Praca w sumie jest spoko. Młody zespół, w czasach mniejszego ruchu można pogadać, napić się jakieś kawusi rano z ciasteczkiem, ale niestety nie z każdym manadzerem tak się da. Zastępca kierownika restauracji to tylko „dawaj dawaj” przy prace na boardzie, a sam stoi i czeka na burgery zamiast tego, żeby pomoc, nawet kierownik restauracji ciagle pomaga. W sumie to każdy kierownik jest bardziej pomocny, niezależnie od tego czy jest odpowiedzialny za facility czy produkt czy junior menadzer( niestety nie mogę tego powiedzieć na temat zastępcy). Ciagle tylko pisze posty na grupie na temat czasu obsługi, nie wiem czy ma jakąś premie za to, ale jak tak urywa (usunięte przez administratora) to chyba ma coś. Ale jak dla mnie, to firma dba o swoich pracownikach, jakieś prezenty na święta, wyjazdy, grill to jest wszystko na plus. Nie mogę zgodzić się z opiniami niżej na temat elastycznego grafiku (no chyba ze te opinii pisał zastępca XD) ale bardzo często są zmieniane grafiki, a jak teraz jest dużo osób zatrudnionych, to i tak niestety brakuje ludzi na zmianach, chyba za takie oszczędzanie zastępca tez ma kase. Krótko podsumowując: Praca spoko, firma spoko. Kierownik, facility, produkt manager, juniorzy „ciągną” na siebie całą restauracje, a zastępca tylko chce więcej zarabiać chyba i na wszystkim oszczędza.
Spoko miejsce pracy i szczególnie grafik. Jak mam studia mogę pracować mniej, pod czas przerwy semestralnej mogłem pracować dużo więcej :) Cały zespół w podobnym wieku co powoduje super atmosferę Zarobki znane, na olx każdy znajdzie :)
Praca jak praca, raz lepiej raz gorzej ze względu na ilość klientów. Poza tym wszystko jest spoko. Co jest najważniejsze dla mnie, to grafik na prawdę jest dość elastyczny, nigdy nie dostałem zmiany w dzień w który chciałem wolne, ale praca 8-16 od pn to pt to nie jest, coś za coś...
Mobbing na porządku dziennym. Nie chodzi o to, żeby chwalić pracowników na każdym kroku, ale tutaj od kierownictwa nie usłyszy się ani jednego dobrego słowa, nawet "dziękuję". Coś na zasadzie: no, mógłbyś lepiej. Konstruktywny feedback? Potraktują Cię jak (usunięte przez administratora) (no, chyba, że jesteś z Ukrainy, wtedy ukraiński zastępca kierownika pocałuje Cię w rękę, a jeśli coś schrzanisz i ktoś Ci na to zwróci uwagę, to szanowne kierownictwo przybiegnie Ci z odsieczą, bo Ty masz trudną sytuację, więc Tobie wolno non stop popełniać ten sam błąd). Zastępca kierownika tez bardzo lubi tabelki i nękać ludzi, często poza godzinami pracy w prywatnych wiadomościach, że powinni bardziej, mocniej i w ogóle więcej się starać, bo przecież czasy obsługi, a pracownicy to trybiki w ich machinie, którą powinni napędzać za marne grosze na beznadziejnych umowach. Kierownik molestuje pracownice, kiedy jest to zgłaszane odpowiednim osobom szybko się to zagłusza tłumacząc, że kierownik bierze leki, że ma kiepski czas... Generalnie zawsze się znajdzie usprawiedliwienie dla jego dziwnych występków, za które już dawno powinien wylecieć. Nawet zwalniają pracowników bez słowa wyjaśnienia, gdy tylko tacy dadzą im do zrozumienia, że nie podoba im się atmosfera . Dosłownie, na pytanie o to, dlaczego się zostało zwolnionym odpowiadają, że w sumie to bez powodu. Kierownik regionalna albo jest (usunięte przez administratora) albo leniwa, albo nie chce widzieć wielu rzeczy, skoro pomimo kontaktu drogą mailową brak wyjaśnienia z jej strony takiej sytuacji. Wszystko to jest z ich strony okraszane mianem "rodzinnej atmosfery". Sztuczne podarki na urodziny, sztuczne składanie życzeń, żeby za chwilę usłyszeć, że w sumie to jest się do niczego. Lubią też nie doszkalać pracowników na wyższe stanowiska, a potem oczekiwać, że w ogóle to oni sami się wszystkiego dowiedzą, ogarną i audyty będą idealne. Bezpieczeństwo żywności to już w ogóle żart, ale to już też zostało zgłoszone do odpowiednich organów. Słowo wyjaśnienia ode mnie: jestem osobą całym sercem wspierającą naszych ukraińskich sąsiadów, mają naprawdę ciężko i należy pomagać im, jak tylko się da. W moim wywodzie chcę tylko pokazać, że w przypadku tego miejsca pracy poszło to niebezpiecznie w stronę faworyzowania osób z Ukrainy i przymykania oczu na rzeczy, które są niedopuszczalne, a te osoby ciągle je powtarzają.
Pamietam jak mnie zwolnili bo "dyszalem na kark kierownikowi" dawalem z siebie wszystko w kuchni zeby robic wszystko w czasach i dobrze i zadowolic kierownika tej "restauracji", a on regularnie zabieral mnie na dywanik zeby mnie zwyzywac od (usunięte przez administratora), zartownisow, zeby mi powiedziec jak zalosnie pracuje i ze robie z niego (usunięte przez administratora)przed goscmi restauracji, wypytywal mnie czy to dla mnie jakis zart. Szczerze pare razy doprowadzilo mnie to do lez, a on kontynuowal mowiac ze takie manipulacje na niego nie zadzialaja i ze i tak mnie wywali. Raz postawił mnie na kasie mimo ze nie mialem zadnego szkolenia obslugi kas, mowilem mu to o ale on tylko twierdzil ze nie bede sobie z niego jaj robil, mialem to szkolenie. Krytykowal mnie glosno i otwarcie przed goscmi restauracji, po czym jak nie wytrzymal zabral mnie na dywanik, zeby mnie dodatkowo pognoić za to co robie na kasie, kompletnie ignorujac moje tlumaczenia ze nie mialem jeszcze tego szkolenia. A to byla moja pierwsza praca i podchodzilem do tego powaznie i mi na tym zalezalo, jak wiele ludzi ktorzy tam przychodza pracowac. Nikt kto ma jakiekolwiek doswiadczenie w pracy nie bedzie chcial tam pracowac, to po prostu pulapka na mlodych ludzi bez doswiadczenia. Więc no, cudowne osoby to prowadza, nie polecam nikomu. Pamietam jak mi wypomnieli ze "niszcze rodzinną atmosferę którą tak ciezko budowali" - mimo ze dogadywalem sie z wiekszoscia pracownikow. Nikomu nie polecam pracy tam. Jak szukacie swojej pierwszej pracy, to zdecydowanie nie idzcie tam.
Aha... A co do tego niszczenia to padł jednak jakiś pomniejszy argument chociaż? I skoro podobno tak się dogadywałeś z innymi to wiadomo jak oni na tę sprawę zareagowali? Nie powinni się za Tobą stawić?
Widzę, że piękne laurki dla tego miejsca pracy to i ja dołożę cegiełkę od siebie, niech idzie w świat. Sama praca jak to praca w gastro - ciężka, niewdzięczna, średnio opłacalna. Raz lepiej, raz gorzej. Niestety tutaj było więcej tego "gorzej". Pan Tomasz, wielce kierownik, za cel sobie postawił chyba mieszanie z błotem każdego pracownika, który tylko nie podziela jego polityki pracy. Wiaderko pomyj było wylewane na większość pracujących tam osób. Możesz wzorowo wykonywać swoje obowiązki, być pomocny, koleżeński, uczynny. Ale spróbuj tylko się potknąć, na oczach jaśnie panującego pana kierownika. Będziesz wzywany do biura na dywanik, gdzie będziesz miał robioną sieczkę z głowy, z pracy będziesz wychodzić z płaczem, przed wyjściem do pracy będziesz wymiotować z nerwów, a przed snem będziesz musiał brać atarax. Winę za jakiekolwiek braki w przeszkoleniu mnie do pracy w tej prestyżowej, a jakże, restauracji, zwalano na mnie. Bo wystarczy kogoś wrzucić na kasę, POSa nauczy się sam, c'nie? Należy pamiętać, by świeżaka wrzucić na kasę w największym ruchu, w porze obiadowej a zaraz potem poniżać go, bo nie umie i dlaczego. Obsługi POSa nauczyć się powinien przecież przed rozpoczęciem pracy, bezczelny człowiek. To samo z pracą na kuchni, przy wejściu najlepiej, żebyś już umiał całe menu. Bo trzeba szybko. Tak szybko, że szefostwo, które beształo pracowników za niedotrzymywanie standardów samo nakładało mięso paluchami, mniam. Zwalniają pracowników za to, że lubią kogoś bardziej, niż oni sami, albo nawet BEZ POWODU. Bez słowa wręczają wypowiedzenie, bo przecież nie muszą się tłumaczyć. Zastępca kierownika gnębi pracowników, najczęściej po godzinach ich pracy wszelkimi wynikami, bo się za mało starają, bo tak nie można, bo restauracja musi być najlepsza. Nie istnieje dla nich wynalazek taki jak tablice, gdzie można każdego poinformować o jego wynikach w sprzedaży, kiedy pojawi się w pracy. Trzeba wysyłać tabelki, które studentów, dla których ta praca jest dorywcza nic nie obchodzą. Mają za mało stresu w życiu, więc trzeba trochę pomobbingować, pomieszać z błotkiem. Kierownik restauracji niestety lubił "pożartować" w sposób, który mało komu odpowiadał, ale chyba ze względu na to, że pracownice, również ja, bały się, żadna nie protestowała. Były późniejsze rozmowy z asystentem, który jest odpowiedzialny za właśnie zespół. Niestety temat był zamiatany pod dywan, bo pan Tomasz ma trudną sytuację, gorzej się czuje. Kilka dziewczyn usłyszało podobną gadkę. Nigdy nie przeprosił. Zachowanie było zwalane na leki. Szkoda tylko, że ja również przez tę pracę skończyłam na terapii i silnych lekach uspokajających, bez których do tej pory ciężko mi funkcjonować. Zmiany udawało mi się przetrwać tylko dzięki paru osobom z zespołu, za co jestem im dozgonnie wdzięczna. Chyba nie chce mi się pisać o reszcie, bo w poprzednich opiniach wiele zostało powiedziane. Molestowanie i mobbing - jest to coś, co mnie dotknęło osobiście więc o tym się tutaj wypowiem. Polecam unikać tego miejsca, albo najpierw, upewnić się, że załoga kierownicza uległa zmianie.
Traktowanie osób słabszych i niepełnosprawnych jest poniżej krytyki. Pomiatanie, wyśmiewanie przez managerów, bo "oni są w sumie śmieszni, więc no pośmiać się można". Nie zliczę sytuacji, gdzie osoba, która ma orzeczoną niepełnosprawność umysłową prosiła o pomoc kierownika, managera, "eksperta" (to też jest jakieś chyba żartobliwe określenie w stosunku do wielu osób, które zostały tam tzw. ekspertami) i słyszała, że ma odejść BO PRZESZKADZA. Oczywiście potem było żenujące tłumaczenie, że "tak trzeba mówić. po prostu". Oczywiście zgłaszanie tego komukolwiek nie ma sensu Albo jest się odsyłanym na SpeakOpenly (platforma do zgłaszania zachowań niewłaściwych, którą co najwyżej (usunięte przez administratora) można sobie podetrzeć") albo jest się zlewanym z góry na dół. O molestowaniu pracownic i tłumaczeniu tego różnymi dziwnymi zawirowaniami życiowymi to już nie wspomnę. A to ciężki okres w życiu, a to leki, a to jeszcze coś innego. Zawsze jest wymówka. Podwójne standardy to również norma. Przykład? Proszę bardzo: Zakaz korzystania z telefonów na kuchni. Zespół oczywiście się stosował do tej zasady, chyba, że wynikały jakieś pilne sprawy, wiadomo. Co robi szefostwo? Pokazuje koleżankom zdjęcie z gór na środku kuchni, z której wszystko widać na lobby dla gości. Nawet był problem z tym, że pracownicy "za dużo rozmawiają na zmianach". W czym ten problem, jeśli wykonywali swoje obowiązki? Nie mam pojęcia. Jeśli masz przychodzić tu do pracy, to lepiej załóż konto na onlyfans. Tam się ma i więcej godności i więcej hajsu
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Burger King?
Zobacz opinie na temat firmy Burger King tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Burger King?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 2 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!