Z opiniami na tym portalu zapoznałem się przed pójściem do pracy w MUSU, więc wiedziałem, na co zwracać szczególną uwagę. Teraz, kiedy po kilku miesiącach współpracy odszedłem (nie z powodu niezadowolenia tylko po prostu po znalezieniu lepszej oferty) zdecydowałem, że napiszę tutaj swoją opinię, aby zrównoważyć moim zdaniem nieco mściwe opinie. Nie piszę pod anonimem, żeby nie było, że mam w tym jakiś interes. Mam nadzieję, że kilka kwestii odczaruję, bo nie są to moim zdaniem zasłużone opinie. Chyba najistotniejszym jest tutaj to, że prowadzący MUSU - Anna i Irek ciągną projekty od koncepcji po wydruk. Nie ma tutaj często spotykanych w branży wizjonerów, którzy proszą pracowników o "włożenie tego w komputer". To powoduje, że pracę swoich pracowników są w stanie od razu zweryfikować, na bieżąco, bo sami mocno CADują. Nie przejdzie udawanie, że się coś umie, jeśli się tego nie umie. Są dość wymagający, ale również względem siebie. To może być nieco problematyczne, bo nie każdy jest w stanie podejść do tematów na tym samym poziomie zaangażowania. Pracują dużo i przez to chyba się już przyzwyczaili do swojej samodzielności. Często zatrudniają osoby dopiero startujące w branży, stąd relacja uczeń-mistrz jest niemal oczywista. Byłem jednak świadkiem kilkukrotnie jak swój "cenny czas" poświęcali, żeby tłumaczyć i poduczać w zakresie jakichś prostych kwestii, z dużą dozą wyrozumiałości dla osób mniej obeznanych w temacie. Zamiast dalszego rysowania profilu psychologicznego garść faktów w odniesieniu do widocznych w tej sekcji zarzutów: - Swojego maila miałem już na następny dzień, więc albo kogoś poniosła fantazja albo ta kwestia się zmieniła. - Nie widziałem żadnego "szukania błędów na siłę" czy udowadniania braku wiedzy itp. - nie spotkałem się z żadną presją nadgodzin, sam nie robiłem żadnej i nie widziałem, żeby ktoś robił. - nie miałem żadnych telefonów po pracy, a o firmowym messengerze nawet nie słyszałem (?) - może już zbyt długo po głównej panice pandemii, ale żadnych maseczek nie było - co do umowy o pracę - no w tej branży jest to święty graal, tutaj prawdopodobnie trudny do uzyskania, ale nie było to kryte w ogłoszeniu, więc fair. Ja sam nastawałem na dzieło + zlecenie, bo wychodzę z założenia, że te dodatkowe pieniądze wolę widzieć na koncie niż w składce emerytalnej, której mogę nie doczekać. -
No i dobrze Cię rozumiem z tymi składkami właśnie, ja też tak średnio w te emerytury wierzę, trzeba umieć oszczędzać i wydawać z głową. No ale jeśli oni faktycznie mówią jaka umowa będzie to chore jeśli ktoś będzie na siłę oczekiwał czegoś innego, co nie? Czyli ostatecznie wygląda to tak jakbyś polecał to wcześniakom rozumiem? ;)
Co do umowy no to mówię jak wyglądało u mnie - nic nie czytałem w ofercie nt. umowy o pracę więc wiedziałem na co się piszę i mi odpowiadało. Może kiedyś oferta brzmiała inaczej i ktoś się poczuł (usunięte przez administratora) - trudno mi powiedzieć. A co do tego czy głównie świeżakom bym polecał - chyba nie. Osoby świeże na pewno dostaną jakąś dawkę przedłożonej wiedzy, ale też trudno liczyć na jakąś ogromną taryfę ulgową - wciąż jest to pracownia, a nie kurs :) Myślę że osoby z doświadczeniem ~5 lat też mogą znaleźć tam coś dla siebie, ja właśnie z takim doświadczeniem szedłem i znalazłem. Gdyby nie zmiana pracy pewnie bym jeszcze kawał czasu popracował.
Nie napisałeś jakie pieniądze ci zaproponowali, a chętnie dowiedziałbym się czy stawka była w miarę dobra jak na początek. Możesz napisać coś więcej na ten temat?