Ta speluna powinna zostać zamknięta w trybie expresowym. Właściciel ma ordynarny stosunek do klienta, ceny nieadekwatne do usług, zniszczenia i zabrudzenia w aucie po niby naprawach. Auta przetrzymywane tygodniami, zwodzenie i mataczenie, "naprawa elektroniki" w autach sprowadza się do kasowania błędów w komputerze.....żenua.....Właściciel często - gęsto woniący alkoholem.
A stroje robocze to firma mechanikom zapewnia?
Pojechałem do nich bo przez telefon twierdzili, że poprzedni warsztat się myli a oni wiedzą na 100% co jest uszkodzone. Pierwsza wizyta-pranie dpf. Efekt żaden, więc wskazują na wymianę przepływomierza. Za każdym razem po wyjechaniu z warsztatu (było około 5 wizyt) i zapewnieniu, że tym razem będzie ok, po przejechaniu kilku kilometrów pojawiał się "check engine". W międzyczasie wywiązała się awantura bo Pan zapomniał, że się ze mną umówił, a planował w ten dzień nie otwierać warsztatu. Skończyło się wyzwiskami, że nie wiem co się na świecie dzieje, a przecież jest koronawirus! Nie ważne, że mimo tego następnego dnia warsztat działał normalnie. Generalnie im dłużej naprawiali auto tym sytuacja była bardziej napięta i próbowano mi wmówić, że wymyślam. Szkoda bo znajomy z pobliskiego warsztatu ostrzegł mnie, że tam dzieją się takie rzeczy ale cóż, za późno. Po ostatniej wizycie kiedy to wracałem do domu w "trybie awaryjnym" trafiłem do innego warsztatu. Diagnoza to czujnik ciśnienia spalin. Koszt części wraz z wymianą to 300 zł. Czas naprawy wraz z diagnostyką- 3h Całkowity koszt przygody z Panem Radosławem Gudzowskim z Nules kosztowała mnie 1300 zł i dwa tygodnie wożenia auta na kolejne, już za każdym razem trafne, diagnozy. Oddałem auto do rzeczoznawcy, bo nie spocznę póki nie odzyskam pieniędzy. Już na wstępie okazało się, że warsztat zostawił szereg uszkodzeń w aucie. Między innymi brakujące spinki i połamane uchwyty węża. Miejsca te nie były dotykane w ostatnim warsztacie, bo wspomniany czujnik ciśnienia spalin jest pod samą maską i wymienia się go bez użycia narzędzi, a auto nigdy wcześniej nie miało nic pod maską naprawiane. Rzeczoznawca wskazał też po przeanalizowaniu parametrów, że czynności wykonane w Nules nie były potrzebne. Właściciel warsztatu skutecznie unika kontaktu. Trudno, sprawa trafi do sądu, bo jest dość oczywista. Załączam protokół przekazania auta i zdjęcia uszkodzeń oraz zdjęcie czujnika, którego uszkodzenie zostało zdiagnozowane w innym warsztacie w godzinę
Jestem bardzo NIEZADOWOLONY. Samochód 6 miesięcy stał. Zostało wymienione od początku : Oprogramowanie z mapą bez DPF, Wtryski oraz silnik i prawie skrzynia biegów DSG ( na szczęście się nie zgodziliśmy). Koszt całej imprezy to 8000PLN, 6 miesięcy oczekiwania. Wynik auto zrobione połowicznie: świeca żarowa mruga, w samochodzie śmierdzi spalinami, problemy z odpalaniem. Auto sprzedane 2 miesiące poźniej za 60 % ceny rynkowej. Nowy własciciel pojechał do specjalisty, chyba lepszego niż firma NULES i co się okazuje. Całkowicie inna mapa wgrana do samochodu (od sterownika Bosch nie Siemens), pęknięty wąż turbinowy, niepodpięty przewód od świecy żarowej. Pan naprawił auto wraz z wymianą dwumasy za 2000PLN i jest zadowolony. Sami państwo oceńcie kompetencje. Do tego dodzwonić się tam graniczy z cudem... Moje sugestie dla Nules Sp. z o.o.: Nie robić mechaniki. Nie zna się ani właściciel ani pracownicy. Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Nie brąc się za to czego się nie umie. Odbierać od klientów telefony.
Jestem bardzo zadowolona. Po wizytach w czterech warsztatach nie zdiagnozowano problemu w moim aucie, płaciłam tylko za diagnostykę, z której nic nie wynikało, dopiero w tym warsztacie panowie mechanicy poradzili sobie bez problemu, dosłownie w 15 minut! Polecam!