowywania pracownika do zadań innych niż wynikające z jego stanowiska? Jesteśmy nikim- nie ważne, że mamy kompetencje Back Office, nie ważne, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i rekrutowaliśmy się na stanowisko BackOffice, nie ważne- że boimy się, stresujemy i nie czujemy się dobrze wykonując pracę na infolinii- jesteśmy cyferką i mamy rąbać na linii- żeby liderzy NIE NASZEGO działu mieli premie- to codzienna praktyka na którą nic nie poradzisz- może do czasu aż wreszcie- kiedyś- te sygnały dotrą do Prezesa. Wsparcie linii jest na porządku DZIENNYM. Czuję się nikim, nie ma nic do powiedzenia, nikt nie liczy się z moimi preferencjami, higieną pracy, samopoczuciem, każdy ma za nic to- że mam na zawołanie wykonywać dwa stanowiska za co NIKT MI NIE ZAPŁACI i nikt nie doceni- nigdy. Mam w nosie „dziękuję”- chce robić swoje, pomagać MOJEMU zespołowi i dbać o SWOJE obowiązki.. W Backoffice czujemy się jak dno Contact Center- skoro kadra zarabia tylko na jakości linii- to w sytuacjach obciążenia- czaty mogą się piętrzyć w setkach- maile w tysiącach, co tam! Przecież to do premii kadry się nie liczy!! Dlaczego zmusza się mnie do wykonywania dwóch stanowisk? Dlaczego zmusza się mnie do wykonywania obowiązków których wykonywać NIE CHCĘ? Nie jesteśmy konsultantami infolinii i nigdy nie będziemy! Kiedy ktoś przejmie się tym jak się czujemy? Kiedy ktoś zrozumie, jak jesteśmy wypaleni, zniechęceni? Czekamy aż sprawa wyskaluje do Prezesa, z nadzieją, że ktoś się nad naszym losem pochyli.
I tak oto firma odpowiedziała. W podzięce za szczerą opinię w badaniu zaangażowania, oraz opinie tutaj, dział BackOffice został zlikwidowany, wszyscy pracownicy zdegradowani i połączeni z infolinią. Tak oto InPost pokazał i udowodnił nam, że jesteśmy NIKIM!! Wszystkim Klientom życzymy wszystkiego co najlepsze i cierpliwości, gdy będziecie oczekiwać na maila dwa dni a na odpowiedź na chacie godzinę. Nie jesteście ważni dla InPostu, ważna jest tylko infolinia, bo z jej wyników kadra ma premie. Z pozdrowieniami, wkrótce była pracownica BackOffice- zdegradowana i z mobbingowana do poziomu podłogi.
To nie macie konkretnie określonych godzin pracy? Wątpię żeby ludzie pracowali jednak całe dnie... Tak w ogóle o jakim stanowisku piszesz? Kurier? Może przynajmniej zarobki rekompensują sporą ilość pracy?
Na jakie etaty były te degradacje? Co takiego trzeba zrobić na infolinii żeby zasłużyć na premie?
Natknąłem się na ofertę pracy na stanowisku młodszy specjalista ds. ewidencji kosztów oraz młodszy specjalista w zespole współpracy z organami ścigania. Jest mi ktoś wstanie powiedzieć jakie są warunki pracy oraz jak ona wygląda na tych stanowiskach? Pozdrawiam :)
Ktoś coś wie na temat tego stanowiska? Jakieś opinie? Warto kandydować?
Z tego co widzę to masz informację kilka postów wyżej od byłej pracownik krakowskiego biura poczytaj.
Czy ktoś może coś napisać o stanowisku Specjalista/Specjalistka ds. obsługi Klienta w Zespole Wsparcia Projektów? Jakie wynagrodzenie? W jakich godzinach praca? Na czym polega? Będę wdzięczny za każdą informacje :) Widziałem ofertę pracy i zastanawiam się nad wysłaniem cv ale ogłoszenie zbyt bardzo ogólne. Może ktoś wie coś więcej?
Dzień dobry, czy @Pracodawca oferuje możliwość pracy zdalnej? Jest informacja o pracy hybrydowej, lecz czy praca głównie zdalna była by możliwa, po okresie wdrożenia? :) Pozdrawiam.
odnośnie podwyżek inflacyjnych - firma nie kieruje się takimi wytycznymi dla podwyżek. To jakimi? Bo za realizację celów też podwyżek brak. Firma z takimi dochodami, a nadal płaci najniższą. Powodzenia :)
Czy można pracować w 100% zdalnie na stanowisku Specjalista ds. Obsługi Klienta? W ogłoszeniu na pracuj pl są wpisane 3 tryby pracy: zdalny,hybrydowy,stacjonarny i nie wiem czy są do wyboru?
Można, z drobnym ALE. Szkolenia wdrażające możesz mieć stacjonarnie i już. Do tego wq sytuacji awarii(brakło prądu. neta, nei wiem, sąsiad robi remont i mieszkanie się trzęsie- masz zebrać manatki i dojechac do biura- natychmiast.
i tak i nie, czasem przełożony sobie coś upieprzy i masz pracować hybrydowo lub w biurze, choć docelowo większość pracuje zdalnie
A z jakiej racji on ma takie zachcianki nagle na pracę hybrydową lub w biurze? Jest jakiś konkretny powód w ogóle? :D
Różnie bywa, piperzenie o poznaniu zespołu, albo inne duperele. ostatnio chcą zrobić kilka dni obowiązkowej pracy z biura. Licze, że odzew pracowników im to wybije z głowy. W okresie Pandemii firma zatrudniła mase ludzi z wielu rejonów PL, a nagle im coś odbije, że mają zjeżdżać do Krakowa, po to żeby usiaść w biurze i tam pracować.. Jakoś inpost nie przewiduje, że dla wielu ludzi to oznacza jedną, dwie, trzy godziny dojazdu w JEDNĄ STRONĘ....
To ile czasu trzeba się wykazywać w biurze żeby potem na zdalne przejść? :) Ze sprzętem do pracy z domu nie ma problemu? Firma jakoś dopłaca do prądu czy nie ma tutaj takiej opcji?
jako konsultant linii albo back office nie możesz pracować zdalnie bo masz sie integrować! musi być hybryda- minimum 5 dni masz miec z biura. sprzęt dostajesz, znaczy dostajesz laptopa i myszkę. jak trzeba monitor to musisz wyraźnie o niego poprosić, wtedy dostaniesz- znaczy dostaniesz to wyolbrzymienie- dostaniesz monitor stojący luzem w biurze, pudełko, i sposób transportu to Twój problem xd
Witam mam pytanie odnośnie stanowiska Młodszy Monter/ka jak się pracuje jakie zarobki ? Czy warto się starać o pracę na tym stanowisku?